sobota, 10 listopada 2007

Rząd Tuska coraz bliżej, ale wciąż rządzi Kaczyński

Dominik Uhlig
2007-11-10, ostatnia aktualizacja 2007-11-10 07:24

Zobacz powiększenie
Donald Tusk z prezydentem podczas uroczystości powierzenia mu misji stworzenia rządu. Nominacja odbyła się w ekspresowym tempie w bocznej Sali Hemtańskiej. Na uroczystość zaproszeni byli jedynie fotoreporterzy
Fot. S3awomir Kaminski / AG

- W ciągu 24 godzin rekomendacje na ministrów będą znane - zapowiedział po odebraniu nominacji Tusk.

Zapytaliśmy też,jak premier i prezydent Kaczyńscy przekazują władzę? Zklasą 29 proc.,bez klasy 64 proc. - odpowiedzieli Polacy.
Zapytaliśmy też,jak premier i prezydent Kaczyńscy przekazują władzę? Zklasą 29 proc.,bez klasy 64 proc. - odpowiedzieli Polacy.
Nawet zdaniem wyborców PiS rząd Tuska będzie lepszy niż Kaczyńskiego w polityce zagranicznej, edukacji i tworzeniu dobrego klimatu politycznego, a także rozwijaniu gospodarki i budowie dróg
Nawet zdaniem wyborców PiS rząd Tuska będzie lepszy niż Kaczyńskiego w polityce zagranicznej, edukacji i tworzeniu dobrego klimatu politycznego, a także rozwijaniu gospodarki i budowie dróg
W piątek prezydent ma zaprzysiąc nowego premiera i jego rząd. W kolejny piątek - Tusk chciałby wystąpić przed Sejmem, wygłosić exposé i dostać wotum zaufania.

Lista ministrów jest już niemal gotowa, do znanych już kandydatów dołączyli wczoraj marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak (kandydat na ministra rozwoju regionalnego) oraz europosłowie Barbara Kudrycka (Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego) i Bogdan Klich (MON).

Tusk ma jeszcze rozmawiać z Waldemarem Pawlakiem o obsadzie resortów środowiska i pracy. Obie partie chciałyby wziąć środowisko, a nie trudny resort pracy. Ludowcy ostrzą też zęby na stanowiska wojewodów w województwach, gdzie PO osiągnęła słabszy wynik - na Podlasiu, w Lubelskiem, na Podkarpaciu i w województwie świętokrzyskim. Te informacje bagatelizują liderzy partii. - Jeśli będzie zasada współodpowiedzialności, to na pewno gdzieś tam ci wojewodowie będą. Ale ilu, jacy - nie wiadomo. To sprawa drugorzędna - mówił PAP poseł Marek Sawicki.

Dziś i jutro władze PSL i PO zaakceptują powołanie koalicji.

Na konferencji prasowej w Sejmie Tusk ujawnił, że do kancelarii premiera zabiera ze sobą posłów Sławomira Nowaka i Pawła Grasia oraz dziennikarza Tomasza Arabskiego. Graś ma odpowiadać za bezpieczeństwo, więcej Tusk mówić nie chciał. Z naszych informacji wynika, że Nowak będzie szefem gabinetu politycznego, a typowany wcześniej na rzecznika prasowego Arabski - szefem kancelarii. Nazwiska rzecznika prasowego szef PO na razie podać nie chciał.

Tusk i Pawlak zamiast szczegółowej umowy koalicyjnej (jak LPR, PiS i Samoobrona) przygotowują ogólną deklarację współpracy. Przed exposé Tusk nie chce wchodzić w szczegóły wspólnego programu. - Będziemy chcieli uwolnić Polaków od nadmiaru przepisów i biurokracji. Będziemy egzekwować prawo, będziemy bezlitośni wobec tych, którzy łamią prawo, także jeśli reprezentują władzę. Zrobimy wszystko, by uczciwym ludziom żyło się lepiej i swobodniej - obiecywał Tusk. - Już uprzedziłem przyszłych ministrów, że będzie ich dotyczył wymóg powściągliwości i skromności.

Prezydent w rozmowie z Tuskiem mówił o swoich wątpliwościach wobec kandydatur Radosława Sikorskiego i Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Czy mógłby odmówić powołania rządu lub któregoś z ministrów? - Tylko gdyby jego wątpliwości były uzasadnione prawnie a powołanie zagrażało bezpieczeństwu państwa. Gdyby prezydent miał takie informacje o kandydatach, powinien je przedstawić. To nie mogą być zagrożenia hipotetyczne ani brak zaufania. Jest strażnikiem konstytucji i ma obowiązek zrobić wszystko, by nowy rząd powstał - mówi konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego dr Ryszard Piotrowski.

Na pierwsze decyzje premiera elekta trzeba będzie poczekać. - Do momentu złożenia przysięgi przez nowego premiera mamy rząd Jarosława Kaczyńskiego. To on i jego ministrowie mają prawo do podejmowania decyzji, w takim samym zakresie jak przed dymisją - mówi dr Piotrowski.

- Są tylko ograniczenia wynikające z kontekstu sytuacyjnego. Pełnomocnictwa tej ekipy są krótkie - tylko do powołania nowego rządu. Stary rząd stracił legitymację wynikającą z wyborów. Może administrować i reagować w razie zagrożeń, ale nie powinien zaciągać zobowiązań międzynarodowych ani wewnątrz kraju - zastrzega Piotrowski. Dodaje, że to tylko dobry obyczaj, za którego naruszenie nie grożą realne sankcje.

Brak komentarzy: