s, PAP, IAR, AFP, Reuters
2010-05-31, ostatnia aktualizacja 11 minut temu
Izraelskie okręty wojenne zaatakowały w poniedziałek nad ranem konwój sześciu statków z pomocą dla Strefy Gazy, zabijając co najmniej 16 osób a 60 raniąc. Konwój był prowadzony przez turecką jednostkę. Rząd w Ankarze już zapowiedział wyciągnięcie "nieodwracalnych konsekwencji" wobec Izraela.
ZOBACZ TAKŻE
- "To masakra" - Mahmud Abbas o ataku na konwój (31-05-10, 11:03)
- Dwaj uzbrojeni Palestyńczycy zabici na terytorium Izraela (21-05-10, 19:54)
- Izrael odrzuca rękę Kataru (19-05-10, 01:00)
- Wysoki rangą przedstawiciel Hamasu zabity przez siły izraelskie (26-04-10, 09:57)
- Gaza: Chłopak uznany za ofiarę Izraelczyków wrócił do domu (04-04-10, 14:53)
Jak poinformowała izraelska armia komandosi zostali ostrzelani i zaatakowani nożami. W wyniku tego co najmniej czterech żołnierzy zostało rannych. "Komandosi marynarki wojennej przejęli sześć statków, które chciały naruszyć blokadę morską (Strefy Gazy). Podczas przejęcia żołnierze spotkali się z fizyczną przemocą ze strony (propalestyńskich) działaczy, którzy zaczęli do nich strzelać z ostrej amunicji" - napisano w oficjalnym oświadczeniu.
Tuż po ataku izraelskie radio podało, że została wprowadzona cenzura, która nie pozwala na podawanie żadnych informacji o rannych i zabitych.
Izraelski minister: To prowokacja
- Mogę tylko wyrazić żal z powodu zabitych - powiedział Benjamin ben Eliezer, minister przemysłu, handlu i pracy - Czekali na naszych żołnierzy z siekierami i nożami (...) straciliśmy kontrolę nad sytuacją. Wiem, że będzie z tego wielka afera i mam nadzieję, że izraelscy Arabowie zareagują w rozsądny sposób - mówił minister o liczącej 1,2 mln osób arabskiej mniejszości w Izraelu - Nie mieliśmy zamiaru otwierać ognia, ale doszło do ogromnej prowokacji - dodał.
Na wieść o ataku przed izraelskim konsulatem w Istambule zebrały się tłumy. Kilkudziesięciu protestujących próbowało wtargnąć do budynku na miejsce przybyła policja. Atak ostro potępił turecki rząd. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Ankarze nazwało atak działaniem "nie do zaakceptowania" i podkreśliło, że może one prowadzić do "nieodwracalnych następstw we wzajemnych stosunkach".
Dowódcy Hamasu wezwali muzułmanów i Arabów do powstania przeciwko Izraelowi. Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas potępił "masakrę" i ogłosił trzydniową żałobę. Izraelska policja została postawiona w stan gotowości.
W konwoju byli politycy, aktywiści i osoby, które przeżyły Holocaust
Konwój, który prowadziła turecka jednostka z 700 osobami na pokładzie, w niedzielę rano opuścił terytorialne wody cypryjskie. Na pokładzie statków płynęli europejscy politycy i aktywiści, w tym laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Mairead Corrigan z Irlandii, osoby, które przeżyły Holokaust. Wieźli dziesięć ton pomocy humanitarnej dla Palestyńczyków w Strefie Gazy, w tym cement, materiały budowlane, elektryczne wózki inwalidzkie i oczyszczalnie wody. Izraelski MSZ poinformował, że do Strefy trafią tylko te skonfiskowane materiały, które przejdą kontrolę bezpieczeństwa.
Turecka grupa IHH opublikowała wideo w ataku na konwój.
Izrael od początku zapowiadał, że nie pozwoli dotrzeć statkom do rządzonej przez radykalny palestyński Hamas Strefy Gazy. Tel Awiw zezwala na dostarczanie Arabom jedynie niewielkiej ilości pomocy humanitarnej, gdyż obawia się trafi ona w ręce rządzącego Strefą radykalnego Hamasu.
Uczestnicy konwoju mają trafić do specjalnego aresztu w Aszdod. Ci którzy nie zgodzą się na deportację, zostaną zatrzymani. Organizatorzy konwoju twierdzą, że aby uniknąć konfrontacji, zmienili kurs. Przyznają jednocześnie, że byli zdeterminowani, aby dostarczyć pomoc Palestyńczykom w Strefie, której granice od ponad 3 lat są blokowane przez Izrael.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz