wtorek, 8 lipca 2008

Tajemnica śledztwa ma liczne wyjątki

Marek Domagalski 07-07-2008, ostatnia aktualizacja 08-07-2008 03:19

Nie było prawnych przeszkód do pokazania akt śledztwa Jarosławowi Kaczyńskiemu. Prokuratorzy mogli mu je pokazać jako członkowi Rady Bezpieczeństwa Narodowego (wysokiemu urzędnikowi), a także – jako posłowi - pisze Marek Domagalski

Zbigniew Ziobro
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
Zbigniew Ziobro

Tajemnica śledztwa, choć chroniona prawem karnym, ma bowiem bardzo liczne wyjątki. Tak liczne, że procedura karania nawet ich nie wymienia. Ogólnie stanowi (art. 156 § 5 k.p.k.), że za zgodą prokuratora – a to, czy jest ona na piśmie, czy ustna, ma drugorzędne znaczenie – akta w toku śledztwa mogą być w wyjątkowych wypadkach udostępnione innym osobom (nie tylko stronom, obrońcom). Podobnie jest potem w sądzie, z tym że zgodę wydaje wtedy sąd.

Tak więc jedynym warunkiem udostępnienia akt w śledztwie osobom postronnym jest wyjątkowość danego przypadku, ale ocena należy do prokuratora prowadzącego sprawę lub jego przełożonego.

W efekcie tylko od ich decyzji zależy, komu pokażą akta. W ten sposób może zapoznać się z nimi nawet dziennikarz, jeśli śledczy dostrzeże wyjątkowość sytuacji, np. interes społeczny w ujawnieniu informacji.

W tym zaś wypadku chodziło o wymianę informacji między wysokimi urzędnikami państwa, które nie tak jak w przypadku dziennikarzy, nie miały zostać upubliczniane. Można więc powiedzieć, że prokurator miał większą swobodę. Forma wystąpienia o akta i ich udostępnienie mają mniejsze znaczenie, choć lepiej, gdyby wszystko było na piśmie. Niedopełnienie tych formalnych wymogów może być rozpatrywane ewentualnie jako przewinienie dyscyplinarne prokuratora.

Obserwując sprawę, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że u podstaw zarzutów (pomijając polityczne elementy) leży niezrozumienie charakteru prokuratury. To zhierarchizowana instytucja, gdzie przełożony prokurator może wydawać polecenia niżej usytuowanemu w strukturze.

Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że od pewnego czasu sporny jest między prawnikami status prokuratora generalnego (jednocześnie ministra sprawiedliwości), czy on jest prokuratorem w pełni, czy może trochę mniej, to Zbigniew Ziobro mógł zarządzić – nawet ustnie – przejrzenie akt. Artykuł 10 ust. 1 ustawy o prokuraturze mówi, że prokurator generalny kieruje działalnością prokuratury (osobiście bądź przez zastępców), wydając zarządzenia, wytyczne i polecenia. Jeśli przy przeglądaniu był prokurator prowadzący, można więc uznać, że się na to zgodził. Dlatego nie może być mowy o popełnieniu przestępstwa ujawnienia tajemnicy śledztwa (art. 241 k.k.).

Źródło : Rzeczpospolita

Rice: Radar użyteczny bez wyrzutni rakiet w Polsce

rik, PAP
2008-07-08, ostatnia aktualizacja 2008-07-08 17:32
Zobacz powiększenie
Czeski premier Mirek Topolanek i amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice podczas spotkania w Pradze
Fot. Bela Szandelszky AP

Czechy i USA podpisały dziś umowę ws. umieszczenia elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej na czeskim terytorium. Condoleezza Rice powiedziała dziś, że radar będzie również użyteczny bez wyrzutni rakiet w Polsce.

Zobacz powiekszenie
Fot. ROBERT BURNS ASSOCIATED PRESS
Czy Polska zgodzi się, by silosy rakiet przechwytujących stanęły na jej terytorium? Na zdjęciu baza tarczy antyrakietowej w okolicy Fairbanks na Alasce
ZOBACZ WIDEO
Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice powiedziała dziś, że wchodzący w skład globalnej tarczy antyrakietowej radar w Czechach będzie również użyteczny bez wyrzutni rakiet w Polsce. Oprócz radaru w Czechach Amerykanie chcieliby bowiem umieścić w Polsce baterię antyrakiet. Negocjacje z Warszawą w tej sprawie jeszcze trwają. - Amerykańska marynarka wojenna może chronić Republikę Czeską i całe terytorium z pomocą systemu AEGIS, dzięki radarowi będzie to możliwe - powiedziała na krótkiej konferencji prasowej w Pradze, po podpisaniu z czeskim ministrem spraw zagranicznych umowy o tarczy. Dodała, że nie zna jeszcze terminu zakończenia negocjacji ze stroną polską.

Czechy podpisały porozumienie z USA

Podpisy pod porozumieniem w tej sprawie złożyli minister spraw zagranicznych Czech Karel Schwarzenberg i szefowa dyplomacji USA Condoleezza Rice. Aby jednak umowa weszła w życie, musi ją zatwierdzić czeski parlament i podpisać prezydent.

Szef czeskiej dyplomacji Karel Schwarzenberg uznał, że porozumienie z USA o tarczy antyrakietowej zwiększy bezpieczeństwo Czech i całej przestrzeni euroatlantyckiej. - Ponieważ chodzi o wspólny projekt, Czesi i Amerykanie będą współpracować praktycznie codziennie - dodała amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice na wtorkowej wspólnej konferencji prasowej na Hradczanach.

Wcześniej premier Czech Mirek Topolanek porównał czesko-amerykańską umowę w sprawie tarczy antyrakietowej do planu Marshalla, amerykańskiego programu odbudowy Europy zniszczonej w czasie II wojny światowej.

- Nie lubię patetycznych słów, ale ich użyję. W przeszłości popełniliśmy błąd i zawiedliśmy, kiedy nie przyjęliśmy planu Marshalla. I takiego błędu nie chcemy już powtarzać - powiedział szef czeskiego rządu dziennikarzom. Zauważył też, że wciąż trwają polsko-amerykańskie negocjacje w sprawie tarczy i jest w ciągłym kontakcie z premierem Donaldem Tuskiem. - Choć negocjacje z Polską się komplikują, nie znaczy to, że pomyliliśmy się. Wręcz przeciwnie, nasze negocjacje były bardzo twarde i realistyczne - zaznaczył Topolanek.

W Pradze w związku z tym odbywają się protesty przeciw tarczy. Demonstranci, coraz liczniejsi, przechodzą pochodem przez całe centrum, z placu Wacława do rezydencji ambasadora Stanów Zjednoczonych. Porządku pilnują dziesiątki policjantów.

Rice na konferencji prasowej podkreśliła jednak, że umowa w sprawie radaru nie dotyczy jedynie obrony przeciwrakietowej, ale również "istotnego podejścia do demokracji".

Rosja: Umowy w sprawie tarczy USA skomplikują bezpieczeństwo w Europie

Rosja oświadczyła we wtorek, że umowy o rozmieszczeniu tarczy antyrakietowej USA w Europie skomplikują kwestię bezpieczeństwa i że podpisane we wtorek porozumienie z Czechami oznacza zawieszenie konsultacji w sprawie tarczy między Rosją a USA - pisze agencja Reuters, powołując się na cytowane przez agencję Interfax źródła w rosyjskim MSZ



Ciało Sikorskiego uległo mumifikacji

Ujawniamy kulisy ekshumacji zwłok Sikorskiego

Uczestnik dokonanej w 1993 r. pierwszej ekshumacji generała Władysława Sikorskiego powiedział, że nie wierzy w spiskowe teorie na temat śmierci Wodza Naczelnego i premiera RP na uchodźctwie. "Podczas ekshumacji obejrzałem bardzo dokładnie jego ciało. Jedyne obrażenia, jakie były widoczne, to złamane nogi" - mówi DZIENNIKOWI Tadeusz Szumowski, obecnie polski ambasador w Irlandii.

czytaj dalej...
REKLAMA

Okoliczności śmierci Sikorskiego 4 lipca 1943 r. nad Gibraltarem budzą dziś kontrowersje. Historycy, którzy domagają się ponownego wydobycia i zbadania zwłok generała, podkreślają, że podczas pierwszej ekshumacji jego ciało nie zostało poddane autopsji na żądanie Anglików, którzy chcieli ukryć fakt, że polski premier i Naczelny Wódz nie zginął, ale został zamordowany.

GRZEGORZ RZECZKOWSKI: Czy w 1993 r. podczas negocjacji w sprawie ekshumacji szczątków generała Władysława Sikorskiego Anglicy postawili stronie polskiej warunek, aby nie dokonywać sekcji zwłok? Taka opinia krąży wśród części polskich historyków.
TADEUSZ SZUMOWSKI: Nic mi o tym nie wiadomo. Co prawda rozmowy z władzami angielskimi prowadził nieżyjący już minister Andrzej Zakrzewski z Kancelarii Prezydenta, ale gdyby taka umowa, formalna lub nieformalna, została zawarta, ówczesny ambasador Tadeusz de Virion lub ja jako jego zastępca, z pewnością byśmy o tym wiedzieli.

Inna teoria głosi, że ekshumacji dokonano w nocy, pod zamkniętym namiotem, by nikt nie widział, że w trumnie zamiast zwłok generała, było ciało jego sobowtóra.
Nic nie odbywało się w tajemnicy. Przy wydobyciu trumny z grobu obecnych było około 20 osób - oprócz mnie, jeszcze polski konsul oraz mecenas Andrzej Kamieniecki, który w 1943 r. przed pogrzebem zapieczętował trumnę z ciałem generała. Ekshumacja była filmowana, robiono też zdjęcia. Cała dokumentacja została następnie przesłana do kraju. Ekshumacja odbyła się w nocy, bo tak nakazuje brytyjskie prawo. O ile pamiętam, przepisy dotyczące ekshumacji powstały jeszcze w średniowieczu. Mówią one, że wydobycie zwłok może się odbywać między zachodem a wschodem słońca. Dlatego gdy zaczęło świtać, zasunęliśmy namiot, by kontynuować prace przy sztucznym świetle. Skończyliśmy je nad ranem.

Podobno film z ekshumacji zaginął.
Nie wiem, co się z nim stało, ale muszę zaznaczyć, że nagranie kończy się na wydobyciu trumny z grobu. Nie ma na nim utrwalonych oględzin zwłok.

W trumnie były zwłoki generała Sikorskiego?
Oczywiście i to w znakomitym stanie, bo uległy mumifikacji. Można było bez problemu rozpoznać rysy twarzy generała. Został pochowany tak, jak zginął - w koszulce i gimnastycznych spodenkach. Po prostu po wejściu do samolotu rozebrał się i położył spać. Do tego celu miał specjalnie przygotowane łóżko. Wydobyte ciało z morza, zawinięto w wojskowy koc i włożono do trumny. Po prostu po katastrofie nie udało się odnaleźć munduru. W tym samym kocu generał został pochowany na Wawelu.

Jedni historycy twierdzą, że został wcześniej zastrzelony, a inni, że uduszony.
Obejrzałem bardzo dokładnie całe ciało generała, bo jako historyk doskonale znałem teorie spiskowe na temat okoliczności jego śmierci. Jedyne obrażenia, jakie były widoczne, to złamane nogi. Innych nie zauważyłem.

Dlaczego wówczas nie przeprowadzono autopsji?
Nie było na to czasu ze względu na zaplanowane uroczystości. Jeszcze tego samego dnia, w którym zakończyły się prace na cmentarzu w Newark, trumna z ciałem generała odleciała do Warszawy.

Czy pana zdaniemgenerał mógł zostać zamordowany?
Nie ma żadnych przesłanek, by tak twierdzić. Wszystko będzie jasne dopiero, gdy Brytyjczycy otworzą swe archiwa. Ponowna ekshumacja i autopsja niewiele da.

*Tadeusz Szumowski jest historykiem, specjalistą od stosunków polsko-brytyjskich podczas II wojny światowej. W 1993 r. był wiceambasadorem RP w Wielkiej Brytanii. Obecnie pełni funkcję ambasadora RP w Irlandii.