piątek, 14 listopada 2008

Łukaszenka chce rakiet Iskander na Białorusi. Będzie druga zimna wojna?

dżek, PAP
2008-11-14, ostatnia aktualizacja 2008-11-14 11:56

Prezydent Białorusi Alaksander Łukaszenka prowadzi rozmowy z Rosją na temat rozmieszczenia na Białorusi rakiet Iskander. Powiedział o tym w wywiadzie dla piątkowego dziennika amerykańskiego "Wall Street Journal".

Zobacz powiekszenie
Fot. HO REUTERS
Aleksandr Łukaszenka

Miedwiediew: Będzie tarcza, będą rakiety



Łukaszenka powiedział gazecie, że chciałby zbliżenia z Zachodem, ale solidaryzuje się z Rosją w dwóch punktach: konfliktu w Gruzji i amerykańskich planów rozmieszczenia w Europie elementów tarczy antyrakietowej.

Białoruski prezydent powiedział, że "absolutnie popiera" rosyjskie plany rozmieszczenia w Kaliningradzie rakiet Iskander i Rosja zaproponowała także ich zainstalowanie na Białorusi.

Jak nie dadzą, to sami sobie kupimy

Jak oświadczył, jeśli nie dojdzie do porozumienia w tej sprawie, Białoruś rozmieści te rakiety u siebie na własną rękę.

- Nawet jeśli Rosja nie da nam tych obiecujących rakiet, kupimy je sami" - oznajmił Łukaszenka, dodając, że technologia systemu optycznego i przeciwpożarowego w Iskanderach pochodzi z Białorusi.

- Na razie nie mamy na to funduszy, ale - ujawniam tu naszą tajemnicę - posiadanie takiej broni jest w naszych planach - powiedział.

Rosyjska agencja RIA Nowosti informowała już kilka dni temu o planach możliwego wyposażenia białoruskiej armii w Iskandery.

Politolodzy: Łukaszenko nie zaryzykuje

Białoruscy politolodzy z dystansem podchodzą do pomysłu instalacji rosyjskich systemów antyrakietowych na Białorusi. Ich zdaniem, Aleksander Łukaszenko nie zaryzykuje pogorszenia stosunków z Zachodem.

Andriej Kozakiewicz uważa, że jeśli Białoruś weźmie udział w "rosyjskiej imitacji zimnej wojny", stosunki Mińska z Brukselą i Waszyngtonem znacznie się ochłodzą. W rozmowie z białoruskim portalem TuT.by, Andriej Kozakiewicz przekonuje, że straty jakie poniosłaby Białoruś pogarszając stosunki ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejska nie zrekompensują niższe ceny na dostawy rosyjskiego gazu i ropy. Z kolei inny ekspert, Roman Jakowlewski zwraca uwagę, że przy obecnym kryzysie gospodarczym, Rosji nie będzie stać na rozmieszczenie rakiet na Białorusi i w Kaliningradzie. Kilka dni temu, szef jednej z rosyjskich firm zajmujących się eksportem broni poinformował, że na terenie Białorusi może pojawić się rosyjska brygada ochrony powietrznej wyposażona w systemy rakietowe. Podobny systemy rakietowe miałby zostać rozmieszczone w obwodzie Kaliningradzkim jako odpowiedź Moskwy na budowę w Polsce i Czechach elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.

Obama chce, by Hillary Clinton szefowała dyplomacji?

dżek, IAR
2008-11-14, ostatnia aktualizacja 2008-11-14 06:25
Zobacz powiększenie
Barack Obama
Fot. Jae C. Hong AP

Hillary Clinton może wejść w skład rządu, tworzonego przez Baracka Obamę. Według amerykańskich mediów była pierwsza dama USA jest kandydatką na sekretarza stanu.

Zobacz powiekszenie
Fot. JIM BOURG REUTERS
Hillary Clinton
O tym, że Barack Obama rozważa możliwość powołania Hillary Clinton na stanowisko szefa dyplomacji poinformowała telewizja CBS. Wiadomość powtórzyły inne amerykańskie media, powołując się na działaczy Partii Demokratycznej blisko związanych ze sztabem prezydenta-elekta. Zarówno doradcy byłej pierwszej damy jak i współpracownicy prezydenta odmówili komentarzy w tej sprawie.

Według politycznego portalu internetowego Politico.com Hillary Clinton znalazła się wąskiej grupie faworytów do objęcia funkcji sekretarza stanu. Wcześniej wśród kandydatów na to stanowisko wymieniano senatorów: demokratę Johna Kerry'ego i republikanina Chucka Hagela oraz byłego gubernatora stanu Nowy Meksyk Billa Richardsona. Hillary Clinton była rywalką Baracka Obamy w wyścigu o nominację prezydencką z ramienia Partii demokratycznej. Po przegranej aktywnie zaangażowała się w jego kampanię wyborczą.

Według niektórych ekspertów objęcie przez Clinton stanowiska sekretarza stanu byłoby wielkim atutem rządu Obamy. Odciążyłoby go to również w pierwszym okresie prezydentury, kiedy to będzie musiał się zajmować przede wszystkim kryzysem gospodarczym w kraju.

czwartek, 13 listopada 2008

Odłączą kobietę od aparatury. Watykan: To wyrok śmierci

mm, PAP
2008-11-13, ostatnia aktualizacja 2008-11-13 23:55

Włoski Sąd Najwyższy upoważnił ojca kobiety, która od 16 lat jest w stanie wegetatywnym, do odłączenia jej od aparatury, przez którą jest odżywiana. - To skazanie dziewczyny na śmierć - uważa przewodniczący Papieskiej Akademii Życia.

Ojciec 10 lat walczył w sądach

37-letnia Eluana Englaro uległa wypadkowi samochodowemu w 1992 roku. Od tego czasu przebywa w szpitalu na północy Włoch. Jej ojciec od 10 lat walczył we włoskich sądach o prawo do odłączenia jej od aparatury podtrzymującej życie.

Sąd Najwyższy w Mediolanie uznał, iż udowodniono, że śpiączka, w którą zapadła Englaro, jest nieodwracalna. Jak dowiedziono, przed wypadkiem Eluana była zdania, że woli umrzeć niż być sztucznie utrzymywana przy życiu.

"To skazanie na śmierć"

Watykan przerwanie odżywiania osoby w stanie wegetatywnym uważa za eutanazję i morderstwo. Przewodniczący Papieskiej Akademii Życia arcybiskup Rino Fisichella oświadczył w reakcji na to orzeczenie: - To skazanie dziewczyny na śmierć.

Zwolennicy eutanazji określili orzeczenie sądu jako historyczne. Zdania włoskich polityków były podzielone. Krytykowali je zwłaszcza katoliccy parlamentarzyści.