sobota, 5 stycznia 2008

Sondaż: wybory prezydenckie w Gruzji wygrał Saakaszwili

asz, PAP, IAR
2008-01-05, ostatnia aktualizacja 2008-01-05 23:08
Zobacz powiększenie
Kolejka przed lokalem wyborczym w stolicy Gruzji
Fot. Sergey Ponomarev AP

Według pierwszych sondaży, dzisiejsze wybory prezydenckie w Gruzji wygrał Micheil Saakaszwili. Opozycja oskarżyła już związaną z Saakaszwilim ekipę sprawującą władzę o "poważne naruszenia" w trakcie wyborów.

Zobacz powiekszenie
Fot. SERGEI GRITS AP
Mieszkaniec Tbilisi wrzuca głos do urny, 05.01.2008
Zobacz powiekszenie
Fot. SERGEI GRITS AP
Saakaszwili z żoną Sandrą i synek Nicholasem przed lokalem wyborczym w Tbilisi
Nieoficjalne wyniki sondaży podała telewizja Rustavi2. Wynika z nich, że Saakaszwili uzyskał 53,8 procent głosów. Jego główny konkurent - Lewan Gaczecziładze - uzyskał jedynie 28,3 procent głosów. Trzeci był opozycyjny magnat medialny Bardi Patarkacziszwili, który zdobył tylko 6 procent poparcia. Margines błędu w tym sondażu wynosi trzy procent.

Zupełnie inne wyniki badań podaje tymczasem jeden z ukraińskich instytutów badawczych. Według tych sondaży, wygrał Lewan Gaczecziładze z 30-procentowym poparciem, a drugi był Micheil Saakaszwili z wynikiem 24 procent. W pierwszych komentarzach gruzińscy eksperci twierdzą jednak, że sondaż ten jest mało wiarygodny.

Frekwencja w wyborach w Gruzji wyniosła prawdopodobnie około 50 procent.

"Sukces Gruzji zależy od tego momentu"

Prezydent Saakaszwili pojawił się dzisiaj w lokalu wyborczym w centrum Tbilisi w towarzystwie żony - obywatelki Holandii, i dwóch synów. - Dla tego regionu Gruzja jest historią wielkiego sukcesu. Teraz to od ludzi zależy, czy ten sukces będzie trwał nadal - mówił Saakaszwili po oddaniu głosu.

Jego główny rywal, kandydat opozycji Lewan Gaczecziładze, jeszcze w przeddzień głosowania zapowiedział, że nie uzna wyników wyborów, bowiem zostały one "z góry sfałszowane". Oprócz Gaczecziładzego i Saakaszwilego w wyborach startowało jeszcze pięciu kandydatów.

Opozycja oskarża

Gruzińska opozycja oskarżyła władze o "poważne naruszenia" podczas wyborów. Przedstawicielka opozycji Tina Chidaszeli powiedziała, że "wiele złego dzieje się w lokalach wyborczych". - Niektóre punkty otwarto po godzinie 8.00 rano (godz. 5 czasu polskiego), a w kilku lokalach otwarto urny i sprawdzano głosy - dodała.

Tymczasem rzecznik Centralnej Komisji Wyborczej oświadczył, że "wybory przebiegały w spokojnej atmosferze bez poważnych naruszeń". Głosowanie monitorował tysiąc obserwatorów, w tym czterystu z OBWE.

Obecne przedterminowe wybory Saakaszwili zaproponował, aby rozwiązać kryzys społeczno-polityczny, którego przejawem były listopadowe demonstracje antyrządowe i zamieszki. Wybory są połączone z referendum w sprawie daty wyborów parlamentarnych i członkostwa Gruzji w NATO.

Brak komentarzy: