mk, PAP
2008-08-23, ostatnia aktualizacja 2008-08-23 20:22
Rafał Wieruszewski, Piotr Klimczak, Piotr Kędzia i Marek Plawgo, którzy z najlepszym wynikiem sezonu 3.00,32 zajęli siódme miejsce w olimpijskim finale biegu 4x400 m oświadczyli, że dali z siebie więcej niż mogli. - To był gaz do dechy - mówili po zejściu z bieżni Stadionu Narodowego w Pekinie.
ZOBACZ TAKŻE
- Upadek sztafety (24-08-08, 08:48)
- Jeden medal na 26 polskich olimpijczyków (24-08-08, 07:15)
- Maratońska klęska Polaków, złoto dla Kenijczyka (24-08-08, 04:50)
- Pięć powodów, dla których Usain Bolt jest niepokonany (23-08-08, 18:55)
- Kajakarze z żelazną kondycją (23-08-08, 18:30)
- Większe nagrody dla polskich medalistów (23-08-08, 17:57)
- Korea złotym medalem pożegnała baseball (23-08-08, 17:42)
- Kto po Lozano? (23-08-08, 17:25)
- Pierwsze owoce igrzysk w Pekinie (23-08-08, 16:29)
- Kubańczyk kopnął sędziego (23-08-08, 16:00)
Trener Józef Lisowski nie zaryzykował tak jak w piątek jego kolega Tadeusz Cuch, który zmienił w finale skład sztafety kobiet 4x100 m (Polki zostały zdyskwalifikowane za przekroczenie strefy na ostatniej zmianie). W porównaniu z półfinałem dokonał tylko przemeblowania (dzień wcześniej zespół startował w kolejności: Plawgo, Klimczak, Kędzia, Wieruszewski).
- Trener Lisowski długo i szczegółowo analizował nasz półfinałowy bieg i stwierdził, że to dzisiejsze zestawienie będzie lepsze na finał. Nie nam oceniać zmianę. My jesteśmy od roboty. Pracę wykonaliśmy najlepiej, jak tylko mogliśmy. Daliśmy gaz do dechy. Bylibyśmy bardziej zadowoleni, gdybyśmy uzyskali czas poniżej trzech minut - stwierdził Rafał Wieruszewski (UKS Orkan Środa Wielkopolska).
- Świat nam ucieka szybciej, niż to przypuszczaliśmy - mówił kapral Piotr Klimczak (WKS Śląsk Wrocław). - Wyniki w granicach 2.59-3.00 dawały medale na każdej imprezie. W Pekinie zespoły z takimi rezultatami były poza podium. Największym zaskoczeniem są Rosjanie, którzy zdobyli brązowy medal z rekordem kraju 2.58,06. Do czołówki weszli nieoczekiwanie Belgowie (piąta lokata), których w ateńskich igrzyskach nie było.
Klimczak, nauczyciel wychowania fizycznego uważa, że polska sztafeta jest w stanie biegać szybciej niż w Pekinie. - Czas 2.58 jest realny. Muszą być jednak spełnione pewne warunki, o których przyjdzie czas mówić w kraju. Tu wszyscy poszli na maksa. Może przy większym szczęściu przesunęlibyśmy się o jedną pozycję wyżej.
Student Uniwersytetu Łódzkiego Piotr Kędzia (AZS Łódź), który niebawem zamierza zmienić stan cywilny, zwrócił uwagę, że gdyby nie wsparcie jakie otrzymuje ze strony klubu i miasta, w sport mógłby się tylko bawić. - Ja i koledzy, z wyjątkiem Marka Plawgo, nie mamy stypendiów. Jak się tu dowiedziałem, mogliśmy jednak dostawać pieniądze na przygotowania olimpijskie, tylko PZLA nie złożył wniosku do ministerstwa. Dlaczego? Nie wiemy.
Do tego zagadnienia odniósł się również Plawgo (Warszawianka). - Za siódme miejsce będziemy teraz dostawać przez rok stypendia. Ale to jest czterech zawodników, a do sztafety powinno przygotowywać się osiem osób. Jak? Bez finansowego wsparcia? My dla sportu poświęcamy naszą młodość, także i zdrowie. Po
zakończeniu kariery będziemy mało przydatni do pracy, nieprzystosowani. Kto nas zatrudni? A co z założeniem i utrzymaniem rodziny?
Mówiąc o swoim starcie w sztafecie, szósty zawodnik na 400 m przez płotki podkreślił, że był niezwykle zmotywowany, ale... - Co z tego? Dałem z siebie więcej niż mogłem wydusić, 110 procent możliwości, jednak piąty tutaj bieg zrobił swoje. Musi być chociażby ten jeden zmiennik. Trenerowi trzeba dać większe uprawnienia, jeśli nie całkowite, co do ustalania składu. Jak ma odpowiadać za sztafetę, kiedy inni dobierają mu zawodników".
Marek Plawgo zaznaczył, że muszą nastąpić takie zmiany, by każdy robił to, na czym się zna najlepiej. "Zarząd związku ma stwarzać trenerom jak najlepsze warunki do pracy, a nie tracić czas na analizowanie, kto powinien biegać - Kowalski a może Zieliński. Poza tym uważam, że głosy lekkoatletów też warto brać pod uwagę i oni także powinni mieć prawo do wypowiadania się na zjeździe w myśl zasady nic o nas bez nas.