sobota, 20 września 2008

Czeski ambasador w Pakistanie wśród ofiar wybuchu w Islamabadzie

mig, awe, PAP, IAR, Reuters
2008-09-20, ostatnia aktualizacja 2008-09-21 14:40
Zamach bombowy przed Marriottem w Islamabadzie
Zamach bombowy przed Marriottem w Islamabadzie
Fot. B.K.Bangash AP

Ekipy przeszukujące zgliszcza spalonego hotelu Marriott w stolicy Pakistanu Islamabadzie natrafiły nad ranem na kolejne ciała ofiar samobójczego zamachu. Według przedstawiciela władz pakistańskich w zamachu zginęło co najmniej 60 osób, a 271 zostało rannych. Wśród ofiar jest ambasador Czech w Pakistanie. Zaginął też duński dyplomata. Władze oskarżają o zamach Al-Kaidę.

Zamach bombowy przed Marriottem w Islamabadzie
Fot. B.K.Bangash AP
Zamach bombowy przed Marriottem w Islamabadzie
Ekipy przeszukujące zgliszcza spalonego hotelu Marriott w stolicy Pakistanu Islamabadzie natrafiły nad ranem na kolejne ciała ofiar samobójczego zamachu
Fot. B.K.Bangash AP
Ekipy przeszukujące zgliszcza spalonego hotelu Marriott w stolicy Pakistanu Islamabadzie natrafiły nad ranem na kolejne ciała ofiar samobójczego zamachu
- Czterech cudzoziemców - czeski ambasador w Pakistanie, dwóch Amerykanów i Wietnamczyk - zginęło w sobotnim zamachu bombowym przed hotelem Marriott w centrum Islamabadu - poinformował szef pakistańskiego resortu spraw wewnętrznych.

W eksplozji zginęły łącznie 53 osoby, a 266 zostało rannych - podał na konferencji prasowej Rehman Malik.Dodał, że wśród rannych jest 11 cudzoziemców. Ambasada polska w Islamabadzie poinformowała, że wśród poszkodowanych nie ma Polaków.

Śmierć ambasadora

Wśród ofiar jest czeski ambasador w Pakistanie Iwo Zdarek. Dyplomata miesiąc temu przeprowadził się z Wietnamu do Pakistanu. Mieszkał w hotelu, w którym doszło do wybuchu bomby. W momencie eksplozji jadł kolację w towarzystwie wietnamskiego kolegi.

- Ambasador Ivo Zdarek odebrał telefon pięć minut po wybuchu, mówiąc, że jest cały i zdrowy. Kilka minut później zadzwonił i poprosił o pomoc - poinformował Jaroslav Kalfirt z ambasady Czech. Według informacji podanych na stronie internetowej ambasady Republiki Czeskiej w Hanoi 47 -letni ambasador był żonaty i miał dwóch synów.

Dyplomata z Danii

Po południu Dania poinformowała, że w chwili wybuchu w hotelu Marriot przebywało czterech dyplomatów z tego kraju. Nieznany jest los jednego dyplomaty. Dwie osoby nie odniosły obrażeń. Lekko ranna została jedna Dunka, która już opuściła szpital.

Wybuch pozostawił krater

Ekipy ratunkowe starają się dotrzeć do wnętrza hotelu Marriott w Islamabadzie. Przez wiele godzin dostęp do ponad 300 pokoi sześciokondygnacyjnego budynku uniemożliwiał gwałtowny pożar. Według ratowników ofiar może być znacznie więcej. Uciekali przed pożarem spowodowanym przez potężny wybuch. Wśród ofiar są kobiety, dzieci, strażnicy hotelowi oraz goście - cudzoziemcy.

Największe spustoszenie atak bombowy poczynił na parterze hotelu, gdzie mieściła się restauracja i kawiarnia i gdzie, zdaniem świadków, runęły sufity. Według szacunków służb hotelowych, mogło się tam znajdować ponad 300 osób.

Dotychczas z pogorzeliska wydobyto przede wszystkim ciała personelu hotelowego i gości, którzy w chwili eksplozji znajdowali się w holu.

Wczoraj około 20-tej miejscowego czasu zamachowiec samobójca staranował ciężarówką metalową barierę przed wejściem do hotelu i odpalił ładunek. Pakistańscy eksperci nie są zgodni jakiej wielkości ładunek wybuchowy eksplodował przed Marriottem. Wstępne informacje mówiły, iż było to około 50-60 kilogramów materiałów wybuchowych. Obecnie eksperci coraz częściej skłaniają się do opinii, że półciężarówkę, która staranowała zapory broniące wjazdu na teren hotelowy mogło wypełniać nawet 1000 kilogramów materiału wybuchowego. Siła wybuchu utworzyła na hotelowym parkingu kilkumetrowej wielkości krater głęboki na 10 metrów. Przed hotelem zniszczonych zostało kilkadziesiąt samochodów, w dużej odległości od miejsca wybuchu uszkodzone zostały szyby w oknach, a eksplozję słychać było nawet w odległej dzielnicy dyplomatycznej. Ratownicy próbujący dostać się do uwięzionych na wyższych piętrach gości hotelu ogarniętego pożarem ostrzegają, iż wypalająca się konstrukcja budynku może ulec zawaleniu.

Władze: Za zamachem stoi Al-Kaida

Rząd Pakistanu o sobotni samobójczy zamach na hotel Marriott w Islamabadzie oskarżył w niedzielę ruch talibski powiązany z Al-Kaidą. Jak podał na konferencji prasowej wysoki rangą przedstawiciel ministerstwa spraw wewnętrznych Rehman Malik, odpowiedzialni za zamachy pochodzą z plemiennych terytoriów północno-zachodniego Pakistanu, graniczących z Afganistanem.

- Wszystkie drogi prowadzą do FATA (Terytoriów Plemiennych Administrowanych Federalnie) - powiedział Malik. FATA posiadają bardzo dużą autonomię. Składają się z siedmiu "agencji" (Khyber, Kurram, Bajaur, Mohmand, Orakzai, Północny i Południowy Waziristan) i pięciu "regionów granicznych" (Peszawar, Kohat, Tank, Banuu, D.I. Khan). Zwłaszcza Waziristan uważany jest za ważną bazę talibów i Al-Kaidy w Pakistanie, skąd podejmowane są ataki na sąsiedni kraj.

Zamach w porze postu

Zamachowiec wybrał porę, gdy w hotelowej restauracji na parterze odbywała się uroczysta kolacja o nazwie Iftar , gromadząca zwykle dużą liczbę gości. Kolacje takie organizowane są często w luksusowych hotelach w miesiącu muzułmańskiego postu.

Wczorajszy atak jest największym aktem terroru w ostatnich miesiącach w Islamabadzie. Przeprowadzono go w miejscu pilnie strzeżonym oraz często odwiedzane przez cudzoziemców. Duża część ekspertów oraz dziennikarzy odwiedzających Pakistan zatrzymywała się właśnie w Marriocie, głównie ze względu na dobrą opinię o sposobie zabezpieczenia hotelu przed zamachami.

Eksperci oceniają, że zwiększająca się ostatnio liczba zamachów jest odpowiedzią ekstremistów islamskich na operacje armii pakistańskiej, prowadzone przeciw nim w kilku rejonach Pakistanu, a także na działania sił amerykańskich, które zaczęły atakować talibów w rejonach graniczących z Afganistanem.

Marriott w Islamabadzie to miejsce pilnie strzeżone oraz często odwiedzane przez cudzoziemców. Duża część ekspertów oraz dziennikarzy odwiedzających Pakistan zatrzymywała się właśnie tutaj, głównie ze względu na dobrą opinię o sposobie zabezpieczenia hotelu przed zamachami.

Prezydent Asif Ali Zardari i premier Yousuf Raza Gilani w oświadczeniu zdecydowanie potępili zamach. "Jest to terroryzm i musimy walczyć z nim razem jako naród" - powiedział dziennikarzom szef pakistańskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Rehman Malik.

Pakistan: Zamach przed Marriottem | wideo


Marriott w Islamabadzie był już wcześniej dwukrotnie sceną zamachów bombowych. Dzisiejszy atak jest największym aktem terroru, odkąd kraj przystąpił do amerykańskiej kampanii przeciwko islamskim bojownikom w końcu 2001 roku.

Pakistan w ostatnich tygodniach przeżywa falę przemocy w następstwie ofensywy wojska przeciwko rebeliantom i bojownikom powiązanym z Al-Kaidą, którzy odpowiedzieli zamachami na ofensywę sił bezpieczeństwa.

Do zamachu doszło w krótkim czasie po pierwszym wystąpieniu w parlamencie nowego prezydenta Pakistanu Asifa Alego Zardariego, który zapowiedział, że Pakistan musi powstrzymać bojowników od wykorzystywania jego terytorium do ataków w innych krajach.

Powiedział również, że Pakistan nie będzie tolerować żadnego naruszania jego terytorium w imię walki z bojownikami.

Zardari wcześniej obiecywał, że Pakistan nadal będzie angażować się w prowadzoną przez Stany Zjednoczone walkę z terroryzmem, nawet jeśli nie cieszy się to poparciem społeczeństwa.

Brak komentarzy: