us, PAP
2008-11-23, ostatnia aktualizacja 2008-11-23 16:40
- Podjechaliśmy do miejsca, w którym Rosjan, zgodnie z planem prezydenta Sarkozy'ego, być nie powinno - powiedział polskim dziennikarzom prezydent Lech Kaczyński.
ZOBACZ TAKŻE
- W Gruzji ostrzelano konwój z Lechem Kaczyńskim (23-11-08, 15:31)
- Osetyjczycy zatrzymali Kaczyńskiego i Saakaszwilego (23-11-08, 23:00)
- Kaczyński: Po okrzykach poznałem, że to Rosjanie (23-11-08, 18:16)
- Komorowski: Sytuacja w Gruzji daleka od pełnej normalizacji (23-11-08, 18:32)
- Maciejewski: W Gruzji nawet dyplomata nie jest bezpieczny (23-11-08, 17:46)
GALERIA ZDJĘĆ
- Zdjęcia z podróży prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Gruzji (23-11-08, 18:25)
"Usłyszeliśmy serię z broni maszynowej, co było jakieś 30 metrów ode mnie" - powiedział dziennikarzom Lech Kaczyński.
Po południu kolumna samochodów z prezydentami Polski i Gruzji została ostrzelana w drodze z lotniska w Tbilisi do jednego z osiedli przy granicy z Osetią Południową.
Po południu kolumna samochodów z prezydentami Polski i Gruzji została ostrzelana w drodze z lotniska w Tbilisi do jednego z osiedli przy granicy z Osetią Południową.
"Tam nie powinno być Rosjan"
Prezydent, pytany dlaczego konwój pojechał w stronę Osetii, odpowiedział: - Żebym zobaczył, że Rosjanie są w miejscach, które nie są objęte planem (pokojowym ). Tam być ich nie powinno - dodał.
- Uważam, że zadaniem kogoś, kto czuje się sojusznikiem Gruzji i reprezentuje państwo Unii i NATO, było zobaczyć to miejsce - powiedział dziennikarzom prezydent.
- Ledwo dwóch prezydentów wyszło z samochodu, poszło kilka serii - relacjonował. - Najpierw przyglądałem się temu, żeby zobaczyć, co się dzieje, potem podszedłem do prezydenta Saakaszwilego, poszliśmy wolnym krokiem i zmieniliśmy samochody. Nie sądziłem, żeby było zagrożenie - dodał.
Sakaszwili: Zobaczcie, że Rosja nie zmieniła postępowania
Sakaszwili mówił polskim dziennikarzom po zdarzeniu, że jeśli ktokolwiek w Europie miał złudzenia, że Rosja zmieniła swoje postępowanie, "to niech tu przyjadą i sami zobaczą". Jak podkreślił, Lech Kaczyński "był tak odważny, że widział to na własne oczy".
Prezydent, pytany dlaczego konwój pojechał w stronę Osetii, odpowiedział: - Żebym zobaczył, że Rosjanie są w miejscach, które nie są objęte planem (pokojowym ). Tam być ich nie powinno - dodał.
- Uważam, że zadaniem kogoś, kto czuje się sojusznikiem Gruzji i reprezentuje państwo Unii i NATO, było zobaczyć to miejsce - powiedział dziennikarzom prezydent.
- Ledwo dwóch prezydentów wyszło z samochodu, poszło kilka serii - relacjonował. - Najpierw przyglądałem się temu, żeby zobaczyć, co się dzieje, potem podszedłem do prezydenta Saakaszwilego, poszliśmy wolnym krokiem i zmieniliśmy samochody. Nie sądziłem, żeby było zagrożenie - dodał.
Sakaszwili: Zobaczcie, że Rosja nie zmieniła postępowania
Sakaszwili mówił polskim dziennikarzom po zdarzeniu, że jeśli ktokolwiek w Europie miał złudzenia, że Rosja zmieniła swoje postępowanie, "to niech tu przyjadą i sami zobaczą". Jak podkreślił, Lech Kaczyński "był tak odważny, że widział to na własne oczy".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz