piątek, 31 sierpnia 2012

Hannover - Śląsk Wrocław 5:1: Mistrz Polski znów na deskach!


art.
 
30.08.2012 , aktualizacja: 30.08.2012 22:43
A A A Drukuj

30.08.2012, godzina 20:45

 Hannover 96

Bramki:Abdellaoue 22. z karnego, Huszti 35. i 88., Sobiech 68. i 85.Kartki:Schmiedebach - żółtaSkład:Zieler - Cherundolo (Sakal 70.), Haggui, Eggimann, Schulz (Rausch 38.) - Andreasen, Schmiedebach, Huszti, Stindl - Schlaudraff (Sobiech 63.), Abdellaoue
  • 32 Poł0
  • 21 Poł1

Śląsk Wrocław 

Bramki:Kaźmierczak 10.Kartki:Jodłowiec - czerwona; Kelemen, Socha, Kowalczyk - żółtaSkład:Kelemen - Socha, Kowalczyk, Jodłowiec, Spahić - Sobota , Elsner (Stevanović 82.), Kaźmierczak, Mila, Patejuk (Voskamp 65.) - Diaz (Pawelec 46.)
Hannover znów rozgromił Śląsk, wygrywając aż 5:1 i wyeliminował wrocławian z Ligi Europy. Mistrz Polski w dwumeczu z niemieckim średniakiem skompromitował się, tracą aż 10 bramek. Teraz trener Orest Lenczyk może zostać zwolniony.
Tym razem trener Orest Lenczyk znów zaskoczył - gdyż na rewanżowy mecz z Hannoverem nie eksperymentował, nie udziwniał, tylko desygnował do gry w zasadzie najsilniejszy zespół jaki dziś Śląsk ma. Na bramce wyszedł Marian Kelemen, grało dwóch skrzydłowych, klasyczny środkowy napastnik, a Sebastian Mila został ustawiony tam gdzie prezentuje się najlepiej czyli w drugiej linii. W pierwszym meczu przeciwko Hannoverowi grał jako środkowy napastnik. 

Tym razem jako wysunięty napastnik wyszedł Cristian Diaz. I to było pewnego rodzaju sensacja. Przecież niedawno Argentyńczyk wulgarnie obraził trenera i został przez został odsunięty od gry w zespole. W kilku meczach nie było go nawet na ławce rezerwowych, a szkoleniowiec wrocławian podkreślał konsekwentnie, że Diaz u niego już nigdy nie zagra.

Jednak teraz trener Orest Lenczyk zmienił zdanie. Pod wpływem szefów klubu i spotkania z prezydentem Wrocławia zmienił decyzję i przywrócił Diaza do kadry zespołu. Właściciele klubu poprosili też Lenczyka, aby natychmiast uzdrowił fatalną atmosferę w zespole.

Choć Diaz zaprezentował się słabo, to przez pierwsze minuty rewanżowego meczu w Hannoverze Śląsk grał przyzwoicie. Mało tego w 10. min wrocławianie objęli prowadzenie. Po świetnej centrze Mili z rzutu rożnego mocnym uderzeniem głową popisał się Przemysław Kaźmierczak i piłka wylądowała w okienku niemieckiej bramki! Kilka minut później Śląsk mógł prowadzić 2:0! Sam na bramkę rywali biegł Sobota, jednak dogrywał piłkę niecelnie do Diaza, choć sam mógł pokusić się o strzał. Wprawdzie Hannover na początku gry też miał dwie dogodne sytuacje bramkowe, których nie wykorzystał, ale postawa Śląska w tym fragmencie meczu była pozytywnym zaskoczeniem.

Kluczowym momentem meczu okazał się 22 minuta. Wówczas po kolejnej szybkiej akcji w polu karnym Tomasz Jodłowiec powalił tuż przed bramka napastnika rywali Schlaudraffa, a sędzia podyktował rzut karny i niestety ukarał naszego zawodnika czerwoną kartką. Sytuacja było lekko kontrowersyjna, gdyż sędzia mógł pokazać polskiemu obrońcy żółtą kartkę. 

Z rzutu karnego do wyrównania 1:1 doprowadził Abdellaoue. Potem Hannover już spokojnie kontrolował grę. Widać było, że Niemcy nie "szarpią" się specjalnie, zdając sobie sprawę, że mecz mają pod kontrolą. Mimo tego stworzyli sobie kilka dobrych okazji bramkowych. Na szczęście dla Śląska pudłowali: Stindl, Schlaudraff, czy Abdellaoue. 

Jednak w 35. min - po efektownym rajdzie - Węgier Huszti ośmieszył Kowalczyka i pięknym lobem przerzucił piłkę nad bezradnym Kelemenem i było 2:1. 

Po przerwie Hannover stwarzał sobie okazje, ale piłkarze rywali pudłowali. Strzelecką niemoc udało się przełamać dopiero Polakowi Arturowi Sobiechowi, który w kilka minut po wejściu na boisko z bliska trafił do siatki. Z upływem minut Hannover niepodzielnie dominował na boisku, a grający w osłabieniu wrocławianie tylko się bronili. W końcówce najpierw Sobiech a potem Huszti dobili mistrza Polski, strzelając kolejne dwa gole. Dobrze, że skończyło się tylko na 5:1 dla Hannoveru, bo Niemcy wyraźnie oszczędzali siły przed kolejnym spotkaniem w Bundeslidze.

Z sześciu meczów rozegranych w tym sezonie w europejskich pucharach Śląsk przegrał aż pięć. Wygrał tylko pierwszy pojedynek w II rundzie Ligi Mistrzów z Poducnostią Podgorica 2:0. Później przegrał rewanż z mistrzem Czarnogóry i został rozgromiony w dwumeczu najpierw ze szwedzkim Helsingborgs IF (0:3 i 1:3) oraz Hannoverem (3:5 i 1:5). 

W ciągu najbliższych dni właściciele Śląska podejmą decyzję dotyczącą przyszłości trenera Oresta Lenczyka - czy nadal będzie prowadził zespół, czy zostanie zdymisjonowany.

Hannover - Śląsk 5:1 (2:1)

Bramki: 0:1 - Kaźmierczak (10), 1:1 - Abdellaoue (22, z karnego), 2:1 - Huszti (35), 3:1 - Sobiech (68), 4:1 - Sobiech (84), 5:1 Huszti (88)

Hannover: Zieler - Cherundolo (70. Sakai), Haggui, Eggimann, Schulz (39. Rausch) - Andreasen, Schmiedebach, Huszti, Stindl - Schlaudraff (63. Sobiech), Abdellaoue.

Śląsk: Kelemen - Socha, Kowalczyk, Jodłowiec, Spahić - Sobota , Elsner (82. Stevanović), Kaźmierczak, Mila, Patejuk (65. Voskamp) - Diaz (46. Pawelec) .

Pierwszy mecz: Śląsk - Hannover 3:5

Awans: Hannover

Brak komentarzy: