poniedziałek, 30 czerwca 2008

Proces za stan wojenny jesienią

Bogdan Wróblewski.
2008-07-01, ostatnia aktualizacja 2008-06-30 23:47

Będzie proces autorów stanu wojennego, w tym Wojciecha Jaruzelskiego, Czesława Kiszczaka oraz Stanisława Kani - zdecydował wczoraj warszawski sąd apelacyjny

Zobacz powiekszenie
Fot. Albert Zawada / AG
Gen. Wojciech Jaruzelski
Zobacz powiekszenie
Fot. Adam Kozak / AG
Gen. Czesław Kiszczak
Sąd apelacyjny uchylił decyzję sądu okręgowego, który w maju postanowił zwrócić akta katowickiemu IPN do uzupełnienia. Nie dostrzegł "istotnych" braków w dowodach, które wymagałyby kontynuowania śledztwa.

Sędziowie zasugerowali konieczność rozpoczęcia sprawy "w rozsądnym terminie", co oznacza, że powinna szybko znaleźć się na wokandzie. I pokazali "kierunki i zakres rozpoznania" tej sprawy. To zapowiada rewolucję w procesie.

- Nie jest konieczna merytoryczna ocena zasadności wprowadzenia stanu wojennego - podkreśliła sędzia Barbara Skoczkowska przewodnicząca trójce sędziów. Proces nie powinien się więc zamienić w sąd nad historią lat 1980-81. Tego chcieliby oskarżeni i za ich głosem poszła w maju sędzia Ewa Jethon z sądu okręgowego, gdy zdecydowała o zwrocie akt do IPN.

Sędzia Jethon chciała, by IPN dotarł do archiwów CIA i NATO oraz poradzieckich, przesłuchał kilkudziesięciu świadków, w tym np. Michaiła Gorbaczowa czy Margaret Thatcher, a następnie powołał zespół biegłych historyków. Ci ostatni ocenić mieli, kiedy rozpoczęły się prace nad wprowadzeniem stanu wojennego, jakie były tego przyczyny i czy istniało zagrożenie wewnętrzne i zewnętrzne.

W maju autor aktu oskarżenia prokurator Piotr Piątek protestował: - To próba wstrzymania procesu. Gdyby uwzględnić wytyczne sądu, nie widzę możliwości zakończenia śledztwa.

Wczoraj na sali rozpraw wytykał błędy proceduralne popełnione przez sąd w maju. A w kuluarach mówił, że Gorbaczowa i Thatcher wzywać nie będzie.

Sąd apelacyjny niemal w każdym punkcie przyznał prokuratorowi rację. Sędzia Skoczkowska: - Część zaleceń sądu okręgowego jest niewykonalna.

Sędziowie odrzucili wczoraj np. koncepcję powołania zespołu biegłych. - Oznaczałoby to przeniesienie na biegłych odpowiedzialności za prawną ocenę zarzutów, do czego powołany jest tylko sąd - mówiła sędzia Skoczkowska.

Co więc mają zrobić sędziowie? Trzymać się oskarżenia, bo akt oskarżenia zakreśla ramy procesu - przypomniała sędzia Skoczkowska. Ocenić treść i prawną kwalifikację zarzutów stawianych oskarżonym.

Przypomnijmy, że katowicki IPN oskarżył osiem osób, z czego cztery o udział w związku zbrojnym, który na celu miał przygotowanie i wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. Gen. Jaruzelski ma odpowiedzieć za kierowanie tym związkiem. Oskarżeni są także - ale o przekroczenie uprawnień - członkowie Rady Państwa, która dekrety stanu wojennego uchwaliła, i ówczesny wiceminister sprawiedliwości.

Koncepcja oskarżenia o udział w związku zbrojnym - przestępstwo zarzucane zwykle gangsterom - jest kontrowersyjna. Stanisław Kania, b. I sekretarz KC PZPR, nazwał ją wcześniej "wirtualną" i podkreślał, że prokurator nie znalazł na istnienie takiego związku ani jednego dowodu.

Sędzia Skoczkowska mówiąc wczoraj o tych zarzutach, zaznaczyła, że istnieje "bogate orzecznictwo na temat tego, jakie cechy posiada grupa osób, by ją uznać za związek zbrojny".

Wcześniej publicyści prawni zwracali uwagę, że zarzucanie generałom, którzy formalnie dowodzili armią, posiadania broni, co jest cechą członków przestępczego związku zbrojnego, jest absurdem.

- Jak pan obroni ten zarzut? - zapytaliśmy prok. Piątka. - Opisałem to w akcie oskarżenia i nic nie zmieni mojej oceny - odparł. W uzasadnieniu aktu oskarżenia IPN rysuje koncepcję spisku: wąskiej grupy osób, która pod kierunkiem gen. Jaruzelskiego wykorzystała struktury państwa dla wprowadzenia stanu wojennego.

„Sprawcy do realizacji zaplanowanego celu, jakim było unieszkodliwienie członków i sympatyków NSZZ » Solidarność «, podjęli określone, ściśle zorganizowane działania. Paradoksalne jest to, iż do stworzenia bezprawnych podstaw dla pozbawienia obywateli ich praw konstytucyjnych wykorzystali istniejące i funkcjonujące struktury państwa komunistycznego. Projekty bezprawnych aktów normatywnych, a także mających charakter » wykonawczy «planów i harmonogramów działań różnych organów państwowych powstawały w ramach prac m.in. Komitetu Obrony Kraju, a także niektórych ministerstw, w szczególności MON oraz MSW. (...) Z dokonanych w toku śledztwa ustaleń wynika szczególna, bo kierownicza rola we wspomnianych » związkowych «strukturach ówczesnego Premiera, Ministra Obrony Narodowej, a następnie I sekretarza KC PZPR - gen. Wojciecha Jaruzelskiego” - pisze prok. Piątek w uzasadnieniu oskarżenia.

- Ciężar dowodu spoczywa na prokuratorze i na nim spoczywa też ryzyko nieudowodnienia winy - przypomniała wczoraj sędzia Skoczkowska.

- Oczekuję wyznaczenia pierwszej rozprawy - oświadczył pewny siebie prok. Piątek.

To zgodnie z zapowiedzią rzecznika sądu okręgowego ziścić się ma we wrześniu lub październiku. Ale wymagać będzie - podkreślił sędzia Małek - korelacji z procesami gen. Kiszczaka sądzonego za przyczynienie się do śmierci górników z pacyfikowanej w grudniu 1981 r. kopalni Wujek i gen. Jaruzelskiego sądzonego za sprawstwo kierownicze podczas masakry protestujących robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r. A także uwzględniania stanu zdrowia podsądnych.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Brak komentarzy: