sobota, 20 września 2008

Tak wyglądał zamach przed Marriottem

Według planów terrorystów miały zginąć setki ludzi

Gdyby nie strażnicy strzegący hotelu Marriott w Islamabadzie, we wczorajszym zamachu zginęłoby nie kilkadziesiąt, a kilkaset osób. Zamachowiec, który wiózł 600 kilogramów trotylu, chciał bowiem wjechać w budynek, ale został zatrzymany przy bramie. Wiedząc, że nie uda mu się osiągnąć celu, wysadził się. Pakistańska telewizja pokazała wstrząsający film z zamachu.



Zatrzymany w bramie terrorysta zdecydował się wysadzić samochód

>>>Zobacz zarejestrowany moment wybuchu pod hotelem Marriott w Islamabadzie

Na nagraniu z hotelowych kamer bezpieczeństwa widać, że mężczyzna próbuje przekonywać strażników, by wpuścili go na hotelowy parking. Gdy się na to nie zgadzają, naciska pedał gazu i próbuje sforsować bramę. Chwilę później zamachowiec wysadza się w szoferce ciężarówki. Ale najgorsze ma dopiero nadejść...

>>>Zobacz wstrząsającą relację z tragedii w Islamabadzie

Na filmie widać, że psy wykrywające materiały wybuchowe wyczuwają coś, a strażnicy zaczynają krzyczeć, by ludzie uciekali. Kilku próbuje gasić płonącą szoferkę. W tym momencie ekran robi się błękitny. To właśnie wtedy ma miejsce główna eksplozja, która zabija 53 osoby i rani setki innych.

W zamachu w pakistańskiej stolicy zginął między innymi ambasador Czech, dwóch Amerykanów i Wietnamczyk. Po eksplozji zaginął także duński dyplomata. Trzej inni Duńczycy, którzy przebywali w hotelu, są lekko ranni.

Brak komentarzy: