wtorek, 25 marca 2008

Kto i na jakich zasadach może założyć spółkę europejską

Data: 25.03.2008 r.

W związku działaniem i celem Unii Europejskiej, państwa członkowskie zmierzają do utworzenia m.in. rozwoju gospodarczego Wspólnoty, jak i do ujednolicenia systemu prawnego w tym zakresie. Wyrazem tego może być uregulowanie w prawie europejskim swoistych form paneuropejskich prowadzenia działalności, do których zalicza się:

  • spółkę europejską,
  • europejskie zgrupowanie interesów gospodarczych,
  • spółdzielnię europejską.

W ramach przedmiotowego artykułu zajmiemy się wyłącznie jedną z ww. form paneuropejskich - spółką europejską (zwaną również europejską spółką akcyjną). Spółka ta może posługiwać się oficjalnym skrótem obowiązującym na terenie całej Unii Europejskie - SE.

Rejestracji takiej spółki dokonuje się w państwie członkowskim, w którym znajduje się siedziba statutowa spółki. Zgodnie z przepisami prawa polskiego, rejestracji spółki europejskiej należy dokonywać w rejestrze przedsiębiorców. Czynność dokonania rejestracji należy ogłosić w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej, po uprzednim opublikowaniu ogłoszenia w publikatorze krajowym danego państwa. W przypadku Polski będzie to Monitor Sądowy i Gospodarczy. Kapitał zakładowy spółki europejskiej musi wynosić co najmniej 120.000 euro.

W jaki sposób można założyć spółkę europejską?

Można wyróżnić dwa sposoby założenia spółki europejskiej:

1. pierwotny, na podstawie którego można utworzyć spółkę poprzez:

  • transgraniczne połączenie (fuzję) co najmniej dwóch spółek akcyjnych (podlegających prawu różnych państwa członkowskich) mających siedzibę na obszarze Unii Europejskiej;
  • utworzenie grupy kapitałowej spółek europejskich przez spółki akcyjne i spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (holdingowej spółki europejskiej);
  • utworzenia na podstawie art. 48 ust. 2 TWE, przez co najmniej dwie spółki - spółki zależnej;
  • przekształcenie krajowej spółki akcyjnej w spółkę europejską

2. wtórny, na podstawie którego można utworzyć spółkę poprzez utworzenie jednoosobowej spółki europejskiej przez inną (istniejącą już) spółkę europejską.

Powyższe wyliczenie jest katalogiem zamkniętym, oznacza to, że nie można w inny sposób (niż wskazany powyżej) utworzyć spółki europejskiej. Należy zaznaczyć, że nie jest możliwe utworzenie spółki europejskiej na podstawie podziału krajowej spółki akcyjnej. Jest jednak dopuszczalne utworzenie spółki europejskiej na podstawie podziału już istniejącej spółki europejskiej.

Kto może założyć spółkę europejską?

Jak wynika z powyższego, spółkę europejską mogą założyć wyłącznie przedsiębiorcy, którzy już prowadzą działalność gospodarczą w określonej formie. Poprzez założenie spółki europejskiej przedsiębiorcy nie podejmują nowej działalności gospodarczej; doprowadzają oni jedynie do reorganizacji organizacyjno-strukturalnej tej działalności. Podmiot (przedsiębiorca) zakładający spółkę europejską musi spełniać 3 podstawowe warunki:

  • podmiot taki musi powstać (istnieć) zgodnie z prawem jednego z państw członkowskich UE - warunek ten wyklucza możliwość uczestnictwa w tworzeniu spółki europejskiej, która powstała zgodnie z prawem państwa nie należącego do Wspólnoty.
  • podmiot założycielski powinien posiadać swą siedzibę statutową (określoną w statucie) oraz siedzibę zarządu (miejsce faktycznej działalności zarządu) na obszarze Wspólnoty;
  • podmiot założycielski musi spełniać zasady wielopaństwowości.

W związku z ww. warunkami, spółka państwa trzeciego - spoza Unii Europejskiej - aby mogła założyć spółkę europejską, w pierwszej kolejności będzie musiała założyć jedną (lub więcej) spółek na podstawie przepisów jednego z państw członkowskich UE, dopiero wówczas będzie możliwe utworzenie spółki europejskiej.

Nie jest konieczne, aby siedziba podmiotu założycielskiego znajdowała się w tym samym państwie, w którym znajduje się siedziba zarządu (siedziby te mogą znajdować się w dwóch różnych państwach członkowskich).

Przepisy prawa wspólnotowego przewidują wyjątek od powyższej zasady, zgodnie z którym państwo członkowskie może postanowić, iż spółka, której siedziba zarządu znajduje się poza Wspólnotą, ma prawo uczestniczyć w tworzeniu spółki europejskiej, ale pod warunkiem, że spółka ta (której siedziba zarządu znajduje się poza Wspólnotą) jest utworzona zgodnie z prawem państwa członkowskiego, a więc ma swoją statutową siedzibę w państwie członkowskim oraz rzeczywisty i ciągły związek z gospodarką państwa członkowskiego UE. Jak więc wynika z powyższego, spółka posiadająca siedzibę zarządu w innym państwie niż państwo członkowskie, w celu uczestniczenia w założeniu spółki europejskiej, musi spełnić łącznie następujące warunki:

  • utworzenie spółki zgodnie z prawem państwa członkowskiego,
  • posiadanie przez spółkę statutowej siedziby w państwie członkowskim,
  • posiadanie przez spółkę rzeczywistego i ciągłego związku z gospodarką państwa członkowskiego.

Rzeczywisty i ciągły związek z gospodarką państwa członkowskiego istnieje w przypadku powiązań z gospodarką zgodnie z zasadami ustalonymi w Programie Ogólnym w sprawie zniesienia ograniczeń dotyczących swobody przedsiębiorczości z 1962 r. Związek taki istnieje w szczególności, w przypadku gdy spółka ma swój oddział w tym państwie członkowskim i prowadzi tam działalność. Nie musi więc zachodzić tożsamość między państwem członkowskim, w którym dana spółka ma swą statutową siedzibę (oraz zgodnie z prawem którego powstała) a państwem członkowskim, z którego gospodarką ma rzeczywisty i ciągły związek.

W tym momencie należy zaznaczyć, że powyższa zasada (siedziba zarządu spółki nie musi znajdować się w tym samym państwie członkowskim, w którym znajduje się siedziba statutowa spółki) nie ma zastosowania do już założonej spółki europejskiej, której siedziba zarządu powinna znajdować się w tym samym państwie, gdzie znajduje się siedziba spółki określona w statucie.

Warunek wielopaństwowości, zostanie spełniony w przypadku, gdy co najmniej dwie spółki (zakładające spółkę europejską) będą podlegały prawu dwóch różnych państw członkowskich UE.

Jak wynika z powyższych informacji, nie jest możliwe założenie spółki europejskiej przez osoby fizyczne; zakaz ten dotyczy również osób prowadzących działalność gospodarczą we własnym imieniu i na własny rachunek, posiadających status przedsiębiorcy. Jeżeli osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą chciałaby uczestniczyć (wedle ww. zasad) w założeniu spółki europejskiej, wówczas w pierwszej kolejności musiałaby utworzyć (na podstawie przepisów prawa krajowego) osobę prawną - spółkę prawa handlowego (najczęściej jest to spółka akcyjna lub spółka z ograniczoną odpowiedzialnością).

Nie jest jednak możliwe założenie spółki europejskiej przez jedną osobę prawną. Jedna osoba prawna może stać się spółką europejską wyłącznie w procesie przekształcenia. Wówczas przekształcana osoba prawna przestaje istnieć i powstaje nowa osoba prawna - spółka europejska.

Jakie przepisy należy stosować przy zakładaniu spółki europejskiej?

W wspólnotowym rozporządzeniu 2157/2001 z dnia 8 października 2001 r. w sprawie statutu spółki europejskiej zostały uregulowane jedynie ogólne sposoby, warunki i zasady, jakie powinny obowiązywać przy tworzeniu spółki europejskiej. W pozostałym zakresie (nieuregulowanym w powyższym rozporządzeniu) należy stosować przepisy prawa krajowego, czyli przepisy państwa członkowskiego UE, w którym tworzona spółka europejska będzie miała swoją siedzibę statutową. Jak więc wynika z powyższego, przepisy prawa państwa członkowskiego (w którym będzie się znajdować siedziba tworzonej spółki europejskiej) będą miały zastosowanie do spraw, które nie zostały uregulowane w rozporządzeniu, bądź zostały tam uregulowane tylko częściowo (jest to tzw. subsydiarne stosowanie prawa krajowego). Należy wskazać, że prawo państwa członkowskiego nie może wprowadzać surowszych warunków założenia spółki europejskiej niż te zawarte w rozporządzeniu z dnia 8 października 2001 r.

Rozporządzenie powyższe nie reguluje podstawowych kwestii związanych z trybem tworzenia spółki europejskiej, takich jak:

  • sprawy dotyczące statutu spółki;
  • sprawy związane z wnoszeniem wkładów na pokrycie kapitału zakładowego tworzonej spółki europejskiej;
  • wymogi dotyczące założycieli (ich liczby), reguły wpisu spółki do rejestru;
  • reguły i zakres kontroli przez właściwy organ przesłanek wymaganych do założenia spółki.

W przypadku spółki europejskiej, która będzie miała siedzibę statutową na terenie Polski, będą miały zastosowanie, w powyższym zakresie, przepisy prawa polskiego. Taka spółka europejska powinna zostać zarejestrowana w terminie 6 miesięcy od daty sporządzenia statutu (art. 325 § 1 k.s.h.). Statut spółki europejskiej powinien zostać sporządzony w planie utworzenia tej spółki. Bezskuteczny upływ powyższego terminu (6 miesięcy) - przy jednoczesnym braku możliwości niezwłocznego dokonania zwrotu wszystkich wniesionych wkładów lub pokrycia w pełni wierzytelności osób trzecich - będzie skutkował powstaniem obowiązku zarządu spółki (jej organu administrującego) dokonania likwidacji spółki europejskiej (art. 326 §1 ksh). Likwidacja takiej spółki europejskiej (zarejestrowanej w Polsce) będzie się odbywała na podstawie art. 459 i następne k.s.h.

Sytuacja prawna spółki europejskiej przed rejestracją w odpowiednim rejestrze

Kwestią nieuregulowaną w rozporządzaniu jest również sytuacja prawna spółki europejskiej przed jej rejestracją. Sytuacja prawna spółki europejskiej przed datą rejestracji uzależniona jest od sposobu jej utworzenia. W przypadku gdy spółka europejska powstaje w drodze fuzji spółek akcyjnych przez przejęcie lub w drodze przekształcenia spółki akcyjnej, będziemy mieli do czynienia ze swoistym rodzajem kontynuacji stosunków prawnych przekształcającego się podmiotu lub łączących się podmiotów przez powstałą spółkę europejską.

W przypadku tworzenia holdingowej spółki europejskiej czy zależnej spółki europejskiej nie będzie występowała podmiot, którego można traktować jako poprzednika prawnego. Spółka europejska, która powstała w jeden z wyżej podanych sposobów, nie jest następcą prawnym jej założycieli - jest to nowo utworzony podmiot prawny. W tej sytuacji można przyjąć, że jest to tzw. spółka europejska w organizacji, która powstaje z momentem sporządzenia jej statutu. Podkreślenia wymaga fakt, iż wyrażenie "spółka europejska w organizacji" nie jest pojęciem normatywnym (nie posługują się nim przepisy prawa wspólnotowego ani przepisy prawa krajowego). W związku z powyższym charakter prawny spółki europejskiej w organizacji powinny określać przepisy obowiązujące w państwie członkowskim, w którym znajduje się siedziba statutowa spółki.

Organy spółki europejskiej

Z uwagi na to, iż w państwach członkowskich Unii Europejskiej obowiązują różne sposoby administrowania spółkami akcyjnymi, akcjonariusze spółki europejskiej mają możliwość wyboru pomiędzy systemem monistycznym i dualistycznym. W związku z powyższym przyjmuje się, że organami spółki są:

  • walne zgromadzenie oraz:
  1. w przypadku przyjęcia systemu dualistycznego: organ nadzorujący (rada nadzorcza) i organ zarządzający (zarząd) albo
  2. wobec przyjęcia systemu monistycznego: organ administrujący stosownie do formy wybranej w statucie spółki (rada administrująca).

W ustawie o europejskim zgrupowaniu interesów gospodarczych i spółce europejskiej - z uwagi na to, że przepisy Kodeksu spółek handlowych o spółce akcyjnej oparte są na modelu dualistycznym - został szczegółowo uregulowany model monistyczny dla SE. Należy wskazać, że ustawa wprowadza do polskiego prawa spółek nową kategorię funkcjonariusza spółki (właściwego wyłącznie dla spółki europejskiej, w której statucie przyjęto system monistyczny), zwanego dyrektorem wykonawczym, który - nie będąc członkiem organu osoby prawnej ani też kolegialnie nie tworząc takiego organu - pozostaje przedstawicielem spółki.

Pamiętaj, że:

  • Kapitał zakładowy spółki europejskiej musi wynosić co najmniej 120.000 euro;
  • Spółka europejska może posługiwać się oficjalnym skrótem obowiązującym na terenie całej Unii Europejskie - SE;
  • Rejestracji spółki europejskiej dokonuje się w państwie członkowskim, w którym znajduje się siedziba statutowa spółki;
  • Rejestrację spółki europejskiej należy ogłosić w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej, po uprzednim opublikowaniu ogłoszenia w publikatorze krajowym danego państwa;
  • Spółkę europejską mogą założyć wyłącznie przedsiębiorcy, którzy już prowadzą działalność gospodarczą w określonej formie;
  • Nie jest możliwe założenie spółki europejskiej przez jedną osobę prawną;
  • Sytuacja prawna spółki europejskiej przed datą rejestracji uzależniona jest od sposobu jej utworzenia.

Podstawa prawna:

  • Ustawa z dnia 4 marca 2005 r. o europejskim zgrupowaniu interesów gospodarczych i spółce europejskiej (Dz.U. 2005 r. Nr 62, poz. 551 ze zm.);
  • Ustawa z dnia 15 września 2000 r. - Kodeks spółek handlowych (Dz.U. 2000 r. Nr 94 poz. 1037 ze zm.);
  • Rozporządzenie Nr 2157/2001/WE z dnia 8 października 2001 r. w sprawie statutu spółki europejskiej (SE) (Dz. Urz. WE L 294 z 10.11.2001);
  • dyrektywa 2001/86/WE z dnia 8 października 2001 r. uzupełniająca statut spółki europejskiej w odniesieniu do zaangażowania pracowników (Dz. Urz. WE L 294 z 10.11.2001);
  • Traktat Ustanawiający Wspólnotę Europejską (Dz. U. 2004 r., Nr 90, poz. 864/2)

Premier i prezydent uziemieni

ga, gazeta.pl
2008-03-25, ostatnia aktualizacja 2008-03-25 17:36
Zobacz powiększenie
Samolot rządowy Tu-154
Fot. Wojciech Surdziel / AG

Jeszcze przez co najmniej kilka dni najważniejsze osoby w państwie nie będą mogły korzystać z rządowych samolotów Tu-154. Jedna z dwóch maszyn ma awarię, druga jest na przeglądzie technicznym. Prezydent, który dziś jest z wizytą na Węgrzech, musiał skorzystać z czarteru. Prawdopodobnie tym samym skończy się czwartkowa wyprawa premiera na Ukrainę. A co innymi wizytami?

Minister obrony zapowiedział przyspieszenie prac nad naprawą zepsutego Tu-154, tak by prezydent miał czym lecieć na rozpoczynający się w przyszłą środę szczyt NATO w Bukareszcie. Bogdan Klich powiedział w Bielsku-Białej, że uzyskał zapewnienie szefa sił powietrznych, iż prace przy samolocie będą prowadzone na trzy zmiany. Na razie dwa samoloty z 36.Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego są uziemione. Major Marcin Rogus - zastępca rzecznika sił powietrznych - powiedział portalowi gazeta.pl, że naprawa sobotniej usterki samolotu może potrwać kilka dni. Opowiada, że w czwartek maszyna - z nowym systemem łączności - przyleciała z Moskwy. Okazało się jednak, że nowy system źle wpływa na inne urządzenia samolotu i konieczna jest naprawa. Na razie trzeba poczekać na przyjazd rosyjskich specjalistów, którzy zdiagnozują i naprawią awarię. Druga maszyna jest "w pełni sprawna", ale musi przejść niezbędną kontrolę techniczną, która potrwa od dziesięciu do czternastu dni. Zatem urzędnicy premiera i prezydenta mogą mieć problem z najbliższymi podróżami ich pracodawców. Pojutrze Donald Tusk udaje się na Ukrainę. Rzeczniczka rządu już zapowiedziała, że samolot na tę podróż będzie prawdopodobnie wyczarterowany.

Wyzwanie: Bukareszt

Z kolei Pałac Prezydencki może mieć kłopot z podróżą Lecha Kaczyńskiego na natowski szczyt do Bukaresztu. Jeśli awaria Tu-154 nie zostanie usunięta do środy to samolot trzeba będzie najprawdopodobniej wyczarterować. Później - pod koniec miesiąca - planowana jest wizyta Lecha Kaczyńskiego w Austrii. W Grazu odbędzie się nieformalne spotkanie szefów państw Austrii, Finlandii, Łotwy, Niemiec, Polski, Portugalii, Węgier i Włoch.

Podróż premiera w połowie kwietnia

Dominika Cieślak z Centrum Informacyjnego Rządu powiedziała portalowi gazeta.pl, że - prócz czwartkowej wizyty w Kijowie - w najbliższym czasie nie są przygotowywane inne wizyty premiera, które wymagałyby transportu 36. Pułku Lotnictwa. Donald Tusk będzie potrzebował rządowego samolotu dopiero w połowie kwietnia, choć CIR nie ujawnia jeszcze dokąd poleci premier. - Mam nadzieję, że do tego czasu samoloty będą udostępnione - mówi Dominika Cieślak. Podkreśla też, że to od decyzji dowództwa 36. Pułku zależy, czy premier dostanie do swojej dyspozycji Tu-154.

Wyzwanie: Lima

Jednak prawdziwym testem dla leciwych Tupolewów będzie połowa maja i lot do Peru. Donald Tusk wybiera się do Limy na V Szczyt Ameryki Łacińskiej, Karaibów i Unii Europejskiej. Na razie nie wiadomo, czy szef rządu wybierze, pamiętające czasy Związku Radzieckiego, samoloty Tu-154, czy czarter innej maszyny. Niewykluczone, że premier powtórzy niedawno sprawdzoną metodę i do Peru uda się na pokładzie samolotu rejsowego. Donald Tusk podróżował tak na niedawne spotkanie z prezydentem Stanów Zjednoczonych.

Kiedy przetarg?

Od lat - po każdej poważniejszej usterce - mówi się o konieczności zorganizowania przetargu na nowe rządowe maszyny, jednak decyzję w tej sprawie kilkakrotnie odkładano. Nie wiadomo jeszcze, czy przetarg uda się ogłosić w tym roku Bogdan Klich przypomniał, że jesteśmy już po decyzji kierunkowej premiera, o tym jakie samoloty winny być zakupione. - Czekam za zakończenie prac analitycznych w kancelarii premiera. Potem nastąpi parę innych etapów przygotowawczych, i wreszcie minister obrony narodowej ogłosi przetarg - mówił. Bogdan Klich nie sprecyzował, kiedy to nastąpi. Przypomniał, że zakupione samoloty będą służyły zarówno najważniejszym osobom w państwie, jak też na przykład przy ewakuacjach. Zatem to musi być flota powietrzna, która będzie wybrana na długie lata. Generalnie się opieramy na warunkach określonych przez poprzedniego ministra obrony narodowej. Premier wprowadził dwie modyfikacje: że mogą to być samoloty używane, i że nie będzie zakupu sześciu, lecz trzech samolotów. Każda z tych modyfikacji jednak bardzo mocno zmienia warunki, na których będzie się opierał przetarg - mówił Bogdan Klich. Rzecznik sił powietrznych przyznaje, że samoloty i helikoptery dla prezydenta i premierta są leciwe, choć zastrzega, że bezpieczne. Major Rogus podkreśla, że lotnicy z 36. Pułku nie podejmują ryzyka lotu niebezpieczną maszyną, choć przyznaje, że nowe samoloty dla VIPów byłyby bezpieczne "bardziej".

Clinton: Strzelał do mnie snajper. Nikt inny tego nie pamięta?

tan, gazeta.pl
2008-03-25, ostatnia aktualizacja 15 minut temu

Jedna z kandydatów Demokratów na prezydenta, Hillary Clinton, stanęła w ogniu krytyki wobec jej opowieści o tym jakoby miała zostać celem snajperów podczas jej wizyty w Bośni w 1996 roku. Jak ustaliły amerykańskie media - wbrew stwierdzeniu Clinton, jej wizyta wyglądała wtedy zwyczajnie i spokojnie.

Zobacz powiekszenie
Fot. JESSICA RINALDI REUTERS
Hillary Clinton
Czytaj więcej o prawyborach w Stanach Zjednoczonych

Nagrania pokazane przez telewizję CBS ukazują, jak ówczesna Pierwsza Dama wysiada z samolotu, wita się z czekającymi na nią dygnitarzami.

Także gazeta Washington Post zajęła się intensywnie sprawą - dziennikarzom udało się dostać do raportu z wizyty, w którym nie było ani słowa o strzelaninie. "WP" przeprowadził także rozmowy z kilkoma innymi osobami, które uczestniczyły wtedy w wizycie i żadna z nich nie wspomniała słowem choćby o pojedynczym strzale podczas ceremonii na lotnisku.

Kłopot w tym, że wcześniej opowiadała, jakoby wówczas miała stać się obiektem ostrzału snajperów i musiała ratować się ucieczką do samochodów ochrony.

Spór o wizytę Hillary Clinton rozpoczął się wraz z jej przemówieniem, jakiego udzieliła w Iraku w ubiegłym tygodniu, gdzie opisała "wysokie ryzyko" przed jakim stanęła wraz z córką podczas wizyty w Bośni. - Pamiętam jak lądowaliśmy pod ostrzałem snajperów. Miała być jakaś ceremonia powitalna na lotnisku, ale zamiast tego biegliśmy zygzakiem, z spuszczonymi głowami do samochodów, aby jak najszybciej pojechać do bazy - powiedziała w Iraku Clinton.

Nagranie, do którego dotarła telewizja CBS pokazuje jednak Hillary, wraz z córką Chelsea, jak spokojnie maszerują po dywanie uśmiechając się i machając do tłumu, a następnie witając się z ówczesnym prezydentem Bośni.

Clinton sama nadmuchuje kampanię Obamy

Tę sytuację natychmiast wykorzystał sztab kontrkandydata Clinton - Baracka Obamy. Rzecznik jego sztabu stwierdził, że opowieść Clinton "jest kolejnym elementem wydłużającej się listy stwierdzeń, w których Clinton wyolbrzymia swoją rolę w polityce zagranicznej i wewnętrznej podczas prezydentury jej męża".

Z kolei rzecznik kampanii Clinton, Howard Wolfson, powiedział, że jego szefowa po prostu się przejęzyczyła.

- W swojej książce napisała, że ceremonia powitalna została skrócona z powodu strzelaniny na pobliskim wzgórzu - i w ten sposób to opowiadała wiele razy wcześniej - powiedział Wolfson.