Szef Prokuratury Okręgowej w Katowicach nadzorujący śledztwo w sprawie Barbary Blidy utopił w wannie swój laptop. Do tego nieszczęśliwego wypadku doszło tuż przed odwołaniem go ze stanowiska
ZOBACZ WIDEO
ZOBACZ TAKŻE
- Prosecutor in Charge of Blida's Case Drowns Laptop in Bathtub (05-02-08, 12:23)
- "Psuje" komputerów z PiS (03-02-08, 20:45)
- Numery z komórki wypalimy żelazem (02-02-08, 02:00)
- Rozmowy ministrów przez media o sprzęcie komputerowym (02-02-08, 00:00)
- Kasuj kontakt, czyli wojna laptopowa (02-02-08, 00:00)
- Laptop Ziobry już nie jest dobry (01-02-08, 00:00)
- Protokoły z przesłuchań katowickich prokuratorów (06-07-07, 11:37)
- Kto kazał zatrzymać Blidę? (06-07-07, 03:00)
- Kto kazał zatrzymać Blidę? (06-07-07, 02:00)
- Prokuratorzy pod presją (06-07-07, 00:00)
Prokurator Krzysztof Błach jako szef katowickiej prokuratury prowadził narady, podczas których przygotowywano zarzuty i omawiano szczegóły akcji przeciwko Barbarze Blidzie. Z zeznań Tomasza Balasa, prokuratora, który podpisał nakaz zatrzymania byłej posłanki SLD, wynika, że to właśnie Błach nalegał, żeby obciążająca Blidę jej przyjaciółka Barbara Kmiecik pozostała bezkarna, i wydał polecenie, by działaczkę lewicy zatrzymać 25 kwietnia. Była posłanka SLD zastrzeliła się jednak we własnym domu podczas akcji służb specjalnych.
- W tej sprawie Błach koordynował przepływ informacji, jakich domagało się Ministerstwo Sprawiedliwości - mówi jeden z katowickich prokuratorów. Prosi jednak o zachowanie anonimowości. - E-mailował też z kolegami, którzy awansowali do Prokuratury Krajowej i stali się najbliższymi współpracownikami ministra Ziobry.
"Gazeta" dowiedziała się, że tuż przed odwołaniem ze stanowiska przez ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego Błach złożył w prokuraturze oświadczenie. Napisał, że jego służbowy laptop został zniszczony i prosi o obciążenie go kosztami jego zakupu. Prokurator tłumaczył współpracownikom, że pracował na nim podczas kąpieli i komputer przypadkowo wpadł mu do wanny, a informatyk stwierdził, że nie można go już naprawić.
- Prokurator Błach komputera nie zwrócił, ale 5 grudnia zapłacił za niego 3240 zł. W tej sytuacji nie prowadziliśmy żadnego postępowania wyjaśniającego - mówi prokurator Marta Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Uszkodzony laptop został skreślony z ewidencji prokuratury i przeszedł na własność Błacha. Nie wiadomo, gdzie jest teraz.
Krzysztof Błach nie chciał wczoraj rozmawiać o laptopie: - Ze wszystkiego się rozliczyłem i nie ma dla mnie tematu.
Nie wiadomo, jakie informacje zawierał twardy dysk komputera Błacha. - Biorąc pod uwagę problemy, jakie spotkały laptop ministra Ziobry, historia z zatopieniem komputerem prokuratora Błacha może być nieprzypadkowa i powinna zostać wnikliwie zbadana. To mi wygląda na jakąś epidemię - mówi mecenas Leszek Piotrowski, pełnomocnik rodziny Blidów.
Kilka dni temu RMF FM ujawnił, że Zbigniew Ziobro, jego asystent i zastępca, odchodząc z ministerstwa, oddali laptopy z uszkodzonymi twardymi dyskami.
Paweł Odor z katowickiej firmy Ontrack, która zajmuje się odzyskiwaniem danych ze zniszczonych komputerów, zapewnia, że specjaliści nie mieliby żadnego problemu z odtworzeniem zawartości twardego dysku zalanego wodą. - Ratowaliśmy już dane komputerów wyłowionych podczas powodzi, więc dysk wyciągnięty z wanny nie byłby dla nas wielkim wyzwaniem - mówi Odor.
Na razie nie wiadomo, czy prokuratura z Łodzi wyjaśniająca okoliczności samobójstwa Barbary Blidy spróbuje ustalić, co zawierał twardy dysk laptopa Krzysztofa Błacha. Śledztwo zbliża się jednak do przełomowego momentu. Prokuratura postanowiła przesłuchać Jarosława Kaczyńskiego i Ziobrę. Były premier zeznania złoży w piątek, a były minister sprawiedliwości w poniedziałek. Te przesłuchania będą kluczowe dla potwierdzenia podejrzeń, czy były polityczne naciski w sprawie tzw. mafii węglowej.
Były szef MSWiA Janusz Kaczmarek i były szef policji Konrad Kornatowski zeznali, że szczegóły akcji przeciwko byłej posłance SLD omawiano na naradzie u premiera. "Kiedy pojawiła się możliwość wyjścia na układ lewicy, Jarosław Kaczyński stwierdził, że pokazanie tego układu wystarczy za wszystkie inne" - zeznał Kaczmarek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz