- Marzyłem o tym, żeby doczekać czasów, w których największym narodowym wyzwaniem będzie podniesienie poziomu życia polskiej rodziny. Tego się nie da zrobić jednym prostym cięciem, to praca u podstaw zmieniająca punktowo wiele obszarów naszego życia
ZOBACZ TAKŻE
- Plan premiera dla Polski: Trzecia fala nowoczesności (19-03-11, 01:00)
- Co się nie przebiło? (14-03-11, 16:00)
- J. Kluzik-Rostkowska o artykule D. Tuska: "Nudny, źle napisany" (12-03-11, 15:47)
- Rząd Tuska przedstawia bilans dokonań w internecie (12-03-11, 10:52)
- Tusk rozlicza się z porażek (12-03-11, 01:00)
- Fedyszak-Radziejowska z innego wymiaru (11-03-11, 18:00)
- Balcerowicz odpowiada Rostowskiemu (11-02-11, 20:32)
- Rostowski: OFE to nikomu niepotrzebna beczka prawie bez dna (07-02-11, 11:00)
- Boni: Dlaczego zmieniamy OFE? (03-01-11, 07:00)
- Taka dyskusja w sprawie OFE to populizm (21-02-11, 13:00)
RAPORTY
SONDAŻ
W specjalnym tekście dla "Gazety" premier Donald Tusk odpowiada krytykom, którzy zarzucają mu zbyt wolne tempo reform. Na siedem miesięcy przed wyborami składa raport z dokonań swojej ekipy. Pisze też o tym, co się nie udało.
- Uważnie słuchałem głosów krytyki pod adresem mojego rządu. Zwłaszcza ostatnio zauważyłem, że niejeden z tych, którzy w 2007 r. udzielili nam poparcia, dziś mówi o niedostatku głębokich reform. Chcę spróbować państwa przekonać, że mój rząd takie reformy przeprowadza. Być może jednym z podstawowych grzechów mojej ekipy jest to, że nie potrafimy o tym mówić, by przebić się do opinii publicznej z konkretnymi przykładami - przyznaje premier.
Dodaje, że rozumie niecierpliwość, zwłaszcza młodych. - Młodzi czują się silni, są ambitni. Wiedzą, że mogą iść szybciej. Odpowiedzialność każe nam pamiętać również o tych słabszych - podkreśla.
Zdaniem Tuska wyzwaniem dla Polski nie jest dziś "walka o byt narodu, ratowanie od upadku, ale rozwój. Czas pokoju i budowania dostatku". - Myślę, że to się Polakom zwyczajnie należy, trochę europejskiej normalności - pisze premier.
Poprawa jakości życia milionów polskich rodzin wymaga "mozolnej zmiany przepisów poutykanych w setkach różnych ustaw". Ta "rewolucja cichych kroków" - jak lubi określać ją Tusk - nie jest "angażującą zbiorowe emocje ideą czy szarżą. To praca u podstaw".
Jednym z wyznaczników tej "europejskiej normalności" są drogi. Tusk przypomina, że trwa budowa i modernizacja ponad 1,4 tys. km dróg. Do użytku oddano 195 km autostrad, 400 km dróg ekspresowych i 134 km obwodnic.
Premier zwraca uwagę, że żaden rząd w historii III RP nie rozpoczął tak dużych inwestycji w infrastrukturę.
Aby umożliwić młodym matkom szybszy powrót do pracy, rząd ułatwił zakładanie żłobków, tworzenie punktów i zespołów przedszkolnych (liczba miejsc dla przedszkolaków zwiększyła się o 190 tys.), wydłużył urlopy macierzyńskie do co najmniej 20 tygodni i wprowadził urlop ojcowski.
Rząd inwestuje też w nauczycieli, bo to od nich zależy poziom edukacji w polskich szkołach. Tusk przypomina, że ich pensje wzrosły średnio o 30 proc.
Aby Polska mogła dokonać cywilizacyjnego skoku, musi wykorzystać europejskie fundusze. - Do początku marca wydaliśmy już ok. 70 mld zł z UE - o połowę więcej niż druga w kolejności Hiszpania! A zawarte umowy o dotację to ok. 233 mld zł.
Premier podkreśla, że jego rząd odważył się na reformę systemu emerytalnego, którą poprzednicy tylko obiecywali. I choć zmiany w OFE budzą wielkie kontrowersje, to zdaniem premiera fundusze nie mogą dłużej działać w obecnym kształcie. Na 700 mld zł dzisiejszego zadłużenia Polski aż 200 mld zł to skutek finansowania OFE długiem.
- Bez rozwiązania tego problemu w przyszłości mogłyby być zagrożone wypłaty dla obecnych emerytów. Nie mogłem do tego dopuścić - pisze premier. Dodaje, że alternatywą byłaby całkowita likwidacja OFE, tak jak to się stało na Węgrzech.
Tusk przypomina, że jego rząd - pierwszy od 1999 r. - ograniczył przywileje emerytalne, zmniejszając liczbę uprawnionych do wcześniejszych emerytur. - Kolejnym krokiem będzie reforma emerytur mundurowych, która właśnie jest konsultowana - zapewnia.
Szef rządu przyznaje, że nie wszystko się udało - choćby reforma służby zdrowia. - Tak jak w przypadku dróg, obecny stan służby zdrowia to efekt dziesięcioleci zaniechań kolejnych rządów - pisze. Zapowiada, że w marcu Sejm ma głosować nad pakietem ustaw, które mają poprawić sytuację.
Jednak za największą porażkę Tusk uznaje to, że nie udało się odchudzić administracji. - 31 grudnia 2007 r. w administracji publicznej pracowało 382,5 tys. osób. Pod koniec 2010 r. już 457 tys. - pisze premier. I choć rząd uchwalił ustawę, która miała ograniczyć liczbę urzędników o 10 proc., prezydent zaskarżył ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Kolejna porażka to polskie koleje. - Pokazywane w telewizji obrazy, na których widzieliśmy młodych ludzi wsiadających do pociągu w Zakopanem przez okno, chyba najlepiej podsumowały chaos, jaki zapanował na torach pod koniec ubiegłego roku - pisze premier.
Jednak dodaje, że odpowiedzialni za bałagan pożegnali się ze stanowiskami. A rząd poprawia jakość infrastruktury kolejowej. Na remonty dworców - m.in. w Warszawie i Katowicach - przekazano 980 mln zł. - Zdaję sobie sprawę, że każdy remont rodzi niedogodności, ale liczę na to, że efekt je wynagrodzi - pisze premier.
Dodaje, że rozumie niecierpliwość, zwłaszcza młodych. - Młodzi czują się silni, są ambitni. Wiedzą, że mogą iść szybciej. Odpowiedzialność każe nam pamiętać również o tych słabszych - podkreśla.
Zdaniem Tuska wyzwaniem dla Polski nie jest dziś "walka o byt narodu, ratowanie od upadku, ale rozwój. Czas pokoju i budowania dostatku". - Myślę, że to się Polakom zwyczajnie należy, trochę europejskiej normalności - pisze premier.
Poprawa jakości życia milionów polskich rodzin wymaga "mozolnej zmiany przepisów poutykanych w setkach różnych ustaw". Ta "rewolucja cichych kroków" - jak lubi określać ją Tusk - nie jest "angażującą zbiorowe emocje ideą czy szarżą. To praca u podstaw".
Jednym z wyznaczników tej "europejskiej normalności" są drogi. Tusk przypomina, że trwa budowa i modernizacja ponad 1,4 tys. km dróg. Do użytku oddano 195 km autostrad, 400 km dróg ekspresowych i 134 km obwodnic.
Premier zwraca uwagę, że żaden rząd w historii III RP nie rozpoczął tak dużych inwestycji w infrastrukturę.
Aby umożliwić młodym matkom szybszy powrót do pracy, rząd ułatwił zakładanie żłobków, tworzenie punktów i zespołów przedszkolnych (liczba miejsc dla przedszkolaków zwiększyła się o 190 tys.), wydłużył urlopy macierzyńskie do co najmniej 20 tygodni i wprowadził urlop ojcowski.
Rząd inwestuje też w nauczycieli, bo to od nich zależy poziom edukacji w polskich szkołach. Tusk przypomina, że ich pensje wzrosły średnio o 30 proc.
Aby Polska mogła dokonać cywilizacyjnego skoku, musi wykorzystać europejskie fundusze. - Do początku marca wydaliśmy już ok. 70 mld zł z UE - o połowę więcej niż druga w kolejności Hiszpania! A zawarte umowy o dotację to ok. 233 mld zł.
Premier podkreśla, że jego rząd odważył się na reformę systemu emerytalnego, którą poprzednicy tylko obiecywali. I choć zmiany w OFE budzą wielkie kontrowersje, to zdaniem premiera fundusze nie mogą dłużej działać w obecnym kształcie. Na 700 mld zł dzisiejszego zadłużenia Polski aż 200 mld zł to skutek finansowania OFE długiem.
- Bez rozwiązania tego problemu w przyszłości mogłyby być zagrożone wypłaty dla obecnych emerytów. Nie mogłem do tego dopuścić - pisze premier. Dodaje, że alternatywą byłaby całkowita likwidacja OFE, tak jak to się stało na Węgrzech.
Tusk przypomina, że jego rząd - pierwszy od 1999 r. - ograniczył przywileje emerytalne, zmniejszając liczbę uprawnionych do wcześniejszych emerytur. - Kolejnym krokiem będzie reforma emerytur mundurowych, która właśnie jest konsultowana - zapewnia.
Szef rządu przyznaje, że nie wszystko się udało - choćby reforma służby zdrowia. - Tak jak w przypadku dróg, obecny stan służby zdrowia to efekt dziesięcioleci zaniechań kolejnych rządów - pisze. Zapowiada, że w marcu Sejm ma głosować nad pakietem ustaw, które mają poprawić sytuację.
Jednak za największą porażkę Tusk uznaje to, że nie udało się odchudzić administracji. - 31 grudnia 2007 r. w administracji publicznej pracowało 382,5 tys. osób. Pod koniec 2010 r. już 457 tys. - pisze premier. I choć rząd uchwalił ustawę, która miała ograniczyć liczbę urzędników o 10 proc., prezydent zaskarżył ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Kolejna porażka to polskie koleje. - Pokazywane w telewizji obrazy, na których widzieliśmy młodych ludzi wsiadających do pociągu w Zakopanem przez okno, chyba najlepiej podsumowały chaos, jaki zapanował na torach pod koniec ubiegłego roku - pisze premier.
Jednak dodaje, że odpowiedzialni za bałagan pożegnali się ze stanowiskami. A rząd poprawia jakość infrastruktury kolejowej. Na remonty dworców - m.in. w Warszawie i Katowicach - przekazano 980 mln zł. - Zdaję sobie sprawę, że każdy remont rodzi niedogodności, ale liczę na to, że efekt je wynagrodzi - pisze premier.
Przeczytaj:
- cały tekst premiera Tuska w ''Gazecie Świątecznej''
- komentarz Jarosława Kurskiego
Źródło: Gazeta Wyborcza
Więcej... http://wyborcza.pl/1,76842,9242023,Tuska_metoda_malych_krokow.html#ixzz1Ho0EDuP5