not. rb, dw misza
2008-06-13, ostatnia aktualizacja 2008-06-13 00:05
Większość polskich piłkarzy krytykowała sędziego. Wyłamał się Artur Boruc: - Sędzia? To w końcu my gramy i biegamy za piłką po boisku. Przykro mi, bo takie remisy, z zespołami gorszymi od siebie, bolą bardziej niż porażki z lepszym od siebie - powiedział bramkarz reprezentacji. Rozgoryczony był Paweł Golański: - Czuję się oszukany jako piłkarz i Polak. Jasne, mogliśmy wcześniej strzelić drugiego gola, ale takich karnych się nie dyktuje - mówił po meczu
ZOBACZ TAKŻE
- Prasa po remisie z Austrią: Skandal! Tylko cud może nas uratować (13-06-08, 08:43)
- Rafał Stec: Strach pomyśleć, jak dołożyliby nam Austracy... (13-06-08, 07:00)
- Roger Guerreiro: Jestem załamany (13-06-08, 07:00)
- Sędzia Ryszka: Karny problematyczny, gol dla Polski ze spalonego (13-06-08, 00:14)
- Lewandowski: To jest k... skandal (13-06-08, 00:14)
- Zabrakło tak niewiele... Kibice załamani (12-06-08, 23:49)
- Roger, piłkarz z innej bajki - analiza statystyczna (12-06-08, 23:24)
- Leo Beenhakker: "Nie wierzę w awans do ćwierćfinału" (12-06-08, 23:18)
- Dramat Polaków. Karny w ostatniej minucie!
SERWISY
Polacy mówią o meczu z Austrią:
Paweł Golański: Czuję się oszukany jako piłkarz i Polak. Jasne, mogliśmy wcześniej strzelić drugiego gola, ale takich karnych się nie dyktuje. Przed mistrzostwami mieliśmy spotkanie z przedstawicielem FIFA na temat sędziowania. Powiedziano nam, że każda próba symulowania, wymuszania karnego będzie karana kartką. Dlaczego więc Vastić jej nie dostał na początku drugiej połowy? Co do naszej bramki - spalonego nie było. Widzieliśmy tę sytuację na powtórkach, w szatni. W pierwszej połowie graliśmy słabo, w drugiej oni nie stworzyli sobie sytuacji. O szansach na ćwierćfinał nie mówię, nadzieję odebrał nam sędzia.
Mariusz Jop: Na początku nie zrozumiałem się z Marcinem Wasilewskim. Myślałem, że jestem sam, nie widziałem tego Austriaka. Dobrze, że dziś mieliśmy Artura w bramce. W drugiej sytuacji, po naszym rożnym, poszła kontra i bodaj Michał Żewłakow nie wyszedł do spalonego. Ale nie spodziewałem się zmiany w przerwie. Jasne, że takie karne z "kapelusza się zdarzają, tylko dlaczego to zawsze spotyka nas?
Dariusz Dudka: Sędzia odebrał nam szanse na ćwierćfinał. Jakby każdy arbiter gwizdał takie faule, to w każdym meczu byłoby po dziesięć karnych. Na początku źle sobie podpowiadaliśmy, znowu zawiodła komunikacja. Zaczęliśmy mecz źle mentalnie, złe było wszystko: od ustawienia przez podania do akcji. Potem się uspokoiliśmy, odepchnęliśmy Austriaków od naszej bramki. A w końcu i tak o wszystkim zdecydował sędzia... Na nic nasz wysiłek.
Artur Boruc: Nienawidzę takich sytuacji, nienawidzę. Coś sobie obiecujemy, mówimy, a potem... wygląda to kompletnie odwrotnie. No, ale od tego jestem żeby bronić. Nie wyciągamy żadnych wniosków z pomyłek i to boli. W końcu wybrnęliśmy z opresji, ale jak się okazało - nie do końca. Sędzia? To w końcu my gramy i biegamy za piłką po boisku. Dziś nam nie pomógł, to fakt. Takie życie. Nie ma żadnego znaczenia, że nie było kołyski dla mojego synka... Przykro mi, bo takie remisy, z zespołami gorszymi od siebie, bolą bardziej niż porażki z lepszym od siebie, kiedy nie możesz nic poradzić.
Jacek Bąk: Nie mam słów. A Anglii takich karnych ten pan pewnie nigdy by nie gwizdnął. W ostatniej chwili opanowałem nerwy, bo mało brakowało, a złapałbym tego gościa za gardło. Jeden człowiek decyduje o naszym wysiłku, poświęceniu... Marnuje to. Czuję się, jakbym dziś przegrał. Początek był taki sam jak z Niemcami. Błąd gonił błąd, ale Artur jest w wielkiej formie. "Jedziemy" do końca. Jak jeszcze jest szansa, trzeba spróbować.
Marek Saganowski: Kiedyś grałem na prawej pomocy. To było dziesięć lat temu w młodzieżówce, w meczu z Włochami w Katowicach. A potem wystawił mnie na tej pozycji trener Polak w ŁKS, w meczu z Pogonią. O tym, że zagram z Austrią, dowiedziałem się rano. Miałem być skrzydłowym, ale zejść do ataku i zobaczyć, jak zareaguje rywal. Tymczasem, to on lepiej wytrzymał psychicznie i na początku było z nami krucho. Pogubiliśmy się zupełnie. Od samego początku arbiter nie był sprawiedliwy, obawialiśmy się tego. Po porażce Szwajcarii głupio przecież byłoby, żeby obaj gospodarze odpadli po pięciu dniach turnieju. Skoro awans jest możliwy, to zaczekajmy do poniedziałku. Czy wygralibyśmy zasłużenie? W Southampton, dzień po meczu, zawsze mamy analizę spotkania i pada to pytanie. Odpowiedź jest jedna: liczą się gole i wynik, za parę lat wszyscy zapomną, co by było, gdyby... O arbitrze powiem jedno: gdyby pan Webb podyktował taką jedenastkę w Premier League, odpocząłby od sędziowania przez parę miesięcy.
Paweł Golański: Czuję się oszukany jako piłkarz i Polak. Jasne, mogliśmy wcześniej strzelić drugiego gola, ale takich karnych się nie dyktuje. Przed mistrzostwami mieliśmy spotkanie z przedstawicielem FIFA na temat sędziowania. Powiedziano nam, że każda próba symulowania, wymuszania karnego będzie karana kartką. Dlaczego więc Vastić jej nie dostał na początku drugiej połowy? Co do naszej bramki - spalonego nie było. Widzieliśmy tę sytuację na powtórkach, w szatni. W pierwszej połowie graliśmy słabo, w drugiej oni nie stworzyli sobie sytuacji. O szansach na ćwierćfinał nie mówię, nadzieję odebrał nam sędzia.
Mariusz Jop: Na początku nie zrozumiałem się z Marcinem Wasilewskim. Myślałem, że jestem sam, nie widziałem tego Austriaka. Dobrze, że dziś mieliśmy Artura w bramce. W drugiej sytuacji, po naszym rożnym, poszła kontra i bodaj Michał Żewłakow nie wyszedł do spalonego. Ale nie spodziewałem się zmiany w przerwie. Jasne, że takie karne z "kapelusza się zdarzają, tylko dlaczego to zawsze spotyka nas?
Dariusz Dudka: Sędzia odebrał nam szanse na ćwierćfinał. Jakby każdy arbiter gwizdał takie faule, to w każdym meczu byłoby po dziesięć karnych. Na początku źle sobie podpowiadaliśmy, znowu zawiodła komunikacja. Zaczęliśmy mecz źle mentalnie, złe było wszystko: od ustawienia przez podania do akcji. Potem się uspokoiliśmy, odepchnęliśmy Austriaków od naszej bramki. A w końcu i tak o wszystkim zdecydował sędzia... Na nic nasz wysiłek.
Artur Boruc: Nienawidzę takich sytuacji, nienawidzę. Coś sobie obiecujemy, mówimy, a potem... wygląda to kompletnie odwrotnie. No, ale od tego jestem żeby bronić. Nie wyciągamy żadnych wniosków z pomyłek i to boli. W końcu wybrnęliśmy z opresji, ale jak się okazało - nie do końca. Sędzia? To w końcu my gramy i biegamy za piłką po boisku. Dziś nam nie pomógł, to fakt. Takie życie. Nie ma żadnego znaczenia, że nie było kołyski dla mojego synka... Przykro mi, bo takie remisy, z zespołami gorszymi od siebie, bolą bardziej niż porażki z lepszym od siebie, kiedy nie możesz nic poradzić.
Jacek Bąk: Nie mam słów. A Anglii takich karnych ten pan pewnie nigdy by nie gwizdnął. W ostatniej chwili opanowałem nerwy, bo mało brakowało, a złapałbym tego gościa za gardło. Jeden człowiek decyduje o naszym wysiłku, poświęceniu... Marnuje to. Czuję się, jakbym dziś przegrał. Początek był taki sam jak z Niemcami. Błąd gonił błąd, ale Artur jest w wielkiej formie. "Jedziemy" do końca. Jak jeszcze jest szansa, trzeba spróbować.
Marek Saganowski: Kiedyś grałem na prawej pomocy. To było dziesięć lat temu w młodzieżówce, w meczu z Włochami w Katowicach. A potem wystawił mnie na tej pozycji trener Polak w ŁKS, w meczu z Pogonią. O tym, że zagram z Austrią, dowiedziałem się rano. Miałem być skrzydłowym, ale zejść do ataku i zobaczyć, jak zareaguje rywal. Tymczasem, to on lepiej wytrzymał psychicznie i na początku było z nami krucho. Pogubiliśmy się zupełnie. Od samego początku arbiter nie był sprawiedliwy, obawialiśmy się tego. Po porażce Szwajcarii głupio przecież byłoby, żeby obaj gospodarze odpadli po pięciu dniach turnieju. Skoro awans jest możliwy, to zaczekajmy do poniedziałku. Czy wygralibyśmy zasłużenie? W Southampton, dzień po meczu, zawsze mamy analizę spotkania i pada to pytanie. Odpowiedź jest jedna: liczą się gole i wynik, za parę lat wszyscy zapomną, co by było, gdyby... O arbitrze powiem jedno: gdyby pan Webb podyktował taką jedenastkę w Premier League, odpocząłby od sędziowania przez parę miesięcy.
Przeczytaj 77 komentarzy na Forum
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz