Ciało Rumuna, który zmarł w wyniku głodówki prowadzonej w polskim więzieniu będzie ekshumowane - zapowiedział szef rumuńskiego MSW Cristian David.
ZOBACZ TAKŻE
- Czemu zlekceważono alibi Curlica? (11-04-08, 01:00)
- Claudiu Crulic głodował, bo był niewinny? (10-04-08, 01:00)
- Posłowie PiS-u o śmierci rumuńskiego aresztanta (04-04-08, 20:00)
- Starved Himself to Death (04-04-08, 13:21)
- Zagłodził się na śmierć w areszcie (03-04-08, 22:04)
Rodzina mężczyzny, w tym przebywająca w Turynie matka, już wyraziła na to zgodę. Zbadanie zwłok ma pomóc w jednoznacznym ustaleniu przyczyny zgonu 33-latka, którego historię opisał "Tygodnik Powszechny".
Crulic został aresztowany w Polsce we wrześniu 2007 r. razem ze swoją dziewczyną. Oboje byli podejrzani o kradzież portfela z kartami i pobranie przy ich pomocy 22 tys. zł z konta znanego sędziego.
Rumun twierdził, że jest niewinny, i że w czasie, gdy doszło do kradzieży, jechał autobusem do Włoch. Rozpoczął strajk głodowy w krakowskim areszcie. Zmarł z wycieńczenia 18 stycznia w szpitalu MSWiA w Krakowie, cztery dni po tym, gdy sąd zdecydował, że powinien być karmiony przymusowo. W chwili śmierci przy wzroście 175 cm ważył 40 kg.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi krakowska prokuratura, ale dochodzenie wszczęli także Rumuni. Rząd w Bukareszcie zlecił szefowi MSZ przygotowanie raportu o krakowskim zdarzeniu.
- Oczekuję, że będzie zawierał nie tylko opis tego, co się stało, ale też zaproponuje podjęcie kroków wobec osób odpowiedzialnych za tę tragedię - powiedział w środę premier Calina Popescu Tariceanu. Specjalna komisja rozpoczęła już kontrolę w ambasadzie Rumunii w Polsce. Ma sprawdzić, czy placówka odpowiednio reagowała w sprawie więźnia.
- Trzeba wyjaśnić, co tam się stało, co nie działało pomiędzy władzami rumuńskimi i polskimi. I w końcu trzeba ustalić, kto jest winien śmierci rumuńskiego obywatela - powiedział premier. Zdaniem Tariceanu współodpowiedzialne za śmierć Rumuna są ambasada Rumunii w Warszawie i polskie władze.
Według oświadczenia rumuńskiego MSZ ambasada Rumunii w Polsce nie została poinformowana przez Polaków o głodówce prowadzonej przez Crulica.
Na polecenie premiera szef rumuńskiej dyplomacji Adrian Cioroianu w środę odwołał konsula urzędującego w Warszawie. Do kraju został wezwany ambasador Rumunii w Polsce Gabriel Bârta . Rumuńskie MSZ poprosiło o złożenie wyjaśnień również polskiego ambasadora w Bukareszcie Jacka Paliszewskiego.
- Sprawa Crulica jest wyjątkowo dramatyczna. Nie możemy być obojętni wobec tego, jak został potraktowany przez system sprawiedliwości i władze więzienne w Polsce oraz sekcję konsularną ambasady Rumunii w Warszawie - mówił szef rumuńskiego MSZ.
Crulic został aresztowany w Polsce we wrześniu 2007 r. razem ze swoją dziewczyną. Oboje byli podejrzani o kradzież portfela z kartami i pobranie przy ich pomocy 22 tys. zł z konta znanego sędziego.
Rumun twierdził, że jest niewinny, i że w czasie, gdy doszło do kradzieży, jechał autobusem do Włoch. Rozpoczął strajk głodowy w krakowskim areszcie. Zmarł z wycieńczenia 18 stycznia w szpitalu MSWiA w Krakowie, cztery dni po tym, gdy sąd zdecydował, że powinien być karmiony przymusowo. W chwili śmierci przy wzroście 175 cm ważył 40 kg.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi krakowska prokuratura, ale dochodzenie wszczęli także Rumuni. Rząd w Bukareszcie zlecił szefowi MSZ przygotowanie raportu o krakowskim zdarzeniu.
- Oczekuję, że będzie zawierał nie tylko opis tego, co się stało, ale też zaproponuje podjęcie kroków wobec osób odpowiedzialnych za tę tragedię - powiedział w środę premier Calina Popescu Tariceanu. Specjalna komisja rozpoczęła już kontrolę w ambasadzie Rumunii w Polsce. Ma sprawdzić, czy placówka odpowiednio reagowała w sprawie więźnia.
- Trzeba wyjaśnić, co tam się stało, co nie działało pomiędzy władzami rumuńskimi i polskimi. I w końcu trzeba ustalić, kto jest winien śmierci rumuńskiego obywatela - powiedział premier. Zdaniem Tariceanu współodpowiedzialne za śmierć Rumuna są ambasada Rumunii w Warszawie i polskie władze.
Według oświadczenia rumuńskiego MSZ ambasada Rumunii w Polsce nie została poinformowana przez Polaków o głodówce prowadzonej przez Crulica.
Na polecenie premiera szef rumuńskiej dyplomacji Adrian Cioroianu w środę odwołał konsula urzędującego w Warszawie. Do kraju został wezwany ambasador Rumunii w Polsce Gabriel Bârta . Rumuńskie MSZ poprosiło o złożenie wyjaśnień również polskiego ambasadora w Bukareszcie Jacka Paliszewskiego.
- Sprawa Crulica jest wyjątkowo dramatyczna. Nie możemy być obojętni wobec tego, jak został potraktowany przez system sprawiedliwości i władze więzienne w Polsce oraz sekcję konsularną ambasady Rumunii w Warszawie - mówił szef rumuńskiego MSZ.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz