niedziela, 12 października 2008

Leo Beenhakker: Przez ostatnie miesiące czułem się jak kawałek g... Teraz znów jestem Bogiem

not. lop, blo, misza, wod
2008-10-12, ostatnia aktualizacja 2008-10-12 11:37

Zobacz powiększenie
Leo Beenhakker
Fot. Maciej Swierczynski / AG

Dlaczego po wygranym meczu jestem smutny? Nie jestem smutny, jestem szczęśliwy i dumny z zawodników. Ale przypominam, że przez ostanie miesiące czułem się jak kawałek g... Dziś znów jestem Bogiem. Mam dosyć tych skrajności - mówi po meczu z Czechami trener reprezentacji leo Beenhakker.

Czy ten mecz był bliski ideału?

Pierwsza połowa tak. Niewiele w niej można było zrobić lepiej. Mieliśmy doskonałe momenty, nie popełnialiśmy zbyt wielu błędów w defensywie. Czesi nie mogli wiele zdziałać. Przez 60 min utrzymywaliśmy ich w środku boiska. Ale w drugiej połowie za mało kontrolowaliśmy grę. Musimy lepiej reagować na rywali, którzy podrywają się po stracie gola. Jeśli rywal przegrywa to zaczyna grać o wszystko. Rozmawiamy o tym codziennie. Tłumaczę piłkarzom, że najlepsza defensywa, to trzymać piłkę. Nie trzeba się bronić, ale nie oddawać piłki i atakować. Przeciwnik nie będzie miał okazji do zmiany wyniku. Ciągle nad tym pracujemy. Robimy też inne postępy, niestety powtarzam, że moim wrogiem jest czas. Mam tylko cztery, pięć dni na pracę z zawodnikami.



Dlaczego w bramce zagrał Artur Boruc?

Po to byliśmy ze sobą pięć dni, żebym mógł wyrobić sobie zdanie, nie tylko w jakiej formie fizycznej i piłkarskiej, ale i psychicznej są moi zawodnicy. Na podstawie tych obserwacji podejmuję decyzję. W sobotę rano na ostatnim spotkaniu drużyny oznajmiając im kto zagra, powiedziałem, że wszyscy zasługują, by znaleźć się w składzie, bo przez te pięć dni fantastycznie pracowali na treningach. Każdy dawał siebie 100 proc. Ale musiałem w końcu wybrać najlepszą jedenastkę, najlepszą dla drużyny.

Przy wyborze bramkarza to rzeczywiście była bardzo trudna decyzja. Długo rozmawiałem na ten temat ze sztabem. Znalazłem osiem argumentów za Fabiańskim i dziewięć za Borucem, dlatego zagrał ten ostatni.



Błaszczykowski jest gwiazdą?

W mojej drużynie nie ma gwiazd. W sobotę jak gwiazda zagrał Błaszczykowski, ale jak następny mecz wyjdzie mu słabiej, może przestać nią być. Z Czechami wszyscy zagrali dobrze, ciężko pracowali i dali z siebie wszystko. Ale w każdym spotkaniu jest tak, że któryś z zawodników daje z siebie coś ekstra. Jednym razem jest to Smolarek, innym Błaszczykowski.





Źródło: Gazeta Wyborcza

Grand Prix Japonii: Kubica drugi, Alonso wygrywa

Łukasz Cegliński
2008-10-12, ostatnia aktualizacja 2008-10-12 17:22
Zobacz powiększenie
Fontany szampana po dekoracji na podium Grand Prix Japonii. Robert Kubica zajął drugie miejsce, a Fernando Alonso - pierwsze
Fot. KIM KYUNG-HOON REUTERS

Robert Kubica drugi w Grand Prix Japonii. Polak umocnił się na trzecim miejscu w klasyfikacji mistrzostw świata kierowców Formuły 1. Do Lewisa Hamiltona, który dziś punktów nie zdobył, traci 12 punktów. Kubica wciąż liczy się w walce o tytuł! Do końca sezonu jeszcze dwa wyścigi.

Zobacz powiekszenie
Fot. Toru Hanai REUTERS
Nieszczęśliwy Lewis Hamilton. Błędy i kara za niebezpieczną jazdę odebrały mu szanse na punkty w Grand Prix Japonii
Zobacz powiekszenie
Fot. KIM KYUNG-HOON REUTERS Zobacz powiekszenie
Fot. KIM KYUNG-HOON REUTERS
Kubica: To drugie miejsce jest cenniejsze niż pierwsze

Kubica na podium - zobacz zdjęcia

Hamilton, ten wspaniały Lewis Hamilton, który zmądrzał, uspokoił młodzieńczą porywczość i z szybkiego, ale też narwanego debiutanta stał się w tym sezonie zimnokrwistym kilerem i największym kandydatem do mistrzostwa, zawiódł. Wrócił koszmar z Grand Prix Kanady, kiedy 23-letni Brytyjczyk nie zauważył czerwonego światła w alei serwisowej i najechał na bolid Kimiego Räikkönena. Tamten fatalny błąd pozwolił zwyciężyć Kubicy. W niedzielę błąd Hamiltona dał Polakowi szansę, którą Kubica zamienił na drugie miejsce.

W Japonii Hamilton miał otwartą drogę po wygraną. W świetnym stylu zdobył w sobotę pole position - na swoim ostatnim pomiarowym kółku poprawił czas Räikkönena i na starcie jego mclaren stał pierwszy. Fin był po prawej stronie Brytyjczyka, nieco z tyłu. Ale ruszył lepiej! Po kilkunastu metrach Räikkönen był pierwszy.

Prosta startowa na torze Fuji to jednak najdłuższy taki odcinek w całym sezonie, więc Hamilton przeprowadził kontratak. Zjechał na prawą stronę, zrównał się z kierowcą Ferrari, ale zbliżał się już zakręt w prawo. Brytyjczyk popełnił błąd i pojechał za szeroko - zmusił Räikkönena do wyjechania poza tor, a jadących z tyłu Felipe Massę (Ferrari) i Heikkiego Kovalainena (McLaren) do zdjęcia nogi z gazu.

Po wewnętrznej śmignęli w tym samym momencie Kubica i Fernando Alonso (Renault). Po kilkunastu sekundach Polak był na prowadzeniu!

W trakcie weekendu wcale się na to nie zanosiło - kwalifikacje Kubica zakończył na szóstym miejscu i wszyscy najważniejsi rywale byli przed nim. Polakowi brakowało przyczepności i nie mógł pojechać szybciej. - Próbowałem wszystkiego, więcej osiągnąć nie mogłem. Biorąc pod uwagę problemy, szóste miejsce nie jest złe - mówił w sobotę.

Sam start w wyścigu też nie był udany - problemy ze sprzęgłem i zablokowane koło w pierwszym zakręcie. Okazało się jednak, że inni mieli większe kłopoty. Kubica wykorzystał prezent od rywali i prowadził, ale nie mógł oderwać się od Alonso. Przewaga Polaka nie przekroczyła dwóch sekund, a przecież to bmw Kubicy było - obok ferrari Räikkönena - najmniej zatankowanym bolidem w stawce. Problemem były jednak granulki zdartej gumy, które gromadziły się na oponach i psuły przyczepność. Gdyby nie one, Kubica mógłby w Japonii wygrać.

Polak zjechał na tankowanie na 18. okrążeniu, Alonso kilka kółek później. Hiszpan wycisnął z renault więcej niż Kubica ze swojego bolidu i po pierwszych zjazdach do alei serwisowej był pierwszy.

I uciekał! Alonso usłyszał przez radio, że Kubica ma paliwa na pięć okrążeń więcej, co oznaczało, że będzie jechać najszybszym bolidem, kiedy Hiszpan wróci z drugiego tankowania. Alonso musiał wypracować dużą przewagę. Wypracował. 6, 8, 10, wreszcie nawet ponad 13 sekund przewagi. Kubica z drugiego tankowania wyjechał za Hiszpanem, ale tuż przed Räikkönenem! To właśnie z nim Polak miał walczyć o utrzymanie trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej, zanim okazało się, że zwiększyły się szanse na tytuł.



Walka z Finem była jednak widowiskowa. Rok temu Kubica stoczył na ostatnich kółkach pojedynek z ferrari, w którym jechał Massa. W niedzielę za kierownicą czerwonego bolidu na ogonie Polaka siedział mistrz świata. Ale Kubica się obronił. Fin kilka razy był blisko, ale nie zdobył pozycji.

Kubica z jednej strony zmniejszył więc straty do prowadzącego w klasyfikacji Hamiltona oraz drugiego Massy, a z drugiej - powiększył przewagę nad Räikkönenem. - Ten świetny wynik daje nam dużego kopa. Ciągle mamy szansę na mistrzostwo, więc spróbujmy ją wykorzystać! - Kubica po raz kolejny zaapelował do zespołu o wsparcie w walce o tytuł.

Następny wyścig już w niedzielę w Chinach. Finał sezonu 2 listopada w Brazylii.

Klasyfikacja generalna po GP Japonii

Wyniki Grand Prix Japonii:

LP:Zawodnik (kraj):Wynik:
1Fernando Alonso (Hiszpania/Renault) 1:30.21,892
2Robert Kubica (Polska/BMW-Sauber) 5,283s
3Kimi Rńikkönen (Finlandiaia/Ferrari) 6,400
4Nelson Piquet junior (Brazylia/Renault) 20,570
5Jarno Trulli (Włochy/Toyota) 23,767
6Sebastian Vettel (Niemcy/Toro-Rosso-Ferrari) 39,207
7Felipe Massa (Brazylia/Ferrari) 46,758
8Mark Webber (Australia/Red-Bull-Renault) 50,811
9Nick Heidfeld (Niemcy/BMW-Sauber) 54,120
10Sebastien Bourdais (Francja/Toro-Rosso-Ferrari) 59,085
11Nico Rosberg (Niemcy/Williams-Toyota) 1.02,096
12Lewis Hamilton (W.Brytania/McLaren-Mercedes) 1.18,900
13Rubens Barrichello (Brazylia/Honda) 1 okr.
14Jenson Button (W.Brytania/Honda) 1 okr.
15Kazuki Nakajima (Japonia/Williams-Toyota) 1 okr.

Kubica: To drugie miejsce jest cenniejsze, niż pierwsze w Kanadzie

not. mk
2008-10-12, ostatnia aktualizacja 2008-10-12 09:36
Zobacz powiększenie
Robert Kubica
Fot. Eugene Hoshiko AP

- Sądzę, że to drugie miejsce jest nawet cenniejsze, niż pierwsze w Kanadzie. W obecnej sytuacji jest warte z pięć zwycięstw. Wciąż liczymy się w walce o tytuł - komentował na konferencji prasowej po GP Japonii Robert Kubica

Relacja z GP Japonii »

Robert Kubica

- Sam start wyszedł mi słabo, sprzęgło się ślizgało, więc przez pierwsze 20 m stałem w miejscu. Trochę szczęścia było w pierwszym zakręcie. Potem musiałem bardzo mocno cisnąć. Nasz bolid niestety trochę ostatnio odstaje od czołówki. Teraz doszły kolejne bolidy, które są szybsze od naszego, więc jest jeszcze trudniej. Temperatury były niższe niż oczekiwałem, więc miałem większe problemy z oponami, co było widać już wczoraj na treningu - relacjonował na gorąco Polak. - Próbowałem kontrolować sytuację z Raikkonenem, ale przez opony były problemy. Na szczęście miałem trochę przewagi, bo byłoby wesoło W tym punkcie sezonu jednak trochę odstajemy, to Ferrari i McLaren walczą o tytuł. Sądzę, że to drugie miejsce jest nawet cenniejsze niż pierwsze w Kanadzie. Sam rezultat mówi za siebie, to naprawdę wyjątkowy dzień. Drugie miejsce w obecnej sytuacji jest warte z pięć zwycięstw - zwrócił uwagę Kubica. - Miejmy nadzieję, że to będzie początek bardzo dobrej końcówki sezonu, wciąż mimo wszystko też liczymy się w walce.

Fernando Alonso

- Start był ekscytujący. Wszyscy przede mną jechali bardzo agresywnie do pierwszego zakrętu. Zapytałem przez radio, kto jest moim rywalem. Odpowiedziano, że Robert. To była bezpośrednia walka, musiałem zatankować trochę mniej paliwa do bolidu, żeby wyjechać przed nim z pit stopu. Udało się - cieszył się zwycięzca wyścigu.

Kimi Raikkonen

- Miałem zły początek, musiałem gonić rywali. Przed pit stopem byłem już za Robertem i tak już zostało. Walczyliśmy bardzo ostro, próbowałem go wyprzedzić, ale zawsze na końcu prostej miałem go przed sobą, więc nie udało się. Próbowałem. Jestem troszeczkę zniesmaczony tym wyścigiem, zwłaszcza pierwszym zakrętem. Jestem jednak zadowolony, że mogłem go skończyć i zdobyć punkty dla zespołu - skomentował wyścig trzeci na mecie Fin.

Sebastian Vettel

- Miałem słaby start i pierwszy zakręt, bo coś tam się wydarzyło, więc trudno było coś w nim wywalczyć. Myślę, że była szansa na więcej punktów, ale, koniec końców, jestem zadowolony. Mogłem być jednak wyżej.

Sebastien Bourdais

- Wyścig był fantastyczny. Pogoda nie była zbyt dobra, było trudno, ale za to działo się dużo, zdobyłem trzy punkty. Wiem, że nie walczę tu o mistrzostwo, ale o przetrwanie. O mój byt w przyszłym sezonie - podkreślał Bourdais.

Nelsinho Piquet

- Bolid był dziś świetny. Utrzymywałem tempo, na szczęście nie ścierałem się za często z innymi kierowcami. Mam nadzieję, że jeszcze się poprawimy w tym sezonie. Bolid jest naprawdę znakomity - podkreślał Brazylijczyk.

Klasyfikacja generalna po GP Japonii »