cheko, PAP
2008-02-18, ostatnia aktualizacja 2008-02-18 19:35
Jarosław Kaczyński przyznał, że w czerwcu ub. roku telefony komórkowe w okolicach kancelarii premiera były zagłuszane, ale nie miało to związku z protestem pielęgniarek. Według niego, związane to było z bezpieczeństwem państwa.
ZOBACZ WIDEO
ZOBACZ TAKŻE
- Jak rząd Kaczyńskiego sam się zagłuszył (18-02-08, 01:00)
- Kalisz o zagłuszaniu: J. Kaczyński robi się śmieszny (19-02-08, 08:46)
- Pielęgniarki: wyjaśnić sprawę zagłuszania (16-02-08, 00:00)
- Kaczyński o zagłuszaniu pielęgniarek i mediach niemieckich (12-02-08, 00:00)
- Pielęgniarki zamknięte w kancelarii na głucho (01-02-08, 21:26)
- Jeżeli chodzi o sytuację, gdy jakaś grupa dopuszcza się przestępstwa, a okupowanie gmachu publicznego jest przestępstwem, to mogą być podejmowane różne działania. Były takie momenty, że w tych okolicach komórki były zagłuszane, ale to niekoniecznie było związane z pielęgniarkami. Były inne przyczyny tego rodzaju działań - powiedział b. premier.
Nie chciał jednak ujawnić, o jakie przyczyny chodziło. "Nie mogę w tej chwili o wszystkim mówić, ale były takie przyczyny związane z bezpieczeństwem państwa - powiedział.
"Decyzje podejmowane podczas strajku powinny zostać wyjaśnione"
B. szef rządu ma nadzieję, że decyzje podejmowane podczas protestu pielęgniarek zostaną wyjaśnione w odpowiednim postępowaniu. "Wtedy zobaczymy, czy ktoś dopuścił się przestępstwa" - dodał.
Przy tej okazji odniósł się również do wypowiedzi ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, który zapowiedział, że gdyby okazało się, że to urzędujący wówczas premier Jarosław Kaczyński wydał polecenie o zagłuszaniu, "można by rozpatrywać to jako przekroczenie uprawnień", co jest zagrożone karą pozbawienia wolności.
"Minister Ćwiąkalski jest pierwszym, który powinien odejść"
- Oświadczenie ministra Ćwiąkalskiego, to nowa jakość w życiu publicznym. Mówienie o uwięzieniu szefa największej partii opozycyjnej, to coś takiego jeszcze się nie zdarzyło - powiedział J. Kaczyński. Oceniając pracę ministra sprawiedliwości stwierdził, że Ćwiąkalski jest pierwszym, który powinien odejść z tego rządu.
B. premier ocenił również 100 dni rządów Donalda Tuska. Według niego, nie każdy nadaje się na szefa rządu. "Jeśli Tusk doprowadza do tego, że Senat się musi rozejść, bo nie ma pracy, Sejm praktycznie nie ma co robić, to należy zapytać, czy Tusk nadaje się na premiera" - powiedział.
J. Kaczyński, który przyjechał do Łodzi, aby tu spotkać się m.in. z lokalnymi działaczami PiS, lekarzami ze szpitala im. Korczaka, studentami. Wcześniej spotkał się w Brzezinach z tamtejszymi działaczami Prawa i Sprawiedliwości.
Nie chciał jednak ujawnić, o jakie przyczyny chodziło. "Nie mogę w tej chwili o wszystkim mówić, ale były takie przyczyny związane z bezpieczeństwem państwa - powiedział.
"Decyzje podejmowane podczas strajku powinny zostać wyjaśnione"
B. szef rządu ma nadzieję, że decyzje podejmowane podczas protestu pielęgniarek zostaną wyjaśnione w odpowiednim postępowaniu. "Wtedy zobaczymy, czy ktoś dopuścił się przestępstwa" - dodał.
Przy tej okazji odniósł się również do wypowiedzi ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, który zapowiedział, że gdyby okazało się, że to urzędujący wówczas premier Jarosław Kaczyński wydał polecenie o zagłuszaniu, "można by rozpatrywać to jako przekroczenie uprawnień", co jest zagrożone karą pozbawienia wolności.
"Minister Ćwiąkalski jest pierwszym, który powinien odejść"
- Oświadczenie ministra Ćwiąkalskiego, to nowa jakość w życiu publicznym. Mówienie o uwięzieniu szefa największej partii opozycyjnej, to coś takiego jeszcze się nie zdarzyło - powiedział J. Kaczyński. Oceniając pracę ministra sprawiedliwości stwierdził, że Ćwiąkalski jest pierwszym, który powinien odejść z tego rządu.
B. premier ocenił również 100 dni rządów Donalda Tuska. Według niego, nie każdy nadaje się na szefa rządu. "Jeśli Tusk doprowadza do tego, że Senat się musi rozejść, bo nie ma pracy, Sejm praktycznie nie ma co robić, to należy zapytać, czy Tusk nadaje się na premiera" - powiedział.
J. Kaczyński, który przyjechał do Łodzi, aby tu spotkać się m.in. z lokalnymi działaczami PiS, lekarzami ze szpitala im. Korczaka, studentami. Wcześniej spotkał się w Brzezinach z tamtejszymi działaczami Prawa i Sprawiedliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz