Nie będzie rewolucji obyczajowej - Donald Tusk odpowiadał posłom
awe, jg, PAP
2007-11-24, ostatnia aktualizacja 2007-11-24 14:00
Donald Tusk odpowiada posłom

Fot. Wojciech Olkuśnik / AG
- Czy Izba jest gotowa na dziesięciogodzinne wystąpienie - pytał posłów premier Donald Tusk zaczynając swoje sobotnie wystąpienie w Sejmie. - Chciałbym odpowiedzieć na wszystkie zadane wczoraj pytania posłów - dodał.
Fot. Wojciech Olkuśnik / AG
Fot. Wojciech Olkuśnik / AG
Dziś o godz. 9.00 Sejm wznowił posiedzenie. Premier Donald Tusk odpowiadał na pytania posłów zadane w czasie wczorajszej debaty. - Wspólnie z moimi współpracownikami i ministrami bardzo pieczołowicie przygotowaliśmy odpowiedzi na te pytania, pracując całą noc - stwierdził Tusk. Potem przez godzinę i 45 minut odpowiadał na pytania. Obiecał, że na kolejne odpowie pisemnie.
Dwa lata praktyki Wassermanna wystarczą- Chcemy zerwać ze złą tradycją centralnego rozwiązywania problemów. Filozofia mojego gabinetu - wszystkie sprawy które może rozwiązać człowiek pozostawimy ludzkiej samodzielności. Szereg spraw nie powinien być sprawą władzy centralnej - mówił Tusk.
Dorn pytał czy mój gabinet nie jest przepełniony ludźmi płk Brochwicza - nie jest - mówił Tusk.
Na pytanie posła Cymańskiego - czy PO i PSL wystąpią o przedłużenie misji w Iraku na 2008 - odpowiedział, że nasz kontyngent zostanie wycofany w ciągu 2008, a to zakłada konieczność przedłużenia mandatu. Pytał też: "kto zaniechał pewnych decyzji żeby przeprowadzić sprawnie tę akcję?". - Nie przygotowała tego, mimo że wiedziała, że będą wcześniejsze wybory, a potencjalni następcy chcą wycofania wojsk - dodał.
Na pytanie Zbigniewa Wassermanna- dlaczego zlikwidowano koordynatora ds. służb specjalnych powiedział: "odpowiem uczciwie - dwa lata praktyki Wassermanna to wystarczający powód żeby zrezygnować. Zgodnie z konstytucją ja jako premier będę odpowiedzialny za służby. To ułatwi także państwu rozliczenie mnie".
Tusk mówił też o odpowiedzialnej w rządzie PO za walkę z korupcją Julii Piterze. - Będzie na stanowisku, które umożliwi skuteczne rozwiązywanie problemu. Odrzucił sugestie, że stanowisko pełnomocnika ds. walki z korupcją zostało stworzone dla Julii Pitery. - Ono nie zostało stworzone przez nasz rząd tylko przez poprzedni dla Mariusza Kamińskiego".
Zapewnił też, że wszyscy jego ministrowie, ale też podsekretarze stanu złożą oświadczenia majątkowe.
Chcemy, by zniknął cień Eriki SteibachOdpowiadając na pytania o roszczenia majątkowe obywateli niemieckich, Tusk powiedział, że najważniejsze jest dokończenie prac nad polskim systemem prawnym, tak "aby roszczenia nie były skuteczne w związku z zaniechaniami tu, u nas".- Wiem, że poprzednicy w finale swych rządów podjęli bardzo energiczne działania na rzecz udoskonalenia naszego prawa krajowego. Będziemy te wysiłki kontynuowali bardzo mocno - oświadczył premier.
Podkreślił, że liczy na większą skuteczność swego rządu w rozmowach ze stroną niemiecką, tak "aby ten cień w naszych relacjach, cień działalności Powiernictwa Pruskiego, Eriki Steinbach, roszczeń, zniknął". - Podobnie jak większość tej Izby, jestem przekonany, że dużą część zadania musi tu wykonać strona niemiecka tak, aby problem został zamknięty - powiedział Tusk.
W sprawie bałtyckiej rury nie tylko "niezadowolenie"Premier poinformował też, że jego rząd nie zmienia krytycznego stanowiska poprzedników wobec niemiecko-rosyjskiej inwestycji w Gazociąg Północny. Zapewnił również, że nie ma decyzji o zmianie lokalizacji bądź zaniechaniu budowy gazoportu. - Nasz rząd nie zmienia stanowiska poprzedników wobec Gazociągu Północnego. Będziemy jednak starali się dużo skuteczniej działać, aby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne, także w kontekście "rury północnej" - mówił Tusk.
Jak zaznaczył, jego rząd chce skończyć z polityką "wyłącznie wyrażania niezadowolenia" w sprawie niemiecko-rosyjskiego gazociągu. Podkreślił, że chciałby "uzyskać konkretne efekty w tej sprawie". Zapewnił także, że nie jest przygotowywana decyzja o zmianie lokalizacji czy zaniechaniu budowy gazoportu.
Posłowie pytali Tuska także o rurociąg Odessa-Brody-Gdańsk. - To nie jest proste zadanie, ale chciałbym, żebyśmy możliwie szybko zakończyli trochę zawstydzającą debatę, czy ma być czy nie być i podjąć w ciągu najbliższych miesięcy decyzję, czy to jest projekt możliwy - odpowiedział premier.
Tusk chciałby, aby jego rząd "poważniej niż do tej pory potraktował węgiel jako sposób dywersyfikacji źródeł energii". "Jesteśmy przekonani, że węgiel, a co za tym idzie kopalnie i górnicy, to też atut polskiej gospodarki, szczególnie w kontekście naszego ciągłego problemu z bezpieczeństwem energetycznym" - powiedział szef rządu.
W sprawie tarczy powściągliwośćMówiąc tarczy antyrakietowej zapowiedział powściągliwość. - Jesteśmy przekonani o jej wadze, ale mamy kłopot z ustaleniem efektów negocjacji. Chciałbym możliwie szybko zdefiniować na jakim etapie są prace. Nie może być tak, że o instalacji będą rozstrzygać państwa trzecie, a my zrezygnujemy z takich negocjacji. Jeśli USA rozmawiają z Rosja, to rzeczą pilną jest rozmowa nie tylko z Amerykanami. Chcemy podjąć suwerenną decyzję - mówił Tusk.
O relacjach polsko-rosyjskich: - Jakbym powiedział, że 24 godziny wystarczyły, by te relacje się poprawiły, to nie skłamałbym. W tym czasie udało się zadziałać skuteczniej niż w ciągu ostatnich dwóch lat.
Posłowie pytali też, co z kartą praw podstawowych. - Pojedziemy do Lizbony i Brukseli, żeby podpisać traktat w pewnej formule. Jeśli chodzi o praktyczny skutek dla praw obywatelskich, to takiego nie ma. Chciałbym uspokoić posłów lewicy.
Powtórzył też, że rząd PO-PSL podpisze Traktat Reformujący UE, w tym Kartę Praw Podstawowych, w wynegocjowanej wcześniej formule. "Pojedziemy do Lizbony i do Brukseli podpisać Traktat Reformujący i Kartę Praw Podstawowych, ale w pewnej formule, którą polska strona wynegocjowała" - dodał.
Jak mówił, chciałby uspokoić posłów lewicy, iż "nie ma praktycznych skutków podpisania lub niepodpisania w takiej lub innej formie Karty Praw Podstawowych", jeśli chodzi o prawa obywatelskie. Tusk zaznaczył, że Karta dotyczy nie tylko podstawowych praw i wolności obywatelskich.
W piątek Tusk zapowiedział, że Polska podpisze Traktat Reformujący wraz z protokołem brytyjskim, który ogranicza stosowanie Karty Praw Podstawowych (w zakresie praw pracowniczych).
Kiedy tańsze mieszkania?O samorządzie terytorialnym: - Platforma woli deklarować więcej zaufania wobec samorządu terytorialnego. Szef PiS podkreślał, że ma ograniczone zaufanie do samorządu, a my chcemy to zmienić - powiedział premier.
Pytany o kolejne reformy powiatowe i wojewódzkie Tusk mówił. - Nie jesteśmy zwolennikami rewolucji - nie przewidujemy utworzenia województwa środkowopomorskiego. Zmiany granic województw nie jest pożądana. To nie zmieni jakości życia obywateli - mówił premier.
Na pytanie czy nie będzie redukcji etatów w urzędach wojewódzkich premier powiedział: - Tak, chcemy je zredukować, ale wykwalifikowani urzędnicy znajdą zatrudnienie w samorządzie.
Mówiąc o bezpieczeństwie rządu zapowiedział "sprowadzenie do ludzkich wymiarów to, co dotychczas było Bizancjum".
Na pytanie Wojciecha Olejniczaka o tańsze kredyty mieszkaniowe premier przypomniał, że kilka lat temu także dla niego mieszkanie było w sferze marzeń. - Trochę w tej sprawie się zmieniło. Musimy szukać sposobów, aby to co składa się na kupno mieszkania było tańsze. To nie kredyty, a mieszkania są drogie. Chcemy dusić ten absurdalny boom na ceny. Decyzje, które uproszczą procedury - to droga żeby ceny malały - mówił Tusk.
"Przyśpieszymy prywatyzację"Donald Tusk mówił też o zmianach w dziedzinie prawa. - Nie będziemy blokować tych spraw, które zaczęliście, a miały sens - odpowiadał posłom PiS. - Ja będę pamiętał, żeby powiedzieć "dziękuję".
Zapewnił, że nie jest zamiarem rządu jakakolwiek prywatyzacja lasów państwowych. - Póki będziemy rządzić nie będą prywatyzowane - zapewnił. O prywatyzacji kopalń powiedział: - Proszę zapytać premiera Kaczyńskiego, na ile zaawansowane pyły takie projekty.- Mój rząd póki co takiej prywatyzacji nie planuje - mówił Tusk. Mówił, że rząd będzie chciał przyśpieszyć prywatyzację przedsiębiorstw, ale jest pytanie o spółki strategiczne dla państwa. - - Nie mamy zamiaru prywatyzować KGHM - mówił. - Setki spółek czeka na prywatyzację i nawet nikomu nie przyszło do głowy zaliczać ich do strategicznych. Przedstawimy listę spółek do szybkiej prywatyzacji oraz takich, które można przekazać do dyspozycji samorządów.
Abonamentu nie będą płacić emeryci i renciści?Mówiąc o mediach publicznych Tusk zapowiedział wzmocnienie misji publicznej "ostatnio zupełnie zepchniętej, bo wyparła ja polityka i propaganda". - Nie ma większej hipokryzji w pytaniach poprzedniej ekipy. Mam wygłaszać godzinny referat co zrobiliście państwo z mediami publicznymi? - pytał Tusk. Zapowiadał likwidację abonamentu i KRRiT. - Trzeba przywrócić misję, bo chcemy uczynić ją instytucją, która służy Polakom w prezentowaniu misji, a nie w ściganiu się ze stacjami komercyjnymi - powiedział.
Abonament nazwał "instytucją wyłudzania pieniędzy Polaków na rzecz budowania machiny propagandowej". - Rozważymy w trybie pilnym, aby abonamentu nie płacili emeryci i renciści - zapowiedział.
Donald Tusk zapowiedział też rozwój lotnictwa. - Małe lotniska to przyszłość ułatwiająca komunikację Polakom - mówił. - Chcemy przyspieszyć proces przekazywania niektórych lotnisk lotnictwu cywilnemu. Nieduże lotniska blisko miast to jest przyszłość - będę pilnował żeby nie rujnowano tej sieci - dodał.
10 proc. podwyżki dla nauczycieliTusk poinformował, że jego rząd "realnie" zakłada 10 proc. podwyżki dla nauczycieli. Dodał, że planowana na sobotę debata nad projektem budżetu na przyszły rok "przybliży odpowiedź" co do ostatecznego wymiaru tych podwyżek.
Odnosząc się do pomysłu wprowadzenia "bonu edukacyjnego" premier powiedział, że jego rząd chce nad nim pracować, choć zdaje sobie sprawę, że jest to "projekt ambitny, kontrowersyjny i jeśli będzie źle pomyślany, może przynieść skutki odwrotne od zamierzonych". - Nie będzie tu żadnych pochopnych działań - zapewnił Tusk. Jak dodał, rząd nie jest "owładnięty misją w tej sprawie". - PO i PSL uważają, że wszędzie tam, gdzie problemy rozwiązywać może człowiek, rodzina, wspólnota, nauczyciel z rodzicem, to może lepiej zaufać im - mówił premier.
"Nie będzie rewolucji obyczajowej"Posłowie pytali też premiera o sprawy równości płci. Niektórzy mówili, że w Polsce istnieje cenzura w sprawie edukacji seksualnej. - Więcej powinno zależeć od nauczycieli, a nie od odgórnych nakazów - mówił Tusk. - Poziom kultury seksualnej w Polsce jest niski, liczę na rzeczową debatę w tej sprawie - zapowiedział.
- Nie wiem dlaczego niektórym posłom edukacja seksualna kojarzy się od razu z małżeństwami homoseksualistów - odpowiedział na pytanie, które padło w tej sprawie z sali. - W wymiarze obyczajowym żadnych rewolucji nie przewidujemy. Sięgamy do tradycji chrześcijańskiej w sposób nowoczesny, ale nie oznacza to rewolucji obyczajowej. Nie trzeba w tej sprawi budzić atmosfery dwuznaczności - mówił Tusk.
"Ktoś, kto to wymyślił to jest samo zło w polityce"- Doceniamy wysiłki naszych poprzedników, ale chcielibyśmy żeby pieniądze się nie marnowały - mówił Tusk o wykorzystaniu pieniędzy z Unii Europejskiej. - Szukamy rezerw tam gdzie są. W decentralizacji widzimy szansę. Postaramy się uelastycznić procedury i decentralizować - stwierdził.
Tusk odrzucił sugestię, że za mało czasu poświęcił w swoim exposé na rolnictwo. - Tylko ktoś złośliwy może uznać, że rząd PO - PSL z wicepremierem Pawlakiem i ministrem Sawickim za mało poświecili czasu rolnikom. PSL bardziej kompetentnie zadba o rolników niż pewna partia, w poprzedniej kadencji, która twierdziła że jest zakorzeniona w tradycji chłopskiej. PSL jest gwarancją, że postęp będzie widać gołym okiem - mówił Tusk.
Zapowiedział, że w każdej nawet małej gminie powstaną boiska i centra sportowe. Tusk zapewnił, że w Warszawie, Poznaniu, Gdańsku i Wrocławiu powstaną stadiony na Euro 2012. - Zrobimy wszystko aby mecze były też w Krakowie i Chorzowie. Inne miasta będą musiały poczekać na Mistrzostwa Świata - stwierdził Tusk.
Zapewnił, że odbieraniem pieniędzy nie będą karane te województwa, w których przegrała PO. - Kto w ogóle może myśleć w takich kategoriach? Ktoś, kto to wymyślił to jest samo zło w polityce - mówił Tusk. - Zwracam się do mieszkańców tych województw, jako zapowiedź dokładnie odwrotnego działania - przekonywał.
- Chcemy możliwie szybko przygotować Polskę i Polaków do wejścia do strefy euro - mówił Tusk. - Typowanie daty nie ma sensu. Musimy przez 2 lata spełnić kryteria. Dopiero wtedy będziemy mogli mówić, że jesteśmy realnie przygotowani. Odradzam myślenie w kategoriach referendalnych. Chciałabym, aby odpowiedzialnie przygotować tę decyzje - mówił Tusk. - Wejście do strefy euro przyniesie korzyści, nie straty, jeśli dobrze to przygotujemy - dodał.
"Winni sytuacji w Stoczni Gdynia poniosą bardzo poważne konsekwencje"Odnosząc się do sprawy stoczni Gdynia ocenił, że "rządy politycznych namiestników w Stoczni Gdynia przyniosły katastrofalne skutki" dla tej firmy i jej pracowników. Dodał, że winni tego stanu rzeczy poniosą "bardzo poważne" konsekwencje.- Mogę państwa zapewnić, że przypadek Stoczni Gdynia będzie przypadkiem niezwykle bulwersującym opinię publiczną, ludzie odpowiedzialni za ten stan rzeczy, działający w tej firmie z czysto partyjnego nadania, poniosą odpowiedzialność naprawdę bardzo poważną" - zapewnił Tusk. Tusk zapewniał także, że intencją jego rządu nie jest blokowanie prywatyzacji Stoczni Gdańsk.