poniedziałek, 3 marca 2008

Dramatyczne spadki na azjatyckich giełdach

las, PAP
2008-03-03, ostatnia aktualizacja 33 minuty temu

Azjatyckie giełdy zareagowały w poniedziałek dramatycznymi spadkami - do niemal pięciu procent - na piątkową przecenę akcji na Wall Street.

Zobacz powiekszenie
Fot. AP
Giełda w Szanghaju
SERWISY
Najpilniej obserwowany przez inwestorów azjatycki wskaźnik, podstawowy indeks japońskiej giełdy Nikkei 225 w momencie zamknięcia transakcji stracił 4,49 proc. (610,84 pkt.), osiągając poziom 12 992,18 pkt.

Z kolei południowokoreański wskaźnik KOSPI osłabił się tuż po rozpoczęciu poniedziałkowej sesji o 2,9 proc. (49,62 pkt.), notując poziom 1662,0 pkt. Teraz spadki przekraczają 2,3 proc.

Australijski wskaźnik S&P/ASX200 na otwarciu sesji tracił 2,99 proc. (166,80 pkt.), notując poziom 5405,30 pkt., a dzień zakończył zniżką o 2,89 proc.

Nieciekawie rozpoczął się również dzisiejszy dzień na europejskich giełdach. Tuż po otwarciu ich główne wskaźniki tracą około 1,2 proc. Nieco więcej bo ponad 2,2 proc spadają najważniejsze wskaźniki polskiego rynku, czyli WIG i WIG20.

W piątek barometr nastrojów na Wall Street indeks Dow Jones Industrial Average (DJIA) spadł o 2,51 proc. i w efekcie czwarty miesiąc z rzędu zakończył na minusie. Pretekstem do niej była seria niepomyślnych informacji o stanie gospodarki i poszczególnych korporacji, w połączeniu z wciąż wzrastającymi cenami ropy, spowodowała w piątek znaczne spadki indeksów.

Wskaźnik regionalnej aktywności biznesowej na Środkowym Zachodzie, który na Wall Street uważany jest za jeden z podstawowych mierników stanu gospodarki, spadł do najniższego poziomu od 6 lat. Ponadto rozczarowujące raporty o wynikach poprzedniego kwartału opublikował największy ubezpieczyciel na świecie American International Group (AIG). AIG ocenił swoje straty wynikające ze złych kredytów budowlanych i na zakup domów na 5,3 mld dol.

Indeks zaufania konsumentów spadł do najniższego poziomu od 1992 r. Wzmogły się obawy przed recesją.

Analityk firmy Xelion Doradcy Finansowi napisał na swoim blogu w portalu gazeta.pl , że "te wszystkie informacje były taką słomką, która przełamała grzbiet obładowanego wielbłąda. Gracze zaczęli masowo wyprzedawać akcje. Jedyne pytanie, które przez cały czas cisnęło mi się na usta było takie: czy zobaczymy znowu jakiś cud ratujący rynek? Nie, tym razem nikt się nie pofatygował. Rynek spadał bez próby zatrzymania. Jak widać sygnały z początku tygodnia (niezwykła odporność rynku) zostały całkowicie zanegowane przez jego koniec. Nie pomógł nawet koniec miesiąca - nie było próby „window dressing". Kolejny, czwarty miesiąc zakończył się spadkiem indeksów. Zmienność rynków jest oszałamiająca, a indeks S&P 500 znowu jest w pobliżu 1.320 pkt., których przełamanie kazałoby doprowadziłoby do testu styczniowych minimów."

Brak komentarzy: