ulast, PAP
2008-02-24, ostatnia aktualizacja 2008-02-24 21:02
Raul Castro został formalnie wybrany na nowego prezydenta Kuby na pięcioletnią kadencję - poinformował przewodniczący parlamentu Ricardo Alarcon. Zastąpił na tym stanowisku swego chorego brata Fidela, który pięć dni temu postanowił zrezygnować z kierowania państwem, po 49 latach sprawowania rządów.
ZOBACZ WIDEO
ZOBACZ TAKŻE
- Pomnik Jana Pawła II w "mieście Che Guevary" (23-02-08, 21:52)
- Fidel Castro nie chce zmian na Kubie (23-02-08, 01:00)
- Raul Castro - człowiek od brudnej roboty (22-02-08, 01:00)
- Co czeka Kubę po Fidelu (21-02-08, 01:00)
SONDAŻ
Raul formalnie zostanie wybrany na prezydenta w głosowaniu na posiedzeniu Rady Państwa, którą wybiera parlament.
Zgromadzenie (parlament) rozpoczęło posiedzenie od ponownego wyboru na swego przewodniczącego Ricardo Alarcona i podania do wiadomości, że dotychczasowy wódz naczelny rewolucji Fidel Castro głosował w miejscu swej rekonwalescencji.
Do miejsca, w którym 81-letni dotychczasowy prezydent, premier i wódz naczelny odzyskuje siły po operacji sprzed 19 miesięcy, udała się po jego głos trzyosobowa delegacja deputowanych.
Parlament wyłania 31 członków Rady Państwa, spośród których jej członkowie wybierają z kolei przewodniczącego gremium, to jest szefa państwa, a także grono jego zastępców.
Na początku obrad, które zaczęły się o godzinie 16.00 czasu polskiego deputowani zgotowali na stojąco owacje odchodzącemu szefowi państwa, Fidelowi Castro i jego następcy - Raulowi, obecnemu na sali.
Condoleeza Rice wzywa Kubę do "demokratycznych zmian"
Po otwarciu obrad nowego parlamentu w Hawanie, sekretarz stanu USA, Condoleezza Rice złożyła oświadczenie, w którym wezwała rząd kubański do "rozpoczęcia procesu pokojowych, demokratycznych zmian od uwolnienia więźniów politycznych, poszanowania praw człowieka i otwarcia drogi do wolnych, uczciwych wyborów".
Szefowa amerykańskiej dyplomacji znajduje się w drodze do Azji.
Światowe agencje w oczekiwaniu na ogłoszenie wyników głosowań w kubańskim Zgromadzeniu Narodowym cytują wypowiedzi "Kubańczyków z ulicy" na temat ich oczekiwań.
Wielu ludzi zwierza się dziennikarzom, że oczekują "przynajmniej ostrożnych" reform ekonomicznych w kierunku otwarcia na gospodarkę rynkową, które "uczniłyby życie na wyspie łatwiejsze".
Zamieszkała na emigracji w Miami córka Fidela Castro, Alina Fernandez, powiedziała w wywiadzie dla telewizji CNN: "Mój ojciec jest bardzo ciężko chory i będzie stopniowo miał coraz mniejszy wpływ na władzę". Była modelka, która wyjechała z Kuby w 1993 roku, ma wrażenie, że jej ojciec "nie pokaże się już więcej publicznie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz