czwartek, 20 września 2007

Miller z Samoobroną i tworzy partię

Wioletta Gnacikowska, Marcin Kwintkiewicz
2007-09-20, ostatnia aktualizacja 2007-09-20 18:06

Zobacz powiększenie
Fot. Rados3aw JóYwiak / AG

Leszek Miller numerem jeden na łódzkiej liście Samoobrony do Sejmu. Były premier, który w poniedziałek odszedł z SLD, tworzy nową partię: "Polska Lewica".

Zobacz powiekszenie
Fot. Rados3aw JóYwiak / AG



Olejniczak o starciu z Millerem: To ja wygram - czytaj

Po odejściu z SLD Leszek Miller zapowiedział, że wszystkie decyzje o swojej przyszłości będzie ogłaszać w Łodzi. I tak się stało. W czwartek w Domu Weselnym "Sambria" na obrzeżach miasta zapowiedział swój start w wyborach do Sejmu z pierwszego miejsca łódzkiej listy Samoobrony. Ale to nie była jedyna sensacja. Ogłosił też, że zakłada też nową partię "Polska Lewica". Jej celem będzie odsunięcie Prawa i Sprawiedliwości od władzy i skupienie sympatyków "prawdziwej lewicy".

Miller dziękuje Lepperowi

- Za LiD stoi liberał Kwaśniewski, Borowski, popierają Balcerowicz i Geremek. To gdzie ta lewica? - ironizował Andrzej Lepper, który na konferencji przedstawiał Leszka Millera jako kandydata swojej partii do parlamentu.

Miller dziękował Leppeerowi za zaproszenie na listę wyborczą. - Daje mi pan prawo, panie premierze, które odebrali mi niedawni przyjaciele - mówił Miller nawiązując do decyzji liderów LiD, którzy odmówili mu startu nawet z ostatniego miejsca listy wyborczej w Łodzi. - Moja decyzja zostanie bardzo różnie przyjęta. Ale wyroki grupki polityków nie mogą być ważniejsze, niż werdykt wyborców. Samoobrona rozumie to lepiej, niż udawani demokraci.

Kilkakrotnie podkreślał, że nie wstępuje do Samoobrony, tylko korzysta z jej gościnności. Swoją odrębność w towarzystwie członków Samoobrony podkreślił zakładając jednolicie czerwony krawat.

Miller powiedział, że startuje w wyborach z trzech powodów: * bo chce dokończyć to co zaczął dla Łodzi jako premier, * zbudować nową lewicową partię, * po wyborach wejść do komisji śledczej w sprawie śmierci Barbary Blidy.

Nowa partia: Polska Lewica

Leszek Miller ogłosił, że tworzy nową partię "Polską Lewicę". Kiedy to powiedział za jego plecami rozwinięto logo nowego ugrupowania. Przypomina nalepkę na samochody z symbolem PL.

Nowa formacją ma skupić tych, którzy nie wstydzą się tego, że żyli w czasach Polski Ludowej i wtedy pracowali dla ojczyzny. - Partia, która powie: nie musicie się wstydzić własnych życiorysów, jeśli nie łamaliście prawa i zasad moralnych - mówił Miller. - Nowa Polska powstała z suwerennego, wspólnego wyboru. Teraz budując dalej III RP trzeba budować państwo bez lustracyjnych stosów, bez podziału na życiorysy lepsze i gorsze, bez rytualnych sporów i konfliktów.

Andrzej Lepper wtórował: - Ci ludzie zostali rzuceni na kolana, a nawet zaczęli się bać. Ci, którzy wstydzili się tego okresu, mogą teraz dumnie podnieść głowę, że pracowali na rzecz Polski i Polaków.

Polska Lewica nie ma jeszcze programu. Będzie się dopiero tworzył w oparciu o listy, maile, o które Leszek Miller prosił sympatyków lewicy i wszystkich, którzy łączą swoje nadzieje z nową inicjatywą. - Apeluje do wszystkich ludzi lewicy, przyjaciół lewicy, aby zechcieli podzielić się ze mną przemyśleniami, byśmy mogli stworzyć dojrzały program - apelował Leszek Miller.

Obaj politycy podkreślali, że teraz najważniejsza jest odsunięcie od władzy Prawa i Sprawiedliwości, "którego rządy cofają Polskę i postawienie tamy budowaniu autorytarnych rządów braci Kaczyńskich".

Miller o sprawie Blidy

Jeśli Leszek Miller zdobędzie mandat będzie pewnym kandydatem Samoobrony do komisji śledczej wyjaśniającej sprawę śmierci Barbary Blidy. - Nad grobem Barbary Blidy, mojej koleżanki z rządu, przyrzekłem sobie, że nie spocznę, póki sprawcy jej tragicznej śmierci nie poniosą zasłużonej kary - mówił Miller. - Blida mogła żyć, ale wolała się zabić, niż uczestniczyć w scenariuszu napisanym przez ludzi bez serca i przyzwoitości. W Sejmie musi powstać komisja śledcza. I musi określić odpowiedzialność zwłaszcza jednego człowieka: Zbigniewa Ziobro. Chcę w tej komisji stanąć oko w oko z panem Ziobro, aby wyrwać mu ukrywaną prawdą. By nie mógł mataczyć i urągać pamięci Barbary Blidy.

Nienawiść do ministra sprawiedliwości łączy obu polityków. Millerowi wtórował Lepper: - Mam pretensje do pana Millera, że nazwał pana Ziobro zerem. Pan Ziobro jest mniej niż zero. Nie liczy się z prawem. Wtedy nie wszyscy to rozumieli, gdy mówił to Miller podczas przesłuchania przed komisją Rywina. Dziś słowa się potwierdzają.

Miller kontra Olejniczak

Emocjonująco zapowiada się walka wyborcza pomiędzy dwoma liderami SLD: byłym i obecnym. Wojciech Olejniczak będzie liderem łódzkiej listy LiD. Czy Miller pokona Olejniczaka? - Tak się prawdopodobnie stanie, chyba że Wojciech Olejniczak wycofa się, gdy usłyszy, że ja wystartuję w Łodzi. Sympatycy lewicy będą mieli wybór między Wojciechem Olejniczakiem a mną. Między kibicem Pelikana Łowicz, a długoletnim kibicem łódzkiego Widzewa. Niech łodzianie wybiorą - mówił Leszek Miller.

Miller: jeszcze nie skończyłem

A co będzie jeśli nie zdobędzie mandatu? Czy to będzie koniec Leszka Millera? - Wielu ludzi wieszczyło mi różne końce. Proszę państwa, oświadczam, ja jeszcze nie skończyłem - mówił (nawiązując do słynnego cytatu: "prawdziwego mężczyzne poznaje się nie po tym, jak zaczyna, a po tym, jak kończy").

Miller cały czas przeżywał porażkę poniesioną tydzień temu na Radzie Krajowej SLD, gdy nie wpuszczono go na listy wyborcze. Akcentował, że werdyktowi z ul. Rozbrat się nie podda. Waży jest dla niego werdykt wyborców, bo na tym polega demokracja.

Szanse Millera



Czy Leszek Miller ma szansę zdobyć mandat? Pospekulujmy. Dwa lata temu lokomotywą wyborczą był nikomu nieznany milioner Piotr Misztal. Wówczas Samoobrona zdobyła w Łodzi 8,63 proc., a Misztal mandat poselski (zagłosowało na niego 8890 łodzian). Ubiegłoroczne wybory samorządowe zakończyły się dla Samoobrony klęską - z poparciem ok. 2 proc.

Leszek Miller jeszcze w SLD był prawdziwą lokomotywą wyborczą. W 2001 r. zdobył rekordowe poparcie. Zagłosowało na niego 145 tys. osób i zdobył 43 proc. poparcie, Czyli niemal co drugi uprawniony łodzianin zagłosował na Millera. Wciągnął za sobą do parlamentu pięcioro posłów z SLD-UP.

Dla porównania Wojciech Olejniczak, który kandydował z okręgu sieradzkiego, zdobył w 2001 r. - 11,5 tys. głosów, a w 2005 r. - 31 tys. głosów.

Kiedy Miller miał startować z list LiD wróżono mu maksymalnie 40 tys. głosów. Trudno przewidzieć, jaki wynik może uzyskać na liście Samoobrony. Bardzo prawdopodobne jest, że poprą go starzy działacze lewicy tzw. beton.

Przypomnijmy, w środę wieczorem portal gazeta.pl ujawnił, że Miller ma być liderem łódzkiej listy Samoobrony.

Brak komentarzy: