czwartek, 24 listopada 2011

Co piąty uczeń korzystał z usług prostytutek


Agnieszka Rogal
23.11.2011 aktualizacja: 2011-11-23 21:53
A A A Drukuj
ProstytutkiFot. Robert Krzanowski/AGProstytutki
75 proc. Polaków przyznaje się, że jest zadowolona ze swojego życia seksualnego, a najaktywniejsi są ci miedzy 25, a 30 rokiem życia. Średnio Polacy uprawiają seks od 2. do 3. razy w tygodniu. Przeciętnie w ciągu życia mamy czterech partnerów seksualnych, a średni wiek inicjacji seksualnej to 18 lat - to najnowsze dane z raportu prof. Zbigniewa Izdebskiego i Polpharmy "Seksualność Polaków 2011".
Z raportu wynika, że 71 proc. osób w wieku 15-49 lat uprawia seks przynajmniej raz w tygodniu, z czego 43 proc. mężczyzn i 38 proc. kobiet robi to 2-3 razy w tygodniu. Jedynie niewielka grupa Polaków, 5 proc. mężczyzn i 4 proc. kobiet, współżyje codziennie.

Zdaniem autora badań, prof. Zbigniewa Izdebskiego z diagnozy wyłonił się całkiem pozytywny obraz naszej intymności: - Nasze zadowolenie jest cały czas na podobnym poziomie, tylko 9 procent teraz jak i w poprzednich badaniach przyznało, że nie są zadowolenie ze swojego życia seksualnego.


Polacy częściej zdradzają, niż Polki

Badania pokazały także, że co dziewiąta Polka i co piąty Polak mają na swoim sumieniu zdradę swojego partnera. Zdradzamy prawdopodobnie dlatego, aby zwiększyć poczucie własnej wartości, większość zdradzających - jak wynika z raportu - to osoby, które mają problemy z akceptacją siebie oraz swojego wyglądu.

Według Izdebskiego, na tle Europy nie wypadamy najgorzej: - Polacy i tak są wierniejsi, ale jeżeli chodzi o pewne praktyki seksualne w innych narodach jest większa otwartość na różnego typu doświadczenia seksualne i wyższa jest świadomość jeśli chodzi o antykoncepcję.

46 proc. Polaków w wieku 15-49 pozostaje w związku małżeńskim, 22 proc. żyje w związkach nieformalnych. Spośród nich - 28 proc. deklaruje, że w najbliższym czasie planuje zawrzeć związek małżeński ze swoim partnerem. Ale 26 proc. twierdzi, że ślub nie jest potrzebny, żeby być z kimś kogo się kocha, 21 proc. uważa, że ślub nie gwarantuje trwałości związku.

Ale raport Izdebskiego alarmuje - co piąty chłopiec w wieku szkolnym korzystał z usług prostytutek, a 11 proc. mężczyzn i 9 proc. kobiet przyznało, że doświadczyło przymusu seksualnego w związku. I to właśnie mężczyźni coraz częściej skarżą się na przemoc seksualną: - I to nie chodzi o taką przemoc fizyczną w relacji, ale nie mając ochoty na seks mają poczucie presji ze strony partnerki i interpretują to jako formę przemocy - mówi prof. Izdebski.

Jak trwoga, to do sex shopu

Zdecydowana większość, która takiej przemocy doświadcza czy doświadczyła nic w związku z tym nie zrobiła: - Ważne jest, żeby osoby które takiej formy przemocy doświadczają, nie ukrywały tego, ale szukały pomocy - dodaje z kolei Krajowy Konsultant ds. seksuologii, prof. Zbigniew Lew Starowicz.

Zastanawia także wzrost korzystania z agencji towarzyskich wśród nastolatków. Z raportu wynika, że w wieku 15-17 lat aż 20 proc. chłopców ma za sobą płatny seks, a wieku 18-24 lat - 16 proc. Zdaniem Izdebskiego powodów takiego zjawiska może być wiele. Ale jedno jest pewne, tu pokutuje m.in brak wychowania seksualnego i tego, że z młodymi mało kto poważnie na taki tematy rozmawia: - Niektórzy młodzi ludzie nie potrafią dobrze interpretować co jest normą w dojrzewaniu seksualnym i co jest w tym piękne.

Raport pokazuje także, że tylko 4 proc. badanych "w razie jakiś problemów" korzysta z porady seksuologa. 33 proc. pomocy szuka w internecie: - Albo w sex shopach - dodaje Starowicz. Najczęściej kończy się to kupowaniem dziwnych specyfików, tu brakuje wciąż podejścia, że trzeba pójść do specjalisty, aby problem zdiagnozować.

Seks w internecie

49 proc. mężczyzn i 38 proc, kobiet poszukiwało w Internecie materiałów o treści erotycznej. W sumie 10 proc. Polaków (12 proc. mężczyzn i 7 proc. kobiet) uprawiało seks w realu z osobą poznaną w sieci, a 5 proc. badanych przeżyła seks wirtualny.

Większość Polaków "w ostatnich 12 miesiącach stosowała jakieś metody antykoncepcji podczas współżycia". Nadal najczęstszymi metodami są prezerwatywa (66 proc.), tabletki antykoncepcyjne (30 proc.), stosunek przerywany (21 proc.) oraz kalendarzyk małżeński (13 proc.) - powiedział prof. Izdebski.

Co czwarty Polak uważa, że kontakty homoseksualne są czymś normalnym, ale aż 35 proc. badanych jest zdania, że osoby odczuwające pociąg do tej samej płci powinny zrobić wszystko, aby zmienić swoje upodobania: - A wiele osób badanych tak naprawdę w ogóle nie wie, jaki mieć stosunek do tej grupy, ale jednak 25 proc. Polaków opowiada się za tym, żeby leczyć osoby homoseksualne. Równocześnie 32 proc. przyznało, że osoby homoseksualne powinny mieć możliwość zalegalizowania swojego związku, a 42 że powinni mieć możliwość wspólnego rozliczania podatkowego.

Podsumowując - 57 proc. Polaków w wieku od 15-49 lat uważa, że seks ogrywa istotną rolę w życiu. To istotna sfera dla 63 proc. mężczyzn i 50 proc. kobiet.

Szwajcarskie konto zdradziło generała?


dzisiaj, 07:04RZ Rzeczpospolita
Gromosław Cz., fot. PAP/Tomasz Gzell
Gromosław Cz., fot. PAP/Tomasz Gzell

Byłego szefa UOP obejmują dwa śledztwa. W jednym usłyszał zarzuty, w drugim obciążył go kasjer lewicy. We wtorek i środę na wniosek Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach zatrzymano pięć osób zamieszanych w korupcję przy  prywatyzacjach przedsiębiorstw: energetycznego STOEN i  PLL LOT. W tym gen. Gromosława Cz., w latach 1993–1996 szefa Urzędu Ochrony Państwa.

– Usłyszał zarzuty korupcji i  prania brudnych pieniędzy w  związku z prywatyzacją STOEN – powiedział Leszek Goławski z katowickiej prokuratury.

O korupcję są też podejrzane osoby, które były zatrudnione jako doradcy w gabinecie ministra skarbu i które współdziałały z resortem przy prywatyzacjach w latach 1998 – 2004.

1,4 mln euro za STOEN

Według informacji "Rz" przy  prywatyzacji m.in. stołecznego STOEN miało dojść do wręczenia ok. 6 mln zł łapówki. Śledczy podejrzewają, że tą kwotą podzielili się: były szef UOP, warszawski adwokat Michał T. i biznesmen Andrzej P.

Jak wyglądał proceder? Według prokuratury zagraniczne firmy zainteresowane w 2003 r. zakupem prywatyzowanych przedsiębiorstw dawały podejrzanym łapówki ukryte jako zapłaty za usługi doradcze. – Na  takie rzekome usługi w przypadku STOEN poszło 1,4 mln euro – potwierdza Goławski.

Jaką rolę odegrały poszczególne osoby? Lobbystą, który miał zachęcać ministerialnych urzędników do wyboru firm, które dały łapówki, miał być Andrzej P. CBŚ zatrzymało go jako ostatniego, na ulicy.

Sprawa, której finałem było zatrzymanie m.in. byłego szefa UOP, zaczęła się w 2005 r., gdy prokuratura i CBŚ nabrały podejrzeń, że w tle niektórych prywatyzacji kryje się korupcja. Ruszyło śledztwo. W styczniu 2011 r. do działań włączono CBA. Ustalono, że za rządów AWS i SLD działała nieformalna grupa, tzw. spółdzielnia, która lobbowała za wyborem konkretnych firm. Teraz śledczy znaleźli dowody, że m.in. STOEN i LOT były kupione za łapówki.

Prywatyzacja STOEN od początku budziła wątpliwości. Powód? Kwestionowano zasadność pozbywania się przez państwo tak ważnego dla bezpieczeństwa energetycznego kraju przedsiębiorstwa. Resort skarbu umowę z niemieckim koncernem RWE wartości ok.

1,5 mld zł podpisał w październiku 2002 r. Dwa lata później nieprawidłowości przy transakcji wykryła Najwyższa Izba Kontroli. Wytknęła m.in., że ówczesny minister skarbu Wiesław Kaczmarek zdecydował się – pół roku przed wydaniem zgody przez rząd – zwiększyć sprzedawany pakiet akcji STOEN z 25 proc. do 85 proc. A zgodę na sprzedaż RWE wydano po zakończeniu przez resort negocjacji z niemiecką firmą.

Wiesław Kaczmarek, który odpowiadał za tę transakcję jako minister skarbu, mówi „Rz", że nie obawia się śledztwa, choć jest zaskoczony zatrzymaniem Cz. – Znam generała, ale nie przypominam sobie, aby miał jakikolwiek udział w tej sprawie – powiedział "Rz".

Jednak Andrzej P. był jednym z jego najbliższych doradców. A gen. Cz. podczas prywatyzacji STOEN miał lobbować za jednym z oferentów.

Obydwaj wraz z mecenasem T. po transakcji trafili do telekomunikacyjnej spółki MNI (wcześniej Przedsiębiorstwo Telekomunikacyjne Szeptel).

Michał T. w latach 2007 – 2008 jako przewodniczący wydziału dyscypliny PZPN walczył z korupcją w futbolu. To on doprowadził do ukarania klubów zamieszanych w ustawianie za łapówki meczów.

Zagraniczne konta

W przypadku LOT kwota łapówek, które miały być płacone pod pretekstem "usług doradczych" sięgnęła 1 mln dolarów. W związku z tą prywatyzacją zatrzymano Piotra D. z zarządu LOT i byłego doradcę wicepremiera Leszka Balcerowicza. Piąty zatrzymany to Mariusz P.

Brudne pieniądze miały trafiać na zagraniczne konta podejrzanych w bankach w Liechtensteinie, Szwajcarii i na Cyprze. Przerzucanie środków na kolejne rachunki miało zgubić drogę ich przepływu. – Współpracowaliśmy z organami ścigania wielu krajów. W ramach pomocy prawnej uzyskaliśmy obszerną dokumentację finansowo-bankową, która jest mocnym dowodem potwierdzającym proceder prania brudnych pieniędzy – mówi "Rz" jeden ze śledczych.

Prokuratura nie ujawnia, czy  Cz. przyznał się do winy.

środa, 23 listopada 2011

Gromosław Czempiński zatrzymany przez CBA


42 minuty temuGK, RZ TVN24dziennik.plPAP
Gromosław Czempiński, fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta
Gromosław Czempiński, fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta

Były szef Urzędu Ochrony Państwa gen. Gromosław Czempiński został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. - W tej chwili trwa operacja. Mężczyzna został zatrzymany wczoraj i przewieziony do Katowic - powiedział rozmowie z TVN 24 rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.

Dobrzyński nie chciał jednak ujawnić powodów zatrzymania Czempińskiego. - W tej chwili agenci pracują nad tą sprawą. Więcej informacji na tym etapie nie mogę udzielić. Mężczyzna został przewieziony do Katowic i jest do dyspozycji Prokuratury Apelacyjnej - dodał.

Według wstępnych i nieoficjalnych informacji śledztwo dotyczy malwersacji finansowych. Nie wykluczone są zatrzymania kolejnych znanych publicznie osób - informuje z kolei serwis dziennik.pl.

Generał Gromosław Czempiński to były oficer polskiego wywiadu. W latach 1993-1996 stał na czele Urzędu Ochrony Państwa. Jest on również pilotem i prezesem Aeroklubu Warszawskiego.

Czempiński miał także dowodzić w 1990 roku tajną operacją polskiego wywiadu w Iraku. Polscy oficerowie tuż przed pierwszą wojną w Zatoce Perskiej wywieźli z tego kraju amerykańskich agentów. Ich ewakuacji nie chciały się podobno podjąć służby specjalne niektórych państw zachodnich. Wtedy USA zwróciły się do Polski, licząc na doświadczenia peerelowskiego wywiadu w Iraku, gdzie był obecny głównie dzięki wielu inwestycjom prowadzonym tam przez firmy z Polski.

O samym przebiegu wywiezienia agentów USA wiadomo niewiele. Mieli oni opuścić Irak na fałszywych polskich paszportach, w autobusie wiozącym innych wyjeżdżających z tego kraju Polaków. Amerykańskie media donosiły kilka lat temu, że na czele polskiej operacji stał "agent wywiadu pracujący poprzednio przez 20 lat dla Układu Warszawskiego". Prawdopodobnie chodziło właśnie o gen. Czempińskiego.

W 2009 roku Gromosław Czempiński powiedział w rozmowie z Niezależną.pl, że był osobą, która dała początek PO. Jak stwierdził, Platforma powstała dzięki jego rozmowom z politykami i długim przekonywaniu ich, że teraz jest czas i miejsce na powstanie partii. Miał rozmawiać z wieloma z nich, również z trójką tych, których później nazwano ojcami założycielami - Andrzejem Olechowskim, Maciejem Płażyńskim, Donaldem Tuskiem.

Słowa te dementował rzecznik rządu Paweł Graś. - Pan premier nigdy z panem Czempińskim się nie spotkał i nie rozmawiał. Więc przynajmniej tutaj żadnego wpływu inspiracji nie było - zapewniał na antenie Radia ZET.