niedziela, 4 listopada 2007

Tusk dziękuje emigrantom i apeluje do prezydenta

jas, jg, IAR
2007-11-03, ostatnia aktualizacja 2007-11-03 23:27
Zobacz powiększenie
Donald Tusk przemawia do Polonii w ratuszu w Ealing
Fot. Kevin Coombs REUTERS

Donald Tusk podczas swojej wizyty w Wielkiej Brytanii zaapelował do prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera o nie zwlekanie i jak najszybsze powierzenie mu misji tworzenia nowego rządu. Tusk dziękował też polskim emigrantom za tłumny udział w wyborach.

Zobacz powiekszenie
Fot. Kevin Coombs REUTERS
Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami w w ratuszu w londyńskim Ealing
Zobacz powiekszenie
Fot. Kevin Coombs REUTERS
Burmistrz londyńskiej dzielnicy Ealin Hazel Ware w oczekiwaniu na przyjazd Donalda Tuska
ZOBACZ WIDEO
Tusk powiedział, że jego gabinet jest już gotowy. - Proponuję, abyśmy wspólnie zwrócili się z gorącym apelem do ustępującego premiera i do pana prezydenta, żeby nie zwlekać i możliwie szybko umożliwić mi tworzenie nowego gabinetu - mówił Tusk w wywiadzie dla TVP Info

Tusk dziękuje emigrantom



W ratuszu londyńskiej dzielnicy Ealing Donald Tusk podziękował polskim wyborcom za głosy oddane w ostatnich wyborach na Platformę Obywatelską. Na trwającym dwie godziny spotkaniu zgromadziło się kilkaset osób. Liderowi PO towarzyszyli Grzegorz Schetyna i Kazimierz Marcinkiewicz.

Podczas spotkania Donald Tusk podziękował brytyjskiej Polonii za cierpliwość podczas wyborów. Podkreślił, że na długo pozostanie mu w pamięci obraz kolejek przed polskimi lokalami wyborczymi w Londynie.

Jak się wyraził, wybory były ciężką próbą, ale - dodał - życie na emigracji to jakby skondensowane życie w kraju. - Tu czuje się silniej i widzi się więcej, dla tego od emigracji można się wiele nauczyć - mówił Tusk.

Projekt abolicji jest już gotowy

Mówiąc o planach tworzonego przez siebie rządu, podkreślił, że jego gabinet będzie się odwoływał do gospodarczych rozwiązań, funkcjonujących w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Jak dodał, w związku z tym każde zdobyte na emigracji doświadczenie przyda się w rozwoju Polski. Zapewnił równocześnie, że jego rząd będzie starał się tworzyć warunki w kraju, które zachęcą Polaków do powrotu z zagranicy.

Kandydat PO na premiera mówił, że projekt abolicji podatkowej dla emigrantów jest już gotowy. - Był blokowany w poprzedniej kadencji. Będę błagał pana prezydenta, żeby nie blokował wetem tego projektu, choć liczę na to, że nawet w przypadku zablokowania będziemy mieli taką większość, żeby ewentualne weto odrzucić. Polacy którzy podjęli tu pracę po roku 2006 korzystają już z przepisów, które znoszą podwójne opodatkowanie. Pozostałym też się to należy, bo to jest zwykły akt niesprawiedliwości - mówił Tusk przed spotkaniem z Polonia w Londynie.

Tusk broni Sikorskiego

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej podkreślił, że Radosław Sikorski jest bardzo kompetentną osoba, która potrafiła wywiązać się z powierzonych mu obowiązków. Była to odpowiedź na słowa Jarosława Kaczyńskiego, który uważa że Sikorski był słabym ministrem obrony i byłby równie kiepskim ministrem spraw zagranicznych. Zdaniem przewodniczącego PO takie wypowiedzi świadczą o bezsilności premiera wobec przegranych wyborów. - Jestem bezdyskusyjnie przekonany do kompetencji Radka Sikorskiego. Niestosowne uwagi prezydenta i premiera do jego osoby są chyba wynikiem emocji i goryczy po porażce. Musze serio traktować prezydenta i premiera Rzeczpospolitej. Nawet jeśli osoby są czasem irytujące, to sa bardzo ważne urzędu. Chętnie wysłucham poważnych argumentów ze strony prezydenta i premiera, ale według mojej wiedzy Radek Sikorski jest dobrym kandydatem - mówił Tusk.

"Nie będę prosił Amerykanów o zniesienie wiz"

Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zapowiedział w sobotę podczas spotkania z Polakami w Londynie, że jeśli zostanie premierem, to nie będzie prosił Amerykanów o zniesienie wiz dla Polaków. Skrytykował też politykę zagraniczną braci Kaczyńskich uznając ją za "nieskuteczną, grymaśną i polegającą na demonstrowaniu emocji".

- Jeżeli amerykańskie przepisy są tak skonstruowane, że nie pozwalają na to (zniesienie wiz dla Polaków), to damy sobie bez tego radę (...) Mój rząd na pewno będzie ze Stanami Zjednoczonymi rozmawiał inaczej (niż rząd PiS) - oświadczył Tusk na spotkaniu w ratuszu w dzielnicy Ealing w zachodnim Londynie.

Zaznaczył, iż uważa się za polityka pro-amerykańskiego, ale nie widzi konieczności, by polski rząd "bez żadnej potrzeby traktował Waszyngton jak wielkiego brata". - Mam wrażenie wielkiej nierównowagi i asymetrii w stosunkach Polska-USA - wyjaśnił.

"Polityka zagraniczna twarda, ale nie brutalna"

- Kluczem do pozycji Polski w Europie są dobre relacje polsko- niemieckie. Dobre, to znaczy respektujące nasz interes - powiedział Tusk.

Polityka zagraniczna może być według lidera PO "stanowcza, a nawet twarda, ale nie oznacza to, iż musi być brutalna, agresywna, wzbudzająca niechęć, a tym bardziej politowanie".

Jego zdaniem, bracia Kaczyńscy "prowadzili politykę historyczną w ramach polityki zagranicznej". - Czasem mam wrażenie, że bracia Kaczyńscy w polityce zagranicznej chcą kontynuować Powstanie (Warszawskie) - powiedział. Tymczasem Europa, według niego, "promuje zachowania nacechowane zaufaniem i otwartością".

Tusk ujawnił, iż profesor Władysław Bartoszewski zaproponował mu społeczną pomoc w zorganizowaniu komitetu doradców ds. polityki zagranicznej i przygotowaniu pierwszych zagranicznych wizyt.

Wyjaśnić wątpliwości bez "ścinania głów"

Lider PO uwypuklił też potrzebę wyjaśnienia zaszłości, wśród których wymienił sprawę niektórych działań CBA, Barbary Blidy, posłanki Beaty Sawickiej i jak się wyraził, "wątpliwości wobec PO". Bez wchodzenia w szczegóły wskazał też na potrzebę wyjaśnienia wątpliwości odnoszących się do poprzednich ekip rządzących, w tym postkomunistycznej, nie po to, by "ścinać głowy", lecz w imię prawdy i sprawiedliwości.

- Wszystko, co było krzywdą ludzką, złem, naruszeniem prawa w ostatnich dwóch latach, a także wcześniej, będzie opisane, rozliczone i ukarane, ktokolwiek by tego zła nie dokonał - stwierdził.

Brak komentarzy: