ask, maz, kar, PAP
2007-08-30, ostatnia aktualizacja 18 minut temu
Po podaniu wiadomości o możliwym zatrzymaniu Ryszarda Krauzego, spadają ceny akcji związanych z nim spółek. Najwięcej - o ponad 28 proc. spadły notowania Petrolinvestu. Inwestorzy sprzedają także akcje Prokomu i Biotonu. Według TVN24 w najgorszym momencie firmy Krauzego traciły dziś na wartości nawet 800 mln zł.
Akcje firm związanych z biznesmenem Ryszardem Krauze tracą w czwartek na wartości po informacjach mediów o możliwości zatrzymania biznesmena. Około godz. 14.20 na warszawskiej giełdzie Prokom Software tracił 8,67 proc. w stosunku do środowego zamknięcia, a Bioton - 11 proc. Najwięcej straciły akcje spółki Petrolinwest - 28,73 proc.Właśnie portal "Rzeczpospolitej" podał informacje, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wydała postanowienie o zatrzymaniu szefa Prokomu Ryszarda Krauzego. Z kolei TVN24.pl informuje, że w domu Krauzego trwają już przeszukania. Prokurator krajowy Dariusz Barski początkowo "nie potwierdził, ani nie zaprzeczył" nieoficjalnym informacjom mediów, jakoby prokuratura nakazała zatrzymanie Ryszarda Krauzego. Później jednak potwierdził, że wydano postanowienie o przedstawieniu Krauzemu zarzutów.
Cena za związki z polityką
Rzecznik spółki Prokom Software Marek Zieleniewski odmówił w czwartek komentarza.
- Nie mamy podstaw do potwierdzenia tych informacji. Poza doniesieniami prasowymi, żadne formalne informacje do nas nie dotarły. Nie będą komentował doniesień prasowych - powiedział Zieleniewski.
Komentarzy udzielają za to analitycy finansowi.
Piotr Kuczyński, główny analityk firmy Xelion Doradcy Finansowi powiedział portalowi Gazeta.pl, że inwestorzy zadają sobie pytanie jak to się skończy.
- Nie tylko oni są teraz w niepewności, ale także pracownicy firmy i klienci. Na razie mówi się o zatrzymaniu, ale jeśli finałem będzie aresztowanie, to firmy pozostaną "bez głowy". Zarządy jego firm będą działać, ale przez pewien czas będzie to tylko techniczne zarządzanie - komentuje Piotr Kuczyński z Xeliona.
Zdaniem Kuczyńskiego Krauze płaci teraz pewną cenę za opieranie dużej części swoich interesów na kontraktach z instytucjami państwowymi.
- Nie wierzę w głosy, że to będzie polski Jukos. Z drugiej strony nie wiadomo jakie będą, ewentualne, zarzuty prokuratury. Jeśli okaże się, że są słabe i nie dotyczą jego działalności biznesowej, to być może inwestorzy zaczną je ignorować. Jeśli jednak będą mocne i udokumentowane, to firmy Ryszarda Krauzego na tym ucierpią.
Kursy akcji spółek Krauzego spadają, zgodnie ze starą zasadą: jeśli masz wątpliwości to sprzedawaj. - uważa Kuczyński.
Giełda reaguje na politykę
Z kolei według Tomasza Uścińskiego z X-Trade Brokers dzisiejsze wydarzenia dowodzą, że wbrew ostatnim komentarzom polityka ma jednak wpływ na giełdę. - Od dłuższego czasu wydawało się, że inwestorzy nie reagują na zawirowania na scenie politycznej. Dzisiejsze wydarzenia pokazały, że jest inaczej - mówi Uściński.
Zdaniem Uścińskiego pogłoski o aresztowaniu mogą znacznie zaszkodzić przedsięwzięciom Krauzego.
- Naturalnie od aresztowania do zarzutów droga daleka. Jednak dzisiejsze wydarzenia mogą stawiać pod znakiem zapytania projekty Ryszarda Krauzego takie jak pozyskiwanie ropy za wschodnią granicą - mówi.
Dzisiaj rano doszło do zatrzymania szefa innej dużej firmy PZU - Jaromira Netzla.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz