piątek, 31 sierpnia 2007

Kulisy przecieku - ujawniono zapisy z kamer i rozmowy telefoniczne


Prezentacja nagrań z monitoringu z hotelu Marriot z 5 lipca 2007r. Fot. Paweł Kula
PAP

Szef CBŚ Jarosław Marzec informował 13 lipca ówczesnego szefa policji Konrada Kornatowskiego, że pod domem Ryszarda Krauzego w Gdyni jest ekipa CBA. Według zastępcy prokuratora generalnego Jerzego Engelkinga, wynika to z podsłuchanej ich rozmowy.
Monitoring hotelu Marriott wykazał, ze w godzinach nocnych z 5 na 6 lipca na 40 piętrze był Ryszard Krauze, poseł Lech Woszczerowicz z Samoobrony i Janusz Kaczmarek oraz że się spotkali - ujawnił w piątek prokurator krajowy Dariusz Barski.

Zapowiedział zaprezentowanie potwierdzającego to monitoringu hotelowego. Według Barskiego, wątek przecieku z akcji CBA prokuratura zaczęła badać od ustalenia, gdzie wieczorem 5 lipca zalogował się telefon należący do Woszczerowicza. Do niego przed północą miano zadzwonić z telefonu należącego do Ryszarda Krauzego. Potem w hotelu miał się zjawić Kaczmarek - mówił Barski.

Dodał, że w czasie przesłuchania w lipcu jako świadek Janusz Kaczmarek powiedział, że 5 lipca na 1. piętrze w Marriotcie spotkał się w z Jaromirem Neztlem, a potem sprostował, że to było na 2. piętrze. Potem zmodyfikował to, że potem udał się na 40. piętro by wypić drnika w restauracji i z nimi się tam nie spotykał. Kategorycznie zaprzeczył, by tam się spotkał wtedy z Krauzem.

Według Barskiego, było to niezgodne z materiałami sprawy.

***

B. prezes PZU Jaromir Netzel mówił w prokuraturze, że nie spotkał się z b. szefem MSWiA Januszem Kaczmarkiem w hotelu Marriot ale przed nim - powiedział w piątek podczas konferencji prokurator krajowy Dariusz Barski.

Jak zaznaczył, ponieważ Kaczmarek twierdził, że spotkał się z Netzlem wewnątrz hotelu, weryfikowano ich zeznania m.in. na podstawie nagrań z monitoringu.

Podczas konferencji prezentowane są te nagrania. Barski zastrzegł, że obraz jest ciągły i nie nosi żadnych cech obrabiania.

***

Nagranie monitoringu z Marriotta wykazuje, że 5 lipca w nocy Janusz Kaczmarek wszedł do tego samego pokoju, do którego wcześniej wszedł Ryszard Krauze - oświadczył w piątek wiceprokurator generalny Jerzy Engelking prezentując to nagranie.

Wynika z niego, że 5 lipca po 23.00 Kaczmarek podjechał pod hotel z ochroną BOR. Wsiadł do windy w hallu głównym. Engelking pokazując obraz z monitoringu wskazał, że winda, którą jechał Kaczmarek, nie zatrzymała się na 1. ani 2. piętrze (jak zeznawał Kaczmarek), lecz pojechała od razu na 40. piętro. Kamera z hallu windowego na 40. piętrze - z której widać wejście do restauracji (Kaczmarek utrzymywał, ze tam wszedł) - wykazała, że tam nie wszedł, a pozostał na korytarzu.

Według Engelkinga, Kaczmarek przez 11 minut od 23.15 chodził po korytarzach 40. piętra - nie było bowiem - mówił Engelking - osoby, z którą ma się spotkać. "Widać, że pan Kaczmarek zna to miejsce, porusza się po nim pewnie" - dodał.

W kolejnej klatce - mówił Engelking - widać jak z windy na 40. piętrze wysiada Ryszard Krauze, który idzie do wynajmowanego przez siebie apartamentu nr 4020 - tzw. "apartamentu wiceprezydenckiego". Gdy Krauze wszedł do swego pokoju, Kaczmarek zdecydowanym krokiem poszedł do tego samego pomieszczenia - wskazywał Engelking.

***

27 minut spędził b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek w nocy 5 lipca w apartamencie Ryszarda Krauzego w hotelu Marriott - powiedział w piątek podczas konferencji wiceprokurator generalny Jerzy Engelking, komentując treść monitoringu hotelowych kamer.

Jak zaznaczył, po wyjściu od Krauzego Kaczmarek był "bez krawata i opierał się o ścianę".

Według Engelkinga, na pewno nie był on wtedy w restauracji na 40. piętrze, a zjeżdżając z 40. piętra nie zatrzymał się ani na 1., ani na 2. piętrze; nie mógł zatem spotkać się z szefem PZU Jaromirem Netzlem - jak zeznał b. szef MSWiA.

***

Monitoring hotelowy nie zarejestrował żadnego spotkania Janusza Kaczmarka i Jaromira Netzla 5 lipca - mówił wiceprokurator generalny Jerzy Engelking na piątkowej konferencji w prokuraturze. Dodał, że dokładnie o północy w hallu hotelu pojawił się poseł Samoobrony Lech Woszczerowicz.

Engelking dodał, że nie ma też nagrania z pokoju Ryszarda Krauzego ze spotkania z Kaczmarkiem na 40. piętrze Marriotta - tak samo jak ze spotkania Krauzego z Woszczerowiczem, gdzie poseł był 29 minut,

Według Engelkinga, Krauze tuż przed północą w trzysekundowej rozmowie zaprosił Woszczerowicza do Mariotta. Ten wjeżdżając na 40. piętro - podkreślał Engelking - sprawiał wrażenie zagubionego w przeciwieństwie do Kaczmarka. Następnego dnia około 6.00 rano Woszczerowicz miał prosto z Sejmu "w dużym pośpiechu" miał jechać na niezapowiedziane spotkanie z ówczesnym wicepremierem Andrzejem Lepperem.

***

To Janusz Maksymiuk po kontakcie z Andrzejem Lepperem miał wezwać na pilne spotkanie Piotra Rybę, który po chwili dzwonił do Andrzeja Kryszyńskiego - obu podejrzanych o płatną protekcję w sprawie odrolnienia ziemi - oświadczył w piątek wiceprokurator generalny Jerzy Engelking.

Według niego stało się to, gdy Kryszyński miał już w hotelu przeliczone pieniądze z otrzymanej łapówki za odrolnienie ziemi, którą dostałby od podstawionego oficera CBA - jednak po tej rozmowie gwałtownie zmienił plany i zaczął się wycofywać z transakcji.

Engelking przedstawiał łańcuch zdarzeń, po którym do Ryby i Kryszyńskiego dotarła wiadomość: 5 lipca w nocy Janusz Kaczmarek wiedzący z kręgów resortu sprawiedliwości o planowanej akcji CBA idzie na spotkanie z Ryszardem Krauze, z którym widzi się pół godziny, potem wychodzi. Po kilku minutach do Krauzego przychodzi poseł Samoobrony Lech Woszczerowicz, który spędza w jego hotelowym pokoju tyle samo czasu. Następnego dnia wcześnie rano Woszczerowicz jedzie do resortu rolnictwa gdzie spotyka się z Lepperem (tak jak przy poprzednich spotkaniach, oprócz monitoringu nie ma żadnego ujawnionego zapisu rozmowy). Potem następuje kontakt z Maksymiukiem i wiadomość trafia do Ryby.

***

Szef CBŚ Jarosław Marzec informował 13 lipca ówczesnego szefa policji Konrada Kornatowskiego, że pod domem Ryszarda Krauzego w Gdyni jest ekipa CBA. Według zastępcy prokuratora generalnego Jerzego Engelkinga, wynika to z podsłuchanej ich rozmowy.

Została ona odtworzona podczas piątkowej konferencji. Marzec pytał m.in. Kornatowskiego "czy ma czysty numer". Mówił mu też, że "u faceta z Gdyni takiego jednego, dużego a może największe pod płotem jest ekipa z C, chcą tam wejść". Kornatowski dopytywał się o kogo chodzi i mówił, że "nie rozumie grypsu".

Engelkin ujawnił, że chodzi o ekipe CBA pod domem Krauzego.

Chwilę po informacji od Marca Kornatowski zadzwonił do Kaczmarka. Z tej rozmowy wynika, że mówił mu, iż "jest ekipa tego debila Jasińskiego" i że chodzi o "Ryśka z Gdyni". Kornatowski odpowiada: "To wiele może wyjaśnić". Engelking ujawnił, że Jasiński to szef oddziału CBA w Gdyni.

O tym, że CBA jest "U Ryśka" (czyli Ryszarda Krauzego) szefowi CBŚ Jarosławowi Marcowi miał według Engelkinga powiedzieć dyrektor wywiadu kryminalnego Komendy Głównej Policji Mariusz S. Kornatowski zaś przekazał tę informację Januszowi Kaczmarkowi

Przedstawiono także, nagranie rozmowy Kornatowskiego z prezesem Jaromirem Netzlem. biznesmen prosił go o spotkanie i twierdził, że "robi za łącznika". Wszystkie rozmowy nagrano 13 lipca, w dniu pierwszych przesłuchań jako świadków - b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, Netzla i posła SLD Lecha Woszczerowicza. Miał wówczas być też przesłuchany Krauze.

***

Nieustalony mężczyzna zadzwonił do Konrada Kornatowskiego 13 lipca po 20.00 i uprzedził go, że "może mieć gości z CBA". Kornatowski natychmiast zadzwonił do żony Janusza Kaczmarka - pytając o numer domu powiedział, że zaraz przyjedzie - podał wiceprokurator generalny Jerzy Engelking.

Rozmowa była z budki telefonicznej i nieznajomy mężczyzna przedstawił się jako jego znajomy "od śrub w samochodzie" (nie wyjaśniono o co chodzi), poprosił o to tylko, by słuchać i powiedział, że "może mieć gości z CBA".

Po tej rozmowie - mówił Engelking - Kornatowski zadzwonił do Honoraty K. (tak przedstawiono żonę Kaczmarka).

Obrońca Kaczmarka mec. Wojciech Brochwicz nie chciał powiedzieć w piątek wieczorem PAP, co się dzieje z Kaczmarkiem. "Oglądam transmisję; przepraszam" – powiedział.

Brak komentarzy: