czwartek, 31 lipca 2014

Oglądanie porno zostawia ślad w mózgu

Wojciech Moskal
30.07.2014 , aktualizacja: 30.07.2014 20:00
A A A Drukuj
 Seksoholizm to jednostka chorobowa, która wiąże się m.in. z kompulsywną masturbacją, natręctwami seksualnymi, częstymi zdradami czy częstym oglądaniem pornografii

Seksoholizm to jednostka chorobowa, która wiąże się m.in. z kompulsywną masturbacją, natręctwami seksualnymi, częstymi zdradami czy częstym oglądaniem pornografii (Fot. 123rf)

Czy od pornografii uzależniamy się tak samo jak od narkotyków czy alkoholu? Nie do końca wiadomo, choć w mózgu i porno, i kokaina "wyglądają" tak samo.
Artykuł otwarty
Ta dyskusja trwa już od lat i nie dotyczy, oczywiście, tylko seksu czy pornografii. Podstawowym zadawanym tu pytaniem jest: od czego możemy się uzależnić, a od czego nie?

Dla wielu osób odpowiedź wydaje się prosta i oczywista - jeżeli mamy silny przymus robienia czegoś, poszukiwania tego, dostarczania naszemu organizmowi w tej czy innej postaci i nie jesteśmy w stanie nad tym w żaden sposób zapanować - jest to uzależnienie. Brzmi prosto, i może też dlatego w ostatnich latach zapanowała wręcz moda na rozpoznawanie u siebie czy u innych wszelkiej maści uzależnień. Śledząc medialne doniesienia i reportaże z ostatnich lat, można by wręcz nabrać przekonania, że we współczesnym świecie uzależnić się można właściwie od wszystkiego.



Weźmy na przykład jedzenie. Rzeczywiście, są osoby, które kompulsywnie się objadają swoimi ulubionymi potrawami, choćby w reakcji na stres. Czy jednak istnieje coś takiego jak uzależnienie np. od słodyczy, pizzy czy gazowanych napojów?

- Nie ma czegoś takiego jak uzależnienie od jakiegoś konkretnego pokarmu. To mylenie pojęć. Lubimy pewne rzeczy, cieszymy się z ich konsumpcji, ale to nie ma nic wspólnego z mechanizmem rozwoju w naszym mózgu prawdziwego uzależnienia, jak np. przy narkotykach - mówił niedawno dla "Tylko Zdrowie" prof. Adam Drewnowski, jeden z najbardziej znanych na świecie ekspertów zajmujących się odżywianiem, kierujący Centrum Zdrowia Publicznego i Odżywiania na Uniwersytecie Waszyngtońskim w Seattle (USA).

Teraz w świecie naukowym na tapecie jest kolejna - po jedzeniu - przyjemność, której namiętnie oddaje się człowiek - seks.

Uważa się, że uzależnienie od seksu - seksoholizm - to jednostka chorobowa, w której skład wchodzą m.in. kompulsywna masturbacja, natręctwa seksualne, częsta zdrada czy częste oglądanie pornografii. O uzależnieniu od tej ostatniej mówi się ostatnio szczególnie dużo, głównie w kontekście internetu. Krótko mówiąc - łatwo uzależnić się od porno, łatwo od sieci, a od porno w sieci już w ogóle. Wielu psychiatrów i psychologów odrzuca jednak możliwość klasycznego uzależnienia się od seksu. Uważają oni, że mamy tu raczej do czynienia z pewną modą podsycaną przez media, świetnie się w tychże mediach sprzedającą, szczególnie jeżeli podawana jest w kontekście gwiazd show-biznesu (któż w końcu nie słyszał o uzależnieniu od seksu choćby Michaela Douglasa?).

19 seksoholików

Pytanie, czy rzeczywiście możemy tu mówić o uzależnieniu, zadała tym razem dr Valerie Voon z wydziału psychiatrii słynnego uniwersytetu w Cambridge.

Do swojego eksperymentu zaangażowała ona 38 mężczyzn. U połowy z nich wcześniej rozpoznano symptomy seksoholizmu. - Ci ludzie mieli ewidentne problemy z kontrolowaniem swoich zachowań seksualnych, co bardzo niekorzystnie odbijało się na ich życiu, w tym na związkach, które tworzyli z kobietami - mówiła dr Voon w rozmowie z agencją Reuters.

Wszyscy ochotnicy przeszli serię badań za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego. Dzięki tej metodzie, mierzącej poziom zużycia tlenu w tkankach, można sprawdzić aktywność poszczególnych rejonów w mózgu, np. w odpowiedzi na jakieś bodźce. W tym przypadku były to oczywiście bodźce seksualne - filmy pornograficzne z sieci. Wybór metody ewentualnego pobudzenia był nieprzypadkowy. - 19 mężczyzn przyznało, że zaczęli oglądać pornografię w bardzo młodym wieku i w bardzo dużych ilościach. Wszystko to nosiło cechy uzależnienia, jakie widzimy np. u osób uzależniających się od narkotyków. Czy jednak w ich mózgach zachodzą te same zmiany? - pytała dr Vonn.

Odpowiedź na to pytanie opublikowała niedawno w prestiżowym magazynie "PLOS ONE".

- Okazało się, że na pokazywane filmy zareagowali wszyscy mężczyźni. W mózgach seksoholików zdecydowanie mocniej świeciły jednak trzy rejony. I nie były to wcale przypadkowe miejsca - mówiła Reutersowi Valerie Voon.

Wspomniane miejsca to: brzuszna część prążkowia, przednia część kory obręczy i ciało migdałowate.

Pierwsze związane jest z motywacją i nagradzaniem. Drugie również jest zaangażowane w układ nagrody. Uważa się, że jest bardzo istotne w rozwoju uzależnienia od narkotyków. Trzecie miejsce również ulega aktywacji, gdy ktoś sięga po kokainę czy heroinę.

Podnieta bez przyjemności

- Sprawdzaliśmy jeszcze jedną ważną rzecz - stopień pobudzenia, chęć osiągnięcia takiego stanu, ale również to, czy oglądanie porno badanym po prostu sprawiało przyjemność. To ważne, ponieważ w przypadku narkomanów doskonale znany jest fakt, że mają oni niesłychanie silny przymus zażycia narkotyków, ale w pewnym momencie nie daje im to już wielkiej satysfakcji - wyjaśniała Voon.

Okazało się, że u obserwowanych seksoholików było podobnie. - Byli bardzo silnie pobudzeni, ale niekoniecznie sprawiało im to jakąś wyraźną przyjemność - pisze Voon w "PLOS ONE".

Czy otrzymane przez badaczkę wyniki stawiają kropkę nad i, będąc ostatecznym dowodem na to, że uzależnienie od seksu i pornografii istnieje naprawdę? Otóż nie.

Przede wszystkim, żaden rozsądny specjalista nie diagnozuje uzależnienia na podstawie skanów mózgu.

Eksperyment nie dał też odpowiedzi na pytanie, co jest skutkiem, a co przyczyną, a jedynie wskazał, że istnieje pewien związek pomiędzy zachowaniami seksualnymi a aktywnością pewnych części mózgu.

- To dopiero wstępne badania. By zrozumieć prawdziwą istotę seksoholizmu i potwierdzić, że jest on podobny do uzależnienia od narkotyków, konieczne są dalsze prace - podsumowuje Valerie Voon.

środa, 30 lipca 2014

Nigeryjski przekręt: skąd się bierze, dlaczego jest napisany takim językiem i dlaczego wciąż ma się bardzo dobrze


Robert Kędzierski
22.07.2014 13:30
Naira, waluta Nigerii

Naira, waluta Nigerii (Fot. Ian Barbour)

Nigeryjski przekręt to jeden z ulubionych sposobów przestępców na wyłudzanie pieniędzy. Od połowy lat 90. wykorzystuje się go nabierania osób, które uwierzą w niewiarygodne historie o gigantycznym spadku czy wygranej na loterii. Kto uwierzy, ten może spędzić w więzieniu kilka lat.

Nie ma chyba osoby, której przestępcy nie próbowaliby wciągnąć w nigeryjski przekręt. Chyba każdy znalazł kiedyś w swojej skrzynce maila informującego o gigantycznej wygranej, spadku, nagrodzie, którą trzeba odebrać. Zazwyczaj z maila dowiemy się, że chodzi o astronomiczną kwotę i że jeśli tylko prześlemy wszystkie dane osobowe, część z tej fortuny zostanie u nas.

Kiedy ofiara marząca o milionach odpisze do oszusta, ten zacznie wciągać ją w grę. Nie ma przecież nic za darmo: trzeba pokryć koszty łapówek, transportu gotówki, opłacić przelew. Łatwowierna ofiara płaci więc, licząc na to, że jest o krok od fortuny. A przestępca zwodzi i prosi o kolejne pieniądze. Kiedy wie już nie uzyska ani grosza więcej, znika.

A Touch Cooler
Oglądaj ulubione filmy i zdjęcia – wszystko w jednej dłoni.
#
Reklama BusinessClick

Wtedy wpłacający uświadamia sobie, że padł ofiarą oszustwa. Kiedy sprawą zajmie się policja, najczęściej okazuje się, że e-maile były wysyłane z IP gdzieś w Nigerii. Stąd nazwa przestępstwa.

Warianty przekrętu

Serwis Policja.pl gruntownie analizuje wszelkie możliwe warianty nigeryjskiego przekrętu. Podkreśla przy tym, że każdy z nich skierowany jest do nieco innego odbiorcy, każdy ma poruszyć "inne struny".  Rozróżniamy więc następujące typu oszustwa:

Na "uchodźcę politycznego". Przestępca stara się przekonać ofiarę, że stracił dostęp do fortuny pozostawionej w kraju ogarnięty wojną. Ofiara opłaca przeróżne koszty transferu pieniędzy, aż w końcu kontakt się urywa.

Na inwestora. Ofiara jest przekonywana, że bierze udział w transferze pieniędzy niezbędnym do zainwestowania w intratny biznes. Przestępca tłumaczy, że sam nie może z różnych względów odebrać przelewu od rodziny.

Na wygraną na loterii. W tym wypadku dostajemy list podpisany imieniem i nazwiskiem, a nawet numer telefonu do przedstawiciela loterii. Przestępcy posługują się też fałszywymi certyfikatami wygranej i potwierdzeniami przelewu.

Na aukcję internetową. Kiedy sprzedajemy coś wartościowego na portalu aukcyjnym może zgłosić się do nas kupujący. Będzie przekonywał, że jest bardzo zainteresowany zakupem, poprosi o sprzedaż poza aukcją. Przestępca wyśle ofierze sfałszowany dowód przelewu. Ofiara wysyła towar, pieniądze nigdy nie docierają...

Na konto bez właściciela. W tym wypadku ofiara dostanie cały pakiet dokumentów: skany, potwierdzenia, pieczątki... Wszystko, oczywiście, sfałszowane. Ofiara zapłaci za nieistniejących notariuszy i prawników.

Wash-wash. Ten sposób wymaga kontaktu w świecie realnym. Wszystko zaczyna się jednak o e-maila. Przestępca przekonuje, że ma fortunę w banknotach pokrytych farbą, którą wystarczy zmyć. Kiedy ofiara połknie haczyk, proponowane jest jej spotkanie. Podczas prezentacji widzi banknoty pokryte farbą i słyszy, że może je odkupić za ułamek wartości. Pieniądze okazuję się fałszywe, przestępcy znikają...

Na ofiarę przekrętu nigeryjskiego. Tu przestępcy wykazują się sporą bezczelnością. Przekonują, że reprezentują rząd Nigerii i realizują program "wypłaty rekompensat" osobom pokrzywdzonym w ramach "nigeryjskiego przekrętu". Później - tak jak w innych wariantach - ofiara otrzymuje fałszywe dokumenty i musi jedynie "wnieść drobną opłatę"...

Może się też zdarzyć, że ofiara nigeryjskiego przekrętu otrzyma pieniądze na swoje konto z poleceniem przelania ich na kilka innych gdzieś w Europie. Przestępcy pozwolą zatrzymać niewielką część pieniędzy jako "opłatę". Ani prokuratura, ani policja nie będą jednak wyrozumiałe i najpewniej pośrednik usłyszy zarzuty za pranie brudnych pieniędzy lub udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Można za to spędzić kilka lat w więzieniu.

Język "nigeryjskiego przekrętu"

Zapewne myślicie, że przestępcy wykazują się dużą niefrasobliwością pisząc do swoich ofiar łamaną angielszczyzną czy też łamanym polskim. Okazuje się jednak, że to zaplanowana strategia. Wyjaśnia to serwis Uxwatch.pl.

Aby przelać swoje pieniądze osobie po drugiej stronie świata, bazując tylko na korespondencji mailowej, potrzeba dużej łatwowierności (czy jak kto woli: naiwności). I tak, jeśli kogoś nie zaalarmuje dziwaczna historyjka czy koślawy język, jest świetnym potencjalnym celem. Nawet słowo "Nigeria" nie pada w scammie przypadkiem - jeśli to nie wzbudzi jego podejrzeń, ofiara prawdopodobnie nie słyszała o nigeryjskim przekręcie.

Przestępcom "wystarczy", że na ich maila odpisze kilka naiwnych i niezadających pytań osób. To dlatego e-maile z nigeryjskim przekrętem są tak źle napisane. Jak wynika z poniższego rysunku, przestępcom opłaca się napisać wiadomość kiepskim językiem. Na 1000 wysłanych e-maili odpowiedzą dwie osoby gotowe do działania. Na scam napisany "poprawnie" odpisze więcej osób, nawet 200. Ale większość z nich i tak nie będzie na tyle łatwowierna, żeby działać.

Nigeryjski przekret

Fot. za Uxwatch.pl

Jak się bronić?

Należy pamiętać o tym, że na nigeryjski przekręt nie muszą nabrać się wyłącznie osoby naiwne. Wystarczy, że ktoś jest zdesperowany, potrzebuje pieniędzy na leczenie, spłatę długów. Wtedy zacznie myśleć nieracjonalnie.

Racjonalne myślenie to chyba ostatnia linia obrony przed nigeryjskim przekrętem. Przestępstwo jest wciąż popularne, bo w doskonały sposób wykorzystuje ludzkie słabości.

[za UX Watch]

Zmarł ostatni członek załogi "Enola Gay" - samolotu, z którego zrzucono bombę atomową na Hiroszimę


AB, PAP
30.07.2014 07:05
A A A Drukuj
Theodore Van Kirk, ostatni żyjący członek załogi

Theodore Van Kirk, ostatni żyjący członek załogi "Enola Gay" (Fot. Bita Honarvar/ AP Photo)

Nie żyje ostatni członek załogi samolotu "Enola Gay", z którego zrzucono na japońskie miasto Hiroszima pierwszą w historii bombę atomową. Theodore Van Kirk zmarł wczoraj w domu opieki w stanie Georgia. Miał 93 lata.
O śmierci Van Kirka poinformowała dziś jego rodzina. W czasie II wojny światowej Theodore był nawigatorem. Miał 24 lata, gdy 6 sierpnia 1945 roku z samolotu B-29 zrzucono na Hiroszimę bombę atomową o nazwie kodowej "Little Boy".

Wybuch zabił natychmiast blisko 80 tysięcy ludzi, ale kolejne dziesiątki tysięcy zmarły później na skutek odniesionych obrażeń i choroby popromiennej.

Van Kirk, podobnie jak pozostali członkowie załogi "Enola Gay", nigdy nie żałował swej roli, jaką odegrał w ataku na Hiroszimę. Wierzył, że było to konieczne. - W dłuższej perspektywie użycie bomby atomowej uratowało życie wielu ludzi, gdyż udało się szybko zakończyć wojnę - powiedział w jednym z wywiadów.

Michał Globisz: Przede mną najważniejszy mecz w życiu. Nie wiem, czy wygram

Tomasz Osowski, Kacper Suchecki
29.07.2014 , aktualizacja: 29.07.2014 18:59
A A A Drukuj
Michał Globisz

Michał Globisz (fot. Łukasz Głowala / Agencja Gazeta)

Michał Globisz, jeden z najlepszych trenerów w historii polskiej piłki młodzieżowej przeżywa tragedię - niemal kompletnie stracił wzrok. - Widzę tylko kontury, mój świat się zawęził, skrócił i poczerniał. Kiedy usłyszałem, że tak będzie już zawsze, popadłem w depresję i to pomimo, że jako człowiek sportu walkę mam we krwi - mówi Globisz. Nadzieją jest operacja, jaką w sierpniu przejdzie w Chinach.
Obserwuj nas na Twitterze - @3miasto_sportpl oraz @ka_suchecki

Michał Globisz w grudniu skończy 68 lat. Ponad pół wieku życia spędził w Trójmieście. Jako piłkarz grał w Lechii Gdańsk oraz Arce Gdynia, potem w tym pierwszym klubie przez wiele lat był trenerem - od grup juniorskich po pierwszy zespół. Największe sukcesy odniósł jednak jako szkoleniowiec młodzieżowych reprezentacji Polski. Z zespołem U-18 wywalczył w 2001 r. mistrzostwo Europy, a dwa lata wcześniej prowadzona przez niego drużyna do lat 16 zdobyła srebrny medal mistrzostw Europy.

To było jak wyrok. Świat się zwężył, skrócił i poczerniał

Ostatnio pracował w Arce, gdzie był wiceprezesem ds. sportowych. Jego życie diametralnie zmieniło się kilka miesięcy temu.

- To było dokładnie 14 stycznia - wspomina w rozmowie z trojmiasto.sport.pl trener Globisz. - Po przebudzeniu stwierdziłem, że słabo widzę na prawe oko. Trzeba dodać, że 20 lat temu podczas jednego z treningów zostałem z dużą siłą uderzony piłką w głowę, na skutek czego straciłem wzrok w lewym oku. Z tym dało się jednak żyć, z czasem się do tego przyzwyczaiłem. Teraz praktycznie przestałem widzieć. Zrobiono mi wszystkie możliwe badania - od kardiologicznych po neurologiczne. Sprawdzono, czy nie ma żadnego nowotworu. Okazało się, że z moim zdrowiem wszystko jest w jak najlepszym porządku, a lekarze nie potrafili wytłumaczyć, skąd utrata wzroku w prawym oku. Najgorsza była jednak ich diagnoza, że z tą przypadłością nie da się nic zrobić i będę musiał z tym żyć już zawsze - opowiada Globisz.

I dodaje: - To było jak wyrok, wpadłem w depresję. Choć jako sportowiec jestem przyzwyczajony do walki, nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Człowiek dopiero w momencie utraty wzroku uświadamia sobie, co traci. Ja widzę tylko kontury, świat się dla mnie zwężył, skrócił i poczerniał. Wszystko jest szare i ciemne. Najlepiej odnajduję się w zamkniętym pomieszczeniu. W otwartym terenie, szczególnie mi nieznanym, czuję się bardzo niepewnie - podkreśla Globisz.

Mimo choroby nie zamyka się w czterech ścianach. Pomagają mu przyjaciele.

- Najgorsze, co można zrobić, to usiąść, płakać i użalać się nad sobą. Na szczęście mam wokół siebie wielu życzliwych ludzi, którzy pomagają mi w tych trudnych chwilach. Teraz np. na zaproszenie Józka Gładysza [od wielu lat związany z Lechią, najpierw jako piłkarz, a potem trener głównie grup młodzieżowych] przebywam we Wdzydzach, na koloniach piłkarskich dla dzieci. Odwiedza nas tam m.in. Janusz Kupcewicz [były reprezentant Polski, piłkarz Arki i Lechii]. Cieszę się, że jestem wśród ludzi, to dla mnie obecnie bardzo ważne - zaznacza Globisz.

Nie mogę oglądać meczów, więc je słucham

W zeszłym sezonie chodził nawet na ligowe spotkania Arki.

- Bywałem, żeby poczuć atmosferę meczu. To było dziwne uczucie, bo zdawałem sobie sprawę, że jestem jedynym z sześciu tysięcy ludzi przebywających na trybunach, który nie widzi, co dzieje się na boisku. Znajomi, którzy siedzieli obok mnie, opisywali mi wydarzenia. Można powiedzieć, że skoro nie mogłem obejrzeć meczu, to przynajmniej go słuchałem. Podobnie było z niedawno zakończonym mistrzostwami świata. Siedziałem przed telewizorem, słuchałem komentatorów, analiz w studiu. Podobno poziom mistrzostw był bardzo wysoki, ja przeżywałem je na swój, specyficzny sposób. Kibicowałem Argentynie, która była bardzo bliska złota, jednak zwyciężyła niemiecka solidność. Z tego, co słyszałem, Niemcy zasłużyli na tytuł - mówi Globisz.

W tak ciężkim życiowym momencie nie opuścili go też jego byli podopieczni, piłkarze, których przez tyle lat prowadził w najróżniejszych drużynach. Kiedy dowiedzieli się o tragedii swojego trenera i wychowawcy, nie zostawili go samego.

- Zaczęło się od Sebastiana Mili, który był koordynatorem tych działań. Dostałem mnóstwo telefonów z pytaniami, jak mogą mi pomóc, czego potrzebuję. Jestem tym wszystkim ogromnie poruszony, dla mnie to coś więcej niż zdobywane wspólnie medale. To świadczy, że ci chłopcy darzą mnie szacunkiem, że po latach doceniają to, co razem przeszliśmy. Dla każdego szkoleniowca, szczególnie młodzieżowego, to największa nagroda - zaznacza Globisz.

Jednym z piłkarzy, którzy nie zapomnieli o swoim trenerze, jest reprezentant Polski Grzegorz Krychowiak, od niedawna piłkarz hiszpańskiej Sevilli.

- To jest tragedia, mocno to wszystko przeżyłem - mówi Krychowiak w rozmowie z trojmiasto.sport.pl. - Trener Globisz to fantastyczna osoba, której wiele zawdzięczam i która mi dużo pomogła, więc informacja, że trener traci wzrok, bardzo mnie zabolała. Kiedy się o tym dowiedziałem, od razu się z nim skontaktowałem, żeby dowiedzieć się więcej o jego stanie zdrowia, wesprzeć w tym ciężkim czasie i zapytać, jak mogę pomóc. Trener zawsze był człowiekiem walecznym, który nie odpuszcza. Robi to także teraz, w momencie takiej tragedii, choć niejeden człowiek by się w takiej sytuacji poddał. Ważne, że trener Globisz nie zamknął się w czterech ścianach, walczy i próbuje funkcjonować. Niesamowite, że chodzi na mecze Arki. Słucha śpiewu kibiców, chłonie atmosferę i mimo wszystko odbiera piłkę nożną na innych płaszczyznach. Gdy dowiedziałem się, że jest choć cień szansy, aby stan zdrowia trenera się polepszył, od razu chciałem pomóc, chciałem w tym uczestniczyć - dodaje piłkarz reprezentacji Polski.

Ratunek jest w Chinach

Ten cień szansy to operacja w Chinach, która ma odbyć się w drugiej połowie sierpnia.

- Zupełnie przypadkowo dowiedziałem się od znajomego, że w Pekinie jest klinika, która leczy podobne schorzenia, dzięki wykorzystaniu komórek macierzystych - mówi Globisz. - Moja córka skontaktowała się z tą placówką, po konsultacjach okazało się, że jest szansa, aby uratować wzrok. Pobyt w tej klinice potrwa w sumie trzy tygodnie, jeśli nie zdarzy się nic nieprzewidzianego, razem z córką oraz wnukiem wyruszymy do Chin w drugiej połowie sierpnia. Według lekarzy poprawa wzroku ma nastąpić ok. miesiąca po operacji, a znacząca poprawa po dwóch miesiącach. Ale to oczywiście nic pewnego. Można powiedzieć, że przede mną najtrudniejszy mecz w życiu, a jak to w sporcie bywa, wynik jest niewiadomą - podkreśla szkoleniowiec.

Operacja w Chinach jest bardzo droga, tego typu zabieg kosztuje ok. 30 tys. dolarów. Do tego trzeba opłacić przelot i pobyt. Koszty wziął na siebie Polski Związek Piłki Nożnej.

- Nie jest to powód do przechwalania, najważniejsze, aby leczenie trenera Globisza okazało się skuteczne - mówi trojmiasto.sport.pl rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski. - Z inicjatywą wyszli piłkarze z reprezentacji młodzieżowej, którą prowadził właśnie pan Globisz. Nam wystarczyła chwila, aby podjąć decyzję, że włączamy się finansowo w pomoc w organizację operacji, która będzie miała miejsce w Chinach. Jest to duża kwota, ale proces decyzyjny nie był skomplikowany. De facto wystarczyło postanowienie sekretarza generalnego, który odpowiada za finanse związku. Teraz trzeba trzymać kciuki za powodzenie zabiegu - podkreśla Kwiatkowski.

Krychowiak: - To tylko świadczy o tym, jak ważną osobą jest trener Globisz i ile zawdzięcza mu polski futbol. W ten sposób związek może mu w pewnym sensie podziękować za te lata pracy. Uważam, że jest to coś fantastycznego. Ważne, że PZPN nie odwrócił się w tak ciężkim momencie od szkoleniowca, a podał mu pomocną dłoń.

Zaszalej i wygraj 300 zł w konkursie Sport.pl

sobota, 26 lipca 2014

Podatki od tacy i co łaska, czyli fiskus i Kościoły

                                                   

Piotr Skwirowski
26.07.2014 , aktualizacja: 25.07.2014 21:14
A A A Drukuj
Zasady opodatkowania Kościołów zapisane są w ustawach podatkowych. Ale to nie one mają decydujący głos w tej sprawie. Więcej znaczą ustawy regulujące stosunki pomiędzy poszczególnymi Kościołami.

Zasady opodatkowania Kościołów zapisane są w ustawach podatkowych. Ale to nie one mają decydujący głos w tej sprawie. Więcej znaczą ustawy regulujące stosunki pomiędzy poszczególnymi Kościołami. (Wyborcza.biz)

Kościoły i księża w Polsce nie płacą podatków - to obiegowa opinia. A jak jest naprawdę? Spróbowaliśmy się temu przyjrzeć na chłodno, bez emocji.
Artykuł otwarty
Zasady opodatkowania Kościołów zapisane są w ustawach podatkowych. Ale to nie one mają decydujący głos w tej sprawie. Więcej znaczą ustawy regulujące stosunki pomiędzy poszczególnymi Kościołami (nie tylko katolicki, ale też Zielonoświątkowy, Starokatolicki Mariawitów, Katolicki Mariawitów, Polskokatolicki, Adwentystów Dnia Siódmego, Chrześcijan Baptystów, Ewangelicko-Metodystyczny, Ewangelicko-Reformowany, Ewangelicko-Augsburski, Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny, Gminy Wyznaniowe Żydowskie, Karaimski Związek Religijny, Muzułmański Związek Religijny oraz Wschodni Kościół Staroobrzędowy). Przez gąszcz przepisów pomogło nam przebrnąć Ministerstwo Finansów.

Ryczałt duszpasterski

Od swoich pensji za pracę w parafiach księża płacą podatki - ryczałtem. Inaczej zapłacą proboszczowie, inaczej wikariusze. Wysokość podatku proboszcza uzależniona jest od liczby mieszkańców w parafii. W przypadku wikariuszy liczy się dodatkowo także wielkość miejscowości, w której znajduje się parafia.

Dla proboszczów przewidziano 16 różnych stawek ryczałtu. W 2014 r. najmniej, bo 420 zł, płaci proboszcz parafii, gdzie liczba mieszkańców nie przekracza tysiąca osób. Najwięcej, 1502 zł, proboszcz z ponad 20 tys. parafian.

Wikariuszy do celów podatkowych podzielono na sześć grup, w zależności od liczby mieszkańców parafii, w których pracują. W 2014 r. najmniejsze podatki płacą ci z parafii liczących do tysiąca mieszkańców, położonych na terenach małych gmin lub miast (do 5 tys. mieszkańców). Ich podatek to 127 zł. Wikariusze w równie małych parafiach, lecz w miastach z liczbą mieszkańców przekraczającą 50 tys., płacą 380 zł.

Mniej różnią się podatki wikariuszy w większych parafiach. Najwyższe płacą ci w parafiach o liczbie mieszkańców powyżej 10 tys. Ich podatek wynosi w tym roku - w zależności od wielkości miejscowości, w której znajduje się parafia - od 440 do 486 zł.

Wszystko to są stawki kwartalne. Co roku są waloryzowane. Powolutku więc z roku na rok pną się w górę.

Katecheci płacą PIT

Księża dostają też wynagrodzenie za nauczanie religii w szkołach i płacą od niego podatek dochodowy, czyli PIT. W zależności od formy umowy, na jakiej są zatrudnieni, płacą albo jak pracownicy zatrudnieni na etatach, czyli na podstawie skali ze stawkami 18 i 32 proc., albo jak od umowy-zlecenia - 18 proc. podatku.

- Podatek od pensji naszych księży jest co miesiąc uwzględniany na ich paskach płacowych i odprowadzany do urzędów skarbowych - mówi nam dyrektor jednej z warszawskich szkół.

Według szacunków Ministerstwa Edukacji "średnioroczna liczba etatów nauczycieli religii w 2013 r. wyniosła 21 490,69, a roczny koszt wynagrodzeń i pochodnych od wynagrodzeń tej grupy nauczycieli wyniósł 1 364 557 tys. zł". Te prawie 1,365 mld zł dotyczy przy tym wynagrodzeń wszystkich nauczycieli religii, a tylko część z nich to duchowni. No i chodzi tu o nauczanie religii wszystkich wyznań, nie tylko katolickiego.

Taca i "co łaska" bez podatku

Ważną część dochodów Kościołów stanowią pieniądze zbierane w czasie nabożeństw, powszechnie zwane tacą. To pieniądze nie księży, lecz Kościołów. Podpadają więc nie pod podatek od dochodów osobistych, lecz podatek dochodowy od osób prawnych (CIT). Ale Kościoły podatku od tych pieniędzy nie płacą.

A to dlatego, że "dochody z działalności gospodarczej osób prawnych Kościołów i innych związków wyznaniowych są zwolnione od opodatkowania w części, w jakiej zostały przeznaczone w roku podatkowym lub w roku po nim następującym na cele kultowe, oświatowo-wychowawcze, naukowe, kulturalne, działalność charytatywno-opiekuńczą, punkty katechetyczne, konserwację zabytków oraz na inwestycje sakralne i inwestycje kościelne, których przedmiotem są punkty katechetyczne i zakłady charytatywno-opiekuńcze, jak również remonty tych obiektów". To fragment ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. Takie same zapisy są w ustawie o CIT.

No a co z tacą? "Dochody z tzw. tacy stanowią dochody z niegospodarczej działalności Kościołów. Są one zwolnione od podatku dochodowego od osób prawnych i w tym zakresie kościelne osoby prawne nie mają obowiązku prowadzenia ewidencji wymaganej przez przepisy podatkowe" - wyjaśnia nam Ministerstwo Finansów. To samo dotyczy też innych opłat: za udzielanie ślubów, chrztów, za pogrzeby.

Ale to nie koniec. Z informacji, które uzyskaliśmy w resorcie finansów, wynika też, że usługi świadczone przez Kościoły, m.in.: śluby, pogrzeby, bierzmowanie, chrzty, nie podlegają opodatkowaniu podatkiem od towarów i usług. VAT-u nie płaci się też od pieniędzy z tacy.

Ulgi za darowizny

Kościoły mogą otrzymywać darowizny od podatników. Zachętą do ich przekazywania są ulgi w podatku dochodowym. Limit zwykłej ulgi za darowizny to 6 proc. rocznego dochodu podatnika. Odliczeniu podlegają m.in. darowizny na cele kultu religijnego. Na tym lista ulg za darowizny się jednak nie kończy. Oprócz ulgi za zwykłe darowizny jest też bowiem ulga za darowizny na działalność charytatywno-opiekuńczą Kościołów. Chodzi tu m.in. o prowadzone przez Kościoły hospicja, noclegownie czy stołówki dla biednych i bezdomnych. Tu można odliczyć od dochodu pełną kwotę przekazanej darowizny, bez żadnego limitu - w skrajnym przypadku nawet 100 proc. rocznego dochodu podatnika! Łatwo tu o nadużycia, pokusa jest duża. Nieuczciwi darczyńcy mogą się dogadywać z obdarowanymi, ci zaś wystawiają zaświadczenie o wpłaceniu znacznie wyższych kwot niż te, które otrzymywali. Fiskus chciał tę ulgę zlikwidować, ale do tego potrzebna byłaby zmiana ustaw regulujących stosunki państwa z Kościołami, a to byłoby trudne. Stanęło na zwiększeniu obowiązków dokumentowania takich darowizn. Dość łatwo je jednak pokonać.

W przeszłości było kilka głośnych afer związanych z ulgami za darowizny. Piłkarz Olgierd M. próbował wyłudzić 66 tys. zł, przedstawiając zaświadczenie o podarowaniu 444 tys. zł jednej ze szczecińskich parafii. Dokument był jednak sfałszowany. Dzięki fałszywym zaświadczeniom o darowiznach na rzecz kilku parafii kilka tysięcy złotych chciał zaoszczędzić były wicemarszałek województwa łódzkiego Leszek K.

Każdy podatnik może przeznaczyć 1 proc. swojego rocznego podatku na kościelne organizacje pożytku publicznego, np. Caritas.

Podatek od nieruchomości

Podlegają mu właściciele nieruchomości, ale... nie wszystkich. Kościoły mają ulgi i zwolnienia. Nie płacą więc podatku od tych swoich nieruchomości, które są przeznaczone i wykorzystywane na cele kultu religijnego. Zwolnienie obejmuje też nieruchomości mieszkalne duchownych i członków zakonu, jeżeli są one wpisane do rejestru zabytków, służą jako internaty przy szkołach i seminariach duchownych, domy zakonów kontemplacyjnych, domy formacyjne zakonów i domy księży emerytów i sióstr emerytek. To samo dotyczy części mieszkalnych przy siedzibach władz kościelnych.

Kościoły płacą natomiast podatek od nieruchomości, które wykorzystują na działalność gospodarczą. Ich użytki rolne i lasy nie są zwolnione z podatku rolnego i leśnego.

Fundusz Kościelny

Ślimaczą się prace nad zastąpieniem Funduszu Kościelnego dobrowolnym odpisem podatkowym na Kościoły. Rząd dotuje fundusz kwotą przeszło 90 mln zł rocznie. Chciałby go zlikwidować. Zamiast tego każdy podatnik dostałby prawo przekazania 0,5 proc. swojego rocznego podatku na wybrany przez siebie Kościół (chodzi o wyznanie). Według ostrożnych szacunków, gdyby zdecydowało się na to 40 proc. podatników, Kościoły dostałyby 140-150 mln zł rocznie. Ale Kościoły nie są pewne, że tyle osób da im część swojego podatku, więc do wprowadzenia tego mechanizmu się nie palą.

czwartek, 24 lipca 2014

Ukraina: jeden z separatystów przyznaje, że bojownicy mieli zestaw Buk


Jeden z do­wód­ców pro­ro­syj­skich se­pa­ra­ty­stów we wschod­niej Ukra­inie po­twier­dził w wy­wia­dzie dla agen­cji Reu­te­ra, że bo­jow­ni­cy mieli prze­ciw­lot­ni­cze po­ci­ski ra­kie­to­we Buk, które zda­niem Wa­szyng­to­nu zo­sta­ły użyte do strą­ce­nia ma­le­zyj­skie­go sa­mo­lo­tu.


Aleksandr Chodakowski - dowódca batalionu Wostok Foto: Reuters
Wiedziałem, że Buk dotarł z Ługańska. W tym czasie powiedziano mi, że Buk z Ługańska przybył pod flagą ŁRL. Aleksandr Chodakowski, szef batalionu Wostok

Agen­cja pod­kre­śla, że w opu­bli­ko­wa­nym w środę wy­wia­dzie do­wód­ca ba­ta­lio­nu Wo­stok (Wschód) Alek­sandr Cho­da­kow­ski przy­znał po raz pierw­szy od czwart­ku, gdy pa­sa­żer­ski sa­mo­lot zo­stał ze­strze­lo­ny nad wschod­nią Ukra­iną, że re­be­lian­ci mieli ze­staw ra­kie­to­wy Buk. Po­twier­dził też, że ze­staw mógł po­cho­dzić z Rosji i mógł być tam ode­sła­ny, by usu­nąć dowód obec­no­ści tych ra­kiet.

Reu­ters przy­po­mi­na, że przed czwart­kiem, gdy sa­mo­lot zo­stał ze­strze­lo­ny, se­pa­ra­ty­ści chwa­li­li się, że otrzy­mu­ją ra­kie­ty Buk, które mogą ze­strze­li­wać sa­mo­lo­ty, lecz po tra­ge­dii bo­ein­ga sa­mo­zwań­cza Do­niec­ka Re­pu­bli­ka Lu­do­wa, głów­ne sku­pi­sko se­pa­ra­ty­stów, usta­wicz­nie za­prze­cza­ła, by kie­dy­kol­wiek dys­po­no­wa­ła taką bro­nią.

Od chwi­li ka­ta­stro­fy sa­mo­lo­tu z 298 oso­ba­mi na po­kła­dzie trwa­ją spory co do tego, kto wy­strze­lił po­cisk, który strą­cił sa­mo­lot w re­gio­nie, gdzie siły ukra­iń­skie wal­czą z pro­ro­syj­ski­mi se­pa­ra­ty­sta­mi. W wy­wia­dzie dla Reu­te­ra Cho­da­kow­ski oskar­żył wła­dze w Ki­jo­wie o spro­wo­ko­wa­nie sy­tu­acji, w któ­rej mogło dojść do ze­strze­le­nia sa­mo­lo­tu. We­dług niego Kijów ce­lo­wo roz­po­czął na­lo­ty w tym re­jo­nie, wie­dząc, że są na tym ob­sza­rze ra­kie­ty.

- Wie­dzia­łem, że Buk do­tarł z Łu­gań­ska. W tym cza­sie po­wie­dzia­no mi, że Buk z Łu­gań­ska przy­był pod flagą ŁRL (czyli sa­mo­zwań­czej Łu­gań­skiej Re­pu­bli­ki Lu­do­wej, dru­gie­go ba­stio­nu se­pa­ra­ty­stów) - za­zna­czył szef ba­ta­lio­nu Wo­stok.

Czytaj wszystkie informacje o zestrzeleniu malezyjskiego boeinga

Samolot lini lotniczych Malaysia Airlines został zestrzelony w ubiegły czwartek przez prorosyjskich rebeliantów.

- Sądzę, że go ode­sła­no, bo do­wie­dzia­łem się o nim do­kład­nie w mo­men­cie, gdy do­wie­dzia­łem się, że do­szło do tej tra­ge­dii. Za­pew­ne ode­sła­li go (ze­staw Buk), by usu­nąć ślady jego obec­no­ści - po­wie­dział Cho­da­kow­ski Reu­te­ro­wi we wto­rek. We­dług niego Ukra­ina miała - z winy Rosji - in­for­ma­cję, że re­be­lian­ci mają taki sprzęt. - Nie tylko nie zro­bi­ła nic, by za­pew­nić bez­pie­czeń­stwo, lecz spro­wo­ko­wa­ła uży­cie tego typu broni prze­ciw­ko sa­mo­lo­to­wi, który le­ciał sobie z cy­wi­la­mi - oświad­czył se­pa­ra­ty­sta.

Za­rzu­cił siłom ukra­iń­skim, że wie­dząc, iż ze­staw Buk może zo­stać użyty w oko­li­cach miej­sco­wo­ści Sniż­ne, "spro­wo­ko­wa­ły jego uży­cie, ini­cju­jąc atak z po­wie­trza na cel, któ­re­go nie po­trze­bo­wa­ły". Po­wie­dział, że tego dnia siły ukra­iń­skie la­ta­ły in­ten­syw­nie i wła­śnie w chwi­li, gdy le­ciał pa­sa­żer­ski sa­mo­lot, roz­po­czę­ły ataki po­wietrz­ne.

Pre­zy­dent Ukra­iny Petro Po­ro­szen­ko na­zwał w po­nie­dzia­łek nie­praw­dą oświad­cze­nie ro­syj­skie­go mi­ni­ster­stwa obro­ny, które twier­dzi­ło, że ukra­iń­ski sa­mo­lot woj­sko­wy był wi­dzia­ny w od­le­gło­ści 3-5 km od sa­mo­lo­tu ma­le­zyj­skie­go, gdy ten spadł. W wy­wia­dzie dla ame­ry­kań­skiej sta­cji te­le­wi­zyj­nej CNN Po­ro­szen­ko pod­kre­ślił, że w dniu ka­ta­stro­fy wszyst­kie ukra­iń­skie sa­mo­lo­ty woj­sko­we po­zo­sta­wa­ły na ziemi.

Reu­ters pisze, że inni se­pa­ra­ty­ści za­prze­cza­ją, by mieli zwią­zek z ze­strze­le­niem sa­mo­lo­tu ma­le­zyj­skie­go, a Rosja de­men­tu­je, by miała z tym coś wspól­ne­go.

Oficer NATO: Rosja nadal przerzuca broń na Ukrainę

Także po ze­strze­le­niu ma­le­zyj­skie­go sa­mo­lo­tu pa­sa­żer­skie­go nad wschod­nią Ukra­iną z Rosji do­cie­ra na Ukra­inę broń - pisze Reu­ters, po­wo­łu­jąc się na ofi­ce­ra NATO, który za­strzegł sobie ano­ni­mo­wość.

- Za­ob­ser­wo­wa­li­śmy zwięk­sze­nie ilo­ści broni prze­rzu­ca­nej z Rosji na Ukra­inę w ostat­nich kilku ty­go­dniach. W dal­szym ciągu wi­dzi­my do­wo­dy prze­rzu­ca­nia broni na Ukra­inę z Rosji od czasu ze­strze­le­nia MH17 (ozna­cze­nie ko­do­we tego sa­mo­lo­tu Ma­lay­sia Air­li­nes), co jest po­wo­dem do za­nie­po­ko­je­nia - po­wie­dział ów ofi­cer.

Unia Eu­ro­pej­ska we­zwa­ła Rosję, pod groź­bą za­ostrze­nia sank­cji, do wstrzy­ma­nia prze­pły­wu broni na Ukra­inę.

Bo­eing 777 linii Ma­lay­sia Air­li­nes zo­stał ze­strze­lo­ny 17 lipca po­ci­skiem ra­kie­to­wym, od­pa­lo­nym z te­ry­to­rium, kon­tro­lo­wa­ne­go przez pro­ro­syj­skich se­pa­ra­ty­stów na wscho­dzie Ukra­iny. Zgi­nę­ło wszyst­kie 298 osób na po­kła­dzie. We­dług ame­ry­kań­skich źró­deł wy­wia­dow­czych se­pa­ra­ty­ści ze­strze­li­li sa­mo­lot naj­pew­niej "przez po­mył­kę" Rosja "stwo­rzy­ła wa­run­ki" do ze­strze­le­nia, ale to se­pa­ra­ty­ści od­pa­li­li po­cisk - po­da­ły wy­so­kie rangą źró­dła w wy­wia­dzie USA.

Zbigniew Brzeziński: to naprawdę historycznie znaczący moment
0:41 min
Zbigniew Brzeziński: to naprawdę historycznie znaczący moment - Doradca prezydenta Jimmy'ego Cartera w wywiadzie dla CNN przypomniał, że zestrzelenie malezyjskiego boeinga nad wschodnią Ukrainą to pierwsze użycie siły w kwestiach terytorialnych w Europie od zakończenia II wojny światowej. - x-news

(EZ,bp)

środa, 23 lipca 2014

Russia Today relation MH17 crash

http://rt.com/news/173628-malaysian-plane-crash-ukraine/

Russia Today RT 20,21,22-07-2014

Tuesday, July 22

18:27 GMT:

The Dutch government has declared Wednesday a day of national mourning as the country prepares for the arrival of the first bodies of victims of the downed Malaysia Airlines Flight 17.

The country's king and queen will be at an air base in Eindhoven to greet two military planes that are scheduled to arrive around 4 p.m. (1400 GMT) Wednesday carrying the first victims' remains.

18:23 GMT:

There are still human remains on the site where a Malaysian passenger plane hit the ground in eastern Ukraine after being downed, a representative of the Organisation for Security and Cooperation in Europe (OSCE) watchdog said on Tuesday.

"We observed the presence of smaller body parts at the site," an OSCE spokesman, Michael Bociurkiw, told a briefing in Donetsk after his group inspected the site earlier in the day.

He said all recovery efforts seem to have ended but that at the site his group saw a plastic bag with some human remains left behind while Malaysian experts noticed a strong smell indicating the likely presence of more remains in another spot.

 

17:01 GMT:

The international police agency Interpol said on Tuesday that one of its teams had started the processes of identifying victims of Malaysian Airlines MH17 that crashed over Ukraine last week. The France based agency said that once the preliminary examinations are completed in the Ukrainian city of Kharkov, the victims will be transported to the Netherlands where a fuller identification will be carried out.

 

15:12 GMT:

Britain has agreed to a Dutch request for air accident investigators to retrieve data from the black boxes of the Malaysia Airlines plane, which was downed over Ukraine, Prime Minister David Cameron said on Tuesday. The two boxes may shed some light on Western claims that flight MH17 was shot down with a Russian surface-to-air missile that was fired by self-defense forces.

"We've agreed Dutch request for air accident investigators at Farnborough to retrieve data from MH17 black boxes for international analysis," Cameron said on Twitter.

 

A woman walks past pieces of the wreckage of the Malaysia Airlines flight MH17 near the village of Grabove, in the region of Donetsk on July 20, 2014.(AFP Photo / Bulent Kilic)

A woman walks past pieces of the wreckage of the Malaysia Airlines flight MH17 near the village of Grabove, in the region of Donetsk on July 20, 2014.(AFP Photo / Bulent Kilic)

 

 

12:35 GMT:

The first plane carrying the bodies of victims of the Malaysian Airlines Boeing 777 crash in Ukraine will arrive in the Netherlands on Wednesday, Dutch Prime Minister Mark Rutte announced.

"Tomorrow the first plane will leave for Eindhoven," Rutte told journalists. "As soon as some victims are ready to be transported, the plane will leave," the PM said, as cited by the AFP.

For autopsy and other investigative procedures, the bodies will be taken to the Kaporaal van Oudheusden military barracks in Hilversum, some 100 kilometers from Eindhoven airport.

The Dutch PM confirmed that the bodies of all the victims would be brought to the Netherlands to be later flown on to their respective countries.

Rutte stressed that identification of the bodies "could take weeks or months," and that only families of the deceased will be informed of the results.

The Netherlands will conduct a thorough investigation of the crash, promised Rutte.

"We will turn over every last stone, and I can tell you that the Netherlands has, at Ukraine's request, been given the lead role in the investigation," he said.

 

12:32 GMT:

Train with bodies of Malaysian Airlines jet crash victims arrive in Ukraine's Kharkiv.

 

10:27 GMT:

Malaysia said on Tuesday it will keep hold of the black boxes voice and data recorders from downed Malaysia Airlines Flight MH17 until an international team is formed and will then hand them over.

"The Malaysian team has taken custody of the black boxes, which appear to be in good condition. They will be held securely in Malaysian custody while the international investigation team is being formalised," Malaysian Prime Minister Najib Razak said in a statement.

"At that time, we will pass the black boxes to the international investigation team for further analysis." (Reuters)

 

10:02 GMT:

Experts from Malaysia have not found any traces of a possible external action against flight recorders of the Boeing-777 that crashed last week in eastern Ukraine, RIA Novosti said.

One expert was quoted by Ukrainian television as saying that there was a little damage to the black boxes, but it was not an external action.

Self-defense forces in eastern Ukraine handed over two flight recorders of the crashed plane to representatives of the Malaysian government.

 

09:02 GMT:

The refrigerator train carrying the bodies of victims of the Malaysian Boeing 777 crash has arrived in the city of Kharkov in eastern Ukraine. The train is destined for the Malyshev Factory, a state-owned manufacturer of heavy equipment. All investigations will take place in the government-controlled city of Kharkov, after which the bodies will be handed over to the relatives of the victims.

 

08:04 GMT:

The refrigerator train with the bodies of the Malaysia MH17 plane crash victims is set to arrive in Kharkov at 10.00 GMT, the Dutch premier stated, as quoted by Reuters.

The Ukrainian news agency UNIAN, however, reported that the arrival time is 8.30-9.00 GMT, citing a law enforcement source.

The bodies are to be delivered to a factory in Kharkov that has a separate railway line.

 

03:05 GMT:

Malaysian authorities are planning to transfer the black boxes from the downed plane in the near future, according to New Straits Times.

01:09 GMT:

US President Barack Obama and Polish President Bronislaw Komorowski have discussed on the phone the need for increased defense spending in Europe and for transatlantic unity after the MH17 crash, the White House said, as cited by Reuters.

The two leaders also agreed on "the importance of alliance-wide and credible contributions to NATO's reassurance efforts in Central and Eastern Europe."

Obama and Komorowski "stressed the need for Transatlantic solidarity in responding to the tragic shooting down of Malaysia Airlines Flight 17 and Russia's efforts to destabilize Ukraine".

 

00:46 GMT:

Accident investigation experts from the International Civil Aviation Organization (ICAO) arrived in Ukraine over the weekend to begin assisting their Ukrainian counterparts with the official investigation into the loss of Malaysia Airlines Flight MH17, the organization reported. It did not clarify how many experts are in the team.

 

Monday, July 21

22:41 GMT:

The Ukrainian militia have handed over to Malaysian experts the black boxes from the crashed Boeing-777 airliner.

 

22:16 GMT:

 

21:44 GMT:

Russia welcomes the Netherlands' decision to take on the leading role in the investigation of the Malaysia Airlines plane crash and is hoping for objectivity, Russia's UN ambassador, Vitaly Churkin, told reporters on Monday.

21:26 GMT:

The Netherlands has agreed to take the lead role in the investigation of the Malaysia Airlines plane, the country's Foreign Minister Frans Timmermans said at the UN Security Council meeting, reports Itar-Tass. Dutch investigators will work in close cooperation with other countries, the UN, and ICAO.

 

Netherlands Foreign Minister Frans Timmermans speaks after a vote July 21, 2014 at the United Nations (AFP Photo / Timothy A. Clary)

Netherlands Foreign Minister Frans Timmermans speaks after a vote July 21, 2014 at the United Nations (AFP Photo / Timothy A. Clary)

 

 

19:14 GMT:

The United Nations Security Council unanimously approved a resolution, introduced by Australia, demanding international access to the eastern Ukraine crash site of Malaysian Airlines Flight MH17.

Russia did not move to block UNSC Resolution 2166.

"We have been engaged very actively today with the Australian delegation. The Security Council has already pronounced itself in its press statement on the 18th, it said it must be impartial international investigation. That's what we are looking for in the resolution, if this is impartial, international investigation, of course we are going to support it," Russia's Ambassador to the UN Vitaly Churkin told reporters before the vote.

The full draft resolution condemned the disaster, called for immediate access to the crash site and demanded an independent investigation.

 

Russia's Ambassador to the United Nations Vitaly Churkin speaks during meeting at United Nations headquarters in New York, July 21, 2014 (Reuters / Eduardo Munoz)

Russia's Ambassador to the United Nations Vitaly Churkin speaks during meeting at United Nations headquarters in New York, July 21, 2014 (Reuters / Eduardo Munoz)

 

 

 

16:42 GMT:

A train carrying victims from the site where a Malaysian airliner crashed has set off from the town of Torez in eastern Ukraine, a Reuters witness said on Monday.

Earlier, Ukraine's deputy prime minister said the train would travel to the eastern city of Kharkov before the bodies would be taken to the Netherlands.

 

16:27 GMT:

A truce in the 40 km radius zone around the Malaysian Boeing crash site has been agreed with Donetsk self-defense forces, Ukraine's Prime Minister Arseny Yatsenyuk said.

 

15:56 GMT:

 

 

15:38 GMT:

In a harshly worded statement, US President Barack Obama accused rebels in eastern Ukraine of tampering with evidence at the crash site of Malaysia Airlines Flight MH17. He called on Russia to influence separatists in that area to allow the investigation into the shooting down of the Boeing 777. He also stressed the need for accountability for those responsible for launching the surface-to-air missile that brought the plane down.

"Our immediate focus is on recovering those who were lost, investigating what happened, and putting forward facts," Obama said from the White House South Lawn. "International teams are already in place, prepared to investigate. But the Russian-backed separatists who control the area continue to block their access."

"As investigators approached the area, the rebels fired rifles into the area," Obama added, asking, "What are they trying to hide?"

The president lambasted the rebels for moving the bodies from the crash site "without the care we would normally expect," saying it is "an insult to those who have lost loved ones."

He also called on Russia, and President Vladimir Putin in particular, to direct those responsible for blocking the investigation to cooperate with the international investigators because "it is the least they can do."

Obama commended Putin for calling for cooperation, but said that the Russian president's words are not supported by his actions.

 

14:53 GMT:

The recovery crew has finished its search for bodies at the site of MH17 crash, Kiev said. A total of 282 pf bodies has been found. They are expected to be taken to the eastern city of Kharkov at 7pm local time.

 

13:21 GMT:

 

13:14 GMT:

Dutch prosecutors have opened an investigation into the downing of Malaysia Airlines flight MH-17, in which all 298 passengers died, on suspicion of murder, war crimes and intentionally downing an airliner, a spokesman said on Monday.

Based on the Law on International Crimes, the Netherlands can prosecute any individual who committed a war crime against a Dutch citizen. As part of the investigation, a Dutch public prosecutor is conducting an investigation in Ukraine, a spokesman said. (Reuters)

 

12:42 GMT:

Ukrainian President Poroshenko has spoken in favor of inviting Russian experts to participate in the Malaysian Airlines plane crash investigation.

"As the Ukrainian president, I first of all invited the representatives of the countries who suffered – the Netherlands, Malaysia, Germany, the UK, Australia, the US – and also ordered to invite a Russian representative in order to make it as transparent as possible," Poroshenko stated.

 

12:12 GMT:

The investigation into the Malaysia plane crash is to be conducted in the Netherlands, Ukrainian President Petro Poroshenko declared.

The president underlined that Ukraine and the Netherlands have "agreed to coordinate the actions not only in transferring the bodies home, not only in the investigation into the causes of the crash, but also to coordinate the actions, so that organizers and the contractors of the terrible crime are held responsible and meet with their deserved punishment."

 

11:22 GMT:

Some 282 bodies of Malaysia plane crash victims have been recovered from the disaster site, authorities of the self-proclaimed Donetsk Republic stated.

"Bodies have been collected from the crash site in a maximum correct way possible, and have been loaded into five refrigerated carriages which are now at the Torez train station. They aren't going anywhere yet. We can only send them somewhere accompanied by experts," the self-proclaimed republic's premier Aleksandr Boroday told journalists.

 

10:39 GMT:

 

 

10:20 GMT:

Ukrainian President Petro Poroshenko has told journalists at a press conference in Kiev he has ordered troops to stop all military actions within a radius of 40km from the site of the Malaysian Boeing crash.

Poroshenko also said he's invited Russian experts to take part in investigating the plane crash.

"As Ukrainian president I immediately invited representatives of the countries which lost their citizens in the crash, first of all – representatives of the Netherlands, Malaysia, Germany, Great Britain, Australia and the US – and I gave an order to invite a Russian representative, so that [the investigation] could be conducted in the most transparent way," Poroshenko said, as cited by ITAR-TASS.

 

 

09:42 GMT:

The full-scale investigation into the causes of the MH17 plane crash is complicated by the lack of agreement between the sides of the Ukrainian conflict on the safety guarantees for foreign specialists who are still in Kiev and Kharkov, according to the latest Russian Foreign Ministry statement.

The Dutch team of experts has arrived to the refrigerator train with the remains of the crash victims.

 

 

09:20 GMT:

 

08:59 GMT:

Dutch Prime Minister Mark Rutte says the country's authorities would prefer to bring MH17 crash bodies back to the Netherlands for identification purposes, Reuters reports. Rutte also says it remains unclear where the black boxes are, adding that he agreed with Russian President Vladimir Putin that the boxes must go to the International Civil Aviation Organization for analysis.

08:55 GMT:

 

08:51 GMT:

A group of forensic experts from the Netherlands has arrived at the train station in the Ukrainian town of Torez to examine the bodies of those killed in the MH17 plane crash, a RIA Novosti correspondent on the ground reports.

08:22 GMT:

So far 272 dead bodies have been recovered at the site of the Malaysian Boeing crash, 251 are currently in refrigerated train cars at Torez Station in eastern Ukraine, says Ukrainian PM Arseny Yatsenyuk, as cited by RIA Novosti.

Yatsenyuk has said Kiev is ready to hand control of the investigation over to Western partners, possibly led by experts from the Netherlands. The prime minister added Kiev was ready to transport the dead bodies to Amsterdam.

 

 

06:13 GMT:

A second refrigerator train has arrived in Torez, Interfax reported, citing the Ukrainian state commission responsible for the plane crash investigation.

So far, 251 bodies of victims have been found, Reuters reported.

 

Monitors from the Organization for Security and Cooperation in Europe walk near a train, which according to employees and local residents contains bodies of passengers of the crashed Malaysia Airlines Boeing 777 plane, at a railway station in the town of Torez, Donetsk region July 20, 2014. (Reuters / Maxim Zmeyev)

Monitors from the Organization for Security and Cooperation in Europe walk near a train, which according to employees and local residents contains bodies of passengers of the crashed Malaysia Airlines Boeing 777 plane, at a railway station in the town of Torez, Donetsk region July 20, 2014. (Reuters / Maxim Zmeyev)

 

 

04:58 GMT:

UK broadcaster Sky News has issued an apology after one of its presenters was filmed rummaging through the luggage surrounding the downed MH17. During a broadcast, presenter Colin Brazier searched through personal belongings and picked up a set of keys before saying: "We shouldn't really be doing this."

The move triggered massive backlash on social media as people called for Brazier to be sacked.

"Colin immediately recognized that this was inappropriate and said so on air. Both Colin and Sky News apologize profusely for any offence caused,"
a spokesperson from Sky News said in a statement.

 

02:22 GMT:

Russia has introduced its own draft resolution to the UN Security Council calling for an impartial investigation of Malaysia Airlines MH17 crash in Ukraine, Russia's ambassador to UN Vitaly Churkin said.

'Yes, we did it," Churkin told reported answering the question about Russia's draft. "Just to show what we are talking about. The difference is that in our draft it is absolutely clear it is indeed an impartial international investigation under the under the guidance of ICAO."

Churkin said Russia is ready to support any resolution that would have the same ultimate goal. "If it is about an international impartial probe – yes, of course, we will support [the resolution]."

01:39 GMT:

The Australian Government is considering designating MH17 disaster as a terrorist act, so that families of the victims would be eligible to receive up to $75,000 compensation, ABC Australia has learned.

00:21 GMT:

In connection with the Malaysian Airlines tragedy in Ukraine, German Chancellor Angela Merkel held telephone talks with seven world leaders on Sunday,

Merkel called Russian President Vladimir Putin, British Prime Minister David Cameron, French President Francois Hollande, the Australian Prime Minister Tony Abbott, the Prime Minister of the Netherlands Mark Rutte, Prime Minister of Finland Alexander Stubb and President of Ukraine Petro Poroshenko, her office said in a statement.

All participants in conversations "were unanimous in their view that immediate unhindered access to the crash site should be provided to international independent commission."

 

German chancellor Angela Merkel (AFP Photo / Clemens Bilan)

German chancellor Angela Merkel (AFP Photo / Clemens Bilan)

 

Sunday, July 20

22:26 GMT:

French President Francois Hollande in a telephone call to the Russian leader Vladimir Putin urged him to influence anti-Kiev forces to hand over the "black boxes" to "competent authorities", RIA Novosti reports citing a statement from the Elysee Palace.

The Kremlin said that Putin highlighted the need for a "comprehensive and objective international investigation" into the circumstances surrounding the crash.

20:33 GMT:

Russian President Vladimir Putin informed the prime minister of Australia, Tony Abbott of the steps Russia is taking to support the international investigation of the MH17 crash, and the help it is willing to offer to the international investigation team of the ICAO.

The Russian leader expressed his sincerest condolences to families of the Australian victims. Both sides agreed on the need to conduct a fair investigation and "to avoid politicized statements in connection with the tragedy," the Kremlin said.

"Leaders of the two countries agreed on cooperation between the foreign ministries in international organizations, including the UN, in order to create the necessary conditions for the ICAO international experts, including in the security plan their activities at the crash site in Ukraine," the statement says.

20:29 GMT:

Search teams have found the bodies of 247 of the 298 passengers killed in Boeing plane crash, Donetsk People's Republic authorities report.

"All the bodies are now in refrigerators at a railway station in Tores and will remain there until the Ministry of Emergencies and international experts make a decision about moving them," DPR's Sergey Kavtaradze told the Russian news service, adding that they are contemplating moving the remains to the city of Mariupol.

 

Employees of the Ukrainian State Emergency Service carry the body of a victim past debris at the site of the crash of a Malaysia Airlines plane carrying 298 people from Amsterdam to Kuala Lumpur in Grabove, in east Ukraine, on July 19, 2014. (AFP Photo / Dominique Faget)

Employees of the Ukrainian State Emergency Service carry the body of a victim past debris at the site of the crash of a Malaysia Airlines plane carrying 298 people from Amsterdam to Kuala Lumpur in Grabove, in east Ukraine, on July 19, 2014. (AFP Photo / Dominique Faget)

 

He also assured that that DNR is providing proper access and security to the OSCE members and four Ukrainian experts, who work at the crash site, and are willing to help the international aviation experts in every way possible. He said the international delegation is yet to reach the crash site.

"We will meet the experts and provide them with the maximum safety and access to the entire disaster area," said Kavtaradze, Itar-Tass reports.

20:12 GMT:

In a telephone conversation between Vladimir Putin and Prime Minister of the Netherlands Mark Rutte both sides "stressed the need to promptly provide access to the accident site to the ICAO international experts to conduct an independent and objective investigation," the Kremilin said in a statement.

Both politicians have also called to end the hostilities in eastern Ukraine, especially the crash area.

20:02 GMT:

The OSCE has no information about the location of the MH17's flight data recording boxes, also known as black boxes, spokesperson for the OSCE Michael Bociurkiw said, as he confirmed that their 'monitoring mission to Ukraine' is more than happy to provide help in the transfer of the black boxes.


"So we have not seen the black boxes, in the past two or three days we had enquired about them but we did not receive any answers at the actual site. We have said, as we have been saying for quite some time, that if there is a role that we can play in dialogue facilitation, or perhaps facilitation of that transfer, then we would be in a position to do so," Bociurkiw said.

18:53 GMT:

Russia's President Vladimir Putin said it is important to refrain from making any hasty conclusions and politicized statements before the end of the investigation of the Malaysian Airlines plane crash.

"The prime cause of this tragedy is the armed confrontation in Ukraine, including in the region of the plane crash," he said in a phone conversation with British Prime Minister David Cameron, according to the Kremlin press-service.

Russia is ready to provide necessary assistance in organizing and carrying out a thorough international inquiry led by ICAO, Putin said.

 

17:06 GMT:

The Dutch Prime Minster, Mark Rutte, has said that world leaders have agreed that the Netherlands will coordinate victim identification efforts of the bodies killed when the Malaysian airlines jet was blasted out of the sky by a missile.

 

13:41 GMT:

Another 27 bodies of passengers have been found, Ukrainian Deputy Prime Minister Vladimir Groysman said. A total 223 bodies have so far been recovered.

 

13:33 GMT:

Britain will on Tuesday seek to persuade other European leaders to impose further sanctions on Russia over the downing of a Malaysian jet carrying 298 passengers, Foreign Secretary Philip Hammond said on Sunday.

"We will ... seek to get our European partners to agree to go further in terms of sanctions if Russia hasn't radically changed its position by then," Hammond told the BBC ahead of a meeting of the European Union's Foreign Affairs Council on Tuesday. (Reuters)

 

10:00 GMT:

Five refrigerated train carriages with bodies of those killed in the MH17 plane crash have departed from the town of Torez, near the crash site, to the town of Ilovaysk and will next go to Donetsk, according to RIA Novosti citing the local station operator.

Before being sent away, the carriages were reportedly examined by the OSCE observers, who said there were 198 bodies inside.

 

 

07:53 GMT:

Ukrainian authorities have agreed with the representatives of the self-proclaimed Donetsk People's Republic on the removal of bodies from the plane crash site, according to Ukrainian Deputy-Premier Vladimir Groisman.

"A preliminary agreement with those who are in control of the plane crash site has been reached," Groisman said, according to Ukrainian government's official website.

The bodies are supposed to be carried out from the site in refrigerated train carriages by Ukrainian experts accompanied by OSCE observers.

 

AFP Photo / Dominique Faget

AFP Photo / Dominique Faget

 

07:20 GMT:

The government of the self-proclaimed Donetsk People's Republic (DPR) guarantees the security of international experts at the site of the MH17 plane crash if the Ukrainian authorities agree to ceasefire, according to statement by DPR's deputy PM, Andrey Purgin.

"We declare that we guarantee security of international experts at the site of the tragedy if Kiev agrees to a ceasefire," the statement reads as cited by RIA Novosti. "We call on Kiev to immediately sign this agreement with DPR at least for the period of time while experts are going to work at the site of the plane crash."

 

06:53 GMT:

A memorial service has been held at St Mary's Cathedral in Sydney, Australia for the 298 victims of the MH17 air disaster.

The number of Australians killed in the crash rose from 28 to at least 36 on Sunday as the names of eight people from overseas who had chosen to make Australia their home were added, Associated Press reports.

Prime Minister Tony Abbott, who attended the ceremony, described the crash site in the territory controlled by anti-Kiev forces as "absolutely chaotic" and said that reports of militia on the ground interfering with the evidence were "outrageous."

He also said Russia could have a hand in the tragedy, while expressing skepticism over Moscow's willingness to co-operate with an international investigation of the plane crash.

"Russian-controlled territory, Russian-backed rebels, quite likely a Russian-supplied weapon - Russia can't wash its hands of this," Abbott said.

 

Father Simon Ckuj blesses a wreath that was laid by members of the Australian Ukrainian community during a prayer vigil for those killed in the crash of Malaysia Airlines flight MH17, at the St Andrew's Ukrainian Catholic church in Sydney July 19, 2014.(Reuters / David Gray)

Father Simon Ckuj blesses a wreath that was laid by members of the Australian Ukrainian community during a prayer vigil for those killed in the crash of Malaysia Airlines flight MH17, at the St Andrew's Ukrainian Catholic church in Sydney July 19, 2014.(Reuters / David Gray)

 

 

03:26 GMT:

Dutch 29-year-old cyclist Maarten de Jonge, has cheated death twice having been scheduled to fly in the last two Malaysian Airlines disasters.

De Jonge was scheduled to fly aboard Flight MH370 that went missing in March and Malaysia Airlines Flight MH17, which was downed on Thursday before changing his travel arrangements both times at the last minute.

The cyclist plans to travel to Malaysia this Sunday and has no concerns for his safety.

"I have been lucky twice, that's the third time as well," de Jonge reportedly said, The Daily Mail reports. The Dutchman is part of the Terengganu Cycling Team based in Malaysia.

02:45 GMT:

Australian Prime Minister Tony Abbott said the plane crash site is "absolutely chaotic", claiming that such an environment hinders the investigation efforts.

"The difficulty is that site is chaotic, it's absolutely chaotic," he told the Australian Broadcasting Corporation. "The kinds of things that would normally be happening in an air crash site are not happening."

"This just makes it absolutely imperative, imperative, that Australia do everything we can to recover the bodies, to ensure that the site is secured, a proper investigation is done, and then justice is secured."

01:29 GMT:

Malaysia's Prime Minister Najib Razak said that flight MH17 black boxes are a property of Malaysia. "Those who have no rights whatsoever cannot claim or take control of the black boxes," he said.