„Ukraińcy pomagali Gruzinom zestrzeliwać rosyjskie samoloty podczas ubiegłorocznej wojny” – twierdzi kijowski dziennik „Siegodnia”
Według gazety specjaliści spod Charkowa obsługiwali w Gruzji sprzedane temu krajowi samobieżne zestawy rakietowe Buk-M1. Baterie te wystrzeliwują rakiety ziemia-powietrze mające zasięg do 30 km i mogące razić cele na wysokości 14 km.
„Ukraina nie tylko sprzedała Gruzji po zaniżonej cenie (rzekomo osiem razy taniej niż cena rynkowa – red.) zestawy rakietowe Buk-M1, ale też wysłała tam grupę cywilnych specjalistów z miasta Bałakleja. Obsługiwali oni zestawy, z pomocą których Gruzini ostrzeliwali rosyjskie samoloty” – cytuje „Siegodnia” anonimowych rozmówców z Prokuratury Generalnej. Znane są nawet nazwiska ekspertów, którzy mieli się znajdować w Gruzji od 5 do 13 sierpnia 2008 r., czyli podczas wojny z Rosją. Oni sami twierdzą, że nie brali udziału w działaniach wojennych, ale przyznają, że obsługiwali baterie.
Służba Bezpieczeństwa Uk- rainy (SBU) oświadczyła, że „twierdzenia o udziale Ukraińców w wojnie w Gruzji nie odpowiadają prawdzie”. Podobne stanowisko zajęło Ministerstwo Obrony.
Eksperci w Kijowie są zgodni: twierdzenia „Siegodnia” to kłamstwo mające na celu podważenie reputacji Ukrainy, a także destabilizację sytuacji wewnętrznej w kraju.
– Wobec Gruzji nie zastosowano żadnych sankcji dotyczących eksportu broni. A to, że broń trafiała tam z Ukrainy, nie jest tajemnicą – mówi „Rz” Serhij Zgurec, analityk kijowskiego Centrum Badań Wojskowych, Konwersji i Rozbrojeń. – Ukraińcy nie mogli obsługiwać rakiet w Gruzji. Nie było takiej potrzeby. Grupa gruzińskich wojskowych przeszła w naszym kraju specjalne szkolenie z obsługi buków – dodaje Zgurec.
Zdaniem Ołeksija Danylczuka z ukraińskiego Centrum Bezpieczeństwa Międzynarodowego i Badań Strategicznych po konflikcie na Kaukazie Rosja wykorzystuje krytykę pod adresem Ukrainy, by odzyskać pozycję na rynku zbrojeniowym. – To dla Rosji istotne, bo Ukraina produkuje podobne rodzaje broni – mówi „Rz”.
W piątek na kijowskim lotnisku Boryspol został zatrzymany operator rosyjskiej telewizji Rossija Igor Biełokopytow, jeden z twórców filmu „Swój-obcy”, który opowiada o udziale Ukraińców w wojnie rosyjsko- gruzińskiej. Jak twierdził, „został zatrzymany i przeszukany przez ukraińskich funkcjonariuszy granicznych”. – Powiedziano mi, że za kłamliwą propagandę przeciwko Ukrainie mam na pięć lat zakaz wjazdu do tego kraju – mówił. Wojska pograniczne Ukrainy podważają jego wersję wydarzeń . Z kolei rosyjskie MSZ zażądało w tej sprawie wyjaśnień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz