niedziela, 29 lipca 2012

Londyn 2012. Smutny dzień na Wimbledonie - Radwańska przegrywa już w I rundzie!

mariw, raj
29.07.2012 , aktualizacja: 29.07.2012 15:49
A A A Drukuj
Julia Goerges w meczu z Agnieszką Radwańską na Igrzyskach w Londynie
Julia Goerges w meczu z Agnieszką Radwańską na Igrzyskach w Londynie (Fot. STEFAN WERMUTH REUTERS)
Jedna z największych polskich nadziei na medal - przepadła! Agnieszka Radwańska sensacyjnie przegrała w I rundzie turnieju olimpijskiego Julią Goerges 5:7, 7:6, 4:6. Niemka pobiła naszą tenisistkę asami - miała ich aż 20.
Radwańska była rozstawiona w Londynie z numerem 2, rywalka w światowym rankingu jest ponad 20 miejsc niżej. Ale ten mecz na korcie centralnym, tym samym, na którym Polka grała w finale Wimbledonu z Sereną Williams, różnicy klas między tenisistkami nie pokazywał.

Goerges grała świetnie, mocno i płasko. Przełamała Polkę już w pierwszym gemie. Potem grały punkt za punkt. Radwańska odrobiła straty dopiero w ósmym gemie, by za chwilę znów nie utrzymać swojego serwisu. Przegrała pierwszą partię 5:7.

Drugi set mógł przyprawić polskich kibiców o zawał serca. Obie zawodniczki wygrywały swoje podanie, ba - nie dopuszczały rywalki nawet do break-pointa. Niemka raziła asami - miała ich w tej części meczu 12, a w całym meczu 20. Radwańska odpowiedziała pięcioma asami.

Set kończył tie-break. Polka zaczęła wybitnie - to była gra drugiej zawodniczki na świecie! Mocne piłki wzdłuż linii, fenomenalne akcje, pewność i bezbłędność - szybko wyszła na prowadzenie 5:0, by po chwili dopuścić do stanu 6:5! Wykorzystała dopiero czwartą piłkę setową. Ufff...

III set powinien Radwańskiej śnić się jak koszmar. Prowadziła 3:1. Wtedy Goerges najpierw pewnie wygrała swojego gema serwisowego, a później, po najdłuższym gemie meczu, odzyskała stracone podanie.

Przy stanie 4:4 Polka miała dwukrotnie szansę na przełamanie rywalki. Raz piłka, do której biegła przetoczyła się jednak po taśmie, drugi raz w łatwej sytuacji uderzyła niecelnie.

Po kilku równowagach Niemka najpierw kapitalnie podała z drugiego serwisu, wyrzucając Radwańską z kortu, a chwilę później kapitalnie skróciła - tak kapitalnie jak na świcie umie chyba tylko... Radwańska.

W decydującym gemie Niemka przy podaniu Radwańskiej uderzała za mocno i za celnie. Polka - chorąży naszej reprezentacji podczas ceremonii otwarcia igrzysk - odpada z turnieju singlowego.

W Londynie zagra jeszcze w deblu z Urszulą Radwańską - prawdopodobnie jeszcze w niedzielę.

Brak komentarzy: