mm, PAP
2008-09-05, ostatnia aktualizacja 2008-09-05 13:13
Amerykański okręt USS Mount Whitney, na pokładzie którego znajdują się artykuły pierwszej potrzeby dla mieszkańców Gruzji, zawinął do patrolowanego przez Rosjan gruzińskiego portu Poti nad Morzem Czarnym. Rosja nie planuje odpowiadać militarnie - oświadczył rzecznik rosyjskiego MSZ.
ZOBACZ TAKŻE
- Gruzja: rząd dymisjonuje wojskowych (04-09-08, 20:40)
SERWISY
Okręt flagowy amerykańskiej VI Floty, USS Mount Whitney, jeszcze w środę, przepływał przez cieśniny Dardanele i Bosfor. Sugerowano, że podobnie jak wcześniejsze dwie jednostki amerykańskiej marynarki wojennej nie zawinie do zniszczonego w toku działań wojennych Poti, lecz do mniejszego i dysponującego gorszymi urządzeniami portu Batumi w południowo- zachodniej Gruzji.
Poti nadal jest patrolowane przez oddziały rosyjskich tzw. sił pokojowych - ich obecność określana jest przez Gruzję i jej zachodnich sojuszników jako nielegalna okupacja.
Rosja: Nie odpowiemy militarnie
- Rosja nie planuje odpowiadać militarnie na wzmożoną obecność okrętów USA na Morzu Czarnym - oświadczył rzecznik rosyjskiego MSZ Andriej Niestierienko. Wcześniej premier Rosji Władimir Putin otwarcie krytykował obecność okrętów NATO na Morzu Czarnym i zapowiadał odpowiedź, lecz nie precyzował jej charakteru.
Następnie rzecznik MSZ oświadczył, że wiceprezydent USA Dick Cheney zachęca Gruzję do agresywnych działań popierając starania władz w Tbilisi o członkostwo w NATO.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz