wtorek, 26 czerwca 2012

Prokuratura: śledztwo ws. śmierci Petelickiego potrwa kilka miesięcy

Kilka mie­się­cy po­trwa śledz­two w spra­wie oko­licz­no­ści śmier­ci gen. Sła­wo­mi­ra Pe­te­lic­kie­go - po­wie­dział rzecz­nik pro­wa­dzą­cej po­stę­po­wa­nie Pro­ku­ra­tu­ry Okrę­go­wej w War­sza­wie Da­riusz Śle­po­ku­ra. Po­twier­dził, że prze­słu­cha­no dziś Ja­ro­sła­wa Ka­czyń­skie­go.

gen. Sławomir Petelicki, fot. Waldemar Kompała / Agencja Gazeta
gen. Sławomir Petelicki, fot. Waldemar Kompała / Agencja Gazeta

- Cze­ka­my na za­mó­wio­ne przez pro­ku­ra­tu­rę spe­cja­li­stycz­ne eks­per­ty­zy ba­li­stycz­ne, tok­sy­ko­lo­gicz­ne oraz bil­lin­gi po­łą­czeń zmar­łe­go. Ich uzy­ska­nie zaj­mie za­pew­ne kilka mie­się­cy - po­wie­dział pro­ku­ra­tor Śle­po­ku­ra.

O dzie­siej­szym prze­słu­cha­niu li­de­ra PiS po­in­for­mo­wa­ło Radio Zet. Ja­ro­sław Ka­czyń­ski zo­stał we­zwa­ny w związ­ku ze swą wy­po­wie­dzią z ze­szłe­go wtor­ku. - Kilka ty­go­dni przed tym wy­da­rze­niem (śmier­cią gen. Pe­te­lic­kie­go - red.) pewna osoba, po­wszech­nie znana, wy­mie­ni­ła go na krót­kiej li­ście osób, które bar­dzo dużo mówią, w związ­ku z czym są za­gro­żo­ne. Nie­któ­re z tych osób już zo­sta­ły na różne spo­so­by ude­rzo­ne - mówił wów­czas dzien­ni­ka­rzom Ka­czyń­ski. Pro­ku­ra­tu­ra już wcze­śniej za­po­wie­dzia­ła, że chce po­znać wie­dzę pre­ze­sa PiS w tej spra­wie i go prze­słu­chać.

Gen. Pe­te­lic­ki po­cho­wa­ny na Po­wąz­kach Woj­sko­wych. "To życie nie bie­gło pro­sty­mi dro­ga­mi"

Twór­ca i dwu­krot­ny do­wód­ca jed­nost­ki GROM gen. bryg. Sła­wo­mir Pe­te­lic­ki zo­stał dziś po­cho­wa­ny na Cmen­ta­rzu Woj­sko­wym na war­szaw­skich Po­wąz­kach. Jego życie nie bie­gło pro­sty­mi dro­ga­mi - wspo­mi­nał zmar­łe­go abp Sła­woj Le­szek Głódź.

Uro­czy­sto­ści po­grze­bo­we Pe­te­lic­kie­go roz­po­czę­ły się po­że­gna­niem w sie­dzi­bie jed­nost­ki GROM. Przed po­łu­dniem od­by­ła się msza św. w ka­te­drze po­lo­wej Woj­ska Pol­skie­go, którą kon­ce­le­bro­wa­li me­tro­po­li­ta gdań­ski i były bi­skup po­lo­wy WP abp Sła­woj Le­szek Głódź oraz obec­ny bi­skup po­lo­wy Józef Guz­dek.

- Miało to życie, tak nagle urwa­ne, wiele barw i od­cie­ni. Nie bie­gło pro­sty­mi dro­ga­mi. Sta­no­wi­ło świa­dec­two pol­skiej hi­sto­rii. Ludz­kich wy­bo­rów, de­cy­zji, de­kla­ra­cji i mo­ty­wa­cji – mówił o Pe­te­lic­kim abp Głódź.

- Sła­wo­mir Pe­te­lic­ki był przez wiele lat funk­cjo­na­riu­szem służb ko­mu­ni­stycz­ne­go sys­te­mu. Do­ce­nia­nym, od­no­szą­cym suk­ce­sy, na­gra­dza­nym. Nie spo­sób od­po­wie­dzieć, czy na dro­gach tam­tej służ­by nie miał mo­ral­nych wahań, wąt­pli­wo­ści, czy był tylko spraw­nym i sku­tecz­nym pro­fe­sjo­na­li­stą. Ale kiedy przy­szła w 1989 r. nowa rze­czy­wi­stość, opo­wie­dział się po stro­nie war­to­ści, z któ­rych po­wstał dom pol­skiej wol­no­ści. Wię­cej, po­czął im z od­da­niem słu­żyć - pod­kre­ślił abp Głódź. Wspo­mi­nał za­słu­gi Pe­te­lic­kie­go jako twór­cy i do­wód­cy GROM-u.

Szef MON To­masz Sie­mo­niak po­wie­dział na za­koń­cze­nie na­bo­żeń­stwa, że lu­dzie czynu nie lubią wielu słów, lecz po­zo­sta­wia­ją po sobie dzie­ła. - Ge­ne­rał Sła­wo­mir Pe­te­lic­ki stwo­rzył jed­nost­kę GROM. Słu­ży­ła ona i służy spra­wom waż­nym dla Pol­ski, na­szym war­to­ściom takim jak pokój, so­li­dar­ność, walka z ter­ro­ry­zmem. W wielu miej­scach na świe­cie zo­sta­wi­ła swój dobry ślad. Tę sławę GROM-u przy­wo­ła każde wspo­mnie­nie zwią­za­ne z ge­ne­ra­łem - mówił Sie­mo­niak. W roz­mo­wie z dzien­ni­ka­rza­mi na­zwał Pe­te­lic­kie­go "nie­spo­koj­nym pol­skim pa­trio­tą, który nie go­dził się z tym, że pewne rze­czy nie są tak, jak trze­ba usta­wio­ne przez ostat­nie 20 lat".

Prócz ro­dzi­ny zmar­łe­go, w mszy św. uczest­ni­czy­li szef BBN Sta­ni­sław Ko­ziej i rzecz­nik rządu Paweł Graś. Byli też szef Szta­bu Ge­ne­ral­ne­go WP gen. Mie­czy­sław Cie­niuch, do­wód­ca ope­ra­cyj­ny sił zbroj­nych gen. broni Edward Grusz­ka oraz do­wód­ca Wojsk Spe­cjal­nych i b. do­wód­ca GROM-u gen. bryg. Piotr Pa­ta­long. W mszy św. wzię­li udział także dawni współ­pra­cow­ni­cy gen. Pe­te­lic­kie­go, b. szef UOP gen. bryg. Gro­mo­sław Czem­piń­ski i b. wi­ce­szef MSWiA Woj­ciech Bro­chwicz. Po­ja­wi­li się ak­to­rzy Piotr Fron­czew­ski i Da­niel Ol­brych­ski (po­że­gnał zmar­łe­go cy­ta­tem z "Ham­le­ta" Szek­spi­ra) oraz muzyk Paweł Kukiz.

Na cmen­tarz przy­szli też żoł­nie­rze oskar­że­ni o zbrod­nię wo­jen­ną w afgań­skiej wio­sce Nan­gar Khel, któ­rych gen. Pe­te­lic­ki pu­blicz­nie bro­nił.

W ka­te­drze i na cmen­ta­rzu wartę przy trum­nie gen. Pe­te­lic­kie­go peł­ni­li żoł­nie­rze GROM w peł­nym rynsz­tun­ku. W ko­ście­le przed trum­ną na dy­wa­nie le­ża­ła po­je­dyn­cza biała róża. W kon­duk­cie, który po na­bo­żeń­stwie prze­je­chał na Po­wąz­ki, były m.​in. trzy bo­jo­we wozy Hu­mvee. W po­grze­bie wzię­ły udział także pocz­ty sztan­da­ro­we ze służb pod­le­głych MSW, har­ce­rze, kom­ba­tan­ci i we­te­ra­ni.

Po­grzeb na Po­wąz­kach odbył się z ce­re­mo­nia­łem woj­sko­wym. Zmar­łe­mu asy­sto­wa­ła or­kie­stra woj­sko­wa i kom­pa­nia ho­no­ro­wa, która od­da­ła trzy salwy. Gdy skła­da­no ciało do grobu, nad cmen­ta­rzem prze­le­cia­ły dwa woj­sko­we śmi­głow­ce.

Do­wód­ca jed­nost­ki GROM płk Piotr Gą­stał prze­ma­wia­jąc na cmen­ta­rzu, pod­kre­ślił, że ge­ne­rał spo­cznie nie­da­le­ko gro­bów ci­cho­ciem­nych, któ­rzy są pa­tro­na­mi jed­nost­ki. Przy­po­mniał, że Pe­te­lic­ki dbał o żoł­nie­rzy, któ­rzy skoń­czy­li służ­bę, i an­ga­żo­wał się w pomoc w le­cze­niu ran­nych. Jak za­zna­czył, Pe­te­lic­ki two­rząc GROM, otwo­rzył nowy roz­dział w hi­sto­rii Woj­ska Pol­skie­go.

Nie żyje gen. Sła­wo­mir Pe­te­lic­ki. To on stwo­rzył le­gen­dar­ny GROM

Ciało Pe­te­lic­kie­go zna­le­zio­no w ubie­głą so­bo­tę w pod­ziem­nym par­kin­gu wie­lo­ro­dzin­ne­go bu­dyn­ku, w któ­rym miesz­kał. Zna­le­zio­no przy nim broń, z któ­rej padł strzał. Za naj­bar­dziej praw­do­po­dob­ną przy­czy­nę śmier­ci ge­ne­ra­ła przy­ję­to sa­mo­bój­stwo. For­mal­ne śledz­two w tej spra­wie pro­wa­dzi sto­łecz­na pro­ku­ra­tu­ra okrę­go­wa. Wstęp­ną kwa­li­fi­ka­cją praw­ną jest art. 151 Kk, który prze­wi­du­je karę po­zba­wie­nia wol­no­ści od 3 mie­się­cy do lat 5 dla tego, kto na­mo­wą lub przez udzie­le­nie po­mo­cy do­pro­wa­dza czło­wie­ka do tar­gnię­cia się na życie. Taka kwa­li­fi­ka­cja z re­gu­ły jest przyj­mo­wa­na przy śledz­twach w spra­wie sa­mo­bójstw. Może się zmie­nić, jeśli po­ja­wi­ły­by się "nowe oko­licz­no­ści".

- Nic nie wska­zu­je, żeby można było zmie­nić przy­ję­tą kwa­li­fi­ka­cję wstęp­ną czynu z art. 151, pro­ku­ra­to­rzy nie na­tra­fi­li na żaden ślad, który wska­zy­wał­by na udział osób trze­cich, okre­śli­li bar­dzo sze­ro­ko za­kres swo­ich dzia­łań - mówił dzi­siaj rano pro­ku­ra­tor ge­ne­ral­ny An­drzej Se­re­met w radiu RMF FM.

Ujaw­nił, że po do­kład­nym prze­szu­ka­niu miesz­ka­nia ge­ne­ra­ła - łącz­nie z jego sej­fem - nie zna­le­zio­no żad­ne­go listu. - Żad­nych in­for­ma­cji, które mia­ły­by wska­zy­wać na motyw tego czynu, do tej pory nie udało się zna­leźć - dodał Se­re­met.

We­dług niego pro­ku­ra­to­rzy do­cie­ra­ją do ostat­nich pu­blicz­nych wy­po­wie­dzi Pe­telc­kie­go, by "wy­ja­śnić jego sta­tus ro­dzin­ny czy sy­tu­ację ro­dzin­ną, fi­nan­so­wą, zdro­wot­ną także".

Pe­te­lic­ki był ge­ne­ra­łem w sta­nie spo­czyn­ku; ofi­ce­rem wy­wia­du PRL, potem za­ło­ży­cie­lem i pierw­szym do­wód­cą jed­nost­ki GROM. We wrze­śniu skoń­czył­by 66 lat. W 1969 r. zo­stał ofi­ce­rem wy­wia­du MSW. Od 1973 do 1978 r. był at­ta­che kul­tu­ral­nym, na­uko­wym i pra­so­wym w Nowym Jorku, a od 1975 r. - wi­ce­kon­su­lem ds. Po­lo­nii. Od 1978 do 1983 r. pra­co­wał w cen­tra­li wy­wia­du. Pra­co­wał w pol­skiej am­ba­sa­dzie w Sztok­hol­mie, w la­tach 1987-1988 był za­stęp­cą na­czel­ni­ka kontr­wy­wia­du za­gra­nicz­ne­go, a od 1988 do 1989 r. - do­rad­cą mi­ni­stra spraw za­gra­nicz­nych i kie­row­ni­kiem ochro­ny pla­có­wek.

Był twór­cą i pierw­szym do­wód­cą (do 1995 r.) sfor­mo­wa­nej w 1990 r. słyn­nej jed­nost­ki an­ty­ter­ro­ry­stycz­nej GROM (Grupa Re­ago­wa­nia Ope­ra­cyj­no-Ma­new­ro­we­go). W maju 1996 r. zo­stał na krót­ko peł­no­moc­ni­kiem ów­cze­sne­go pre­mie­ra Wło­dzi­mie­rza Ci­mo­sze­wi­cza ds. prze­stęp­czo­ści zor­ga­ni­zo­wa­nej w Ra­dzie Państw Ba­se­nu Morza Bał­tyc­kie­go. Po­now­nie zo­stał do­wód­cą GROM w grud­niu 1997 r. Zo­stał od­wo­ła­ny we wrze­śniu 1999 r., po kon­flik­cie ów­cze­snym mi­ni­strem ko­or­dy­na­to­rem ds. służb spe­cjal­nych Ja­nu­szem Pa­łu­bic­kim. Po od­wo­ła­niu Pe­te­lic­ki prze­szedł w stan spo­czyn­ku i zajął się biz­ne­sem. Był współ­wła­ści­cie­lem firmy Grupa Grom, za­trud­nia­ją­cej by­łych żoł­nie­rzy GROM. Zo­sta­wił żonę i dwoje dzie­ci.

(TSz, RZ)

Brak komentarzy: