Jak pokazały telewizyjne powtórki, arbiter popełnił fatalny błąd. Kontakt z obrońcą był, ale nie aż taki, by Fred padł na ziemię. Chorwaci próbowali protestować, ale nic u arbitra nie wskórali.
Jedenastkę na bramkę zamienił Neymar, który pewnym uderzeniem pokonał Pletikosę. Po jego golu Brazylijczycy prowadzili 2:1 z Chorwacją. W 91. minucie gola na 3:1 strzelił Oscar.
"Karny z kapelusza" to nie jedyna kontrowersyjna decyzja sędziego z Japonii w meczu. W pierwszej połowie z boiska powinien wylecieć Neymar, który uderzył łokciem w głowę Lukę Modricia. Na początku drugiej połowy w polu karnym Brazylii faulowany był Ivica Olić, ale sędzia faulu na rzut karny się nie dopatrzył.
Yuichi Nishimura w Polsce pojawił się w 2008 r. w ramach wymiany sędziowskiej. Prowadził mecze ligowe: Bełchatów - Piast, Lech Poznań - Górnik Zabrze, Polonia Warszawa - Śląsk Wrocław, a także Wisła Płock - ŁKS Łomża w Pucharze Polski.
Początek wielkiego piłkarskiego święta! [ZDJĘCIA]

Serwis Sportski.net.hr w relacji z meczu stawia sprawę jasno: "Kradzież stulecia!"
"Ludzie, co to ma być? To kradzież stulecia! Karny dla Brazylii był z kapelusza! A na dodatek Chorwaci strzelili prawidłowego gola, który nie został uznany.
Wprawdzie w drugiej połowie to Brazylia atakowała i była częściej przy piłce, ale "Vatreni" [przydomek Chorwatów - red.] grali twardo i odważnie i mogli powalczyć.
Niestety, w 71. minucie zadziałał sędzia Nishimura. Fred w walce z Lovren udał, że jest faulowany, a arbiter wskazał na jedenasty metr. Przy strzale Neymara Pletikosa miał pecha. Miał piłkę na rękach, ale ta wpadła do bramki.
"Imponujący Neymar i stronniczy sędzia dali Brazylii wygraną" - to już "Sportske Novosti". I dalej w relacji na żywo: "Karny. I żółta kartka dla Lovrena, które ledwo dotknął Freda! Co za przekręt! Gol z podarowanej jedenastki".
"Haniebny karny pomógł Brazylii w meczu otwarcia" - to tytuł z portalu Sportske.net.
"Brazylijczycy zgarnęli trzy punkty w meczu otwarcia, ale sposób, w jaki to uczynili, to już inna sprawa" - pisze portal.
Wszystkie media cytują też trenera Chorwatów Niko Kovaca, który decyzję arbitra nazywa "skandalem".