Komentarz z cyklu "To był tydzień"
ZOBACZ TAKŻE
- CBA podsłuchało, jak Kempa obiecała umorzenie sprawy? (16-12-07, 20:00)
Czy działanie przyszłej komisji, która na oczach opinii publicznej spróbuje wyjaśnić okoliczności tragedii, będzie skuteczne? Doświadczenia komisji ds. Orlenu, ds. PZU i bankowej są zniechęcające i nikt już nie pamięta, o co chodziło. Teraz powinno być inaczej. Zginął człowiek. Do tego nowa władza zapowiada nowy rozdział w stosunkach państwo - obywatel - oparty na wzajemnym zaufaniu, a nie na podejrzliwości i wszechogarniającej kontroli.
Komisja ds. Blidy nie może powstać tylko po to, by pognębić politycznych przeciwników i zemścić się na Ziobrze, ale przede wszystkim po to, aby na przyszłość wyeliminować z życia publicznego nieuczciwe i podporządkowane polityce praktyki funkcjonariuszy państwa - o ile do nich doszło. Nie ma wątpliwości, że działania ABW wobec Barbary Blidy zniszczyły w obywatelach poczucie zaufania co do sposobu funkcjonowania państwa. Strach przed porannymi wizytami oficerów zniszczył obywatelskie poczucie bezpieczeństwa i wzmógł przekonanie o nadużywaniu władzy.
Komisji ds. Rywina nie udało się przekonująco wskazać, kto wysłał Rywina do Michnika. Ale obnażyła ona niecne majstrowanie przy ustawach. "Lub czasopisma" na zawsze pozostanie synonimem nieczystej gry i podejrzanych kombinacji i od tego czasu - miejmy nadzieję - urzędnicy państwowi z większą ostrożnością tworzą prawo.
Dobrze by było, aby komisja ds. Blidy zmierzała ku podobnej konkluzji. Bo bardzo łatwo będzie z niej stworzyć oręż i bicz na Ziobrę, a chyba nie o to chodzi, tylko o to, by przywrócić elementarne zaufanie ludzi do własnego państwa. Na razie wiarygodność instytucji walczących z przestępczością jest niemal równa zera. Jest strach - przed niepopartymi dowodami oskarżeniami i rzucanymi publicznie insynuacjami.
Ta komisja musi przywrócić zaufanie - do państwa, jego instytucji i funkcjonariuszy. To jest kwestia odpowiedzialności nowej władzy. Posłowie koalicji powinni więc w komisji powściągać polityczne zacietrzewienie i pełnić funkcję strażników, a nie oskarżycieli. Emocje po stronie przedstawicieli LiD i PiS będą tak wielkie, że z pewnością przesłonią cel jej działalności.
Pani Kempa była też łaskawa wypowiedzieć słowa o moralnej odpowiedzialności SLD za śmierć Barbary Blidy. W SLD - i nie tylko - zawrzało. Cóż, pani Kempa szybko się uczy politycznej retoryki, i to - można powiedzieć - od najlepszych. Nie tak dawno Leszek Miller, wtedy w opozycji, zarzucał rządzącej AWS, że odpowiada - moralnie oczywiście - za śmierć porzucanych na śmietnikach noworodków. W politycznej demagogii Beata Kempa znacznie go przebiła.
*** Katarzyna Kolenda-Zaleska - "Fakty" TVN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz