środa, 20 sierpnia 2008

Tusk cieszy się z tarczy i żartuje z prezydenta

Bezpieczeństwo - to słowo najczęściej padało z ust premiera Donalda Tuska, gdy przemawiał po uroczystym podpisaniu umowy o tarczy antyrakietowej z USA. Delikatnie zażartował też z prezydenta: "Możemy zameldować Rzeczpospolitej wykonanie zadania". To oczywiste nawiązanie do słów Lecha Kaczyńskiego, który złożył meldunek bratu po wygraniu wyborów prezydenckich.

Po tym, gdy amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice i szef MSZ Radosław Sikorski złożyli podpisy pod umową o tarczy, Tusk zwrócił się do Rice po angielsku: "Negocjacje były trudne, ale przyjazne. Jesteśmy przyjaciółmi pani sekretarz".

"Kiedy mój rząd zaczął negocjacje, przejmując wysiłek naszych poprzedników, skupiliśmy się na maksimum tego, co będzie decydować o bezpieczeństwie naszej ojczyzny i wszystkich Polaków" - przemawiał premier.

Obok stał uśmiechnięty Kaczyński i amerykańska sekretarz.

Tusk odczytał fragment wspólnej polsko-amerykańskiej deklaracji: "USA są zobowiązane do zabezpieczenia bezpieczeństwa Polski i wszelkich obiektów amerykańskich umieszczonych na jej terenie. Polska i USA będą działać wspólnie wobec militarnych i niemilitarnych zagrożeń. Oba państwa są przekonane, ze współpraca przyniesie długotrwałe korzyści".

Dodał, że Polska i USA zamierzają podpisać dalsze porozumienia, które maja zwiększyć współpracę pomiędzy nimi.

"Mamy prawo sądzić, ze dokonaliśmy wielkiego przełomu w bezpieczeństwie Polski i USA. Staraliśmy się, by globalne bezpieczeństwo oznaczało również bezpieczeństwo naszego terytorium” - dodał premier.

"Chciałem podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego przełomu, w tym panu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Cieszę się, że wspólnie możemy zameldować Rzeczpospolitej wykonanie zadania" - zakończył swoje przemówienie Tusk.

Brak komentarzy: