Co nas czeka w najbliższych tygodniach?
To już prawie pewne. 5 listopada zbierze się nowy Sejm i Jarosław Kaczyński poda się do dymisji. Ale na nowy rząd poczekamy nawet do grudnia. Przed nami jeszcze gorączkowe negocjacje koalicyjne PO z PSL i być może utarczki z prezydentem o obsadę tzw. resortów siłowych. Co potem? Nowe komisje śledcze w Sejmie i być może niższe podatki.
Jarosław Kaczyński poda się do dymisji na pierwszym posiedzeniu nowego Sejmu - prawdopodobnie 5 listopada, czyli za dwa tygodnie. Tak każe mu konstytucja.
Nowy Sejm, ale stary rząd
Dymisję Jarosława Kaczyńskiego przyjmie jego brat - prezydent. Jednocześnie poleci dotychczasowym ministrom nadal pełnić swoje funkcje. Chodzi o to, by w resortach nie zapanowało bezkrólewie - tak stanowi prawo.
Po dymisji premiera prezydent ma 14 dni na wręczenie nominacji nowemu premierowi. Zwyczajowo nowy rząd zaczyna tworzyć zwycięska partia. Czyli w tym przypadku PO. Donald Tusk przystąpi więc do kompletowania składu swojego rządu.
Spór o ministrów
Mimo zwycięstwa w wyborach PO nie ma szans na samodzielne utworzenie rządu (ma 209 z 460 posłów). Najprawdopodobniej do rozmów zaprosi PSL (31 posłów). Taką koalicję Platforma zapowiadała przed wyborami i za takim sojuszem opowiadają się najwięcej wyborców PO (według sondażu PBS DGA dla TVN, TVN24 i dziennika "Polska", popiera ją 31,2 proc. sympatyków PO).
PSL czeka teraz na ruch PO. "Decyzje na tym etapie, czy rozpocząć dyskusje koalicyjne, czy też nie, będzie podejmowała Platforma. To nie do nas należy inicjatywa w tej sprawie" - mówi prezes PSL Waldemar Pawlak. Nie ukrywa, że liczy na objęcie resortu rolnictwa.
Mówi się także o stanowisku ministra rozwoju regionalnego dla Janusza Piechocińskiego z PSL i fotel wiceministra rolnictwa dla Eugeniusza Grzeszczaka.
Co na to Platforma? Będzie wiadomo prawdopodobnie 10 listopada. Jak zapowiada Bogdan Zdrojewski z PO, tego dnia zbierze się rada krajowa jego partii i podejmie decyzję o ewentualnych koalicjach. Na ten temat nie chce się na razie wypowiadać także Donald Tusk.
Wojna z prezydentem?
Oprócz utarczek koalicyjnych Platformę może czekać jeszcze jedna poważna batalia - z głową państwa. Krzysztof Putra z PiS nieoczekiwanie ogłosił dziś, że Lech Kaczyński chce mieć wpływ na obsadę tzw. resortów siłowych - MON i MSWiA oraz MSZ.
Platforma na pewno na to nie pozwoli. "Sami zdecydujemy o kształcie rządu" - odpowiada zdecydowanie Bogdan Zdrojewski. To samo mówi jego partyjny kolega Bronisław Komorowski.
Rząd Tuska najpóźniej 3 grudnia
Jeśli prezydent powoła Tuska na premiera, nowy szef rządu będzie miał dwa tygodnie na przedstawienie w Sejmie składu swego rządu i programu - czyli expose. Tego samego dnia poprosi posłów o wotum zaufania. Uzyska je, jeśli zdobędzie poparcie ponad połowy głosujących posłów. To oznacza, że skład nowego rządu powinniśmy poznać do 3 grudnia.
Sojusz z PSL nie daje jednak Platformie większości, która pozwoliłaby odrzucać weta prezydenta. A głowa państwa może - właśnie poprzez weto - blokować pomysły nowego rządu. Do odrzucenia weta prezydenta Platformie potrzebne by były także głosy LiD (53 posłów).
"Dzisiaj problemem numer jeden jest zbudowanie większości nie tylko rządowej, ale także większości, która byłaby w stanie bronić rządu przed ewentualnymi wetami prezydenta” - potwierdza Bronisław Komorowski z PO.
Być może dlatego Platforma myśli o wykonaniu ukłonu pod adresem lewicy i powołaniu na stanowisko ministra finansów Mirosława Gronickiego, który sprawował już tę funkcję w rządzie Marka Belki. O takim pomyśle wspomniał w TV Biznes Cezary Chlebowski z PO. "Mirosław Gronicki był świetnym ministrem finansów w rządzie Belki i z pewnością jest też świetnym kandydatem na ministra w nowym rządzie" - uważa polityk Platformy.
Niższe podatki i komisje śledcze
Co dalej? "Na pewno komisje śledcze. Sądzę, że takim bardzo ważnym sygnałem powinno być ratyfikowanie Traktatu reformującego Unię Europejską, bo to jest w końcu złożenie polskiej gotowości. Ja bym osobiście marzył o tym, żeby Polska była pierwszym krajem, który by go ratyfikował. A trzecia decyzja to na pewno będzie budżet. Będziemy musieli się bardzo pospieszyć z nowelą budżetu, bo zostało niewiele czasu" - mówi radiu RMF FM Bronisław Komorowski, pytany o pierwsze zadania nowego rządu.
Platforma myśli o powołaniu komisji śledczych, które rozliczyłyby rząd PiS. Chodzi przede wszystkim o działania Centralnego Biura Antykorupcyjnego i sprawę samobójczej śmierci Barbary Blidy z SLD.
Czy CBA zostanie rozwiązane? Raczej nie. Ale można się spodziewać, że PO będzie chciała usunąć przed końcem kadencji - czyli przed sierpniem 2010 r. - szefa CBA Mariusza Kamińskiego z PiS.
Jeśli PO dotrzyma obietnic wyborczych, czeka nas też duża obniżka podatków - do 15 procent. Ale dopiero od 2009 roku. Zapowiedział to w TV Biznes Cezary Chlebowski. "Chcemy niskich prostych podatków, które sprzyjają nie tylko zwykłym Polakom, ale i przedsiębiorcom" - powiedział. Uznał, że najlepszym rozwiązaniem byłaby stawka 15 proc. PIT i CIT. VAT miałby pozostać na obecnym poziomie, ale jego struktura byłaby bardziej przejrzysta - prawdopodobnie mielibyśmy mniej zróżnicowanych stawek tego podatku.
Jak mówi Chlebowski, PO jest też przeciwna łączeniu państwowych molochów - PKO-PZU i Orlen-Lotos. "Uważamy że jeszcze przez znaczny czas te dwie firmy powinny funkcjonować oddzielnie. Nie ma potrzeby tworzenia gigantycznych państwowych instytucji. Trzeba najpierw uporządkować wszystkie kwestie związane z konfliktem PZU z Eureko" - tłumaczy Chlebowski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz