sobota, 3 stycznia 2015

Nowy polski "Air Force One". Która maszyna będzie wozić naszych VIP

-ów?

Hi­sto­ria mo­der­ni­za­cji pol­skiej floty sa­mo­lo­tów do prze­wo­zów VIP-ów to jeden z pod­ręcz­ni­ko­wych przy­kła­dów nie­udol­no­ści ko­lej­nych ekip rzą­dzą­cych. Nowe po­my­sły zmie­nia­ją­cych się mi­ni­strów, ko­lej­ne anu­lo­wa­ne prze­tar­gi, nie­ja­sne po­wią­za­nia osób zaj­mu­ją­cych się wcze­śniej tym te­ma­tem i inne pro­ble­my spo­wo­do­wa­ły, że od nie­mal 15 lat jak bu­me­rang wraca temat wy­bo­ru naj­waż­niej­szych sa­mo­lo­tów w na­szym kraju.

Poleć
19
Udostępnij
12
Skomentuj
Nowy samolot RP do przewozów VIP-ów14 slajdów
  • Boeing Bussines Jet 737
  • Boeing Bussines Jet 737
  • Gulfstream G550 / G650
  • Gulfstream G550 / G650
  • Dassault Falcon 7X / 8X
  • Dassault Falcon 7X / 8X
  • Dassault Falcon 7X / 8X
  • Dassault Falcon 7X / 8X
  • Dassault Falcon 7X / 8X
  • Airbus A318/A319 CJ
  • Embraer Lineage 1000E
  • Embraer Lineage 1000E
  • Bombardier Global Express / XRS
  • Bombardier Global Express / XRS
Foto: Mon / Materiały prasowe

Spra­wę skom­pli­ko­wa­ła rów­nież tra­gicz­na dla na­sze­go kraju ka­ta­stro­fa smo­leń­ska, któ­rej jed­nym ze skut­ków było roz­wią­za­nie 36 spec pułku od­po­wie­dzial­ne­go m.​in za trans­port lot­ni­czy pol­skich władz. Efek­tem tego było po­zby­cie się do­tych­czas uży­wa­nych sa­mo­lo­tów i po­wie­rze­nie do­tych­cza­so­wych obo­wiąz­ków PLL LOT. Od tam­te­go mo­men­tu cy­wil­ni pi­lo­ci pol­skie­go prze­woź­ni­ka na mocy ko­lej­nej już umowy z rzą­dem od­po­wia­da­ją za bez­piecz­ne prze­wo­że­nie na­szych dy­gni­ta­rzy. Druga już z kolei umowa koń­czy się w 2017 roku, a w dłuż­szej per­spek­ty­wie cią­głe "uży­cza­nie" sa­mo­lo­tów jest po pro­stu nie­opła­cal­ne. Trze­ba, więc w końcu sta­now­czo po­dejść do spra­wy i wy­brać ma­szy­nę, którą będą po­dró­żo­wa­li nasze VIP-y.

Jeśli wie­rzyć ostat­nim za­pew­nie­niom mi­ni­stra obro­ny na­ro­do­wej spra­wa za­ku­pu no­wych sa­mo­lo­tów zo­sta­nie wy­ja­śnio­na w ciągu naj­bliż­szych 12 mie­się­cy. Kilka dni temu szef MON ogło­sił, że w 2015 roku mają zo­stać wy­bra­ne dwa sa­mo­lo­ty, które prze­wo­zić będą do 14 pol­skich ofi­cje­li - w tym naj­waż­niej­szych pa­sa­że­rów, któ­ry­mi są pre­zy­dent i pre­mier. Po­ja­wi­ły się też głosy, ja­ko­by sa­mo­lo­ty te miały za­cząć funk­cjo­no­wać już w przy­szłym roku. Te no­wi­ny jed­nak z wielu po­wo­dów można wło­żyć mie­dzy bajki, ale jeśli rze­czy­wi­ście uda­ło­by do­piąć się nie­koń­czą­cą hi­sto­rię i w końcu wy­ło­nić na­stęp­cę Iłów, Tu­po­le­wów a ostat­nio Em­bra­erów to byłby to względ­ny suk­ces.

To jed­nak które sa­mo­lo­ty będą la­ta­ły z pol­skim go­dłem usta­li sto­sow­na ko­mi­sja prze­tar­go­wa po roz­wa­że­niu sze­re­gu czyn­ni­ków: ceny, kosz­tów utrzy­ma­nia, pa­ra­me­trów czy ewen­tu­al­ne­go of­f­se­tu. Sa­mo­lo­ty, które pre­zen­tu­je­my na ko­lej­nych stro­nach są pro­po­zy­cja­mi wy­bra­ny­mi przez re­dak­cję, które speł­nia­ją nie­ofi­cjal­ne wy­ma­ga­nia po­da­ne przez mi­ni­stra MON kilka dni temu. Warto się z nimi za­po­znać - któ­ryś z nich bę­dzie "pol­skim Air Force One"!

Bombardier Global Express / XRS

Pierw­szym z sa­mo­lo­tów, który speł­nia po­da­ne wcze­śniej kry­te­ria to Bom­bar­dier Glo­bal Express. Sa­mo­lot ten ob­la­ta­no nie­mal 20 lat temu, jed­nak od tego czasu prze­szedł sze­reg mo­dy­fi­ka­cji. Jego naj­now­sza wer­sja "XRS" (prze­mia­no­wa­na z wcze­śniej­sze­go Glo­bal 6000) to praw­dzi­wy sa­mo­lot dys­po­zy­cyj­ny XXI wieku. Umoż­li­wia za­bra­nie na po­kład do 19 pa­sa­że­rów (z moż­li­wo­ścią zmniej­sze­nia tej ilo­ści dla za­pew­nie­nia więk­sze­go kom­for­tu po­dróż­nych) na dy­stans ponad 11.000 ki­lo­me­trów. To wy­star­cza­ją­ca od­le­głość, aby wy­star­to­wać z War­sza­wy i bez mię­dzy­lą­do­wa­nia zna­leźć się w Los An­ge­les. To wszyst­ko z pręd­ko­ścią do 934 ki­lo­me­trów na go­dzi­nę. Jeden sa­mo­lot tego typu to koszt mniej wię­cej 55 mi­lio­nów do­la­rów.

Bombardier Global Express / XRSBombardier Global Express / XRSFoto: Bombardier/BlueJet / Materiały prasowe

XRS to spraw­dzo­na kon­struk­cja. Sa­mo­lo­ta­mi ta­ki­mi la­ta­ją naj­wyż­sze wła­dze Re­pu­bli­ki Fe­de­ral­nej Nie­miec, Indii, Ma­le­zji a nie­dłu­go rów­nież Mek­sy­ku. Pła­to­wiec Glo­bal Express był rów­nież przed­mio­tem licz­nych mo­dy­fi­ka­cji: na jego pod­sta­wie po­wstał cho­ciaż­by sa­mo­lot bry­tyj­ski sa­mo­lot roz­po­znaw­czy Sen­ti­nel R1 czy ame­ry­kań­ski sa­mo­lot do za­rzą­dza­nia polem walki Nor­th­rop Grum­man E-11A. W roku 2016 na rynku po­ja­wić ma się ko­lej­na od­sło­na tego sa­mo­lo­tu. Glo­bal XRS serii 7000 i 8000 mają za­bie­rać na po­kład wię­cej pa­sa­że­rów i prze­wo­zić ich jesz­cze szyb­ciej i jesz­cze dalej. Jeśli za­po­wie­dzi mi­ni­stra obro­ny na­ro­do­wej się po­wio­dą, to pol­skie VIP-y będą la­ta­ły no­wy­mi sa­mo­lo­ta­mi, zanim jesz­cze nowa od­mia­na trafi na rynek. Zna­jąc jed­nak opie­sza­łość na­szych władz w tym te­ma­cie, nie jest wy­klu­czo­ne, że to wła­śnie Bom­bar­die­ry XRS 7000 lub 8000 będą wozić nasze wła­dze.

Dassault Falcon 7X / 8X

Ko­lej­ną pro­po­zy­cją może być dziec­ko fran­cu­skie­go kon­cer­nu Das­sault. Jego trzy­sil­ni­ko­wa kon­struk­cja o na­zwie Fal­con 7X lata już od 2005 roku. Swoje uzna­nie zna­la­zła wśród władz Fran­cji, Mo­na­co, Ni­ge­rii i wielu pry­wat­nych użyt­kow­ni­ków. Sa­mo­lot Fal­con 7X jest nie­znacz­nie tań­szy niż pro­po­zy­cja Bom­bar­die­ra (kosz­tu­je bo­wiem 53 mi­lio­ny do­la­rów) i ofe­ru­je przy tym zbli­żo­ne pa­ra­me­try: pręd­kość prze­lo­to­wa jest nieco mniej­sza, a mak­sy­mal­na ilość prze­wo­żo­nych osób po­dob­na. To wszyst­ko przy aż trzech, bar­dzo eko­no­micz­nych sil­ni­kach Pratt & Whit­ney Ca­na­da PW307A. Efek­tem ich pracy jest rów­nież im­po­nu­ją­cy za­sięg fran­cu­skie­go cuda: wy­no­si on aż 11.000 ki­lo­me­trów. Aby Fal­con mógł prze­mie­rzyć taki dy­stans, na po­kła­dzie znaj­do­wać się może mak­sy­mal­nie 8 pa­sa­że­rów z ba­ga­żem.

Dassault Falcon 7X / 8XDassault Falcon 7X / 8XFoto: Dassault Falcon / Materiały prasowe

Warto dodać, że kilka dni temu miała pre­mie­ra nowej, zmo­der­ni­zo­wa­nej wer­sji Fal­co­na. Model z cyfrą 8 (a więc Fal­con 8X) w sto­sun­ku do swo­je­go po­przed­ni­ka ofe­ru­je o 1000 ki­lo­me­trów więk­szy za­sięg lotu i o metr dłuż­szą ka­bi­nę. Ceną tych (i in­nych) uspraw­nień jest do­dat­ko­we 5 mi­lio­nów do­la­rów. Za­mó­wie­nia na no­we­go Fal­co­na można już skła­dać. Jeśli nasi przed­sta­wi­cie­le spraw­nie roz­strzy­gnę­li­by pro­ce­du­ry prze­tar­go­we, które wy­ło­ni­ły­by wła­śnie ten sa­mo­lot jako zwy­cięz­cę, pol­skie VIPy mo­gły­by wsiąść do Fal­co­na 8X już w 2016 roku.

Gulfstream G550 / G650

Pro­po­zy­cją ame­ry­kań­skie­go przed­się­bior­stwa Gul­fstre­am Ae­ro­spa­ce może być sa­mo­lot Gul­fstre­am G550 lub jego lep­sza wer­sja G650. Na szcze­gól­ną uwagę za­słu­gu­je ten drugi, model G650 to praw­dzi­wy dłu­go­dy­stan­so­wiec. Umoż­li­wia on prze­by­cie aż 7000 mil mor­skich (jest to ekwi­wa­lent pra­wie 13.000 ki­lo­me­trów!), osią­gnie­cie pu­ła­pu 15,5 ki­lo­me­tra oraz pręd­ko­ści około 900 ki­lo­me­trów na go­dzi­nę. Aby prze­być taką od­le­głość na po­kład Gul­fstre­ama G650 wejść może nie wię­cej niż ośmiu pa­sa­że­rów. Jeśli mak­sy­mal­ny dy­stans nie ma aż ta­kie­go zna­cze­nia, to w środ­ku zmie­ści się nawet 18 osób (nie li­cząc za­ło­gi). Ka­bi­nę można skon­fi­gu­ro­wać we­dług kilku wzo­rów. Na­szym VIP-om z pew­no­ścią przy­pad­nie do gustu bar­dzo wy­so­ka ja­kość wy­ko­na­nia ka­bi­ny i do­sko­na­łe jej wy­głu­sze­nie.

Gulfstream G550 / G650Gulfstream G550 / G650Foto: Gulfstream / Materiały prasowe

Gul­fstre­am G650 jest także naj­droż­szy z całej staw­ki sa­mo­lo­tów dys­po­zy­cyj­nych. Wszyst­kie jego za­le­ty nad po­przed­ni­ka­mi oku­pio­no bo­wiem wyż­szą o 10 mi­lio­nów do­la­rów ceną i znacz­nie dłuż­szą ko­lej­ką ocze­ku­ją­cych.

Airbus A318/A319 CJ

Teo­re­tycz­nie wa­run­ki speł­niać może rów­nież seria sa­mo­lo­tów Air­bus A300. Ofe­ro­wa­ne sa­mo­lo­ty w od­mia­nie CJ (Cor­po­ra­te Jet) są bliź­nia­czo po­dob­ne do tych, które wy­ko­rzy­stu­ją dzie­siąt­ki linii lot­ni­czych z ca­łe­go świa­ta. Róż­ni­ce spro­wa­dza­ją się do innej kon­fi­gu­ra­cji wnę­trza i wy­po­sa­że­nia do­dat­ko­we­go. Air­bus A319CJ na tle wyżej opi­sa­nych sa­mo­lo­tów wy­róż­nia nawet dwa razy więk­sza mak­sy­mal­na masa star­to­wa. Ona jed­nak umoż­li­wia za­bra­nie na po­kład od 19 do nawet 50 pa­sa­że­rów. Ich kom­fort lotu jest oczy­wi­ście znacz­nie wyż­szy niż pa­sa­że­rów sa­mo­lo­tów rej­so­wych: do ta­kie­go sa­me­go Air­bu­sa wy­ko­rzy­sty­wa­ne­go przez linie lot­ni­cze wcho­dzi nawet trzy razy wię­cej fo­te­li. Za­sięg tych sa­mo­lo­tów jest zwy­kle zbli­żo­ny lub nieco mniej­szy od sa­mo­lo­tów typu Gul­fstre­am G650 czy Fal­con 7X. Moż­li­wość prze­wo­zu znacz­nie więk­szej licz­by pa­sa­że­rów ma jed­nak sze­reg zalet: sa­mo­lot taki można wy­ko­rzy­stać przy or­ga­ni­za­cji uro­czy­sto­ści lub w sy­tu­acjach kry­zy­so­wych.

Airbus A318/A319 CJAirbus A318/A319 CJFoto: Airbus / Materiały prasowe

Na zakup Air­bu­sa A319CJ zde­cy­do­wa­ły się wła­dze m.​in Bra­zy­lii, Włoch, Nie­miec, Fran­cji, Czech czy Tur­cji. Do grona za­do­wo­lo­nych użyt­kow­ni­ków trze­ba dodać też mniej wię­cej sto linii lot­ni­czych, które każ­de­go dnia wy­ko­rzy­stu­ją ponad 1000 ta­kich ma­szyn. Koszt jed­ne­go Air­bu­sa A319CJ nie jest do końca znany, ale sza­cu­je się, że wy­ło­żyć trze­ba za niego pra­wie 90 mi­lio­nów do­la­rów.

Boeing Bussines Jet 737

Kon­ku­ren­cją ze staj­ni Bo­ein­ga może być seria biz­ne­so­wych od­mian sa­mo­lo­tów "Bo­eing Bus­si­nes Jet". Są to od­po­wied­nio zmo­dy­fi­ko­wa­ne wer­sje naj­po­pu­lar­niej­sze­go od­rzu­tow­ca na świe­cie. Bo­eing 737 to kon­struk­cja spraw­dzo­na przez kil­ku­set ope­ra­to­rów. By zro­zu­mieć jak po­pu­lar­ny to sa­mo­lot, wy­star­czy uzmy­sło­wić sobie, że na nie­bie w każ­dej chwi­li znaj­du­je się śred­nio 2000 ma­szyn tego typu. Czy jed­nak tak duże ma­szy­ny po­trzeb­ne są na­sze­mu kra­jo­wi? Wie­rząc wstęp­nym za­ło­że­niom prze­tar­go­wym ra­czej nie. I choć seria 737 BJ po­dob­nie jak A319 CJ speł­nia wy­mo­gi prze­tar­gu to naj­pew­niej ich znacz­nie wyż­sza cena z góry skre­śli ich jako ry­wa­li dla mniej­szych i tań­szych ma­szyn.

Boeing Bussines Jet 737Boeing Bussines Jet 737Foto: BOEING / Materiały prasowe

Jeśli ja­kimś cudem to wła­śnie BBJ sta­nie się sa­mo­lo­tem do prze­wo­zu na­szych wło­da­rzy, to szcze­gól­nie in­te­re­su­ją­co pre­zen­tu­je się wer­sja BBJ MAX 8 i MAX 9, która na rynku ma po­ja­wić się w dru­giej po­ło­wie 2017 roku. Wśród użyt­kow­ni­ków obec­nej ge­ne­ra­cji tych ma­szyn znaj­du­ją się wła­dze wielu kra­jów świa­ta: m.​in Au­stra­lii czy Ar­gen­ty­ny.

Embraer Lineage 1000E

Do wy­ma­gań łapie się rów­nież naj­now­sze dziec­ko bra­zy­lij­skie­go kon­cer­nu Em­bra­er. Model Li­ne­age 1000E do­stęp­ny jest od 2008 roku i w tym cza­sie sprze­dał się w za­le­d­wie kil­ku­na­stu sztu­kach. Jego nie­by­wa­łą za­le­tą jest jed­nak atrak­cyj­ne cena: 50 mi­lio­nów do­la­rów przy ka­bi­nie bę­dą­cej w sta­nie po­mie­ścić w środ­ku ponad 30 osób wy­da­je się nie­złą oka­zją. Za­zwy­czaj jed­nak wnę­trza tego sa­mo­lo­tu pro­jek­tu­je się do prze­wo­zu kil­ku­na­stu osób: dzię­ki temu w środ­ku jest na­praw­dę dużo miej­sca.

Embraer Lineage 1000EEmbraer Lineage 1000EFoto: Embraer / Materiały prasowe

Nieco go­rzej dziec­ko Em­bra­era wy­pa­da, gdy po­pa­trzy­my na jego za­sięg: nie­ca­łe 9000 ki­lo­me­trów to mniej niż każdy z za­pre­zen­to­wa­nych wcze­śniej ma­szyn. Do tego wąt­pli­wo­ści budzi kwe­stia ich eko­no­micz­no­ści. Cie­ka­wie za­po­wia­da­ją się ko­lej­ne dzie­ła tego bra­zy­lij­skie­go pro­du­cen­ta: Em­bra­ery Ejet dru­giej ge­ne­ra­cji. Te jed­nak naj­wcze­śniej na nie­bie po­ja­wią się w 2018 roku.

Brak komentarzy: