czwartek, 4 października 2007

Polacy w sieci CBA

Wojciech Czuchnowski, Ewa Siedlecka, Leszek Kostrzewski, Piotr Miączyński
2007-10-04, ostatnia aktualizacja 2007-10-04 07:02

CBA uzyska dostęp do informacji, jakie ZUS gromadzi o 25 milionach Polaków. Premier złamał konstytucję - uważa prof. Marek Safjan, b. prezes Trybunału Konstytucyjnego.

ZOBACZ TAKŻE
 1,41MB
1,41MB
 1,11MB
1,11MB
 1,14MB
1,14MB
 0,67MB
0,67MB
 0,63MB
0,63MB
SERWISY
CBA - na podstawie rozporządzenia premiera Jarosława Kaczyńskiego - ma uzyskać bezpośredni dostęp do informacji, które ZUS gromadzi o 25 milionach swoich płatników - osobach prywatnych i firmach.

Komputerowa baza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zawiera nie tylko podstawowe dane, takie jak imię, nazwisko (nazwę) i adres, ale też informacje o przebiegu pracy ubezpieczonego, zwolnienia lekarskie, świadczenia, jakie pobiera z ZUS.

Z zasobem ZUS informacji o Polakach nie może się równać żaden inny zbiór gromadzony przez jakąkolwiek instytucję w naszym kraju. Jego stworzenie i utrzymanie kosztowało do tej pory 2,1 mld zł.

Dotąd Centralne Biuro Antykorupcyjne (jak policja, ABW i inne służby), chcąc uzyskać od ZUS dane ubezpieczonego Kowalskiego lub jakiejś firmy, musiało zwracać się do ZUS, wskazując dokładnie, o kogo chodzi, i podając sygnaturę sprawy.

Teraz CBA - jako jedyna ze służb specjalnych! - zdobędzie stały i bezpośredni dostęp do bazy Zakładu. Funkcjonariusze CBA będą mogli sprawdzać dowolne osoby.

Od czerwca ZUS pracuje nad tym, by wyprowadzić ze swojej sieci komputerowej specjalne łącze prosto do CBA. Ma działać w ciągu kilku tygodni. Łącze do CBA nadzoruje Jerzy Seweryniak, dyrektor departamentu ochrony informacji ZUS.

W notatce służbowej z 19 czerwca Seweryniak pisze do zarządu ZUS, że CBA otrzyma dane dzięki "aplikacji PI3". - Oznacza to "Punkt Informacyjny 3", czyli dostęp do danych umożliwiający pozyskanie wszelkich informacji osobowych o płatniku, takich jak przychody, zwolnienia lekarskie, przebieg pracy, umowy-zlecenia itp. - tłumaczy nasz informator z ZUS.

Prezes ZUS Paweł Wypych potwierdza: - Tak, od miesiąca mamy zawarte porozumienie z CBA.

Inicjatorem umowy było Biuro, przysłało specjalne pismo. Później Wypych spotkał się z szefem CBA Mariuszem Kamińskim.

Czemu prezes się zgodził? - Nie miałem wyjścia - rozkłada ręce Wypych. - CBA działa w oparciu o obowiązujące rozporządzenie. Nasz departament legislacyjno-prawny stwierdził, że projekt porozumienia jest zgodny z prawem.

Dlaczego ZUS przekazuje dane Polaków służbom specjalnym? Prezes Wypych "nie widzi powodów do obaw", a "ZUS musi przestrzegać prawa".

- Po co takie informacje CBA?

- To pytanie nie do mnie, tylko do ministra Kamińskiego.

- Nie pytał pan ich?

- Po co? Podstawy do wszczęcia działań operacyjnych CBA powołanego do walki z korupcją są określone w przepisach.

Jednak rozporządzenie premiera Kaczyńskiego, na które powołuje się prezes, w ocenie Ewy Kuleszy, b. inspektor ochrony danych osobowych, oraz Marka Safjana, b. prezesa Trybunału Konstytucyjnego, łamie ustawę o CBA. Bo pozwala na więcej niż ona.

Ustawa (art. 22) każe, by funkcjonariusz CBA każdorazowo zwracał się o konkretne dane, okazując imienne upoważnienie swego szefa. A rozporządzenie premiera dopuszcza zawieranie między CBA a instytucjami państwowymi (takimi jak ZUS) umów, wedle których CBA może dostać bezpośredni dostęp do informacji - bez każdorazowego wniosku.

- To naruszenie konstytucji - mówi prof. Safjan.

Prezes Wypych zapewnia, że dane z aplikacji PI3, do których CBA będzie miało dostęp, są ograniczone. Twierdzi, że nie ma tam informacji np. o chorobach.

Według informatora "Gazety" ZUS nie będzie miał kontroli nad tym, po jakie dane sięga CBA. Ma o tym świadczyć pismo dyr. Seweryniaka z 25 września. Dyrektor chce, by dane, które ściągają z ZUS funkcjonariusze, nie podlegały automatycznej kontroli obejmującej całą sieć informatyczną ZUS. Jak zatem ZUS sprawdzi, co z jego danymi robi CBA? Co miesiąc dyr. Seweryniak będzie dostawał dwie płyty CD z zapisem operacji CBA na danych ZUS.

Pokazujemy Wypychowi pismo Seweryniaka. Prezes jest zaskoczony: - Muszę to wyjaśnić.

Prosi o pilne wezwanie Seweryniaka. Dyrektora nie ma w biurze. Wypych wzywa wiceprezesa ZUS ds. informatyzacji Piotra Starzyka. Obaj przekonują, że nikt w ZUS nie zgodzi się, by działania CBA były wyłączone spod kontroli Zakładu. - Taka sytuacja nigdy nie wchodziła w rachubę - twierdzi Wypych.

W dzisiejszej Gazecie Wyborczej również: opinie ekspertów o uzyskaniu przez CBA dostępu do bazy ZUS, czy rozporządzenie premiera jest zgodne z prawem, czy sprawa skończy się awanturą w europarlamencie

Brak komentarzy: