Łukasz Cegliński
2008-10-12, ostatnia aktualizacja 2008-10-12 17:22

Fontany szampana po dekoracji na podium Grand Prix Japonii. Robert Kubica zajął drugie miejsce, a Fernando Alonso - pierwsze
Robert Kubica drugi w Grand Prix Japonii. Polak umocnił się na trzecim miejscu w klasyfikacji mistrzostw świata kierowców Formuły 1. Do Lewisa Hamiltona, który dziś punktów nie zdobył, traci 12 punktów. Kubica wciąż liczy się w walce o tytuł! Do końca sezonu jeszcze dwa wyścigi.
ZOBACZ TAKŻE
- Kubica: To drugie miejsce jest cenniejsze, niż pierwsze w Kanadzie (12-10-08, 08:50)
- Kubica: Szóste miejsce nie jest takie złe (11-10-08, 12:42)
- Włoska prasa: Robert Kubica oskarża Lewisa Hamiltona (11-10-08, 11:36)
- GP Japonii: Kubica szósty w kwalifikacjach (11-10-08, 07:17)
- Przed GP Chin. Kubica gra w pokera o tytuł (13-10-08, 18:24)
- Fernando Alonso: Będę pomagał Massie, nie Hamiltonowi (13-10-08, 13:41)
- Lewis Hamilton o starciu podczas GP Japonii: To Massa był za bardzo agresywny... (13-10-08, 11:42)
- Grand Prix Japonii: Faworytom puszczają nerwy (12-10-08, 18:08)
- Kubica zapowiada walkę o tytuł: Ten wynik da nam kopa (12-10-08, 17:31)
- Dennis: Kubica krytykuje Hamiltona? Niech lepiej koncentruje się na torze (12-10-08, 16:52)
- Kubica walczy o podium z mistrzem świata (10-10-08, 18:51)
- GP Japonii: Kubica 8. i 11. na piątkowych treningach (10-10-08, 09:17)
- Robert Kubica w Japonii: Tracę dystans do lidera (09-10-08, 22:20)
- Kubica o pozostaniu w BMW Sauber: Kontynuacja jest bardzo ważna (09-10-08, 13:27)
SERWISY
Kubica na podium - zobacz zdjęcia
Hamilton, ten wspaniały Lewis Hamilton, który zmądrzał, uspokoił młodzieńczą porywczość i z szybkiego, ale też narwanego debiutanta stał się w tym sezonie zimnokrwistym kilerem i największym kandydatem do mistrzostwa, zawiódł. Wrócił koszmar z Grand Prix Kanady, kiedy 23-letni Brytyjczyk nie zauważył czerwonego światła w alei serwisowej i najechał na bolid Kimiego Räikkönena. Tamten fatalny błąd pozwolił zwyciężyć Kubicy. W niedzielę błąd Hamiltona dał Polakowi szansę, którą Kubica zamienił na drugie miejsce.
W Japonii Hamilton miał otwartą drogę po wygraną. W świetnym stylu zdobył w sobotę pole position - na swoim ostatnim pomiarowym kółku poprawił czas Räikkönena i na starcie jego mclaren stał pierwszy. Fin był po prawej stronie Brytyjczyka, nieco z tyłu. Ale ruszył lepiej! Po kilkunastu metrach Räikkönen był pierwszy.
Prosta startowa na torze Fuji to jednak najdłuższy taki odcinek w całym sezonie, więc Hamilton przeprowadził kontratak. Zjechał na prawą stronę, zrównał się z kierowcą Ferrari, ale zbliżał się już zakręt w prawo. Brytyjczyk popełnił błąd i pojechał za szeroko - zmusił Räikkönena do wyjechania poza tor, a jadących z tyłu Felipe Massę (Ferrari) i Heikkiego Kovalainena (McLaren) do zdjęcia nogi z gazu.
Po wewnętrznej śmignęli w tym samym momencie Kubica i Fernando Alonso (Renault). Po kilkunastu sekundach Polak był na prowadzeniu!
W trakcie weekendu wcale się na to nie zanosiło - kwalifikacje Kubica zakończył na szóstym miejscu i wszyscy najważniejsi rywale byli przed nim. Polakowi brakowało przyczepności i nie mógł pojechać szybciej. - Próbowałem wszystkiego, więcej osiągnąć nie mogłem. Biorąc pod uwagę problemy, szóste miejsce nie jest złe - mówił w sobotę.
Sam start w wyścigu też nie był udany - problemy ze sprzęgłem i zablokowane koło w pierwszym zakręcie. Okazało się jednak, że inni mieli większe kłopoty. Kubica wykorzystał prezent od rywali i prowadził, ale nie mógł oderwać się od Alonso. Przewaga Polaka nie przekroczyła dwóch sekund, a przecież to bmw Kubicy było - obok ferrari Räikkönena - najmniej zatankowanym bolidem w stawce. Problemem były jednak granulki zdartej gumy, które gromadziły się na oponach i psuły przyczepność. Gdyby nie one, Kubica mógłby w Japonii wygrać.
Polak zjechał na tankowanie na 18. okrążeniu, Alonso kilka kółek później. Hiszpan wycisnął z renault więcej niż Kubica ze swojego bolidu i po pierwszych zjazdach do alei serwisowej był pierwszy.
I uciekał! Alonso usłyszał przez radio, że Kubica ma paliwa na pięć okrążeń więcej, co oznaczało, że będzie jechać najszybszym bolidem, kiedy Hiszpan wróci z drugiego tankowania. Alonso musiał wypracować dużą przewagę. Wypracował. 6, 8, 10, wreszcie nawet ponad 13 sekund przewagi. Kubica z drugiego tankowania wyjechał za Hiszpanem, ale tuż przed Räikkönenem! To właśnie z nim Polak miał walczyć o utrzymanie trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej, zanim okazało się, że zwiększyły się szanse na tytuł.
Walka z Finem była jednak widowiskowa. Rok temu Kubica stoczył na ostatnich kółkach pojedynek z ferrari, w którym jechał Massa. W niedzielę za kierownicą czerwonego bolidu na ogonie Polaka siedział mistrz świata. Ale Kubica się obronił. Fin kilka razy był blisko, ale nie zdobył pozycji.
Kubica z jednej strony zmniejszył więc straty do prowadzącego w klasyfikacji Hamiltona oraz drugiego Massy, a z drugiej - powiększył przewagę nad Räikkönenem. - Ten świetny wynik daje nam dużego kopa. Ciągle mamy szansę na mistrzostwo, więc spróbujmy ją wykorzystać! - Kubica po raz kolejny zaapelował do zespołu o wsparcie w walce o tytuł.
Następny wyścig już w niedzielę w Chinach. Finał sezonu 2 listopada w Brazylii.
Klasyfikacja generalna po GP Japonii
Wyniki Grand Prix Japonii:
LP: | Zawodnik (kraj): | Wynik: |
---|---|---|
1 | Fernando Alonso (Hiszpania/Renault) | 1:30.21,892 |
2 | Robert Kubica (Polska/BMW-Sauber) | 5,283s |
3 | Kimi Rńikkönen (Finlandiaia/Ferrari) | 6,400 |
4 | Nelson Piquet junior (Brazylia/Renault) | 20,570 |
5 | Jarno Trulli (Włochy/Toyota) | 23,767 |
6 | Sebastian Vettel (Niemcy/Toro-Rosso-Ferrari) | 39,207 |
7 | Felipe Massa (Brazylia/Ferrari) | 46,758 |
8 | Mark Webber (Australia/Red-Bull-Renault) | 50,811 |
9 | Nick Heidfeld (Niemcy/BMW-Sauber) | 54,120 |
10 | Sebastien Bourdais (Francja/Toro-Rosso-Ferrari) | 59,085 |
11 | Nico Rosberg (Niemcy/Williams-Toyota) | 1.02,096 |
12 | Lewis Hamilton (W.Brytania/McLaren-Mercedes) | 1.18,900 |
13 | Rubens Barrichello (Brazylia/Honda) | 1 okr. |
14 | Jenson Button (W.Brytania/Honda) | 1 okr. |
15 | Kazuki Nakajima (Japonia/Williams-Toyota) | 1 okr. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz