Wrocław przegrał głosowanie w walce o Expo 2012, dostając jedynie 13 głosów. Południowokoreańskie Josu otrzymało 77 głosów, marokański Tanger 63. W Paryżu, gdzie odbyło się głosowanie nie było ani polskiego premiera, ani prezydenta. Najwyższymi rangą polskimi politykami był minister kultury i marszałek Senatu. Tymczasem Maroko reprezentował król tego kraju, a Koreę Południową prezydent i premier.
ZOBACZ TAKŻE
- Jak Fotyga nie walczyła o Expo (27-11-07, 00:00)
- Klęska Wrocławia w walce o Expo (26-11-07, 23:01)
- Relacja z Paryża minuta po minucie (26-11-07, 18:53)
RAPORTY
- Dostaliśmy tak mało głosów, bo gdy okazało się, że Korea jest faworytem, niezdecydowane kraje postanowiły głosować na nią. Gratuluję Korei, ale na jej zwycięstwie cieniem kładzie nieczysta gra sprzed głosowania. Mimo wszystko warto było starać się o Expo, bo nigdy wcześniej tak wiele w świecie nie mówiono o Wrocławiu. Będziemy się starać jeszcze o niejedną wielką imprezę, ale niekoniecznie organizowaną pod auspicjami BIE.
Kazimierz Michał Ujazdowski, były szef rządowego komitetu organizacyjnego Expo 2012
- Jest czas zwycięstw i porażek. Dziś była porażka, ale prawdziwi mężczyźni z porażek wychodzą silniejsi. Myślę, że Wrocław wyciągnie z niej wnioski i wygra jeszcze walkę o jakąś dużą imprezę.
Prof. Tadeusz Luty, rektor Politechniki Wrocławskiej, przewodniczący KRASP
- To bardzo smutna informacja, która pokazuje, że nasze służby dyplomatyczne są kompletnie nieprzygotowane do skutecznego lobbowania na rzecz takich międzynarodowych projektów. Mam wrażenie, że nie potrafiły nawet spełnić swojego elementarnego obowiązku, jakim jest promocja kraju za granicą. Nie chcę winić za tę porażkę rządów PiS, ale trudno ubiegać się o tak duże międzynarodowe projekty, jeśli przez miesiące część placówek dyplomatycznych była nieobsadzona, a profesjonalizm tych obsadzonych był mocno wątpliwy. Nie umiemy grać zespołowo, Wrocław walczył o Expo sam i to po raz drugi. Nie wiem, czy mojemu miastu wystarczy tego entuzjazmu na to, by po raz kolejny wystąpić o wystawę.
Prof. Leszek Pacholski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego
- Wyraźnie było widać, że o Expo walczą nie Wrocław, Josu i Tanger, tylko Wrocław, Korea i Maroko. Zabrakło wsparcia rządu, co widoczne było w przypadku naszych konkurentów. Do prezydenta Dutkiewicza wyślę SMS-a, żeby się nie przejmował.
Józef Pinior, wrocławski eurodeputowany SdPl
- Zawiódł rząd. Wynik odzwierciedla przede samotność Wrocławia. Korea korzystała z nieprawdopodobnego wręcz lobbingu rządu. Wrocław pozostawiono samemu sobie. To powinna być dla nas lekcja.
Konrad Szymański, wrocławski europoseł PiS
- Wynik Wrocławia pokazuje, że powoli uczymy się polityki międzynarodowej. Wiele państw po prostu zostawiło nas na lodzie. Ale wynik pokazuje również, że konieczna jest zmiana rozczłonkowanego systemu promocji gospodarczej Polski za granicą. 13 głosów to efekt zmniejszania się poparcia dla nas państw, które uświadamiały sobie, że finał i tak rozegra się między Josu i Tangerem.
Jacek Protasiewicz, europoseł PO
- Gdy staraliśmy się o Expo 2010, dostaliśmy dwa głosy, tym razem 13. Jest ich więc sześć razy więcej. Ale poważnie mówiąc, wynik Wrocławia to niestety efekt nieudolnej polskiej dyplomacji pod kierownictwem minister Anny Fotygi, która zawiodła kompletnie. Jej braków nie sposób było poprawić w ostatnich dniach przed głosowaniem. Doświadczenie z Expo 2012 pokazują jednak, że do promocji Polski w świecie trzeba przykładać znacznie większą rolę. Same dobre chęci nie wystarczą.
Jerzy Szmajdziński, wicemarszałek Sejmu, LiD
- To nie porażka, to po prostu klęska. 13 głosów pokazuje skuteczność naszej dyplomacji w Unii Europejskiej, w której jest przecież 27 państw. Taką pozycję mamy po dwóch latach rządów PiS. Jako LiD będziemy się domagać od odpowiedzialnych ze strony rządu za przygotowania do Expo pełnego raportu, który powinien być przedstawiony Sejmowi i opinii publicznej. Tak wielkich wydarzeń międzynarodowych nie da się zorganizować bez wsparcia władz centralnych, a te, jak widać, kompletnie sobie z tym zadaniem nie poradziły.
Aleksandra Natalli-Świat, posłanka PiS
- 13 głosów to rzeczywiście mniej niż się spodziewaliśmy. Nie potrafię dziś odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się stało. Poczekajmy na to, co powie po powrocie nasza delegacja. Mimo wszystko uważam jednak, że Wrocław skorzystał promocyjnie na udziale w wyścigu o Expo. To zaprocentuje w przyszłości. Nie zgadzam się z opiniami, że sprawę Expo zawaliła dyplomacja rządów PiS. Była prowadzona bardzo szeroka akcja promocyjna za granicą, rząd i prezydent w pełni popierali starania Wrocławia. Były też przeznaczone na zabiegi o Expo odpowiednie pieniądze. Te zarzuty mają charakter polityczny: gdybyśmy dostali Expo, pewnie usłyszelibyśmy, że stało się to samo, nie mamy - winien jest PiS.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz