Choć nigdy nie była to kluczowa gałąź naszej armii, w historii polskiej państwowości odnajdujemy chwalebne epizody rodzimej Marynarki Wojennej. Dzisiaj jednak, jak nigdy, jesteśmy świadomi niedostatków w tej dziedzinie, gdy nasi podwodniacy stoją w obliczu widma braku okrętów. Jak do tego doszło?
Marynarka Wojenna III RP zaczynała swoją historię z trzema okrętami podwodnymi otrzymanymi w spadku po Marynarce Wojennej Ludowego Wojska Polskiego. Były to wybudowane w latach 60. ORP Wilk i ORP Dzik (oba zezłomowane w 2003 roku) oraz ORP Orzeł z lat 80., który pozostaje w służbie do dziś. W latach 2002-2003 do tego ostatniego dołączyły: ORP Sokół, ORP Sęp, ORP Kondor i ORP Bielik.
Aby dopełnić obrazu stanu liczebnego polskich okrętów podwodnych, trzeba zaznaczyć, że wycofanie ze służby czterech ostatnich planowano wstępnie na ten rok, a najnowszego ORP Orzeł do 2022 roku. Wygląda więc na to, że już za sześć lat możemy zostać bez ani jednej jednostki tego typu, co przy czasie, jaki jest zazwyczaj potrzebny na wybudowanie nowego okrętu, oznacza, że ewentualne decyzje należałoby podjąć natychmiast.
Jakkolwiek zasadność inwestowania w okręty podwodne oraz rola, jaką miałyby odgrywać w Wojsku Polskim, jest kwestią niejednoznaczną i wciąż powracającą w dyskusjach analityków, to niestety politykom - przynajmniej w warstwie deklaratywnej - takie dylematy nie spędzają snu z powiek.
Starania rządzących pokazało zakończenie fazy analityczno-koncepcyjnej nabycia okrętów dla Marynarki Wojennej RP na początku 2014 roku, które przyniosło wytyczne MON o zakupie dwóch okrętów podwodnych, ale bez równoczesnego planu zakupu pocisków manewrujących.
Kontrowersyjność tej ostatniej decyzji, czyli wyposażenie okrętów w broń przeciw jednostkom podwodnym (wobec faktu, że Federacja Rosyjska całkowicie zrezygnowała z tego typu okrętów w basenie Morza Bałtyckiego) i nawodnym (wobec większej efektywności lotnictwa na niewielkim akwenie), przy jednoczesnej rezygnacji z uzbrojenia o realnej wartości taktycznej obnażyło nie tyle błędy w planowaniu, ile raczej kompletny jego brak.
Po koniecznych zmianach koncepcja zakupu okrętów podwodnych wróciła jesienią 2014 roku, już w wersji z pociskami manewrującymi i naciskiem na montaż jednostek w polskich zakładach.
Na dalsze konkrety musieliśmy czekać do lata ubiegłego roku, kiedy zaprezentowano program Orka, realizowany w ramach programu modernizacji Marynarki Wojennnej RP, której zakończenie przewidziano na lata 2022-2030. Budżet "Orki", w którego ramach mamy nabyć trzy okręty podwodne, ma wynieść nawet 9 mld złotych.
Chętnych na kontrakty na budowę polskich okrętów nie brakowało, odkąd o takim zamiarze poinformował MON, który swego czasu rozważał cztery spełniające warunki kandydatury. Niedawno pojawił się jeszcze jeden aspekt, który może przy zamówieniu działać na korzyść Polski. Jak doniósł serwis polska-zbrojna.pl, Inspektorat Uzbrojenia MON prowadzi rozmowy ze stroną norweską w sprawie wspólnego zakupu okrętów. Jak tłumaczył gen. bryg. Adam Duda na posiedzeniu sejmowej Komisji Obrony Narodowej, wymagania Norwegii i Polski są zbieżne, więc do zakupu polskich trzech jednostek mogłoby dołączyć sześć norweskich (nieoficjalnie mówi się również o zainteresowaniu wspólnym zakupem ze strony Holandii). Jeden kontrakt to nie tylko oczywista oszczędność, ale też ułatwienie współdziałania wojsk i wspólne szkolenia marynarzy obu nadbałtyckich krajów.
W galerii przyglądamy się okrętom podwodnym III RP: tym już zezłomowanym, czekającym na rychłe zakończenie służby i tym, na których być może w najbliższych latach zawiśnie polska bandera.

ORP Orzeł w manewrach sił NATO
To największy i najnowocześniejszy z polskich okrętów podwodnych. Jest to jednostka o napędzie konwencjonalnym, zaprojektowana w ZSRR, zbudowana w Lenigradzie, a zwodowana w 1985 roku. Ten typ okrętów otrzymał oznaczenia NATO - Kilo, radzieckie - Warszawianka. Jednostka została zaprojektowana do zwalczania wrogich okrętów podwodnych.
Okręty podwodne III RP - przeszłość i przyszłość (slajd 1 z 12)
Eliminator Slajdów

ORP Orzeł (fot. R. Pioch)
Jest to dość udana konstrukcja. Ze względu na swoje przeznaczenie, zastosowano w niej rozwiązania mające obniżyć poziom hałasu oraz sygnaturę magnetyczną, dzięki czemu jest on trudniejszy do wykrycia oraz zniszczenia za pomocą min magnetycznych. Był to jeden z najcichszych okrętów swoich czasów.
Okręty podwodne III RP - przeszłość i przyszłość (slajd 2 z 12)
Eliminator Slajdów

ORP Orzeł
Główne uzbrojenie ORP Orzeł stanowi 18 torped o zasięgu około 20 kilometrów (TEST-71ME do zwalczania okrętów podwodnych oraz 53-65K przeciwko celom nawodnym). Niestety okręt nie ma możliwości wystrzeliwania pocisków manewrujących, przez co nie może on niszczyć na przykład celów lądowych.
Okręty podwodne III RP - przeszłość i przyszłość (slajd 3 z 12)
Eliminator Slajdów

ORP Orzeł (fot. A. Polcyn)
ORP Orzeł był pierwszą w historii polskiej floty całkowicie nową jednostką, która nie była przeznaczona dla floty ZSRR, ani przez nią używana. Podniesienie polskiej bandery miało miejsce 13 czerwca 1986, wtedy też okręt z polską załogą na pokładzie wpłynął do Portu Wojennego w Gdyni. Pierwszym dowódcą był kmdr. ppor. Marek Ćwiklak. ORP Orzeł miał być pierwszym z czterech tego typu okrętów, zamówionych w ZSRR, jednak ze względu na trudności finansowe nabyto tylko jedną sztukę.
Okręty podwodne III RP - przeszłość i przyszłość (slajd 4 z 12)
Eliminator Slajdów


ORP Wilk i ORP Dzik
W latach 60. wyprodukowane zostały okręty ORP Wilk i ORP Dzik. Pierwsze dwie dekady jednostki odsłużyły w składzie Floty Północnej Marynarki Wojennej ZSRR, by w latach 1987 i 1988 przejść w ręce polskich marynarzy. Decyzja o wydzierżawieniu, a następnie zakupie tych dość wiekowych konstrukcji była podyktowana złą sytuacją ekonomiczną, która uniemożliwiła dokończenie planowanych zakupów czterech jednostek projektu 877E. Tym samym ORP Orzeł, jako jedyna z zakupionych zgodnie z planem jednostek, do dzisiaj pozostaje najnowocześniejszą.
Radziecka konstrukcja projektu 641 to (typ Foxtrot w klasyfikacji NATO) to okręt podwodny dalekiego zasięgu (maksymalny zasięg 40 tys. kilometrów) o napędzie diesel-elektrycznym (maks. prędkość 16 węzłów) i o długości 90 metrów. Wyposażony w 10 luków na pokladzie mógł przewozić do 22 torped. 78 członków załogi mogło w nim pozostawać bez wynurzenia przez 5 dni.
Okręty podwodne III RP - przeszłość i przyszłość (slajd 5 z 12)
Eliminator Slajdów

ORP Sokół (fot. M. Kluczyński)
Okręty typu Kobben lub 207, wybudowane w RFN dla marynarki wojennej Norwegii. W sumie powstało 15 tego typu jednostek, z których pierwsza weszła do służby w 1964 roku. Zmodernizowane w latach 1989-1992 jednostki zachowały wartość bojową dzięki zwiększeniu możliwości wykrywania i zwalczania celów oraz zasięgu okrętów.
Okręty podwodne III RP - przeszłość i przyszłość (slajd 6 z 12)
Eliminator Slajdów

ORP Sęp
Pięć Kobbenów przekazano w latach 2002-2003 Polsce, gdzie otrzymały nazwy Sokół, Sęp, Bielik i Kondor. Piąta jednostka przeznaczona na magazyn części zamiennych w 2011 roku jako Jastrząb stanęła przy Akademii Marynarki Wojennej, gdzie służy jako laboratorium.
Okręty podwodne III RP - przeszłość i przyszłość (slajd 7 z 12)
Eliminator Slajdów

ORP Kondor (fot. R. Pioch)
Okręty typu Kobben to niewielkie, jednokadłubowe konstrukcje, wyposażone w 8 wyrzutni torped. Z uwagi na brak miejsca wewnątrz okrętu, nie posiada on zapasowych torped, wszystkie znajdują się w wyrzutniach i zależnie od typu mogą służyć do zwalczania celów podwodnych, jak i nawodnych.
Okręty podwodne III RP - przeszłość i przyszłość (slajd 8 z 12)
Eliminator Slajdów

Kandydaci na polski okręt podwodny: Francusko-hiszpański okręt podwodny klasy Scorpène
Okręty klasy Scorpène do służby weszły dziesięć lat temu. To dwupokładowe, średniej wielkości łodzie wyposażone w silnik elektryczny zasilany z ogniw lub generatorów elektryczno-spalinowych. Scorpène wyposażony jest w szereg urządzeń do walki elektronicznej. Jest to m.in. zaawansowany sonar dużego zasięgu, sonar przeciwminowy i system pasywnego rozpoznania EDO AR-9000.
Z okrętów tych aktualnie korzysta marynarka Chile, Malezji i Indii. W 2016 roku do tej grupy ma dołączyć również Brazylia, a po 2020 roku być może Polska.
Okręty podwodne III RP - przeszłość i przyszłość (slajd 9 z 12)
Eliminator Slajdów

Niemieckie okręty typu 214
Niemcy od dłuższego czasu oferują nam swoje okręty typu 214. To produkt stworzony typowo na eksport, który pływa u wybrzeży Grecji, Korei Południowej i Portugalii.
Okręty podwodne III RP - przeszłość i przyszłość (slajd 10 z 12)
Eliminator Slajdów

Szwedzkie okręty klasy A26
Skandynawską propozycją są okręty klasy A26. Szwedzi oferują nam okręty o wyporności 1800 ton wyposażone w hybrydowe silniki elektryczno-spalinowe typu AIP (a więc niewymagające dostępu do powietrza nawet przy długich operacjach).
Okręty podwodne III RP - przeszłość i przyszłość (slajd 11 z 12)
Eliminator Slajdów

Koreański okręt KSS-III klasy Chang Bogo
W grę wchodzi też zakup rozwijanego jeszcze koreańskiego projektu KSS-III klasy Chang Bogo. W założeniu projektantów KSS-III ma przede wszystkim mieć wyporność co najmniej 3000 ton oraz hybrydowy napęd elektryczno-spalinowy. Pierwsze KSS-III mają pojawić się w 2018 roku, a Koreańczycy już wstępnie zapowiedzieli chęć wystartowania w przetargu na "Orkę".