środa, 23 lipca 2008

Korupcja wygrała: Zagłębie w Ekstraklasie, Arka i Widzew w I lidze, czy będzie baraż?

Jacek Sarzało, Artur Brzozowski, cg
2008-07-23, ostatnia aktualizacja 2008-07-23 20:28
Zobacz powiększenie
Fot. Lukasz Giza / AG???????

Trybunał Arbitrażowy przy PKOl anulował degradację Widzewa za korupcję i wstrzymał na miesiąc karę dla Zagłębia Lubin, które również miało spaść z ekstraklasy za ustawianie meczów. PZPN radził w środę, co z tym zrobić, ale decyzje mają zapaść dopiero w czwartek. Także o ewentualnym barażu i... odwołaniu zaplanowanej na ten weekend inauguracji ligi!

Będzie przełożenie inauguracji Ekstraklasy? »

Trybunał Arbitrażowy przy PKOl to złożone z prawników 24-osobowe ciało powołane do rozstrzygania sporów sportowych, jeżeli strony nie mogą dojść do porozumienia we własnych związkach. Obraduje na ogół w trzyosobowym składzie. Widzew i Zagłębie odwołały się do trybunału od wyroków PZPN, który ukarał kluby degradacją za kupowanie meczów.

Maria Zuchowicz była w zespole podejmującym decyzję w sprawie Zagłębia Lubin. - Postanowiliśmy, że decyzję wydamy za miesiąc, ale do tego czasu wstrzymujemy wykonalność orzeczeń dyscyplinarnych podjętych przez PZPN, ponieważ ich wykonanie mogłoby przynieść nieodwracalne skutki - powiedziała "Gazecie Wyborczej" i portalu Sport.pl.

W sprawie Widzewa orzekała m.in. Romana Trocika-Sosińska. - Niestety jest na urlopie. Podejmowała decyzję w sprawie Widzewa i Zagłębia, ale poszła już do domu. Z tego, co wiem, z urlopu wróci w połowie przyszłego tygodnia. Ja nie potrafię podać uzasadnienia podjętych przez trybunał decyzji - tłumaczyła nam Katarzyna Grabska z PKOl, która opiekuje się Trybunałem Arbitrażowym.

Czym uzasadnia decyzje Zuchowicz? - Nie muszę tego tłumaczyć - ucięła.

Wyjaśniła tylko, że jedyną prawną metodą odwołania się od postanowień trybunału jest wniosek o kasację do Sądu Najwyższego. Stwierdziła też, że trybunału nie interesuje, co będzie dalej. - My wydaliśmy wyrok. Nic więcej nie mamy zamiaru robić - podsumowuje.

Kilka godzin po wyroku trybunału w trybie nagłym spotkała się z PZPN Ekstraklasa SA. Najpierw zdecydowano bezwarunkowo złożyć broń i przywrócić Zagłębie do ekstraklasy, a Widzew do pierwszej ligi (dawnej drugiej). Powstał ponoć nawet projekt, by rozegrać baraż Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok na wypadek, gdyby... Trybunał przy PKOl "ułaskawił" też Koronę. Sęk w tym, że zdegradowana w poniedziałek przez PZPN Korona nie złożyła jeszcze nawet odwołania! Wieczorem okazało się jednak, że były to tylko propozycje, a oficjalne decyzje ma podjąć zwołany na czwartek w trybie nagłym zarząd PZPN.

To koniec walki z korupcją

W styczniu Zagłębie i Widzew zostały przez Wydział Dyscypliny PZPN zdegradowane za ustawianie meczów w drugiej lidze - Zagłębie w sezonie 2003/04, Widzew rok później. Związkowy Trybunał Piłkarski (druga i ostatnia instancja związkowa) podtrzymał wyroki. W środę trybunał przy PKOl nie stwierdził, że w Widzewie nie było korupcji. Uznał jednak, że czyny się przedawniły, ponieważ zostały popełnione w sezonie 2004/05, a wtedy w regulaminie PZPN obowiązywał zapis o dwuletnim okresie przedawniania się takich przestępstw. Dwa lata od ostatniego ustawionego meczu łodzian minęły w maju 2007 roku, a postępowanie wszczęto pół roku później (i nie ma znaczenia, że wtedy obowiązywały już przepisy, że korupcja nie przedawnia się nigdy).

Ale ten argument zbija Michał Tomczak, były szef Wydziału Dyscypliny (to pod jego kierownictwem wydział zdegradował Widzew i Zagłębie). - Przecież w grudniu 2005 roku uchwalono zmianę w statucie PZPN, która wydłużała okres nieprzedawniania czynów korupcyjnych do pięciu lat. Ten tekst został przez sąd zarejestrowany i stanowi obowiązującą treść statutu. Prawdopodobnie w środę trybunał posługiwał się starą wersją statutu - mówi Tomczak. I twierdzi, że to bardzo dziwne, że nikt ze związku nie zadbał, by w trybunale przy PKOl znalazła się właściwa wersja statutu PZPN.

- W październiku 2007 r. ten sam trybunał rozpatrywał odwołania KSZO Ostrowiec, Arki Gdynia i Górnika Łęczna, uznał, że korupcja w futbolu nie ulega przedawnieniu, czyli, słusznie zresztą, zastosował się do obowiązujących wtedy przepisów - przypomina Adam Gilarski, szef WD PZPN. Uważa też, że orzeczenie kończy walkę z korupcją w polskim futbolu, bo każda ewentualna decyzja skazująca, która zapadnie w PZPN, zostanie natychmiast zaskarżona do PKOl. - W czwartek miałem się spotkać z działaczami Jagiellonii Białystok, przeciw której również trwa postępowanie korupcyjne. Ale teraz nie widzę sensu.

- Trybunał nie miał prawa podjąć takiej decyzji, to jest absolutny skandal - twierdzi Tomczak. - Oni odrzucili nie tylko wyroki dwóch organów PZPN, ale też zmienili swoje decyzje sprzed roku. Dlaczego wtedy zadecydowali inaczej w sprawie Arki, Górnika Łęczna czy KSZO Ostrowiec. Hipokryzją jest decyzja w sprawie Lubina. Dlaczego wstrzymano ją o miesiąc, a kwestię Widzewa całkowicie umorzono? To jest zmuszenie PZPN do włączenia lubińskiego zespołu do rozgrywek ekstraklasy. Takie orzeczenie oznacza przyzwolenie na korupcję - podkreśla.

W Widzewie triumfują

- To zwieńczenie naszych wielomiesięcznych wysiłków o praworządność podczas procesów dyscyplinarnych w PZPN - mówi Bogusław Sosnowski, prezes klubu. - Nie można bowiem karać kogoś, zarzucając mu działania niezgodne z prawem, samemu jednocześnie łamiąc przepisy i podstawowe zasady, jakimi powinni kierować się orzekający w procesach dyscyplinarnych. Proces Widzewa w PZPN prowadzony był w sposób wyjątkowo nierzetelny, co dało nam podstawy do walki o to, aby w przyszłości kluby miały szanse na sprawiedliwe, uczciwe i zgodne z prawem traktowanie przez organy związkowe.

Ale Widzew walczy o więcej. Klub złożył też skargi do UEFA i ministra sportu Mirosława Drzewieckiego na - zdaniem łódzkich działaczy - bezprawne przyznanie Polonii Bytom licencji na grę w ekstraklasie. Jeśli minister uzna racje Widzewa, to w ekstraklasie zastąpi on właśnie Polonię. - Nie wiem, kiedy może zapaść decyzja, bo swoje argumenty przedstawił też PZPN i trwa analiza materiałów - mówi Sosnowski.

Kto zagra w Ekstraklasie »

Brak komentarzy: