mar
2008-02-03, ostatnia aktualizacja 2008-02-03 14:49
Miłość do sztuki państwowych urzędników może być kosztowna dla podatników. "Wprost" dotarł do wykazu 18 dzieł ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie, które Ludwik Dorn jako wicepremier i minister spraw wewnętrznych i administracji wypożyczył do przyozdobienia ministerialnych gabinetów. Za wypożyczenie wartych niemal 1,5 mln zł obrazów (autorstwa polskich malarzy z XX wieku) MSWiA płaciło ponad 1,8 zł miesięcznie.
ZOBACZ TAKŻE
- Dorn kazał gotować flaki według przepisu z 1860 roku (20-01-08, 13:54)
- Dorn idzie do sądu bronić dobrego imienia suki Saby. (04-10-07, 16:09)
- Saba Dorna zżarła meble MSWiA (23-09-07, 16:16)
- Suka Dorna obraziła się na portal TVN 24 (25-07-07, 08:43)
Dorn niezbyt długo cieszył oczy dziełami sztuki - pisze tygodnik. Płótna trafiły do resortu pod koniec stycznia, a już 7 lutego 2007 r. minister został zdymisjonowany. Jeszcze miesiąc napawał się jednak widokiem obrazów, ponieważ część z nich trafiła do rezydencji szefa MSWiA, w której Dorn mieszkał.
Następca Dorna w MSWiA Janusz Kaczmarek w kwietniu 2007 r. zwrócił Muzeum Narodowemu 12 dzieł sztuki, a ostatnie sześć odesłał już Grzegorz Schetyna, obecny szef resortu. - Premier Schetyna uznał, że to zbędne koszty, a ludzie powinni oglądać obrazy w muzeum - mówi Wioletta Paprocka, rzecznik prasowy wicepremiera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz