piątek, 1 sierpnia 2008

Co robił prezydent Kaczyński, gdy odznaczano Andrzeja Wajdę?

hp, pap
2008-08-01, ostatnia aktualizacja 2008-08-01 18:57

Prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves nagrodził podczas wizyty w Polsce Andrzeja Wajdę wysokim odznaczeniem - orderem Krzyża Ziemi Maryjnej (Terra Mariana).

Zobacz powiekszenie
Fot. Wojciech Surdziel / AG Zobacz powiekszenie
Fot. Wojciech Surdziel / AG
W pierwszym dniu wizyty w Warszawie, prezydent Estonii wręczył odznaczenie Andrzejowi Wajdzie, którego film "Katyń" był nominowany w tym roku do Oscara w kategorii filmów nieanglojęzycznych.

Co w tym czasie robił prezydent Lech Kaczyński?
Kliknij na zdjęcie obok, by zobaczyć je w powiększeniu

To estońskie odznaczenie przyznawane wyłącznie cudzoziemcom zostało nadane m.in. Vaclavowi Havlowi, królowej Elżbiecie II, Bronisławowi Geremkowi, Madeleine Albright, Lechowi Wałęsie.

Kancelaria prezydenta Ilvesa podała, że w trakcie trzydniowej wizyty w Polsce będzie on uczestniczył, m.in., w obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego.

Źródło: Gazeta Wyborcza

czwartek, 31 lipca 2008

Sąd: wysokie czynsze zgodne z prawem

Anna Malinowska
2008-07-31, ostatnia aktualizacja 2008-08-01 08:49

- Hańba! - krzyczeli ludzie, gdy wieść o wyroku obiegała Mysłowice. Sąd orzekł, że właściciele dwóch bloków, pobierając drakońskie czynsze, nie oszukiwali lokatorów. - Skandal! - wołali, gdy sędzia uniewinniał małżeństwo Grażynę i Andrzeja B.

Zobacz powiekszenie
Fot. Dawid Chalimoniuk / AG
Rozgoryczeni wyrokiem lokatorzy wychodzili z sądu rozgoryczeni. Kobiety nie potrafiły ukryć łez
Historia zaczęła się 10 lat temu, gdy małżonkowie Grażyna i Andrzej B. kupili dwa bloki mieszkalne od mysłowickich Centralnych Zakładów Naprawczych. Wkrótce lokatorzy zaczęli dostawać pisma z informacjami o podwyżkach czynszu.

- Ceny rosły lawinowo. Według stawek z czynszów regulowanych płaciłabym za mieszkanie 216 zł miesięcznie. Tymczasem nowi właściciele zażyczyli sobie aż 1400 zł. I tak było w przypadku każdej rodziny. Nikt nas nie informował, za co mieliśmy płacić takie kwoty - mówi Teresa Motyl, która przewodniczy grupie 65 lokatorów. To najczęściej osoby starsze - emeryci i renciści.

Lokatorzy poskarżyli się prokuraturze. W akcie oskarżenia prokurator zarzucał Grażynie i Andrzejowi B. oszustwo na kwotę 176 tys. zł i próbę wyłudzenia 70 tys. zł. Proces karny toczył się prawie dwa lata.

Na wczorajszą - ostatnią już - rozprawę ludzie przyszli tłumnie. Kilka osób o laskach. Z nadzieją czekali na wyrok. - Jesteśmy już zmęczeni. Na stare lata musimy po sądach chodzić, prosić i tłumaczyć, żeby nie łamano prawa - mówili na sądowym korytarzu.

Rozprawa zaczęła się od mów końcowych. Prokurator Paweł Mazur wniósł, by sąd skazał małżonków na trzy lata więzienia. - Mecenas Maciej Burda, pełnomocnik poszkodowanych, przywołał zeznania księgowej małżeństwa B., która potwierdziła, że jeśli któryś z lokatorów zalegał z jakąkolwiek opłatą, B. nakładali podwyżki wszystkim. Mecenas powołał się również na opinię biegłego, który wyliczył, że stawki narzucane przez B. nijak się miały do rzeczywistości. - Prosimy o sprawiedliwość! Nie szukamy zemsty na B. Oni nie muszą iść do więzienia. Chcemy tylko, by zrozumieli, że działali ponad prawem - apelowała z kolei pani Motyl.

- Mamy tu do czynienia z konfliktem istniejącym od dwóch tysięcy lat. To konflikt między właścicielem a tym, kto z jego własności korzysta. Jeden chce więcej, a drugi mniej. To spór cywilny, nie karny! - mówił z kolei mecenas Stefan Kamiński, obrońca małżonków.

Po dwóch godzinach sędzia ogłosił wyrok. Małżonkowie B. są niewinni! - Sąd nie dopatrzył się znamion oszustwa. Poszkodowani powinni dochodzić swych praw na drodze cywilnej. Nie ma przesłanek, by sądzić, że oskarżeni działali w sposób celowy na szkodę mieszkańców. Dodatkowo nagłośnienie sprawy w mediach przez lokatorów mogło nasunąć skojarzenia, że będzie to miało wpływ na orzeczenie sądu - uzasadniał sędzia Maciej Michno.

Sąd powołał się jeszcze na fakt, że w czasie gdy miało dojść do szeregu oszustw, Andrzej B. przebywał w więzieniu. - Trudno, by stamtąd prowadził jakąkolwiek działalność - wyjaśniał sędzia. Powszechnie jednak wiadomo, że właśnie wtedy Andrzej B. założył w Sosnowcu Wyższą Szkołę Ekologii.

Małżeństwo B. nie kryło zadowolenia, słuchając uzasadnienia wyroku. Przytuleni, szybko opuścili salę.

- Jak wam nie wstyd!? Jak będziecie dzisiaj spać? Jak sobie w lustro spojrzycie! - rzucali rozżaleni lokatorzy w stronę składu sędziowskiego. Niektórzy nie kryli łez. - Mamy pozakładane sprawy cywilne. Teraz pewnie wszystkie przegramy - mówili ludzie. Długo jeszcze stali pod wejściem do sądu. Na pewno będą składać apelację.

Wyrok nie oznacza jednak końca kłopotów Andrzeja B. Prócz toczących się spraw cywilnych odpowiada on przed sądem za działanie na szkodę spółki Grudynia. Miał z niej wyprowadzić około 2 mln zł. Dodatkowych 12 mln zł stracił wówczas Skarb Państwa.

Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

Pocztowa skrzynka oddawcza - nowe euroskrzynki

Do 24 sierpnia wszystkie stare skrzynki pocztowe powinny być wymienione na model euro. Tymczasem na terenie kraju wymieniono niespełna połowę z nich. Za niedotrzymanie terminu wymiany prawo nie przewiduje żadnych konsekwencji.

Pocztowi operatorzy niepubliczni

Pocztowi operatorzy niepubliczni

Etapy liberalizacji rynku pocztowego

Etapy liberalizacji rynku pocztowego

Zgodnie z prawem pocztowym każdy właściciel lub współwłaściciel nieruchomości, w terminie do 24 sierpnia 2008 r., musi wymienić starą skrzynkę pocztową na tzw. model euro zapewniający dostęp wszystkim operatorom pocztowym, nie tylko Poczcie Polskiej. Dotychczasowe skrzynki na listy są własnością Poczty Polskiej, więc klucze ma do nich jedynie listonosz i właściciel mieszkania. Nie mają do nich dostępu prywatne firmy doręczycielskie, które skarżą się, że nie mogą normalnie funkcjonować. Zdarza się, że pozostawiona pod drzwiami mieszkań korespondencja ginie. Rozwiązaniem tego problemu mają być euroskrzynki, wyposażone w szczelinę, przez którą listy mogą wrzucać wszyscy. Klucz do takiej skrzynki ma tylko właściciel mieszkania. Dzięki temu po wymianie dostęp do skrzynek będzie miało również ponad 150 operatorów komercyjnych świadczących usługi pocztowe, takich jak InPost czy UPS.

Pięć lat na zmianę

O zmianach było wiadomo od pięciu lat, jednak w większości spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych wymiana idzie dość opornie.

- Każda spółdzielnia mieszkaniowa czy wspólnota mieszkaniowa zgodnie z przepisami powinna wymienić skrzynki pocztowe na nowe spełniające wymogi unijne. Z naszych informacji wynika, że w dużych miastach proces wymiany skrzynek następuje sprawnie i widać znaczą poprawę w stosunku do stanu sprzed kilku miesięcy. Sytuacja dużo gorzej wygląda w mniejszych miejscowościach. Tam proces wymiany starych skrzynek jest jeszcze niezauważalny i zdecydowanie powinien być szybszy - mówi Krzysztof Demski z Polskiego Centrum Doręczeniowego.

- W moim bloku do tej pory nie ma euroskrzynek. Spółdzielnia EC Siekierki nie spieszy się z bieżącymi remontami, a co dopiero z wypełnianiem unijnych norm. A przecież gdy będą już te nowe skrzynki, łatwiej będzie nie tylko osobom roznoszącym ulotki czy gazetki reklamowe, ale także nam, bo klatki nie będą zaśmiecone - skarży się pan Arkadiusz, mieszkaniec bloku przy ul. Bernardyńskiej w Warszawie.

Inaczej jest w gdańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Rozstaje, która obsługuje 4650 mieszkań. Tam wymieniono już wszystkie skrzynki. Podobnie jest w katowickiej spółdzielni mieszkaniowej Górnik.

- W naszych budynkach wymieniliśmy już 80 procent skrzynek pocztowych. Tuż po wejściu w życie nowych przepisów ogłosiliśmy przetarg na kupno nowych. Prace wykonaliśmy sukcesywnie, w miarę możliwości finansowych. Z pewnością dotrzymamy terminu wskazanego w ustawie. Większość skrytek na korespondencję zamontowana jest wewnątrz budynków, a ich lokalizację wskazywały poszczególne administracje. Średni koszt takiej skrzynki wynosi 48,80 zł - tłumaczy Henryk Baron, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Górnik w Katowicach.

Powinni płacić operatorzy

Cena nowej skrzynki zależy od jej rozmiaru i wielkości zamówienia, ale też od koloru i sposobu jej instalacji. Średni koszt to 30-70 zł na mieszkańca. Do tego dochodzi koszt instalacji i podatek, który liczony jest w zależności od sposobu montażu. Jeśli instalacja jest przeprowadzana w ramach funduszu remontowego, to podatek VAT wyniesie 7 proc., jeśli będzie to odrębna usługa - 22 proc.

Zdaniem Tomasza Urbasia, wiceprzewodniczącego zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości, nie powinno zmuszać się właścicieli i zarządców nieruchomości do wymiany skrzynek.

- Wymiana skrzynki nie jest rzeczą darmową, zapłacić za nią muszą właściciele nieruchomości. Moim zdaniem, jeżeli operatorzy pocztowi chcieli mieć ułatwienia w dostarczaniu przesyłek, to powinni finansować taką wymianę - tłumaczy Tomasz Urbaś. Dodaje, że są większe problemy do rozwiązania, np. przeciekające dachy czy bieżące konserwacje. A do tego wszystkiego nie wszyscy lokatorzy płacą czynsz - mówi Tomasz Urbaś.

Stracą mieszkańcy

Brak dostępu do skrzynek oznacza, że konkurencja na rynku pocztowym to fikcja.

- Dla zapewnienia komercyjnym firmom możliwości wykonywania działalności pocztowej niezbędne jest dokonanie, głównie w budynkach wielorodzinnych, wymiany starych skrzynek na nowe. Jedynie w budynkach, gdzie zostały zainstalowane nowe oddawcze skrzynki pocztowe, możliwe jest doręczanie za ich pośrednictwem korespondencji przez innych operatorów pocztowych, a nie tylko operatora publicznego - tłumaczy Jacek Strzałkowski, rzecznik prasowy Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Zdaniem Rafała Brzoski, prezesa zarządu InPost, na opóźnieniach w wymianie skrzynek ucierpią na tym tylko mieszkańcy.

- Nie znajdą w swoich skrzynkach korespondencji od innych operatorów. Poszkodowani będą mogli dochodzić swoich praw tylko przed sądem cywilnym - tłumaczy Rafał Brzoska. Dodaje, że zgodnie z zapowiedziami Urzędu Komunikacji Elektronicznej, jeśli pod koniec wakacji okaże się, że w dużej części bloków wiszą stare skrzynki, UKE będzie wnioskować do Ministerstwa Infrastruktury o opracowanie ustawy nakładającej sankcje na administratorów.

- Do jej pory według naszych szacunków na terenie całego kraju zostało wymienionych na euroskrzynki około 45 proc. starych skrzynek pocztowych - podsumowuje prezes Brzoska.

Operatorzy liczą na euroskrzynki

Prywatne poczty liczą, że znacznie zwiększą liczbę klientów dzięki wprowadzeniu euroskrzynek. Gotowi są o nie walczyć nawet w sądach.

- To będzie punkt przełomowy dla rozwoju rynku i prywatnych poczt - tak o wprowadzeniu w całym kraju euroskrzynek mówi Rafał Brzoska, prezes InPost.

Operatorzy alternatywni wreszcie będą mogli zostawiać listy w skrzynkach, a nie - jak dotychczas - dostarczać je do rąk własnych. To, zdaniem branży, będzie kolejny czynnik wpływający na wzrost wartości rynku i poprawy jakości usług.

- To ma ogromne znaczenie. Z jednej strony poprawi znacznie naszą efektywność, a z drugiej pozwoli też na ograniczenie kosztów, przez co operatorzy alternatywni będą mogli być bardziej konkurencyjni - dodaje Rafał Brzoska.

Obecnie konkurentów Poczty Polskiej jest już na rynku - według danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej za ubiegły rok - 164. Część ma zasięg ogólnopolski, większość regionalny, a nawet lokalny. W ubiegłym roku dostarczyli około 1,9 mld przesyłek, czyli o 13 proc. więcej niż w roku 2006. Wartość rynku, razem z drukami bezadresowymi, wyniosła w ubiegłym roku według Urzędu Komunikacji Elektronicznej około 6,3 mld zł.

Metalowe ciężarki

Brak euroskrzynek był znacznie poważniejszym problemem dla prywatnych poczt w walce o rynek niż na przykład prawne ograniczenia co do wagi przesyłanych przesyłek. Zgodnie z prawem monopol na listy, czyli przesyłki do 50 g, wciąż ma Poczta Polska, największy gracz na rynku. Ale prywatne firmy szybko sobie z tym ograniczeniem poradziły. Zwiększyły wagę listów, dołączając do nich po prostu metalowe ciężarki. Z euroskrzynkami nie idzie tak łatwo, bo pieniądze muszą wyłożyć na nie wspólnoty mieszkaniowe. A nie wszystkie z nich się do tego kwapią. Dlatego prywatne firmy straszą, że jeśli po 24 sierpnia euroskrzynek nie będzie, administratorzy budynków mogą spodziewać się spraw w sądach za niedopełnienie obowiązku i utrudnianie konkurencji. Czy rzeczywiście pojawią się pozwy?

Zgodnie z prawem pocztowym każdy właściciel lub współwłaściciel nieruchomości, w terminie do 24 sierpnia 2008 r., musi wymienić starą skrzynkę pocztową na tzw. model euro zapewniający dostęp wszystkim operatorom pocztowym, nie tylko Poczcie Polskiej. Dotychczasowe skrzynki na listy są własnością Poczty Polskiej, więc klucze ma do nich jedynie listonosz i właściciel mieszkania. Nie mają do nich dostępu prywatne firmy doręczycielskie, które skarżą się, że nie mogą normalnie funkcjonować. Zdarza się, że pozostawiona pod drzwiami mieszkań korespondencja ginie. Rozwiązaniem tego problemu mają być euroskrzynki, wyposażone w szczelinę, przez którą listy mogą wrzucać wszyscy. Klucz do takiej skrzynki ma tylko właściciel mieszkania. Dzięki temu po wymianie dostęp do skrzynek będzie miało również ponad 150 operatorów komercyjnych świadczących usługi pocztowe, takich jak InPost czy UPS.

Pięć lat na zmianę

O zmianach było wiadomo od pięciu lat, jednak w większości spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych wymiana idzie dość opornie.

- Każda spółdzielnia mieszkaniowa czy wspólnota mieszkaniowa zgodnie z przepisami powinna wymienić skrzynki pocztowe na nowe spełniające wymogi unijne. Z naszych informacji wynika, że w dużych miastach proces wymiany skrzynek następuje sprawnie i widać znaczą poprawę w stosunku do stanu sprzed kilku miesięcy. Sytuacja dużo gorzej wygląda w mniejszych miejscowościach. Tam proces wymiany starych skrzynek jest jeszcze niezauważalny i zdecydowanie powinien być szybszy - mówi Krzysztof Demski z Polskiego Centrum Doręczeniowego.

- W moim bloku do tej pory nie ma euroskrzynek. Spółdzielnia EC Siekierki nie spieszy się z bieżącymi remontami, a co dopiero z wypełnianiem unijnych norm. A przecież gdy będą już te nowe skrzynki, łatwiej będzie nie tylko osobom roznoszącym ulotki czy gazetki reklamowe, ale także nam, bo klatki nie będą zaśmiecone - skarży się pan Arkadiusz, mieszkaniec bloku przy ul. Bernardyńskiej w Warszawie.

Inaczej jest w gdańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Rozstaje, która obsługuje 4650 mieszkań. Tam wymieniono już wszystkie skrzynki. Podobnie jest w katowickiej spółdzielni mieszkaniowej Górnik.

- W naszych budynkach wymieniliśmy już 80 procent skrzynek pocztowych. Tuż po wejściu w życie nowych przepisów ogłosiliśmy przetarg na kupno nowych. Prace wykonaliśmy sukcesywnie, w miarę możliwości finansowych. Z pewnością dotrzymamy terminu wskazanego w ustawie. Większość skrytek na korespondencję zamontowana jest wewnątrz budynków, a ich lokalizację wskazywały poszczególne administracje. Średni koszt takiej skrzynki wynosi 48,80 zł - tłumaczy Henryk Baron, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Górnik w Katowicach.

Powinni płacić operatorzy

Cena nowej skrzynki zależy od jej rozmiaru i wielkości zamówienia, ale też od koloru i sposobu jej instalacji. Średni koszt to 30-70 zł na mieszkańca. Do tego dochodzi koszt instalacji i podatek, który liczony jest w zależności od sposobu montażu. Jeśli instalacja jest przeprowadzana w ramach funduszu remontowego, to podatek VAT wyniesie 7 proc., jeśli będzie to odrębna usługa - 22 proc.

Zdaniem Tomasza Urbasia, wiceprzewodniczącego zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości, nie powinno zmuszać się właścicieli i zarządców nieruchomości do wymiany skrzynek.

- Wymiana skrzynki nie jest rzeczą darmową, zapłacić za nią muszą właściciele nieruchomości. Moim zdaniem, jeżeli operatorzy pocztowi chcieli mieć ułatwienia w dostarczaniu przesyłek, to powinni finansować taką wymianę - tłumaczy Tomasz Urbaś. Dodaje, że są większe problemy do rozwiązania, np. przeciekające dachy czy bieżące konserwacje. A do tego wszystkiego nie wszyscy lokatorzy płacą czynsz - mówi Tomasz Urbaś.

Stracą mieszkańcy

Brak dostępu do skrzynek oznacza, że konkurencja na rynku pocztowym to fikcja.

- Dla zapewnienia komercyjnym firmom możliwości wykonywania działalności pocztowej niezbędne jest dokonanie, głównie w budynkach wielorodzinnych, wymiany starych skrzynek na nowe. Jedynie w budynkach, gdzie zostały zainstalowane nowe oddawcze skrzynki pocztowe, możliwe jest doręczanie za ich pośrednictwem korespondencji przez innych operatorów pocztowych, a nie tylko operatora publicznego - tłumaczy Jacek Strzałkowski, rzecznik prasowy Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Zdaniem Rafała Brzoski, prezesa zarządu InPost, na opóźnieniach w wymianie skrzynek ucierpią na tym tylko mieszkańcy.

- Nie znajdą w swoich skrzynkach korespondencji od innych operatorów. Poszkodowani będą mogli dochodzić swoich praw tylko przed sądem cywilnym - tłumaczy Rafał Brzoska. Dodaje, że zgodnie z zapowiedziami Urzędu Komunikacji Elektronicznej, jeśli pod koniec wakacji okaże się, że w dużej części bloków wiszą stare skrzynki, UKE będzie wnioskować do Ministerstwa Infrastruktury o opracowanie ustawy nakładającej sankcje na administratorów.

- Do jej pory według naszych szacunków na terenie całego kraju zostało wymienionych na euroskrzynki około 45 proc. starych skrzynek pocztowych - podsumowuje prezes Brzoska.

Operatorzy liczą na euroskrzynki

Prywatne poczty liczą, że znacznie zwiększą liczbę klientów dzięki wprowadzeniu euroskrzynek. Gotowi są o nie walczyć nawet w sądach.

- To będzie punkt przełomowy dla rozwoju rynku i prywatnych poczt - tak o wprowadzeniu w całym kraju euroskrzynek mówi Rafał Brzoska, prezes InPost.

Operatorzy alternatywni wreszcie będą mogli zostawiać listy w skrzynkach, a nie - jak dotychczas - dostarczać je do rąk własnych. To, zdaniem branży, będzie kolejny czynnik wpływający na wzrost wartości rynku i poprawy jakości usług.

- To ma ogromne znaczenie. Z jednej strony poprawi znacznie naszą efektywność, a z drugiej pozwoli też na ograniczenie kosztów, przez co operatorzy alternatywni będą mogli być bardziej konkurencyjni - dodaje Rafał Brzoska.

Obecnie konkurentów Poczty Polskiej jest już na rynku - według danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej za ubiegły rok - 164. Część ma zasięg ogólnopolski, większość regionalny, a nawet lokalny. W ubiegłym roku dostarczyli około 1,9 mld przesyłek, czyli o 13 proc. więcej niż w roku 2006. Wartość rynku, razem z drukami bezadresowymi, wyniosła w ubiegłym roku według Urzędu Komunikacji Elektronicznej około 6,3 mld zł.

Metalowe ciężarki

Brak euroskrzynek był znacznie poważniejszym problemem dla prywatnych poczt w walce o rynek niż na przykład prawne ograniczenia co do wagi przesyłanych przesyłek. Zgodnie z prawem monopol na listy, czyli przesyłki do 50 g, wciąż ma Poczta Polska, największy gracz na rynku. Ale prywatne firmy szybko sobie z tym ograniczeniem poradziły. Zwiększyły wagę listów, dołączając do nich po prostu metalowe ciężarki. Z euroskrzynkami nie idzie tak łatwo, bo pieniądze muszą wyłożyć na nie wspólnoty mieszkaniowe. A nie wszystkie z nich się do tego kwapią. Dlatego prywatne firmy straszą, że jeśli po 24 sierpnia euroskrzynek nie będzie, administratorzy budynków mogą spodziewać się spraw w sądach za niedopełnienie obowiązku i utrudnianie konkurencji. Czy rzeczywiście pojawią się pozwy?

- Liczymy, że większość zarządców nieruchomości do tego czasu euroskrzynki wprowadzi - dodaje Rafał Brzoska.

WYMOGI DOTYCZĄCE SKRZYNEK

Konstrukcja otworu wrzutowego powinna zabezpieczać przed wyjęciem przesyłki.

Wielkość powinna umożliwiać umieszczenie przesyłki opakowanej w kopertę formatu C4.

Pojemność powinna umożliwiać umieszczenie przesyłek listowych o łącznej grubości co najmniej 60 mm.

ZE STRONY BIZNESU

W 2007 roku, poza Pocztą Polską, do rejestru operatorów pocztowych były wpisane 164 podmioty (według stanu na koniec 2007 roku). Głównym graczem na rynku pocztowym nadal pozostaje Poczta Polska. W 2007 roku Poczta Polska zrealizowała w obrocie krajowym i zagranicznym prawie 2,9 mld usług pocztowych (usługi powszechne, umowne, ekspresowe), co przełożyło się na ponad 4,6 mld zł przychodu. Operatorzy niepubliczni zrealizowali w 2007 roku ogółem (w obrocie krajowym i zagranicznym) prawie 2,4 mld usług pocztowych (przesyłki z korespondencją, przesyłki reklamowe, paczki, druki bezadresowe), co przełożyło się na prawie 1,7 mld zł przychodu. Analiza danych przedstawionych przez operatorów wskazuje m.in., że w obrocie krajowym największy udział pod względem ilości mają druki bezadresowe (96,9 proc.), które jednak nie odgrywają znaczącej roli w przychodach operatorów (9,2 proc.). Głównym źródłem przychodów operatorów niepublicznych są paczki - w obrocie krajowym generują one ok. 83,1 proc. przychodów, a w obrocie zagranicznym ok. 81,2 proc.

120 tys. zł średni wydatek związany z wymianą skrzynek na osiedlu liczącym 3-4 tys. mieszkańców

Podstawa prawna

Ustawa z 12 czerwca 2003 r. Prawo pocztowe (Dz.U. nr 130, poz. 1188, z późn. zm.).

Rozporządzenie ministra infrastruktury z 24 września 2003 r. w sprawie oddawczych skrzynek pocztowych (Dz.U. nr 177, poz. 1731 z późn. zm.).

Autor: Łukasz SobiechWyślij e-mail

Źródło: GP

Artykuł z dnia: 2008-05-30