środa, 5 listopada 2008

Kołodko: Obama najlepszy

Rozmawiał Jacek Żakowski
2008-11-05, ostatnia aktualizacja 2008-11-05 10:07

- Owszem, imię jego 44, ale nie mam wątpliwości co do tego, że będzie to najlepszy wśród powojennych prezydentów USA - powiedział w "Poranku Radia TOK FM" prof. Grzegorz Kołodko

Jacek Żakowski: Czy to jest istotny zwrot w dziejach politycznych XXI wieku?

Grzegorz Kołodko: Jeszcze szmat tegoż XXI w. przed nami, wydarzenia, których nawet sobie nie wyobrażamy. Rzec by można - a imię jego jest czterdzieści i cztery. To jest 44.

prezydent Stanów Zjednoczonych natomiast ja nie mam wątpliwości, że to może być najlepszy spośród powojennych amerykańskich prezydentów. Podejrzewam, że już wkrótce może być porównywany z JFK, który też stanowił powiew świeżości i oznaczał odejście od sklerotycznych tendencji w gospodarce. Świat się jednak trochę rozczarował, może poprzez działania na scenie globalnej, ale żyliśmy w innej rzeczywistości.Jeśli pan redaktor pyta o teraz, nie oczekujmy zbyt wiele - rola Stanów Zjednoczonych jest relatywnie słabsza.

Jacek Żakowski: Ale z drugiej strony Ameryka zostaje trendsetterem, jeśli nie hegemonem. I w związku z tym - czy w myśleniu ekonomicznym, o pieniądzach, gospodarce, więziach społecznych będzie zmiana? Jest tam ten potencjał?

Grzegorz Kołodko: Jest. Przy wszystkich pęknięciach i skazach, które było widać podczas nieudanej prezydentury Georga Busha...

Jacek Żakowski: No, niektórzy mówią w tym kontekście wręcz o katastrofie...

Grzegorz Kołodko: Ale niektórzy liczyli na kontynuację - miała nazywać się John Mccain. Naród amerykański zagłosował biorąc pod uwagę swoje długofalowe interesy. To jest przebudowa systemu wartości. Jest taki system wartości amerykańskich, które my powinniśmy naśladować, a których oni nie powinni światu narzucać bo nie jest prawdą, że to, co, dobre dla USA jest dobre dla świata. Prezydentura Obamy nie będzie podporządkowana chęci odbudowy amerykańskiej dominacji - a taka była prezydentura Johna Mccaina. Ma bardzo pragmatyczne podejście do rozwiązywania wewnętrznych problemów i skoncentrowanie na tym, co Amerykanie nazywają main street, przeciwieństwem Wall Street - a to był priorytet konserwatywnej administracji.

Jacek Żakowski: Krugman pisze, że w Ameryce wyrosło nowe pokolenie intelektualistów, zdolne do dokonania do tożsamościowej przemiany. Pan widzi to pokolenie? Choćby w naukach ekonomicznych?

Niedawno rozmawialiśmy z prof. Frydmanem, który uważa, że nurt polemiczny wobec tendencji dominujących w ciągu ostatnich 20 lat jest liczny, ale słaby.

Grzegorz Kołodko: Życie akademickie jest bardzo silne. Jednak mechanizm działa w ten sposób, że znakomita część czołówki jest na dłuższej fali wysysana przez sektor biznesu. To nie jest tak, że najwybitniejsze umysły zostają na uniwersytetach. Wiele z nich przechodzi do biznesu, praktyki gospodarczej, zwłaszcza do sektora finansowego. Paul Krugman, człowiek bardzom światły i słusznie krytyczny wobec polityki Busha i linii republikańskiej jest przedstawicielem tego pokolenia. Można by tu wymienić jeszcze kilkadziesiąt nazwisk. Trzeba wnikliwie słuchać też przyszłych noblistów. Ekipa ekonomiczna, którą zaproponuje Obama to na pewno będzie lepsza grupa niż to, co mieliśmy do tej pory w Waszyngtonie i okolicach i to, co zaproponowałby Mccain.

Jacek Żakowski: Czyli nie jest to tylko wydmuszka?

Grzegorz Kołodko: Nie, ale proszę pamiętać o tym, że to jest proces. To, co już dziś usłyszałem o szybkiej pozytywnej reakcji rynków jest nieprawdą. Ja rozumiem, że pan redaktor pyta czy będziemy się kierować w stronę bardziej racjonalną, odwracając się od emocji, jakie rządzą rynkami. Administracja Obamy z pewnością nie będzie ulegała prawicowemu przekonaniu, że los ludzkości - choćby 300 mln narodu - można oddać w ręce spontanicznych, chaotycznych procesów. Inteligencja ludzka polega też na tym, że jako zbiorowość potrafimy brać swój los w swoje ręce i z tego punktu widzenia Obama będzie skutecznie przebudowywał te wartości, pragnienia mas społecznych, które uruchamiają działania także na gruncie ekonomicznym. Wymaga to pewnego przebudowania, ale oczywiście, że w ramach gospodarki kapitalistycznej. A republikanie już sięgneli po instrumenty, którym jeszcze niadawno odmawiali racji bytu.

Jacek Żakowski: Chciałbym zapytać też o dzisiejsze spotkanie z Lechem Kaczyńskim: co pan chce panu prezydentowi powiedzieć?

Grzegorz Kołodko: Ja nie wiem jeszcze o co pan prezydent zapyta.

Jacek Żakowski: Jeśli zapyta, czy zostanie pan jego doradcą?

Grzegorz Kołodko: Zaproszony zostałem dopiero wczoraj. Cieszę się, że tak się stało, jeśli rozmowa nie będzie się toczyć za zamkniętymi drzwiami to ja wtedy panu na to pytanie o spotkanie odpowiem.

Jacek Żakowski: A jeśli pan prezydent zapyta o euro?

Grzegorz Kołodko: Powtórzę, że z powodów ekonomicznych wejście Polski do strefy euro jest korzystne, że najważniejsze jest nie to kiedy, ale przy jakim kursie.

Jacek Żakowski: A jaki byłby korzystny?

Grzegorz Kołodko: Taki, który będzie zapewniał bardziej konkurencyjną pozycję polskich przedsiębiorców, bo kraj tej wielkości musi się rozwijać i pchać do przodu ekspansję eksportu.

Jacek Żakowski: 3,51 to jest zły kurs?

Grzegorz Kołodko: Widać, że to jest zły kurs, nie ma odpowiedniej dynamiki.

Jacek Żakowski: Trzeba poczekać aż się zmieni, czy powalczyć, żeby się zmienił?

Grzegorz Kołodko: Należy prowadzić taką politykę fiskalną rządu i banku centralnego, aby ten kurs był przewidywalny i stabilny, przy poziomie ułatwiającym eksport i hamującym import. Im bliżej czterech, tym lepiej na dłuższą metę dla polskiej gospodarki. Natomiast rok 2012 jest dobrym momentem i dobrze, że rząd próbuje nakreślić mapę dla tej drogi.

Źródło: TOK FM

Brak komentarzy: