
Jego inauguracja odbędzie się w sobotę w siedzibie ukraińskiego parlamentu. Rozmówca Interfaksu twierdzi, że MSZ rozesłał zaproszenia i uzyskał potwierdzenia obecności od wielu gości, jednak Putina na liście adresatów nie było.
Jego rzecznik Dmitrij Pieskow mówił w niedzielę, że Putin nie otrzymał zaproszenia na inaugurację prezydentury Poroszenki. MSZ Ukrainy oświadczyło w odpowiedzi, że zaproszenia będą rozsyłane dopiero po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów prezydenckich, co nastąpiło wczoraj.
Wiadomo już, że w uroczystościach związanych z objęciem urzędu prezydenta przez Poroszenkę wezmą udział m.in. prezydent RP Bronisław Komorowski i wiceprezydent USA Joe Biden.
Ukrainę i Rosję dzieli obecnie spór o zaanektowany przez Rosję w marcu Krym. Władze w Kijowie oskarżają też Moskwę o wspieranie akcji separatystów prorosyjskich na wschodniej Ukrainie, którzy dążą do oderwania obwodów donieckiego i ługańskiego, gdzie ogłoszono tzw. niepodległe republiki ludowe, określające się mianem Noworosji.
Ukraina: Jaceniuk grozi Gazpromowi sądem
Ukraina nadal uważa, że powinna płacić 268,5 USD za 1000 metrów sześciennych rosyjskiego gazu i jeśli nie dojdzie w tej sprawie do porozumienia z Gazpromem, obie strony spotkają się w sądzie – oświadczył premier Arsenij Jaceniuk.
Szef ukraińskiego rządu uznał, że żądania Moskwy, która domaga się, by od 1 kwietnia Kijów płacił 485 dolarów za 1000 metrów sześciennych paliwa, to cena polityczna.
- W żadnych warunkach Ukraina nie będzie płaciła Rosji 500 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. To nie jest cena rynkowa, a polityczna i jeśli Rosja chce traktować Ukrainę jak dojną krowę, to się głęboko myli – powiedział, przedstawiając w parlamencie raport na temat bezpieczeństwa energetycznego państwa.
Jaceniuk poinformował, że we wtorek w Berlinie trwają negocjacje cenowe między ukraińskim Naftohazem a Gazpromem jednak ocenił, że Rosjanie mogą w ten sposób grać na czas. - Może to być próba zdobycia dodatkowego czasu, co może być związane z wizytą (prezydenta Rosji Władimira) Putina w Normandii w najbliższy piątek – podkreślił.
Premier oświadczył przy tym, że nie znikło niebezpieczeństwo przerwania dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę. - Otwarcie mówimy, że kwestia ta nie została zdjęta z porządku dziennego – powiedział.
W poniedziałek komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger oświadczył, że Komisja Europejska wystosowała propozycje w sprawie spłaty długu Ukrainy i ceny gazu do końca czerwca 2015 roku; Gazprom i Naftohaz będą je analizować i w tym czasie ma nie być przerw w dostawach, działań prawnych i żądań przedpłat - podał.
Oettinger spotkał się w Brukseli z ministrami energetyki Rosji i Ukrainy w ramach trójstronnych konsultacji dotyczących uregulowania sporu między Rosją i Ukrainą w sprawie długu Kijowa za gaz i ceny za rosyjski surowiec. Spór ten może zagrozić tranzytowi gazu do UE. Ponadto o propozycjach rozwiązania sporu rozmawiali ze sobą szefowie rosyjskiego Gazpromu i ukraińskiego Naftohazu.
Jak poinformował po spotkaniu Oettinger, obie strony poprosiły o kilka dni, by przeanalizować propozycje Komisji Europejskiej. - Co jest ważne w okresie, w którym obaj prezesi (koncernów) i ich eksperci oraz przedstawiciele ich rządów będą rozważać propozycje dotyczące przyszłej ceny i planu spłaty, uzgodniliśmy, że w czasie tej analizy nie będzie żadnego przerwania czy trudności z dostawami gazu, tylko raczej w tym okresie (...) będą stabilne dostawy gazu - oświadczył Oettinger.
Zapewnił, że do następnego spotkania "żadna ze stron nie zainicjuje działań prawnych w sądzie arbitrażowym w Sztokholmie i nie będzie żądań przedpłaty w tym okresie".
(jsch)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz