sobota, 8 listopada 2008

Ostatni premier PRL nie żyje

Mieczysław Rakowski nie żyjeGalerię

To z jego ust padły pamiętne słowa: "Sztandar PZPR wyprowadzić". Był ostatnim premierem PRL i ostatnim I sekretarzem partii. Mieczysław Rakowski nie żyje - donosi TVN 24. Pokonała go długa i ciężka choroba. "Był człowiekiem, który aktywnie chciał zmieniać Polskę" - powiedział Janusz Rolicki, były redaktor naczelny "Trybuny". Rakowski miał 82 lata.

"Rakowski był człowiekiem bardzo twardym, niesamowitą postacią. Gdyby nie było Rakowskiego to losy Polski potoczyłyby się zupełnie inaczej. To człowiek bardzo otwarty. Zbudował potęgę tygodnika , otwartego tygodnika. Reformator partii, której był członkiem, reformator państwa polskiego, jeden z współtwórców okrągłego stołu, mentor lewicy" - powiedział szef SLD Grzegorz Napieralski.

Jak podkreślił, mimo trudnego okresu jakim był PRL, Rakowski potrafił mieć inne zdanie i "nie bał się go wyrażać". Szef Sojuszu przypomniał, że były premier stanął w obronie środowisk prześladowanych 1968 roku.

Rakowski urodził się 1 grudnia 1926 roku w Kowalewku. W okresie okupacji niemieckiej pracował w Poznaniu jako robotnik w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego. Po zakończeniu II wojny światowej studiował w Instytucie Nauk Społecznych w Warszawie. W 1956 doktoryzował się z nauk historycznych.

>>>Zobacz, jak Rakowski krytykował "Solidarność"

Po likwidacji przez władze pisma "Po Prostu", i wprowadzeniu na rynek - mającej być mniej krytyczną wobec władz "Polityki" – 1957-82 został mianowany zastępcą, a później redaktorem naczelnym tego pisma (od 1958), z którego uczynił jeden z najważniejszych w Europie tzw. tygodników opinii. Działał w Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich.

Już od wczesnej młodości angażował się w działalność partyjną. Był członkiem PPR, a następnie działaczem PZPR od chwili jej utworzenia. Karierę polityczną na szerszą skalę zaczął robić w okresie urzędowania Edwarda Gierka, którego stał się później zagorzałym krytykiem. Od 1972 roku poseł na Sejm PRL (do 1989). W 1975 roku został członkiem Komitetu Centralnego PZPR.

W 1981 roku pożegnał się z pracą dziennikarską i na prośbę generała Jaruzelskiego objął funkcję wicepremiera w rządzie PRL. Siedem lat później zastąpił Zbigniewa Messnera na fotelu premiera PRL. Za kadencji Rakowskiego rozpoczęły się istotne reformy gospodarcze, których wprowadzenie nie powiodło się Jaruzelskiemu i Messnerowi. Uchwalono korzystną dla drobnych przedsiębiorców ustawę o działalności gospodarczej, rozpoczęto też komercjalizację niektórych przedsiębiorstw. Duże kontrowersje wzbudziła jednak decyzja Rakowskiego o zamknięciu Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Dopatrywano się w tym zemsty za postawę robotników gdańskich w latach 1980-1981.

Za premierostwa Rakowskiego ruszyły też reformy polityczne. Rozpoczęły się obrady w Magdalence zakończone podpisaniem porozumień tzw. Okrągłego Stołu, które wyznaczyły m.in. termin częściowo wolnych wyborów na 4 czerwca 1989.

W lipcu 1989 roku po odejściu Jaruzelskiego z partii Rakowski objął – jak się okazało, na krótko – funkcję szefa PZPR. Doprowadził jednak do jej rozwiązania w styczniu 1990 roku i przekształcenia w SdRP, której został szeregowym członkiem.

Od 1990 do 1993 roku przeciwko Rakowskiemu był postawiony zarzut przestępstwa dewizowego, związany z tzw. moskiewską pożyczką. Postępowanie zostało umorzone po dojściu do władzy SLD w 1993 roku.

Od tego czasu Rakowski wycofał się z czynnego życia politycznego, brał jednak udział w debatach publicznych (był redaktorem naczelnym pisma "Dziś", pisywał do "Trybuny" i "Gazety Wyborczej"), wydał dzienniki (10 tomów obejmujących lata 1958-1989), jak również dziennik z lat 1991-2001 ("Polski przekładaniec").

Rosyjski prezydent też rozmawiał z Obamą

s, PAP
2008-11-08, ostatnia aktualizacja 2008-11-08 21:43

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew i prezydent-elekt USA Barack Obama ustalili w rozmowie telefonicznej, że w najbliższym czasie chcieliby się spotkać - informuje Kreml. Podobne deklaracje zapadły po telefonicznej rozmowie Obamy z prezydentem Lechem Kaczyńskim i premierem Donaldem Tuskiem.

Zobacz powiekszenie
Fot. RIA NOVOSTI REUTERS
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zakomunikował, że w odpowiedzi na instalację elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie Środkowej, jego kraj rozmieści w obwodzie kaliningradzkim systemy rakietowe Iskander
Zobacz powiekszenie
Fot. Morry Gash AP
Barack Obama
Miedwiediew zadzwonił do Obamy, by pogratulować mu zwycięstwa w wyborach. W trakcie rozmowy wyrażono zamiar "konstruktywnej i pozytywnej współpracy" dla międzynarodowej stabilności - brzmi komunikat.

W rozmowie obie strony miały podkreślać "priorytetowy charakter stosunków Rosja-USA", których rozwój służy nie tylko tym krajom, ale też całej wspólnocie międzynarodowej.

Przypomnijmy, że kilka godzin po wyborczym zwycięstwie Obamy, w orędziu do narodu Miedwiediew zaatakował Stany Zjednoczone, przypisując im odpowiedzialność za światowy kryzys finansowy i wybuch wojny w Gruzji.

piątek, 7 listopada 2008

Andrzej Gołota padł po 3 sekundach, wytrzymał tylko rundę

2008-11-07, ostatnia aktualizacja 2008-11-07 19:20
Fot. AP

Po raz kolejny walka Andrzeja Gołoty kończy się szybką porażką. Już w trzeciej sekundzie pojedynku z Rayem Austinem Polak przyklęknął, a po pierwszej rundzie zdecydował się poddać walkę z powodu kontuzji ręki.


Fot. AP Andrzej Gołota i Lou Duva
Andrzej Gołota i Lou Duva
SERWISY
50. zawodowa walka Andrzeja Gołoty - relacja Z czuba

Pierwszy nokdaun Gołoty nastąpił szybciej, niż czytasz to zdanie, czytelniku. Austin wykorzystał zabójczy dla Gołoty mankament - bezbronność w pierwszych sekundach walki. Już drugi cios kombinacji prostej jak konstrukcja cepa - prawy prosty, lewy sierp - posłał Polaka na deski.

Gołota szybko wstał, z trudem wybronił się przed nokautem, ale po 20 sekundach przeżył dramat - kontuzję lewego łokcia. Od tej chwili przez ponad dwie minuty trwała egzekucja Gołoty zasłaniającego się przed ciosami Austina tylko jedną ręką. Po jednym ciosie poleciał w powietrze ochraniacz na szczękę, po innym arbiter nie wyliczył Gołoty, uznając, że pięściarz się poślizgnął. Polak krzywił się z bólu, sędzia nie przerywał walki. Do drugiej rundy Gołota nie wyszedł. Lekarz ringowy, który stwierdził zwichnięcie łokcia, delikatnie zdejmował mu rękawicę.

Szybkim nokautem kończyły się walki Gołoty z Lennoksem Lewisem w 1997, z Mikiem Tysonem (Polak nie wyszedł do trzeciej rundy, leżał na deskach w pierwszej) w 2000, Lamonem Brewsterem w 2005 r. Gdyby Mike Mollo miał o 10 cm wzrostu i 10 kg wagi więcej, podobnie szybko mógł się skończyć poprzedni pojedynek Gołoty, który był w poważnych opałach w pierwszych sekundach walki.

Niemal 41-letni Polak (41 zwycięstw, 7 porażek, 1 remis) miał nadzieję na zwycięstwo z Austinem i na spotkanie z mistrzem świata wersji WBA 35-letnim Nikołajem Wałujewem. Rosjanin prawdopodobnie spotka się z 46-letnim Evanderem Holyfieldem.

Do pierwszego nokdaunu Gołoty

Tyson 170 sekund

Lewis 58 sekund

Brewster 10 sekund

Austin 3 sekundy

Zobacz walkę Gołoty na Z Czuba.tv »

Porażka = koniec kariery Gołoty?

- Liczy się tylko Austin. Jeśli z nim przegram, koniec z boksem. Nigdy nie wejdę już do ringu - mówił Polak przed walką.

Boks to nie tylko Gołota

Krzysztof Włodarczyk będzie walczył z broniącym tytułu Włochem Giacobbe Fragomenim o mistrzostwo świata federacji WBC w wadze junior ciężkiej - poinformował promotor polskiego boksera Andrzej Wasilewski.