czwartek, 30 sierpnia 2007

NSA orzekł, że można dać chłopcu na drugie "Dąb"

mar, PAP
2007-08-30, ostatnia aktualizacja 2007-08-30 12:26

W Zachodniopomorskiem, wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego, prawdopodobnie po raz pierwszy w Polsce nadane zostanie chłopcu drugie imię - Dąb. Po rozpoznaniu skargi kasacyjnej rodziców trzyletniego obecnie chłopca NSA orzekł, iż mają oni prawo do nadania synowi takiego imienia. Wyrok jest prawomocny.


- Rodzice jeszcze nie ponowili swojego wniosku w tej sprawie i na razie trzylatek jest tylko Tadeuszem, ale jeśli to zrobią będziemy musieli zarejestrować go w naszych aktach jako Tadeusza Dęba - powiedziała Karzyna Bassel-Jazgarz, zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Koszalinie.

Rada Języka Polskiego: To narazi dziecko na przykrości

Sprawa nadania chłopcu niecodziennego drugiego imienia zaczęła się od wniosku złożonego w przez rodziców we wrześniu 2004 w koszalińskim USC. Urząd odmówił uznając, iż "wyraz "Dąb" nie spełnia wymagań odnoszących się do form, które mogą być imionami, jest to bowiem wyraz pospolity, określający przede wszystkim nazwę drzewa".

USC w odmowie powołał się również na opinię Rady Języka Polskiego, według której "noszenie przez dziecko takiego imienia (nawet jako drugie) może narazić je na przykrości".

Rodzice odwołali się od decyzji USC do wojewody zachodniopomorskiego. W odwołaniu napisali m.in., iż wybierając dla syna imiona "zwracali szczególną uwagę na ich znaczenie". Tadeusz miał być synonimem odwagi i śmiałości ich syna, zaś Dąb miał świadczyć o jego sile, mocy i potędze oraz nawiązywać do polskości i patriotyzmu przez odwołanie do historycznej postaci gen. Stefana Dęba-Biernackiego

Wojewoda podpowiada, jakie imię wybrać

W czerwcu 2005 r. wojewoda utrzymał w mocy odmowną decyzję koszalińskiego USC. "Wyraz 'Dąb' jest pseudonimem przyjętym w czasie działań konspiracyjnych, który od marca 1921 r. na mocy dekretu pozwalającego oficerom na używanie nazwisk przybranych w czasie służby wojskowej, został włączony do jego nazwiska rodowego jako pierwszy człon" - napisał.

Wojewoda jednocześnie zasugerował rodzicom, by drugie imię syna wybrali z powszechnie używanych imion męskich "(...) charakteryzujących silnego, mężnego i odważnego człowieka, np. Andrzej (męski, mężny), Bernard (silny jak niedźwiedź), Bolesław, Radosław (cieszący się sławą), Jarosław (słynący z siły i odwagi), Leonard (silny jak lew), Robert (żyjący w blasku sławy), Ryszard (silny i odważny), Waldemar (sławny)".

Rodzice chłopca nie skorzystali z rad wojewody i zaskarżyli jego rozstrzygnięcie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego - uzasadniali, że zarówno USC jak i wojewoda swoimi decyzjami ograniczyli ich władzę rodzicielską.

Co WSA sądzi na temat imion

W lutym 2006 r. WSA uznał skargę za bezzasadną. Pogląd rodziców, "że skoro dąb jest rzeczownikiem rodzaju męskiego to wzorowane na nim imię może otrzymać chłopiec", WSA uznał za błędny, "bowiem płci nie można utożsamiać z rodzajem męskim lub żeńskim rzeczowników". Zdaniem sądu, przyjęcie takiego punktu widzenia skutkowałoby tym, iż "wzorowane na słowie np. pierścionek, kwiatek - nadać chłopcu, zaś np. imię wzorowane na słowie wstążka dziewczynce (...)".

WSA stwierdził również, iż nie można wykluczyć, że wybrane przez rodziców imię dla dziecka mogłoby je w przyszłości narazić na ośmieszenie.

Rodzice małego Tadeusza nie dali za wygraną i zaskarżyli szczeciński wyrok do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sprawę wygrali.

NSA: Urzędnik nie jest od oceniania gustów

NSA stwierdził, że nie sposób uznać imienia "Dąb" za ośmieszające, gdyż "słowo to nie tylko w polskiej kulturze jest synonimem siły, honoru i szlachetności", zaś w rozpatrywanym konkretnym przypadku jest ono również "wyrazem przywiązania rodziców do tradycji (...)".

"Nie jest rzeczą urzędnika stanu cywilnego bycie cenzorem gustów obywateli w zakresie nadawania imienia ich nowo narodzonego dziecka" - czytamy w uzasadnieniu.

Imiona dla Polaków - prawo

W Polsce nie funkcjonuje żaden urzędowy wykaz imion. Kwestie imion regulują w bardzo ogólny sposób dwie ustawy: o aktach stanu cywilnego oraz o zmianie imion i nazwisk. Według nich, imię powinno jednoznacznie wskazywać płeć noszącej je osoby, nie może być ośmieszające, nielicujące z godnością człowieka, mieć niepolskie brzmienie oraz występować w zdrobniałej formie.

Rejestrując imiona urzędnicy korzystają również z wydanych w 1996 r. przez Radę Języka Polskiego "Zaleceń dla urzędów stanu cywilnego dotyczące nadawania imion dzieciom osób obywatelstwa polskiego i narodowości polskiej". Dokument ten nie ma jednak mocy prawnej.

Brak komentarzy: