Jowita Kiwnik
2008-04-11, ostatnia aktualizacja 2008-04-14 12:39
Polak w sypialni, jest może mało doświadczony, ale za to lubi eksperymentować - wykazały najnowsze badania Durexa. I chociaż liczbą kochanków nie imponujemy, jesteśmy z naszego życia seksualnego bardzo zadowoleni.
ZOBACZ TAKŻE
- Średni czas stosunku to zaledwie siedem i pół minuty (03-04-08, 18:54)
- Ochota na seks (30-01-07, 10:00)
- Polacy i ich seks (04-08-06, 03:00)
SONDAŻ
Słynny brytyjski producent prezerwatyw Durex zajrzał do ponad 26 tys. sypialni kobiet i mężczyzn w 26 krajach świata. Ankieterzy pytali min. o zadowolenie z seksu, gotowość do eksperymentowania i łóżkowych partnerów. Wszystko po to, żeby ustalić co sprawia, że coraz bardziej lubimy się kochać.
Europa od łóżka
Dobra wiadomość - już nie jesteśmy najgorszymi kochankami świata. A za takich byliśmy uważani jeszcze kilkanaście lat temu. Tymczasem okazuje się, że Polacy kochają się coraz częściej - średnio 143 razy w roku (osiem lat temu uprawialiśmy seks aż o 52 razy mniej!), czyli mniej więcej co dwa dni. Gorętsi od nas są co prawda Grecy (164 razy) i ciut Brazylijczycy (145 razy), ale to i tak znacznie więcej niż średnia światowa, która wynosi "zaledwie" 103 stosunki rocznie.
Ciężko nas jednak zadowolić - mimo niezłych wyników, prawie połowa Polaków uważa, że mogłaby kochać się jeszcze częściej. Więcej od innych nacji poświęcamy czasu na grę wstępną i seks, które w polskiej sypialni zajmują średnio 39 minut. Na tym polu wygrywamy o trzy minuty z Rosjanami - wschodni sąsiedzi zaś nie przekraczają nawet średniej światowej.
I aż o sześć minut wyprzedzamy Francuzów, którzy poświęcając na seks tylko 33 minuty awansowali z miana "najlepszych" do "najszybszych" kochanków w Europie. Dłużej od nas kochają się Nigeryjczycy - statystyczny stosunek, bez gry wstępnej, zajmuje im średnio 24 minuty (w Polsce jakieś pięć minut krócej).
Satysfakcja gwarantowana
Lubimy się kochać. I nie ma się czemu dziwić, skoro trzech na pięciu Polaków, co oznacza jakieś 24 miliony narodu przyznaje, że zwykle podczas stosunku osiąga orgazm. Pod tym względem jesteśmy czwartym najszczęśliwszym narodem świata. Przed nami są tylko Nigeryjczycy, Meksykanie i Hindusi.
Seks najmniej cieszy zaś Japończyków i Francuzów. Średnia światowa satysfakcji seksualnej również nie jest szokująca - tylko 44 proc. ankietowanych przyznaje, że lubi swoje życie erotyczne i zaledwie 48 proc. uważa seks za udany.
Nad Wisłą szczytują częściej mężczyźni (64 proc.). A co druga osoba w kraju deklaruje, że jest w pełni zadowolona ze swojego życia erotycznego. Co ciekawe liczba orgazmów rośnie wraz z wiekiem - większą satysfakcję ze współżycia deklarują osoby po 65 roku życia niż młodsze. Wagę do seksu przywiązujemy niemałą - aż ośmiu na dziesięciu pytanych (79 proc. społeczeństwa) uważa go za ważny aspekt związku.
Mało doświadczeni, ale chętni
Jeszcze kilka lat temu przodowaliśmy w Europie jako zdeklarowani monogamiści. W 2001 roku co czwarty Polak miał tylko jedną partnerkę seksualną. Tacy wierni już nie jesteśmy. Jednak wciąż jeszcze, pod względem liczby partnerów, wyniki badań Durexa są dla Polaków druzgoczące.
Mamy najmniejszą liczbę partnerów w Europie, co sytuuje nas na ostatnim miejscu "seksualnego peletonu". Statystyczny Polak przyznaje się do 12 partnerek, Polka zwykle ma pięciu kochanków. Trochę daleko nam do liderów z Austrii, gdzie kobiety zmieniają partnerów 19 razy, a mężczyźni... 29. Bardziej doświadczeni są od nas nawet Rosjanie. Wschodni sąsiedzi mają około 28 partnerek, Rosjanki zaś około 17 kochanków.
Nie warto jednak popadać w kompleksy - Rosjanie ponoć w łóżku są samolubami i myślą bardziej o zaspokojeniu własnej żądzy zamiast o partnerkach. Brak doświadczenia nadrabiamy za to chęciami - jesteśmy narodem najbardziej otwartym na eksperymenty. Ponad połowa z nas uważa, że ma urozmaicone życie erotyczne i jest z tego faktu niezmiernie szczęśliwa. Na nudę w sypialni skarżą się natomiast Niemcy, Rosjanie i, o dziwo, seksualni przodownicy - Austriacy.
Poeksperymentujmy
Z entuzjazmem podchodzimy do łóżkowych igraszek i chętnie poszukujemy nowych podniet. Eksplorują głównie 25-34-latki. W sypialni lubimy snuć erotyczne fantazje (72 proc.), doceniamy erotyczne masaże (69 proc.), czytamy regularnie świerszczyki (46 proc.), a wielu z nas przyznaje, że spróbowałoby przebierania się i ogrywania ról (14 proc.).
Lubimy się też zaspokajać sami - do masturbacji przyznaje się ponad ośmiu na dziesięciu Polaków (81 proc. w porównaniu do 83 proc. na świecie). Jedna czwarta z nas robi to przynajmniej raz w tygodniu. Zmienia się też sypialniana moda - do lamusa odeszły bawełniane majtki i flanelowe piżamy - dzisiaj chętnie zamieniamy je na seksowną bieliznę. Bez wstydu sięgamy też po seksualne gadżety - 20 proc. z nas używa wibratorów, 19 proc. środków nawilżających - światowe statystyki są tylko niewiele wyższe. Do tego chcemy więcej!
Chętnie wypróbowalibyśmy żele wzmacniające odczuwanie orgazmu, afrodyzjaki, feromony i erotyczne olejki. a nawet uważamy, że te produkty powinny być dostępne w każdym większym sklepie. Dwie trzecie Polaków optymistycznie zakłada, że ludzie w najbliższej dekadzie staną się bardziej tolerancyjni i otwarci na seksualne eksperymenty.
Liczy się jakość, czyli satysfakcja zależy od współpracy
Według ekspertów Durexa - kluczem do sukcesu w łóżku jest wzajemny szacunek, zaufanie i rozmowa. Polscy kochankowie na szczęście rozmawiają - ponad połowa z nas przyznaje, że mówi partnerowi o swoich potrzebach seksualnych, dzięki czemu w sypialni jest nam coraz lepiej. Szanujemy się - 74 proc. przepytanych rodaków uważa, że partner podczas seksu okazuje szacunek.
W związkach staramy się być też mniej egoistyczni - bardziej zależy nam na zadowoleniu i przyjemności partnera. Mimo to ponad prawie połowa z nas uważa, że mogłaby mieć jeszcze więcej przyjemności z seksu. Czego potrzebujemy, żeby w pełni cieszyć się erotyką? Tęsknimy za romantycznością, beztroską zabawą, pragniemy być mniej zmęczeni i mniej zestresowani. Przede wszystkim jednak - chcielibyśmy poświęcić partnerowi więcej czasu.
Europa od łóżka
Dobra wiadomość - już nie jesteśmy najgorszymi kochankami świata. A za takich byliśmy uważani jeszcze kilkanaście lat temu. Tymczasem okazuje się, że Polacy kochają się coraz częściej - średnio 143 razy w roku (osiem lat temu uprawialiśmy seks aż o 52 razy mniej!), czyli mniej więcej co dwa dni. Gorętsi od nas są co prawda Grecy (164 razy) i ciut Brazylijczycy (145 razy), ale to i tak znacznie więcej niż średnia światowa, która wynosi "zaledwie" 103 stosunki rocznie.
Ciężko nas jednak zadowolić - mimo niezłych wyników, prawie połowa Polaków uważa, że mogłaby kochać się jeszcze częściej. Więcej od innych nacji poświęcamy czasu na grę wstępną i seks, które w polskiej sypialni zajmują średnio 39 minut. Na tym polu wygrywamy o trzy minuty z Rosjanami - wschodni sąsiedzi zaś nie przekraczają nawet średniej światowej.
I aż o sześć minut wyprzedzamy Francuzów, którzy poświęcając na seks tylko 33 minuty awansowali z miana "najlepszych" do "najszybszych" kochanków w Europie. Dłużej od nas kochają się Nigeryjczycy - statystyczny stosunek, bez gry wstępnej, zajmuje im średnio 24 minuty (w Polsce jakieś pięć minut krócej).
Satysfakcja gwarantowana
Lubimy się kochać. I nie ma się czemu dziwić, skoro trzech na pięciu Polaków, co oznacza jakieś 24 miliony narodu przyznaje, że zwykle podczas stosunku osiąga orgazm. Pod tym względem jesteśmy czwartym najszczęśliwszym narodem świata. Przed nami są tylko Nigeryjczycy, Meksykanie i Hindusi.
Seks najmniej cieszy zaś Japończyków i Francuzów. Średnia światowa satysfakcji seksualnej również nie jest szokująca - tylko 44 proc. ankietowanych przyznaje, że lubi swoje życie erotyczne i zaledwie 48 proc. uważa seks za udany.
Nad Wisłą szczytują częściej mężczyźni (64 proc.). A co druga osoba w kraju deklaruje, że jest w pełni zadowolona ze swojego życia erotycznego. Co ciekawe liczba orgazmów rośnie wraz z wiekiem - większą satysfakcję ze współżycia deklarują osoby po 65 roku życia niż młodsze. Wagę do seksu przywiązujemy niemałą - aż ośmiu na dziesięciu pytanych (79 proc. społeczeństwa) uważa go za ważny aspekt związku.
Mało doświadczeni, ale chętni
Jeszcze kilka lat temu przodowaliśmy w Europie jako zdeklarowani monogamiści. W 2001 roku co czwarty Polak miał tylko jedną partnerkę seksualną. Tacy wierni już nie jesteśmy. Jednak wciąż jeszcze, pod względem liczby partnerów, wyniki badań Durexa są dla Polaków druzgoczące.
Mamy najmniejszą liczbę partnerów w Europie, co sytuuje nas na ostatnim miejscu "seksualnego peletonu". Statystyczny Polak przyznaje się do 12 partnerek, Polka zwykle ma pięciu kochanków. Trochę daleko nam do liderów z Austrii, gdzie kobiety zmieniają partnerów 19 razy, a mężczyźni... 29. Bardziej doświadczeni są od nas nawet Rosjanie. Wschodni sąsiedzi mają około 28 partnerek, Rosjanki zaś około 17 kochanków.
Nie warto jednak popadać w kompleksy - Rosjanie ponoć w łóżku są samolubami i myślą bardziej o zaspokojeniu własnej żądzy zamiast o partnerkach. Brak doświadczenia nadrabiamy za to chęciami - jesteśmy narodem najbardziej otwartym na eksperymenty. Ponad połowa z nas uważa, że ma urozmaicone życie erotyczne i jest z tego faktu niezmiernie szczęśliwa. Na nudę w sypialni skarżą się natomiast Niemcy, Rosjanie i, o dziwo, seksualni przodownicy - Austriacy.
Poeksperymentujmy
Z entuzjazmem podchodzimy do łóżkowych igraszek i chętnie poszukujemy nowych podniet. Eksplorują głównie 25-34-latki. W sypialni lubimy snuć erotyczne fantazje (72 proc.), doceniamy erotyczne masaże (69 proc.), czytamy regularnie świerszczyki (46 proc.), a wielu z nas przyznaje, że spróbowałoby przebierania się i ogrywania ról (14 proc.).
Lubimy się też zaspokajać sami - do masturbacji przyznaje się ponad ośmiu na dziesięciu Polaków (81 proc. w porównaniu do 83 proc. na świecie). Jedna czwarta z nas robi to przynajmniej raz w tygodniu. Zmienia się też sypialniana moda - do lamusa odeszły bawełniane majtki i flanelowe piżamy - dzisiaj chętnie zamieniamy je na seksowną bieliznę. Bez wstydu sięgamy też po seksualne gadżety - 20 proc. z nas używa wibratorów, 19 proc. środków nawilżających - światowe statystyki są tylko niewiele wyższe. Do tego chcemy więcej!
Chętnie wypróbowalibyśmy żele wzmacniające odczuwanie orgazmu, afrodyzjaki, feromony i erotyczne olejki. a nawet uważamy, że te produkty powinny być dostępne w każdym większym sklepie. Dwie trzecie Polaków optymistycznie zakłada, że ludzie w najbliższej dekadzie staną się bardziej tolerancyjni i otwarci na seksualne eksperymenty.
Liczy się jakość, czyli satysfakcja zależy od współpracy
Według ekspertów Durexa - kluczem do sukcesu w łóżku jest wzajemny szacunek, zaufanie i rozmowa. Polscy kochankowie na szczęście rozmawiają - ponad połowa z nas przyznaje, że mówi partnerowi o swoich potrzebach seksualnych, dzięki czemu w sypialni jest nam coraz lepiej. Szanujemy się - 74 proc. przepytanych rodaków uważa, że partner podczas seksu okazuje szacunek.
W związkach staramy się być też mniej egoistyczni - bardziej zależy nam na zadowoleniu i przyjemności partnera. Mimo to ponad prawie połowa z nas uważa, że mogłaby mieć jeszcze więcej przyjemności z seksu. Czego potrzebujemy, żeby w pełni cieszyć się erotyką? Tęsknimy za romantycznością, beztroską zabawą, pragniemy być mniej zmęczeni i mniej zestresowani. Przede wszystkim jednak - chcielibyśmy poświęcić partnerowi więcej czasu.
Poziom edukacji seksualnej w społeczeństwie rośnie. Niestety - w tempie, łagodnie mówiąc, średnim. Nadal uważamy, że świetną i niezawodną metodą antykoncepcyjną jest stosunek przerywany, który znalazł się aż na drugim miejscu listy najchętniej stosowanych środków antykoncepcyjnych. Metoda naturalna zajęła miejsce czwarte. Zdecydowanie przeważa jednak prezerwatywa (59 proc.). Pigułka zajęła dopiero trzecią pozycję (27 proc.).
Chcesz wiedzieć więcej - zobacz www.durex.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz