niedziela, 6 września 2009

Wielkie nadzieje, nieduże szanse

Stefan Szczepłek 04-09-2009, ostatnia aktualizacja 05-09-2009 22:34

Nawet remis w meczu z Irlandią Północną nie odbiera Polakom szans na udział w mundialu, a zwycięstwo w Chorzowie- i w trzech następnych meczach - nie gwarantuje awansu.

Polscy piłkarze przed meczem z Grecją
autor zdjęcia: Roman Bosiacki
źródło: Fotorzepa
Polscy piłkarze przed meczem z Grecją

Złożoność sytuacji wynika z tego, że faworyci, których jeszcze nie skreślono, zajmują odległe miejsca. Problemy Czechów zaczęły się od kontuzji Tomasa Rosickiego, odniesionej w styczniu roku 2008, podczas meczu pucharowego Arsenalu z Newcastle. Nikt nie rozgrywał piłki tak jak on, więc chociaż pomocników w kadrze Czech było wielu, żaden nie dorastał Rosickiemu do pięt. Po mistrzostwach Europy w Austrii i Szwajcarii z pracy zrezygnowali: trener Karel Brueckner i napastnik Jan Koller. Bez tej trójki reprezentacja była już zupełnie inna - mniej groźna.

Bruckner pracował przez siedem lat z dużymi sukcesami. Okazało się, że zastąpienie go było równie trudne jak najlepszych zawodników. W ciągu kilkunastu miesięcy Czesi trzy razy zmieniali trenera. Petr Rada zawiódł, w kwietniu, po porażce w Pradze ze Słowacją został zwolniony. Federacja postanowiła też, że sześciu piłkarzy: Tomas Ujfalusi, Milan Baros, Radoslav Kovac, Martin Fenin, Marek Matejovski i Vaclav Sverkos nie będą więcej powoływani, ponieważ po meczu ze Słowacją poszli się zabawić i to w towarzystwie prostytutek. Dla Ujfalusiego to niewielka kara, ponieważ on wcześniej obraził się na dziennikarzy i zrezygnował z gry w reprezentacji.

Zdecydowana większość kibiców jego decyzję przyjęła z radością, czemu dała wyraz w sondzie internetowej. Jak by tego było mało, z funkcji menedżera kadry zrezygnował Karel Poborsky, w latach 90. najbardziej znany czeski zawodnik. Jeśli u nas jest kryzys, to w Czechach kataklizm.

Nowego trenera szukano przez prawie miesiąc. Został nim w maju 50-letni Frantisek Straka, były trener Sparty Praga. Zaczął od oświadczenia, jakiego się nie spodziewano. - Według mnie jesteśmy w krytycznym położeniu - powiedział w jednym z pierwszych wywiadów. - Nikt z nas nie chce przyznać przed sobą samym, że gdy jedna generacja piłkarzy skończyła karierę, zapomnieliśmy dać szansę zawodnikom o odpowiednich walorach i pozostali oni niedostrzeżeni

Po jednym meczu (zwycięstwo 1:0 z Maltą) już go nie było. Nowym trenerem mianował się prezes federacji Ivan Hasek, w przeszłości wielki gracz. Doradcą został Karel Brueckner, darowano kary najlepszym zawodnikom. Po półtorarocznej przerwie wrócił wreszcie po kontuzji Rosicky, namówiono też do powrotu Kollera. To jet nadal reprezentacja złożona z piłkarzy o bardzo znanych nazwiskach, grających w dobrych zachodnich klubach. O tym czym ta drużyna jest dla Republiki Czeskiej świadczy fakt, że w ostatni wtorek przegotowującą się do meczu ze Słowację kadrę przyjął prezydent Vaclav Klaus. Piłkarze podarowali mu koszulkę z autografami i obiecali zwycięstwo.

Sobotni mecz ze Słowacją w Bratysławie ma być odkupieniem win i początkiem odnowy czeskiego futbolu. Dla Słowaków to jest wyjątkowa szansa. Oni sami nie spodziewali się zwycięstwa w Pradze ani tego, że po sześciu meczach zajmować będą pierwsze miejsce w tabeli. Słowacja jest w naszej grupie jedyną drużyną (nie licząc San Marino), która nie brała nigdy udziału w mistrzostwach świata i Europy.

Bramkarz reprezentacji Jan Mucha z Legii uważa, że chociaż faworytami meczu są mimo swoich kłopotów Czesi, to Słowacy mają świadomość wyjątkowej szansy. Mecz w Bratysławie może być, zdaniem bramkarza, czymś w rodzaju wojny. Atmosferę podgrzeje pewnie i to, że reprezentacja gospodarzy będzie żegnała się ze stadionem Tehelne Pole, który jest tam tym samym czym nasz w Chorzowie. Poza tym Słowacy też mają zawodników pracujących w dobrych klubach. A napastnik Robert Vittek to kolega Ludovica Obraniaka w Lille.

Jeśli Polska zwycięży a Słowacja przegra, awansujemy na drugie miejsce. Zajmująca na razie trzecie miejsce Słowenia w sobotę rozgrywa na Wembley towarzyski mecz z Anglią (transmisja w Sport Klubie, godz. 18.30). Będzie to dla Słowenii ostatni sprawdzian przed środowym meczem z Polską w Mariborze.

Sobotnie mecze: Polska - Irlandia Płn., TVP1 (20.15), Słowacja - Czechy, Polsat Sport (20.30).

Tabela grupy 3

1. Słowacja 6 15 17-6

2. Irlandia Płn. 7 13 12-6

3. Słowenia 7 11 10-4

4. Polska 6 10 18-7

5. Czechy 6 8 6-4

6. San Marino 6 0 1-37

Mecze do rozegrania:

9.9. Czechy - San Marino, Irlandia Płn. - Słowacja, Słowenia - Polska, 10.10. Słowacja - Słowenia, Czechy - Polska 14.10. Polska - Słowacja, Czechy - Irlandia Płn., San Marino - Słowenia.

Rzeczpospolita

Polskie szanse na awans. Skreślimy skreślenie?

Piłka nożna - Eliminacje MŚ - Europa

06/09/2009 - 10:00

Bezpośrednio po meczu z Irlandią Północną skreśliliśmy szanse Polaków na zajęcie któregoś z pierwszych miejsc w grupie 3. eliminacji. Teraz, po krótkim ochłonięciu z negatywnych emocji, postaramy się - nieco naiwnie - nakreślić scenariusz, przy którym to skreślenie trzeba będzie przekreślić.

Innymi słowy - to szokujące, ale szanse Polaków na baraże są wcale niemałe. Teoretycznie może być nawet pierwsze miejsce, ale science fiction zostawiamy dla miłośników "Star Treka".

Tabela po sobotnich meczach (Polska - Irlandia Płn. 1:1 i Słowacja - Czechy 2:2) wygląda następująco:
(prezentujemy tylko: miejsce, drużyna, punkty)

1. Słowacja 16
2. Irlandia Północna 14
3. Polska 11
4. Słowenia 11
5. Czechy 9
6. San Marino 0

Do rozegrania jest jeszcze siedem meczów. Ich zestawienie wraz z datami zamieszczamy poniżej. Obok umieściliśmy rezultat, który w danym spotkaniu jest prawdopodobny. Oczywiście te wskazania w przypadku reprezentacji Polski mają lekkie (?) zabarwienie życzeniowości.

9 września

Czechy - San Marino. Oczywiście zwycięstwo Czechów .
Irlandia Północna - Słowacja. Remis.
Słowenia - Polska. Zabarwiamy po naszemu, czyli wygrana Polaków.

10 października

Czechy - Polska. Wciąż zabarwiamy - remis.
Słowacja - Słowenia. Zwycięstwo Słowaków .

14 października

Czechy - Irlandia Północna. Czesi bez dwóch zdań.
Polska - Słowacja. Ostatnie zabarwienie i wygrana Polaków.
San Marino - Słowenia. Słowenia, choć to bez znaczenia.

Przy takich wynikach tabela końcowa będzie wyglądała następująco:

1. Słowacja 20
2. Polska 18
3. Czechy 16
4 Irlandia Północna 15
5 Słowenia 14
6. San Marino 0

Warto zauważyć, że dla Czechów przyjęliśmy maksa - oczywiście poza meczem z Polakami. Nawet przy takim podejściu są oni dwa punkty za reprezentacją Leo. Irlandia Północna - przy założonych rozstrzygnięciach - traci do nas trzy punkty. Żeby zrównać się za Polską musieliby w meczach ze Słowacja (u siebie) i Czechami (w Pradze) wywalczyć 4 punkty. To mniej prawdopodobne niż wygrana "biało-czerwonych" z Czechami. Słowenia tutaj się nie liczy.

No to co? W środę znowu zdzieramy gardła za reprezentację. Już nie dlatego, że wypada, ale dlatego, że jest o co walczyć. Drugie miejsce jeszcze nie daje gwarancji udziału w barażach, a baraże tym bardziej gry na mistrzostwach. Ale nadzieja jest... Podobno umiera ostatnia. Wychodzi na to, że w tym eliminacjach czwarty listek koniczynki jeszcze nie zwiędł. Bardzo chętnie przekreślimy tytuł naszej relacji zamieszczonej na gorąco po meczu: "Koniec marzeń. Mundialu nie będzie!". Niech tylko Leo i reprezentacja dadzą nam powód.

Eurosport - pk

sobota, 5 września 2009

Remis o smaku porażki (POL - IPN 1:1)

Paweł Wilkowicz 05-09-2009, ostatnia aktualizacja 06-09-2009 10:02

Polska - Irlandia Północna 1:1. Zemsty za Belfast nie było. Był tylko uratowany w drugiej połowie punkt i mnóstwo zmarnowanych sytuacji. Eliminacje nie są jeszcze przegrane, bo Słowacja też zremisowała u siebie, z Czechami

autor zdjęcia: Piotr Nowak
źródło: Fotorzepa
Wyrównująca bramka Mariusza Lewandowskiego
autor zdjęcia: Piotr Nowak
źródło: Fotorzepa
Wyrównująca bramka Mariusza Lewandowskiego
autor zdjęcia: Piotr Nowak
źródło: Fotorzepa

Nic się w grupie 3 nie zmienia, wszystkie strony tkwią w klinczu i jeśli będą trwały nadal, Polska na mundial nie pojedzie. W Chorzowie na mistrzostwa świata zasłużyli tylko kibice. Piłkarze może za walkę, ale jedynie w drugiej połowie.

Wtedy też dopiero zaczęli pokazywać, że grają w piłkę lepiej od Irlandczyków. Do przerwy byli jak sparaliżowani, na długo przed tym jak Kyle Lafferty wykorzystał jeden z kontrataków i strzelił do bramki między nogami Artura Boruca. A Irlandia wcale nie czekała tylko na kontrataki. Tyle się mówiło o zemście za Belfast, a to rywale ukradli Polakom pierwsze pół godziny meczu. Mądrze się ustawili, dobrze podawali - i walczyli. Tego najbardziej brakowało po polskiej stronie. Dopiero w drugiej połowie, gdy już nie było wyjścia, a mundial w RPA znikał za horyzontem, okazało się, że z Irlandczykami można wygrać walkę na ziemi i w powietrzu. Trzeba tylko ruszyć do przodu, a nie obracać się wokół własnej osi, podając bezpiecznie i przewidywalnie.

Bojowa atmosfera i dodatkowe wzruszenia związane z kontuzją Marcina Wasilewskiego zamiast pchnąć Polaków do przodu, uśpiły ich. Zaczęli mecz tak, jakby miał wygrać się sam. Wyszli na prezentację w koszulkach z nr 13 i napisem "Wasyl, jesteśmy z Tobą", Ludovic Obraniak odśpiewał Mazurka razem ze wszystkimi, ale na tym dobre emocje się skończyły.

Obraniak zszedł w przerwie, Jakub Błaszczykowski przebudził się dopiero w drugiej połowie, Mariusz Lewandowski i Rafał Murawski podawali do siebie i w końcu tego drugiego Leo Beenhakker również zmienił. Za dużo było podań do rywali, za mało przebojowości. Irlandzcy obrońcy byli szybsi od naszych napastników, a ich napastnicy szybsi od naszych obrońców. Żeby coś na to poradzić, trzeba mieć pomocników w formie i gotowych podejmować ryzyko, a takim był w pierwszej połowie tylko Roger.

Goście grali twardo, trzymali piłkę czekając na faul i rzut wolny, a po strzeleniu gola w 38. minucie marnowali z uśmiechem każdą mijającą minutę. Zatrzymywali Polaków tak, jak udało im się zablokować jesienią Czechów na ich boisku. Piłkarze Beenhakkera odbijali się od ich muru. Zdarzyło się w pierwszej połowie kilka dobrych akcji, ale trudno było je skończyć uderzeniem. Gdy już się udało, strzał Rogera z bliska zablokował Gareth Mcauley, a uderzenie Obraniaka wybił z linii bramkowej Jonathan Evans.

Pomogły dopiero zmiany. Euzebiusz Smolarek wprowadzony za Obraniaka i Robert Lewandowski za Murawskiego dali drużynie trochę dobrze pojętej nieprzewidywalności. Im dalej w drugą połowę, tym więcej było rzutów rożnych dla Polaków i groźnych akcji. Ale Irlandczycy, teraz już czekający tylko na kontry, też mieli swoje szanse, przy drugiej akcji Lafferty'ego, bardzo podobnej do tej, po której padł gol, drużynę uratował wyjściem z bramki Boruc.

Wyrównującą bramkę udało się zdobyć dopiero dziesięć minut przed końcem, gdy już niemal w każdej akcji Polacy atakowali całą drużyną. Ruszył do przodu Mariusz Lewandowski, i znalazł się w polu karnym gdy Brożek po podaniu Lewandowskiego odegrał piłkę wzdłuż boiska. Wystarczyło przystawić nogę. Potem Polacy właściwie nie schodzili z połowy rywala, ale ani strzały z bliska, ani z pola karnego do siatki drugiego gola już nie przyniosły, choć próbowało wielu.

Ten remis ma smak porażki. Awans znów się oddalił, ale ciągle jest sprawą otwartą, i będzie przynajmniej do środy. W Mariborze czeka Słowenia, z którą Polacy też mają porachunki, za Wrocław. Ale tam trzeba będzie cały mecz zagrać tak, jak w Chorzowie ostatnie 15 minut. I wierzyć. Niby o polskiej kadrze mówi się, że nie jest w stanie zagrać dwóch dobrych meczów w cztery dni. Ale ten pierwszy dobry na pewno nie był.

Skład Polski:

Artur Boruc - Paweł Golański, Dariusz Dudka, Michał Żewłakow, Jacek Krzynówek - Jakub Błaszczykowski, Mariusz Lewandowski (61-Robert Lewandowski), Rafał Murawski, Roger Guerreiro, Ludovic Obraniak (46-Euzebiusz Smolarek) - Paweł Brożek

Skład Irlandii Północnej:

Maik Taylor - Gareth McCauley, Jonathan Evans, Aaron Hughes, Stephen Craigan - Damien Johnson, Samuel Clingan, Grant McCann, Steven Davis - Kyle Lafferty (54-Martin Paterson), David Healy

Wyniki sobotnich meczów grupy 3. eliminacji piłkarskich mistrzostw świata:

Słowacja - Czechy 2:2 (0:0)

Polska - Irlandia Północna 1:1 (0:1)

Kolejność w tabeli:

1. Słowacja

2. Irlandia Północna

3. Polska

4. Słowenia

5. Czechy

6. San Marino

Najbliższe mecze, 9 września (środa): Słowenia - Polska, Czechy - San Marino, Irlandia Północna - Słowacja

Rzeczpospolita OnLine