poniedziałek, 26 listopada 2007

64 policjantów rannych po nocnych zamieszkach we Francji

ulast, PAP
2007-11-27, ostatnia aktualizacja 2007-11-27 08:40

Do późna w nocy w poniedziałek trwały niepokoje w podparyskim Villiers-le-Bel, gdzie w niedzielę wybuchły zamieszki po śmierci dwójki nastolatków. Jak podała we wtorek rano agencja AFP, rannych zostało co najmniej 64 policjantów.

Zobacz powiekszenie
Fot. STRINGER/FRANCE REUTERS
Zamieszki na przedmieściach wybuchły po śmierci dwojga nastolatków potrąconych przez policjantó
Siły bezpieczeństwa wieczorem zostały zmuszone do użycia kauczukowych kul i gazu łzawiącego, by rozproszyć agresywnie zachowujące się grupy młodych ludzi, atakujących policjantów petardami i butelkami z benzyną. Podpalono co najmniej 63 samochody i pięć sklepów.

W Villiers-le-Bel spokój przywrócono dopiero około godziny 1.00 w nocy. Aresztowano dziewięć osób.

Niepokoje objęły też w nocy aglomerację Essonne na południe od Paryża - podpalono tam pusty autobus i ciężarówkę.

Przedstawiciele służb bezpieczeństwa oskarżają o zamieszki "niewielkie grupy wandali".

W listopadzie 2005 roku przez paryskie przedmieścia przetoczyła się kilkutygodniowa fala młodzieżowej agresji i rozruchów, w trakcie których m.in. podpalono setki samochodów. Wydarzenia te, najgwałtowniejsze od 40 lat, zapoczątkowane zostały na północno- wschodnim przedmieściu francuskiej stolicy, Clichy-Sous-Bois, gdzie dwoje nastolatków ściganych przez policję zginęło porażonych prądem na stacji transformatorów, co wywołało falę protestów.

Brak komentarzy: